syndrom weteranizmu |
Autor |
Wiadomość |
Gothern [Usunięty]
|
Wysłany: 01-08-2009, 13:01
|
|
|
Galdor napisał/a: | Gothern przykro mi mówić ale to, że jesteś Paladynem to ja się dowiedziałem dopiero przy wskrzeszaniu Torusa :cry: . A to że byłeś mrocznym to się jeszcze później dowiedziałem. Jednak w walce zawsze można było na Ciebie liczyć. Gdy tylko widziałem Cię obok mogłem spokojnie pałować przeciwników z powiększonym ryzykiem nie zagrania klimatycznie sprawiedliwego sędziego. Też lubię pałować... |
Zdaję sobię z tego sprawę, dlatego napisałem że zaliczyłem epic fail
Galdor napisał/a: | Jeśli mam coś jeszcze dobrać to fajnie się grało z Kurtem (Bo Off dobrym MG jest! xD). Wielokrotnie stawał obok mnie i mówił: - To co sędzio? Na 3?
To były przepiękne szarże |
O tak.. "To co Gothern, za Valhalle?"
Galdor napisał/a: | Ale się rozpisałem... Idę chorować w spokoju! Amen! |
Witam w klubie ^^. |
|
|
|
|
Airis
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 04-08-2009, 17:15
|
|
|
Galdor ? Znamy się ? Bo Cię nie kojarzę z obozu, ale wypowiadasz się jakbyś mnie znał (co nie znaczy, że masz racje). Bez urazy, ale mógłbyś się jakoś przypomnieć ? Ciekawość.
Wracając do tematu (swoją drogą - mamy z Ortan rewelacyjne mieszkanie w Wawie jest wspaniałe ale znalezienie współlokatorów było drogą przez mękę):
Chyba nie do końca rozumiem co zostało nazwane "syndromem weteranizmu". Jeśli jest to nadmierne knucie i zatajanie informacji (jak to zostało opisane w pierwszym poście), to moją opinię już przedstawiłam i to w detalach.
A jeśli chodzi o to, że na tegorocznym obozie "weteranom" nie chciało się grać (czy też był z nimi jakikolwiek inny problem), to ja rezygnuje z dyskusji, bo tegorocznych weteranów ani obozu nie znam. |
|
|
|
|
Abdel
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 23-07-2010, 01:50
|
|
|
Wirus stal się silniejszy ja już 1 dnia mojego 1 larpa po 5 minutach zachorowałem na weteranizm ale to nie było tak,że nic nie mówiłem.Mówiłem bardzo dużo ale zawsze w niewłaściwym czasie zawsze,będąc złośliwy i mówiąc że domyśliłem sie czegoś wcześniej(Duużooo wcześniej, bo to prawda zazwyczaj 1 dzień przed resztą) no i nigdy nie wiedzieli czy ja przypadkiem nie kłamię i się świetnie bawiłem :hah: |
|
|
|
|
Enid
kanalia
Skąd: Marki
|
Wysłany: 23-07-2010, 11:17
|
|
|
Mogę się mylić, ale to chyba nie jest jeszcze syndrom weteranizmu . |
|
|
|
|
Abdel
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 23-07-2010, 13:57
|
|
|
taa chyba masz rację inni nazywają to raczej wrodzoną złośliwością, ponadprzeciętną inteligencją, enigmatycznością i wnioskując z tego co czuję pisząc te słowa także narcyzmem , ale tylko dlatego, że nie mam kogo kochać |
|
|
|
|
Shamaroth_Glupi
ugly bastard.
Skąd: Zabrze
|
Wysłany: 23-07-2010, 15:03
|
|
|
Chyba nie jesteś ciekawą osobą, skoro kochasz siebie za to,że jak sam mówisz, jesteś złośliwy. |
|
|
|
|
Abdel
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 23-07-2010, 15:12
|
|
|
właśnie jestem strasznie nudny a do tego trochę szalony :hihi:
ale złośliwy jestem tylko w otoczeniu grup liczących więcej niż 10 osób to taka taktyka obronna
Zresztą napisałem, że inni tak na to mówią a inni to nie ja |
Ostatnio zmieniony przez Abdel 23-07-2010, 15:15, w całości zmieniany 2 razy |
|
|
|
|
Travor
|
Wysłany: 23-07-2010, 16:50
|
|
|
Człowieku... |
|
|
|
|
Enid
kanalia
Skąd: Marki
|
Wysłany: 23-07-2010, 16:54
|
|
|
Skąd wiesz? :-P Jak dla mnie syndrom weteranizmu to po prostu posiadanie reszty graczy głęboko gdzieś oraz nie przejmowanie się tym, czy fabuła w ogóle się posuwa do przodu. |
|
|
|
|
Travor
|
Wysłany: 23-07-2010, 16:56
|
|
|
No i to jest prawda. Ale widać kolega odczuwa głęboką satysfakcję z przypisania sobie przypadłości, w której nazwie mieści się słowo "weteranizm". |
|
|
|
|
Enid
kanalia
Skąd: Marki
|
Wysłany: 23-07-2010, 17:01
|
|
|
To bolało ... Ale z osądem dokładnym poczekajmy do poznania Abdela, bo może po prostu nie zdawał sobie sprawy z tego jak poważną przypadłością jest syndrom weteranizmu ;-) |
|
|
|
|
Abdel
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 23-07-2010, 17:14
|
|
|
A to jednak nie cierpię na syndrom,bo jeżeli chodzi o fabułę i dbanie o jej rozwój to byłem jak najbardziej w porządku.Co więcej byłem jednym z nielicznych którzy przejęli się tym ,że zło nie zostało do końca pokonane i zamiast uczestniczyć wielkiej uczcie biegało i organizowało wsparcie aby można było je pokonać raz na zawsze.A nie tylko powstrzymać na jakiś czas więc angaż w fabułę do ostatniej sekundy,był.
A innymi graczami też się przejmowałem bądź co bądź obchodziło mnie kto chce mi wsadzić miecz w gardło a kto nie ma nic przeciwko mnie.
Jak to mówią dbaj o fabułę jako o własny portfel.
(Do tych którzy myślą, że jestem szaleńcem:Przez cały czas pisałem o postaci,którą odgrywałem a nie o tym jaki jestem naprawdę a jeżeli kogoś wprowadziłem w błąd co do tego jaką osobą jestem to wiedzcie absolutnie nie taką jak napisałem) |
Ostatnio zmieniony przez Abdel 23-07-2010, 17:18, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Enid
kanalia
Skąd: Marki
|
Wysłany: 23-07-2010, 17:34
|
|
|
Swoją drogą: co zrobiliście aby ostatecznie unicestwić zło? |
|
|
|
|
Abdel
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 23-07-2010, 17:56
|
|
|
Ja zaprosiłem magów z Ofiru aby podgrzali Lisiankę albo wygnali smoka do innego wymiaru albo zniszczyli katalizator a do pomocy zaprosiłem jeszcze smocze plemię.No i jeszcze miałem swojego smoka do pomocy.A kapłan Wajana miał posłać po krasnoludzkich kapłanów i ogólnie sporo mi pomógł i razem wymyśliliśmy parę pomysłów jak by tu pokonać smoka.Olaf wysłał jeszcze za jego jeźdzcem list gończy.No i skończyło się na tym,że wszyscy mieli przybyć i razem rozwiązać problem raz na zawsze |
|
|
|
|
Travor
|
Wysłany: 23-07-2010, 18:20
|
|
|
No to nieźle. Nasz turnus zajął się bardziej wątkiem politycznym. Żeby nie nazwać rzeczy po imieniu i nie powiedzieć o dosłownym olaniu Okanogana i jego jeźdźca po unicestwieniu ich sług W naszym przypadku wszyscy magowie Ofiru i kapłani Shamarothu będą zajęci wojną z Imperium. Mojej postaci to w smak. |
|
|
|
|
Enid
kanalia
Skąd: Marki
|
Wysłany: 23-07-2010, 18:55
|
|
|
A moja postać(wraz z kilkoma innymi) na biesiadzie pomagała dżinowi wrócić do swojego wymiaru. |
|
|
|
|
Abdel
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 23-07-2010, 19:34
|
|
|
E tam polityka jedyna rzecz,która podoba mi się w polityce to,to że prowadzi do wojen i dzięki temu odbywają się bitwy. :-)
A u nas niektórzy dżinna olali,bo mieli inne rzeczy na głowie albo nie chcieli z nim gadać bo coś im w nim nie pasowało i uważali,że jeżeli nie chce zapłaty za swe usługi jest to co najmniej dziwne i nie chcieli go uwolnić więc sobie poszedł.(Niektórzy nawet nie wiedzieli,że to był dżinn) |
|
|
|
|
Enid
kanalia
Skąd: Marki
|
Wysłany: 23-07-2010, 20:16
|
|
|
A mi tam się podobała kradzież flag, czapki Travora i odnajdywanie dwóch broni. Ale żałujcie, że nie mieliście zadania z dżinnem, bo bardzo ładny rytuał Jacek zrobił podczas uczty. |
|
|
|
|
Abdel
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 23-07-2010, 20:40
|
|
|
;( Ja żałuję.
Mi się najbardziej podobały ścieżki szaleństwa i akcja z utopcem(znaczy to nie był utopiec tylko przeklęta dziewczynka ale zachowywała się trochę jak utopiec i tak ją nazywaliśmy). |
|
|
|
|
Travor
|
Wysłany: 23-07-2010, 20:46
|
|
|
Ale co, u was też nie udało się jej uratować? |
|
|
|
|
Enid
kanalia
Skąd: Marki
|
Wysłany: 23-07-2010, 20:47
|
|
|
"Zabić tą sukę!!" |
|
|
|
|
Abdel
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 23-07-2010, 20:55
|
|
|
Ktoś(nawet nie wiem kto ale wiem,że ktoś miał) misję uratowania jej tylko nie powiedział nam ,że można ją uratować więc kiedy Abel powiedział,,rozwalić ten grób"wszedłem z paroma osobami do jamy i wszystko rozwaliliśmy buciorami |
|
|
|
|
Travor
|
Wysłany: 23-07-2010, 21:00
|
|
|
U nas nawet leciał już rytuał, ale niestety Łejn chyba nie usłuchał kapłana Wajana :hah: |
|
|
|
|
Enid
kanalia
Skąd: Marki
|
Wysłany: 23-07-2010, 21:44
|
|
|
.... Ależ czy to jego wina?? :medit: Potem przynajmniej się poprawił i możesz mówić co chcesz, ale mimo wszystko był nasz kapłan w walkach bardzo pomocny :-) Sława mu za to. (Po prawdzie w negocjacjach trochę gorzej ) |
|
|
|
|
Travor
|
Wysłany: 23-07-2010, 21:47
|
|
|
Gdybym przez pierwszy dzień nie gadał mu nad uchem "Wajan Wajan Wajan" to bym się nie czepiał |
|
|
|
|
Gvyn
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 23-07-2010, 22:50
|
|
|
To tam był w ogóle jakiś dżin? |
|
|
|
|
Abdel
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 23-07-2010, 22:55
|
|
|
Po zabiciu nekromantki Jacek sie przebrał w takie niebieskie orientalne wdzianko,wtedy był dżinem. |
|
|
|
|
Enid
kanalia
Skąd: Marki
|
Wysłany: 23-07-2010, 22:59
|
|
|
Mi się motyw dżina baardzo podobał :-D był lekką odskocznią od fabuły, dzięki czemu pomiędzy głównymi akcjami mieliśmy co robić. |
|
|
|
|
Gvyn
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 23-07-2010, 23:02
|
|
|
A ja myślałem, że jest z Pethabanu. |
|
|
|
|
Abdel
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 23-07-2010, 23:08
|
|
|
odskocznie od fabuły da się samemu zmajstrować(u nas 3 osoby w ramach żartu zorganizowały fałszywy atak najemników z ormurina,wszyscy zaczęli latać po obozie i trząść portkami a oni gdzieś tam się śmiali :lol: )wystarczy tylko troche pracy i bum zabawa gotowa. |
|
|
|
|
|