Karczma pod Silberbergiem Strona Główna Karczma pod Silberbergiem
Witamy na nowym-starym forum dla larpowiczów Silberbergu :)

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Kumple
Autor Wiadomość
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 17-05-2012, 18:41   

Hodo napisał/a:
Żołnierz ma wszystko mieć na jak najwyższym poziomie.
:D :D :D I pod łóżkiem ;)
Oooookej... :D
Trochę to ogólnik ;) Wiedzy o entomologii nie musi mieć na najwyższym poziomie. Ma mieć to, co jest potrzebne, na poziomie takim, jaki jest potrzebny.

Hodo napisał/a:
farmakologia nie była na takim wysokim poziomie :)

Właśnie chciałam to uzupełnić ;) ;) Co jednakowoż na dyskusję o płciach nie wpływa ;)

Hodo napisał/a:
Wyzwanie jest to samo - dobiec jak najszybciej.
Nieprawda. Wyzwanie to dobiec szybciej niż przeciwnik.
Przyjrzyj się rywalizacjom w sytuacji, gdy pojawia się dwóch mistrzów na podobnym poziomie. Momentalnie idzie w górę cały poziom wyników. To dokładnie tak działa. Jak sądzisz, czemu kobiety z czołówki sportowej trenują z mężczyznami? Bo obecność rywala na wyższym poziomie na "tym samym torze" pozwala osiągnąć lepsze wyniki.

Hodo napisał/a:
Czemu w hydeparku nie można przeklinać?

I to ja się spinam? :D

Hodo napisał/a:
Masz coś do paraolimpiady?
Nie, dlaczego? :)

Hodo napisał/a:
To nie jest żadna ujma bycie sprawnym inaczej
Pisałam gdzieś o ujmach? :D W moim osobistym mniemaniu celem sportowca jest bycie jak najlepszym. Nie zaś "najlepszym z".

Hodo napisał/a:
kobiety są mniej sprawne od mężczyzn widać to gołym okiem, jak i na suchych danych liczbowych.
Sądzisz, że taki ogólnik coś obroni? :) Które kobiety konkretnie? Od których mężczyzn? Myślisz, że jesteś sprawniejszy od wymienianej już Justyny, bo masz inne narządy? ;) To głupio myślisz. Widać gołym okiem? Po kim, na przykład? Po Adasiu Małyszu? Czy po Agatce Wróbel?
Takie stwierdzenie nic nie wnosi i w dodatku sposób stwierdzenia fałszuje rzeczywistość.
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Hodo 
Emeryt


Skąd: Księstwo Śląsko-Pomorskie
Wysłany: 17-05-2012, 18:58   

Indiana napisał/a:
Wiedzy o entomologii nie musi mieć na najwyższym poziomie. Ma mieć to, co jest potrzebne, na poziomie takim, jaki jest potrzebny.

No ekstra, znowu łapanie za słówka. To chyba oczywiste, że chodziło mi o warunki fizyczne?
Indiana napisał/a:
Przyjrzyj się rywalizacjom w sytuacji, gdy pojawia się dwóch mistrzów na podobnym poziomie. Momentalnie idzie w górę cały poziom wyników. To dokładnie tak działa. Jak sądzisz, czemu kobiety z czołówki sportowej trenują z mężczyznami? Bo obecność rywala na wyższym poziomie na "tym samym torze" pozwala osiągnąć lepsze wyniki.

Wielokrotnie zdarzały się sytuacje, że na tym samym torze ścigały się dwie mistrzynie. Obie dawały z siebie wszystko, żeby przegonić tę drugą, napędzały się wzajemnie i przekraczały granice swojej wytrzymałości. A mimo to, rekordy kobiet w biegach są niższe niż rekordy mężczyzn. Bo jest granica, której nigdy w życiu nie przeskoczą i tyle, a za tą granicą znajduje się np Usain Bolt ;)
Indiana napisał/a:
W moim osobistym mniemaniu celem sportowca jest bycie jak najlepszym. Nie zaś "najlepszym z".

Ciekawe, może gdybyś została sportowcem, to by ci się zmieniły poglądy ;)
Indiana napisał/a:
kobiety są mniej sprawne od mężczyzn widać to gołym okiem, jak i na suchych danych liczbowych.
Sądzisz, że taki ogólnik coś obroni? :) Które kobiety konkretnie? Od których mężczyzn?

Kurna, bure. Mówimy, że kobiety są mniej sprawne od mężczyzn, bo większość kobiet jest mniej sprawna od mężczyzn i tyle. Możesz sobie wymieniać wszystkie sprawne kobiety jakie znasz, to i tak nie jest żadnym argumentem, bo mówimy o tendencji, ogóle. Nie formułuje się teorii na podstawie pojedynczych przypadków.
 
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 17-05-2012, 19:14   

Hodo napisał/a:
na tym samym torze ścigały się dwie mistrzynie
Hodo napisał/a:
rekordy kobiet w biegach są niższe niż rekordy mężczyzn

Zasadniczo to sam sobie przeczysz. TUdzież potwierdzasz to, co mówię. Ta druga osoba na tym samym torze wyznacza poziom, jaki trzeba osiągnąć, aby być najlepszym, łapiesz? Mógłbyś w sposób uprawniony mówić w ten sposób, gdyby w usankcjonowanym sporcie panowie i panie ścigali się razem.

Co nie zmienia faktu, że to możliwe iż masz rację. Może kobiety, te najlepsze w sporcie, nigdy nie osiągną poziomu najlepszych w sporcie mężczyzn. Ale mnie osobiście to w ogóle nie obchodzi, a nagroda pocieszenia w paraolimpiadzie - nie satysfakcjonuje. Ale jednocześnie nie mam nic przeciwko tym, które się w tym odnalazły, jednej z nich nawet zawzięcie kibicuję :)
Hodo napisał/a:
Ciekawe, może gdybyś została sportowcem, to by ci się zmieniły poglądy ;)
A co to jest za argument? Dlaczego miałabym zostać sportowcem, skoro nie odpowiada mi ta rzeczywistość? Dlaczego miałabym zmienić poglądy, zostając sportowcem? Co to, jakaś metoda na Jaskra? I - nade wszystko - dlaczego mój pogląd tak cię uwiera :D

Hodo napisał/a:
większość kobiet jest mniej sprawna od mężczyzn i tyle
Sryle :D Możesz to oceniać metodą na oko, i to krzywe, bo nie masz danych. I nie wiesz, ile kobiet jest słabszych od najsłabszego mężczyzny, a ilu mężczyzn jest słabszych od najsilniejszej kobiety (co by wyznaczyło jakąś część wspólną). To jest ogólnik, z którego nic nie wynika. Nie wspominając o tym, że określenie "silny" też nic nie mówi, nie wiem, czy chodzi ci np. o siłę w bicepsie czy może odpornośc na ból (to też czasem określa się jako siłę).

Nie formułuje się teorii na bazie ogólnikowych stwierdzeń bez konkretów.

A tak w ramach swobodnych dywagacji o pierdołach - "kobiety są słabsze od mężczyzn" tu i teraz. W konkretnych realiach kulturowych, gdzie chłopcy od dziecka są poddawani fizycznemu wysiłkowi, a dziewczynki - ewentualnie jak chcą, a i to nie bardzo (bo zbyt rozwinięta budowa mięśniowa jest źle widziana w społeczeństwie, bo jakieś tam sporty nie są uważane za odpowiednie itd itp). Więc zakładając zamianę tych uwarunkowań... jak wyglądałyby te proporcje? Nie sądzę, że odwrotnie, ale na pewno inaczej.
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Hodo 
Emeryt


Skąd: Księstwo Śląsko-Pomorskie
Wysłany: 17-05-2012, 19:38   

Indiana napisał/a:
Ta druga osoba na tym samym torze wyznacza poziom, jaki trzeba osiągnąć, aby być najlepszym, łapiesz?

Nie łapię. Jeśli ścigasz się z kimś kto cię przegania, przyśpieszasz. Nie jest tak, że jeśli kobietę prześcignie mężczyzna, to ta przyśpieszy bardziej, niż jeśli prześcignie ją inna kobieta.
Indiana napisał/a:
A co to jest za argument?

To nie był argument tylko spostrzeżenie. :)
Indiana napisał/a:
Możesz to oceniać metodą na oko, i to krzywe, bo nie masz danych.

Akurat mam dane. Chociażby Thomas&French(1985), ich metaanalizy wykazały statystycznie dużą (a rzadko kiedy w statystyce wychodzą duże różnice) różnicę na korzyść mężczyzn, już od najmłodszych lat życia w zakresie: prędkości rzuconego obiektu, długości rzutu, siły uścisku, szybkości biegu, długości skoku w dal.
Do tego nawet na wfie w szkole podstawowej są inne kryteria oceniania dziewcząt i chłopców, dlatego, że po prostu dziewczyny nie byłyby w większości w stanie wypełnić najniższych "męskich" wymagań.
Indiana napisał/a:
A tak w ramach swobodnych dywagacji o pierdołach - "kobiety są słabsze od mężczyzn" tu i teraz. W konkretnych realiach kulturowych, gdzie chłopcy od dziecka są poddawani fizycznemu wysiłkowi, a dziewczynki - ewentualnie jak chcą, a i to nie bardzo (bo zbyt rozwinięta budowa mięśniowa jest źle widziana w społeczeństwie, bo jakieś tam sporty nie są uważane za odpowiednie itd itp). Więc zakładając zamianę tych uwarunkowań... jak wyglądałyby te proporcje? Nie sądzę, że odwrotnie, ale na pewno inaczej.

Te kulturowe realia nie powstały w ciągu ostatniego czasu. Od początków ludzkości to mężczyźni mieli za zadanie polować, rywalizować między sobą, a kobiety zajmowały się domem, dziećmi i trudniły się zbieractwem. Ich organizmy dostosowywały się do tego. To wszystko mamy zapisane w genotypie, mamy też np taką bodajże somatostatynę, która w pewnym momencie nie pozwoli kobiecie na nadmierny rozwój mięśni, dlatego kobiety bez chemii nie są w stanie osiągnąć kulturystycznej sylwetki. ;)

Ej, mam jutro koło, do cholery :!:
 
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 17-05-2012, 19:54   

Hodo napisał/a:
Nie jest tak, że jeśli kobietę prześcignie mężczyzna, to ta przyśpieszy bardziej, niż jeśli prześcignie ją inna kobieta.
Ech. Jeszcze raz. Wyniki w sporcie, spisywane od mniej więcej początku 20 wieku, wskazują, że sportowcy podkręcają wyniki, jeśli mają wyższy cel do osiągnięcia. Inaczej rzecz ujmując, największym sportowym motywatorem nie jest ogólne "być jak najlepszym", tylko "pobić ostatni rekord". W tym kontekście nie wiadomo, jakie wyniki osiągnęłyby kobiety, gdyby ich motywatorem był ostatni rekord popełniony przez mężczyznę, czyli wyższy. Niewykluczone, że najlepsze kobiety nie przeskoczyłyby wyników najlepszych mężczyzn, ale poszłabym w zakład, że wyniki kobiet w ogóle byłyby lepsze niż obecnie są.
Swoją drogą, wystarczyłoby wprowadzić małą korektę w zasadach sportowych - kategoria "tylko kobiety", dla tych, którzy myślą tak jak ty i większość normalnych ludzi :) Oraz kategoria "wszyscy", dla tych, którzy myślą tak jak ja. Zapewne byliby w niej tylko mężczyźni ;) ;) ;) Ale nikt wtedy nie mógłby powiedzieć, że nie dostał szansy być najlepszym :)

Hodo napisał/a:
Akurat mam dane.
Ok :) To mam satysfakcję, że zmusiłam Cię do szukania konkretu :)

Hodo napisał/a:
na wfie w szkole podstawowej są inne kryteria oceniania
Chwila chwila :) Ocena na wfie w szkole ma określić, czy dana osoba spełnia założenie "przeciętnie sprawny". To zupełnie inne kryterium, niż wojsko, o którym mówiliśmy oraz sport, o którym mówimy. Na wfie - ok, zgoda, niech rządzi statystyka.

Hodo napisał/a:
Od początków ludzkości to mężczyźni mieli za zadanie polować, rywalizować między sobą, a kobiety zajmowały się domem, dziećmi i trudniły się zbieractwem.
Głupio, że powtarzasz takie bzdury :) Wiesz dobrze, że nie jesteśmy w stanie stwierdzić, jak wyglądały pod względem kulturowym początki ludzkości. Naukowcy zgadują, a robią to najczęściej patrząc przez obecny filtr kulturowy.
Ale - to nie jest odpowiedź na moją dywagację. Ja pytałam, jak by to wyglądało, gdyby to odwrócić, anie gdyby się cofnąć o x pokoleń.

Hodo napisał/a:
mamy też np taką bodajże somatostatynę, która w pewnym momencie nie pozwoli kobiecie na nadmierny rozwój mięśni,

Somatostatyna występuje więc tylko u kobiet? :)
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Hodo 
Emeryt


Skąd: Księstwo Śląsko-Pomorskie
Wysłany: 17-05-2012, 20:02   

U mężczyzn oczywiście też, ale "pozwala" im na osiągnięcie dużo większej muskulatury.

I chodziło mi o MIOSTATYNĘ
 
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 17-05-2012, 20:07   

Ok, nie chce mi się buszować i sprawdzać kolejnej -statyny. Więc, może machnij konkluzję czy podsumowanie czy coś :) Bo zaczynamy powtarzać argumenty.
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Viron 
Viron van Redriel


Skąd: aronoł
Wysłany: 17-05-2012, 21:40   

Somatostatyna hamuje wzrost.

A jeśli chodzi o wzorce kulturowe, to Indi, jak dla mnie, ma w stu proc. rację. Kiedyś słyszałem bardzo ciekawą dyskusję w radio, gdzie to wypowiadali się na ten temat słuchacze. Chodziło, dokładniej, o to, w jaki sposób wychowanie dziewczynek, rzutuje na ich późniejszą karierę zawodową. I abstrahujemy tu od wychowywania dziecka.

Do chłopca powie się "Ziutek, obiad!", a do dziewczynki "Marysiu, Maryniu, Maniu, kochana, obiadek". Oczywiście przykład zmyślony, ale chodzi mi o samą tendencję. Dziewczynki od początku wychowywane są na delikatne, sensualne istoty, które proszą, ewentualnie bardzo proszą.

I tak to właśnie działa m.in. przy rozmowach o pracę. Chłopak powie, że chciałby mieć taką i taką pensję, a jeśli nie powie, to da pracodawcy o tym do zrozumienia. Z kolei dziewczyna, szczególnie ta zaczynająca dopiero karierę, może zachowywać się dużo bardziej "wycofanie". Słowem - często te różnice w płacach kobiet i mężczyzn nie wynikają tyle z tylko i wyłącznie (choć zapewne czasem i też) z "męskiego spisku", a ze zwykłej delikatności i nieumiejętności walki o swoje dziewczyn.

A to smutne, bo my - społeczeństwo - sami nadajemy (w tym i kobiety) im gombrowiczowską gębę istoty pseudosłabszej, mniej walecznej. Chłopcom zawsze mówi się "weź to, weź tamto", dziewczynkom zaś "masz to, masz tamto". Oczywiście, uogólniam, ale tak to właśnie widzę.

Zgodnie z zaleceniami Indi, udzielam się, by też wyjść na głupka :D
_________________
2006 - Viron
2007 - Viron
2008 - Engvar (??????????) :D
2009 - Viron
2010 - Viron
2011 - Viron
2012 - Viron
 
 
Marin 
Nie wiem co tu jeszcze robię.


Skąd: Chyby/Poznań
Wysłany: 17-05-2012, 21:58   

Racja, dziewczyny rzadko walczą o swoje. I masz rację, że to pewnie kwestia wychowania. W końcu logiczne jeśli od dziecka traktuje się kogoś ulgowo i ma wszystko podsuwane pod łapki to potem trudno się odnaleźć i załatwić coś samemu. Ale dziewczyny zawsze traktowało się bardziej ulgowo w niektórych sprawach. Dlatego już tak jakoś wrosło nam w geny, że kobiety to płeć słabsza i mniej zaradna. I tak po części jest. Ale nie mówię oczywiście, że wszystkie niewiasty są wycofane i mało samodzielne ;)
Skrótem: wszystko zależy od wychowania i przeżyć własnych.

A jakby taka dziewczynka od dziecka biegała po boisku ganiając za piłką i ścigała się z kolegami tudzież koleżankami zamiast bawić się lalkami to ciekawe czy teraz statystycznie kobiety były by dalej "dużo" mniej sprawne od mężczyzn. Oczywiście statystycznie.
Ale tak nie jest więc nie będę gdybać. Prawdą jest, że nie ma równości i zapewne nigdy nie będzie. Chyba, że któreś pokolenie o to zadba i wychowa swoje dzieci na równi :D
_________________
W dokumentach Marianna, dla ludzi Marin, w duszy Mehtylda i Yuno, ale moja estetyka to Qua.
 
 
Viron 
Viron van Redriel


Skąd: aronoł
Wysłany: 17-05-2012, 22:01   

Marin napisał/a:
tak jakoś wrosło nam w geny


Takie rzeczy nie "wrastają" w geny :D
_________________
2006 - Viron
2007 - Viron
2008 - Engvar (??????????) :D
2009 - Viron
2010 - Viron
2011 - Viron
2012 - Viron
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 17-05-2012, 22:02   

Viron napisał/a:

Zgodnie z zaleceniami Indi, udzielam się, by też wyjść na głupka :D
No! Bo co mam być jedynym gupkiem w okolicy! ;)

Viron napisał/a:
w jaki sposób wychowanie dziewczynek, rzutuje na ich późniejszą karierę zawodową.
Ha, a teraz się postawię w opozycji ;) Bo nie wiem, czy tak właśnie jest, a moje obserwacje, które opisywałam powyżej w postach do Natalii, każą mi myśleć, że być może to tylko słaba wymówka albo mrzonka.
Bo w warunkach, w których nie ma już mowy o dyskryminacji, a wręcz następuje promocja modelu "silnej kobiety", dziewczyny same tworzą sobie ograniczenia, popadając w hipokryzję, lenistwo i wygodnictwo. Znane motywy - jest równość płci, więc mam te same prawa, ale to ty masz obowiązek za mnie zapłacić, ty, mężczyzno, masz mi ustąpić miejsca i ty weź ten mój ciężki plecak, ty w razie czego mnie obroń i napraw samochód. Ale kanapek ci w zamian nie zrobię, bo co, w końcu baba nie jest od kuchni i patriarchat się skończył.

Rzecz robi się skomplikowańsza :)
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Marin 
Nie wiem co tu jeszcze robię.


Skąd: Chyby/Poznań
Wysłany: 17-05-2012, 22:04   

Viron napisał/a:
Takie rzeczy nie "wrastają" w geny


Aj no. :D Chodziło mi o to, że tak się przyjęło ogółem i wrosło w ogólny światopogląd jakiejś tam części ludu ;)
_________________
W dokumentach Marianna, dla ludzi Marin, w duszy Mehtylda i Yuno, ale moja estetyka to Qua.
 
 
Viron 
Viron van Redriel


Skąd: aronoł
Wysłany: 17-05-2012, 22:54   

Indiana napisał/a:
Znane motywy - jest równość płci, więc mam te same prawa, ale to ty masz obowiązek za mnie zapłacić, ty, mężczyzno, masz mi ustąpić miejsca i ty weź ten mój ciężki plecak, ty w razie czego mnie obroń i napraw samochód. Ale kanapek ci w zamian nie zrobię, bo co, w końcu baba nie jest od kuchni i patriarchat się skończył.


Nie twierdzę, że tego nie ma, ale nie za bardzo (może moja ułomność :D ) widzę związek z karierą zawodową.

Indiana napisał/a:
Bo w warunkach, w których nie ma już mowy o dyskryminacji,


Prawnej nie ma. To oczywiste, ale przecież jeśli osobie, która całe życie żyła (masło maślane) w stylu od 1. do 1., da się fortunę, to nie zmieni jej zapatrywań na przedsiębiorczość. Taka osoba nie stanie się mistrzem biznesu i rekinem giełdowym. Nadal będzie żyła od 1. do 1., z tym że z dużą ilością zer na koncie. No, ewentualnie zacznie je wydawać, jak szalona, ale to i tak z przedsiębiorczością nie ma wiele wspólnego.

Kobiety czynią sobie teraz często wymówki (chociaż powiem Ci, Indi, że jak patrzę na swoje koleżanki, które są często bardzo zacietrzewione, to zaczynam wątpić :D ), ok, ale wydaje mi się, że za tymi wymówkami stoi właśnie ten model wychowania, który mówił im przez całe życie, że właściwie to przez wzgląd na płeć IM SIĘ NALEŻY. A tu gucio.

Może uważają, że są zbyt "delikatesowe"? ;D Co nie zmienia faktu, że jak dla mnie, wynika to właśnie z dzieciństwa. Tego, że zawsze podaje się (chodzi mi o to obrzydliwe uogólnienie ;) ) im wszystko na tacy.

Gdyby im mówić (dziwne, że używam formy "im" :D Czyżbyśmy przeszli już na taki poziom dywagacji? :D ) od początku, że na swoje trzeba zapracować, dawać im równie trudne zadania, wymagać tyle samo, to myślę, że wyszłoby to im tylko na dobre.
_________________
2006 - Viron
2007 - Viron
2008 - Engvar (??????????) :D
2009 - Viron
2010 - Viron
2011 - Viron
2012 - Viron
 
 
Marin 
Nie wiem co tu jeszcze robię.


Skąd: Chyby/Poznań
Wysłany: 17-05-2012, 22:59   

Viron napisał/a:
Gdyby im mówić (dziwne, że używam formy "im" Czyżbyśmy przeszli już na taki poziom dywagacji? ) od początku, że na swoje trzeba zapracować, dawać im równie trudne zadania, wymagać tyle samo, to myślę, że wyszłoby to im tylko na dobre.


Ale tego się nie robi. Najczęściej. <akurat mi się to mówi ale to tam :D >
_________________
W dokumentach Marianna, dla ludzi Marin, w duszy Mehtylda i Yuno, ale moja estetyka to Qua.
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 17-05-2012, 23:08   

Viron napisał/a:
Gdyby im mówić (...) od początku, że na swoje trzeba zapracować, dawać im równie trudne zadania, wymagać tyle samo, to myślę, że wyszłoby to im tylko na dobre.
Mamusiu, Tatusiu - kocham Was.... :roll: ;)
Być może masz rację. Ale póki co, to niesprawdzalne.

Viron napisał/a:
nie za bardzo widzę związek z karierą zawodową.
Fakt. Nie celowałam tutaj akurat w karierę zawodową, a bardziej w to, jak ludzie układają sobie życie.

Viron napisał/a:
osobie, która całe życie żyła (masło maślane) w stylu od 1. do 1., da się fortunę, to nie zmieni jej zapatrywań na przedsiębiorczość. Taka osoba nie stanie się mistrzem biznesu i rekinem giełdowym. Nadal będzie żyła od 1. do 1., z tym że z dużą ilością zer na koncie. No, ewentualnie zacznie je wydawać, jak szalona, ale to i tak z przedsiębiorczością nie ma wiele wspólnego.
Naprawdę? :) A amerykańskie sny, od pucybuta do milionera? ;) Czy naprawdę w żadnym punkcie nie da się przerwać błędnego koła? Myślę, że jest naprawdę sporo ludzi, którzy mogliby służyć za kontrprzykład. Ale generalnie tak, masz rację. Trudno jest przełamać społeczne nawyki. Z tym, że popatrzmy realnie - model życia, promujący kobiecą aktywność, funkcjonuje jak nic z przerwami ponad pół wieku. To już dwa pokolenia.... Ile jeszcze trzeba? jakich jeszcze ułatwień?
A może, Vironie, jednak jest tak, że większość kobiet chce (CHCE! w sensie wolnego wyboru) pozostać w tradycyjnym modelu i w nim czuje się szczęśliwsza? Może żadna zmiana warunków ani udostępnianie szans niczego nie zmieni, tak jak niczego nie zmienia nasza drużyna w mozaice rekonstrukcyjnej, w której kobiety nie walczą? Może naturalną proporcją takich zboczeńców społecznych jak ja ;) jest owe szacunkowe 5% z 10% ;) które podałam powyżej? Może nie ma w tym nic złego?
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 17-05-2012, 23:08   

Może sama nie wierzę, że to napisałam.... :D
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Viron 
Viron van Redriel


Skąd: aronoł
Wysłany: 18-05-2012, 00:09   

Haha, może, ale szczerze wątpię. To znaczy inaczej, myślę, że każdy by chciał być wyręczanym, więc czemu kobiety miałby nie chcieć :D

Ale my chyba nie o tym tu rozmawiamy. Nikt, nawet te straszne feministki (JEZU! Wychodzi moje lewactwo :D ), nie chce na siłę kobiet wyganiać z domu.
Co nam do tego, jak kto żyje. Ważne by był szczęśliwy.

My mówimy tu (jak dla mnie przynajmniej) o tej części kobiecej społeczności, której się chce, ale jak dla mnie, przez wzgląd na swoje wychowanie, nie zawsze wiedzą jak walczyć o swoje.

A tak swoją drogą, to uważam, że...jeszcze...2 pokolenia? Maksymalnie, by różnicy w statusie społecznym w dużym stopniu zanikły. Ale to tylko moje przypuszczenia.

Indiana napisał/a:
A amerykańskie sny, od pucybuta do milionera? ;)


KOCHAM TE HISTORIE! Uwielbiam słuchać, jak ktoś zaczął od pucybuta i skończył na miliarderze, przy najczęstszym pominięciu faktu, o odziedziczeniu przez niego, w międzyczasie, ogromnego majątku po ciotce :D

EDIT : Błagam, nie zaczynajmy dyskusji o feministkach, bo na samą myśl o ponownych dysputach na ten temat, dostaję wysypki :D
Ostatnio zmieniony przez Viron 18-05-2012, 00:10, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 18-05-2012, 00:59   

Viron napisał/a:
nie zaczynajmy dyskusji o feministkach
To ciężko będzie odpowiedzieć ;)

Viron napisał/a:
każdy by chciał być wyręczanym
Zaprzeczam z całą mocą :) Nie każdy. Niektórzy mają świadomość, że wyręczanie to w prostej linii odbieranie doświadczenia :)

Viron napisał/a:
nie chce na siłę kobiet wyganiać z domu.
Co nam do tego, jak kto żyje. Ważne by był szczęśliwy.
Hm, przyznaję, że czytając różne proponowane prawne rozwiązania, .... przypuszczam, że wątpię ;)

Viron napisał/a:
uważam, że...jeszcze...2 pokolenia? Maksymalnie, by różnicy w statusie społecznym w dużym stopniu zanikły.
I tu również wątpię. Sądzę, że w miejsce obecnych - pojawią się nowe. W najlepszym wypadku. Bo - po prostu - ludzie się różnią.

Viron napisał/a:
ktoś zaczął od pucybuta i skończył na miliarderze, przy najczęstszym pominięciu faktu, o odziedziczeniu przez niego, w międzyczasie, ogromnego majątku po ciotce
A jednak wydaje mi się, że lekceważysz bardzo wielu ludzi, którzy swoją siłą charakteru pokonali przypisany im rzekomo los. Wszystko zaczyna się i kończy na tym, na sile charakteru, nic nie jest z góry przypisane, nic nas nie determinuje, poza nami samymi. Będzie łatwiej lub trudniej, to jasne. Ale to tylko drobiazgi, właściwie im trudniej - tym lepiej, ot taki paradoksik. Koniec końców, tylko my wybieramy nasze miejsce w społeczeństwie. Być może jedyną kwestią do wyboru jest - przebić się, poddać... lub uznać, że nie należymy i się wycofać.

Auć, zaczynamy wchodzić na grząskie grunty sentymentalnego... chrącholenia ;) Oki, może ja zaczynam ;) ;) ;)
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Viron 
Viron van Redriel


Skąd: aronoł
Wysłany: 18-05-2012, 10:34   

Indiana napisał/a:
szystko zaczyna się i kończy na tym, na sile charakteru, nic nie jest z góry przypisane, nic nas nie determinuje, poza nami samymi. Będzie łatwiej lub trudniej, to jasne. Ale to tylko drobiazgi, właściwie im trudniej - tym lepiej, ot taki paradoksik.


ŁA! Ależ to nietzscheańskie :D

To znaczy uważam, że siła charakteru na decydujący wpływ na nasze życie. Ale nie mam też złudzeń, że można być silnym, jak szwarceneger i mieć zniszczone życie. Bo nie wszystko od nas zależy. JEZU. Ale czemu my o tym gadamy, to już jest baaardzo daleko od tematu :D

Indiana napisał/a:
Nie każdy. Niektórzy mają świadomość, że wyręczanie to w prostej linii odbieranie doświadczenia :)


Doświadczenia, jak doświadczenia, ale przede wszystkim wolności. I o to powinno chyba chodzić :D Bo jeśli kobiety wywalczyły sobie wolność, to powinny ją przyjąć z całą wokół niej związaną odpowiedzialnością. No. Albo nie przyjmować.

Indiana napisał/a:
I tu również wątpię. Sądzę, że w miejsce obecnych - pojawią się nowe.


A ja nie wątpię :D Szczególnie patrząc na dotychczasowe tempo zmian. Jeśli będzie ono zachowane, to myślę, że 2 pokolenia spokojnie starczą ;) Ja nie mówię, że zatrą się granice między płciami. Mówię tylko, że status polityka/pracownika/podwładnego/pracodawcy-kobiety będzie równy mężczyźnie.

Czemu niiiikt inny się nie odzywa? :D
_________________
2006 - Viron
2007 - Viron
2008 - Engvar (??????????) :D
2009 - Viron
2010 - Viron
2011 - Viron
2012 - Viron
 
 
Marin 
Nie wiem co tu jeszcze robię.


Skąd: Chyby/Poznań
Wysłany: 18-05-2012, 12:27   

Viron napisał/a:
Ale nie mam też złudzeń, że można być silnym, jak szwarceneger i mieć zniszczone życie.


I tu się zgadzam. Podobno nawet najsilniejszego człowieka można złamać, a jeśli od zawsze był niedoceniany i tłamszony, to prędzej czy później straci wiarę w siebie.

Viron napisał/a:
Ja nie mówię, że zatrą się granice między płciami. Mówię tylko, że status polityka/pracownika/podwładnego/pracodawcy-kobiety będzie równy mężczyźnie.


Moim zdaniem to nie możliwe. Te granice będą jeszcze dłuuugo między innymi dlatego, że kobiety nie walczą odpowiednio o swoje prawa. Nie kwestionuję, że może się to zmienić i będzie większa równość ale jednak nie będzie stu procentowa. Bo jednak będzie to rozróżnienie mężczyzna-kobieta i niestety nie jest i moim zdaniem długo nie będzie tak, że pracownik/podwładny/pracodawca/polityk etc. kobieta miał takie same zarobki jak mężczyzna, będąc na tym samym stanowisku. (tak tak, dzieciak naoglądał się paru programów o takiej tematyce i teraz głupoty gada :P )

Viron napisał/a:
Czemu niiiikt inny się nie odzywa?

Jesteeeeem! :D
_________________
W dokumentach Marianna, dla ludzi Marin, w duszy Mehtylda i Yuno, ale moja estetyka to Qua.
 
 
Viron 
Viron van Redriel


Skąd: aronoł
Wysłany: 18-05-2012, 13:36   

Marin napisał/a:
Moim zdaniem to nie możliwe.


No to się nie zgadzamy :D
_________________
2006 - Viron
2007 - Viron
2008 - Engvar (??????????) :D
2009 - Viron
2010 - Viron
2011 - Viron
2012 - Viron
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 18-05-2012, 15:10   

Viron napisał/a:
można być silnym, jak szwarceneger i mieć zniszczone życie
Zaznaczam tylko, że z omawianych spraw wyjąć należy sytuacje wojen, tragedii i innych patologii, te rzeczywiście są machinami zbyt potężnymi.
Ale po pierwsze - szwarceneger jest symbolem siły fizycznej, a mi nie o taką chodzi. Po drugie, uważam, że się mylisz, człowiek silny psychicznie zawsze będzie wolny, bo nawet przyjęcie na siebie obowiązku czy służby jest jego wolną decyzją. Zaś człowiek psychicznie słaby będzie miał problem nawet z uwolnieniem się z nałogu jedzenia tik-taków ;)
Cytat:
ŁA! Ależ to nietzscheańskie :D
Serio? :D Jakoś tak na to nie patrzyłam ;)

Viron napisał/a:
Doświadczenia, jak doświadczenia, ale przede wszystkim wolności.
Nie no, jeśli dobrowolnie zgadzamy się, żeby nas wyręczano, to wolność decyzji jest zachowana :) Ale dobrowolnie rezygnujemy z dobra, jakim jest doświadczenie.

Marin napisał/a:
jeśli od zawsze był niedoceniany i tłamszony, to prędzej czy później straci wiarę w siebie.
A gucio :) Nie uczyli Was w szkole, że człowieka można zniszczyć, ale nie pokonać? :) Czy tej lektury już nie ma w kanonie....? :/
To z cyklu "Indi poleca", cykl "Millenium" - "Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet". Niezły film i analogiczna puenta - nie ma takich warunków i takich przejść czy traum, które mogłyby uzasadniać kapitulację z własnego życia. Ostatecznie zawsze sami decydujemy o tym, czym się stajemy.

Viron napisał/a:
Mówię tylko, że status polityka/pracownika/podwładnego/pracodawcy-kobiety będzie równy mężczyźnie.
A ja uważam, że w tej kwestii, którą wymieniasz - już to osiągnęliśmy. Albowiem :D 8-) status polityka/icałejresztywymienianych zależy od osobowości człowieka. Jeśli facet jest pipą owczą, to mu płeć w zdobyciu szacunku nie pomoże. Ale jeśli pojawia się kobieta o osobowości Margaret Thatcher, to przed jej tupnięciem trzęsą się wszyscy szowiniści (cykl "Indi poleca" ;) ;) - ostatni film o "Iron Lady" :) ) i chrzanienie o płciach się kończy. Rzecz w tym, że pomimo wciąż rosnących możliwości rozwojowych, takich kobiet jest... wciąż tyle samo co zawsze.
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
wampirka 


Skąd: Szczecin
Wysłany: 18-05-2012, 23:34   

Znaczy wiecie, tak wracając do samiczków i samiczyków, to facet z natury jest "lepiej zbudowany", a co za tym idzie ma większą masę- statystycznie, do wzrostu- i mówię tu o dorosłych facetach, takich PO 21roku życia ;)
Wystarczy też spojrzeć na organy wewnętrzne: mózg czy serce u mężczyzny są cięższe o jakieś 50g zdaje się. W mózgu to chyba nawet więcej ^^"
Więc jeśli chodzi o siłę fizyczną rozumianą przez siłę mięśni- taką w Newtonach- to facet ma palmę pierszeństwa. I co za tym idzie, biega szybciej, wyciska więcej na klatę, szybciej pływa, więcej przesunie. W naszym gatunku.
Bo nie w każdym, kurde :D :D
Kwestia takich rzeczy jak wytrzymałość czy odporność na ból/zmęczenie jest już indywidualna i rzeczywiście chyba nie ma miary, żeby to porównać.
Chooociaż udowodnili, że kobiety są bardziej odporne na ból :)

Apropo walczenia o swoje prawa i ewentualnej dyskryminacji: osobiście <!> nie spotkałam się z traktowaniem mnie "z góry" dlatego, że mam jajniki. Ani, że w chwili obecnej jestem blondynką ;)
Wiem, że w takich zawodach jak np. ratownik medyczny jest rzeczywiście ciężko, ale to nie przeszkadza dziewczynom, które chcą to robić, dążyć do pracowania w zawodzie i w efekcie jest ich całkiem sporo.
Mimo, że zaczynają mocno "pod górkę".
Dlatego przyklasnę temu, że ewentualne miejsce w życiu jest zasługą charakteru- tak w ogólnej mierze, nie biorąc pod uwagę patologicznych sytuacji, bo chyba nie o tym klikamy.

Co do zabaw w dzieciństwie- też się zgodzę. W ogóle jako zabawny fakt mogę rzucić, że gro, serio, serio, moich kolerzanej z LO nie potrafiło zrobić pompki. Jednej. W dół jeszcze poszło, w góre- no niekoniecznie :D
To jest już jakiś rodzaj kalectwa, tak myślę. Ale nie było im z tym źle, prawie tak samo jak mi z nieumiejętnością gry w siatkę, ani też nie odczuwały potrzeby żeby to zmienić.
I wiecie, nikt tego od nich nie wymagał, nikt się nie śmiał, bo one przecież "nie muszą". A wyobraźcie sobie teraz, że facet nie zrobi pompki. O rety, rety, by się działo :D :D :D

Ja baaaaardzo lubię jak się mnie wyręcza. Szczególnie w myciu naczyń. I łazienki. I kuchni w sumie też. :twisted:

I co do walczenia o swoje- pacząc dookoła, to panie są teraz bardziej wyszczekane, "groźniejsze" i przede wszystkim GŁOŚNIEJSZE <o losie> od facetów. Jak ktoś drze ryja w Realu na biedną kasjerkę to zawsze jest baba, serio :D
I tutaj żartuję, ale ogólnie chodzi mi o trend- bo kiedyś może kobity były "stłamszone" przez ojców i meżów, ale od pewnego czasu "złapały wiatr w żagle" i mam wrażenie, że umiejętnie potrafią walczyć o swoje.
 
 
Viron 
Viron van Redriel


Skąd: aronoł
Wysłany: 19-05-2012, 12:54   

Indiana napisał/a:
szwarceneger jest symbolem siły fizycznej, a mi nie o taką chodzi.


Z tym, że ja miałem na myśli siłę ogólną - siłę człowieka. Każdą. Psychiczną też :D

Indiana napisał/a:
Serio? :D Jakoś tak na to nie patrzyłam ;)


NO! :D Niczym w wierszy Staffa, Kowal, który sam wybija na kowadle swoje serce, hartuje duszę, gardzi swymi słabościami :D Nietzscheańskie! :D

Indiana napisał/a:
Nie no, jeśli dobrowolnie zgadzamy się, żeby nas wyręczano, to wolność decyzji jest zachowana :)


To pewnie temat na dłuższą dysputę, ale jak dla mnie, jak odbieramy sobie możność robienia czegoś samemu, to odbieramy sobie w pewnym sensie wolność :P

Indiana napisał/a:
Nie uczyli Was w szkole, że człowieka można zniszczyć, ale nie pokonać? :)


Może i uczyli, ale mam święte prawo się z tym nie zgadzać :D Ja osobiście uważam, że potencjalnie może istnieć gdzieś tam, daleko (bardzo daleko) sytuacja, w której nie miałbym ochoty być :D
Oczywiście, nie jest to wcale proste, pokonać człowieka, a dokładniej jego chęć życia.
Słowem - nie mam najmniejszego zamiaru się zabijać :D - ale wyobrażam sobie potencjalnie sytuację, która by mnie zbiła z tropu :D

Indiana napisał/a:
cykl "Indi poleca" ;) ;) - ostatni film o "Iron Lady" :)


Oglądałem, film, jak film. Normalny, sama postać ciekawsza :D

Indiana napisał/a:
Rzecz w tym, że pomimo wciąż rosnących możliwości rozwojowych, takich kobiet jest... wciąż tyle samo co zawsze.


A nieprawda! :) Wystarczy wejść do jakiegokolwiek liceum. Już nawet w mat-fizach jest sporo dziewczyn. Nareszcie przestały uznawać, że się do tego nie nadają. Chyba w Uważam Rze (taaak! zdarza mi się to czytać :D ) widziałem kiedyś statystykę mówiącą, że w tej chwili kobiety kształcą się dużo częściej, niż mężczyźni. A na medycynie podobno jest 80% kobiet w tej chwili! Także, dlatego właśnie myślę, że za 2 pokolenia nie będzie już różnic.

wampirka napisał/a:
Szczególnie w myciu naczyń. I łazienki. I kuchni w sumie też. :twisted:


Do garóóów !!! :D :D :D

wampirka napisał/a:
że umiejętnie potrafią walczyć o swoje.


Z pewnością, coraz bardziej.
_________________
2006 - Viron
2007 - Viron
2008 - Engvar (??????????) :D
2009 - Viron
2010 - Viron
2011 - Viron
2012 - Viron
 
 
Aerant 
zwany też Ortem


Skąd: Okolice Warszawy
Wysłany: 19-05-2012, 20:58   

A ja mam kumpli, z którymi mogę pogadać o Larpie i kumpli, z którymi nie mogę pogadać o niczym :D ALE żeby nie było offtopu ;)

We współczesnym społeczeństwie podział zdaje się powoli zanikać i nikt, a przynajmniej zdecydowanie mniej osób niż jeszcze naście, dziesiąt lat temu powie:
- co baba robi w robocie dla faceta, albo - Nie proszę poprosić kolegę, bo potrzebuję kogoś kto się na tym zna (sam byłem świadkiem takiej sytuacji)

Co do budowy fizycznej wydaje mi się, że nie ma wątpliwości bo argument, że teraz/kiedyś jakaś kobieta jest odemnie silniejsza/szybsza/cokolwiek to nie argument :D chodzi o ogół.

Feministki temat rozległy i lepiej go nie poruszać. Ze swojej strony napiszę tylko że mi nie przeszkadzają jeśli tylko mówią z sensem.

No przybyłem, zobaczyłem, powiedziałem, choć z drugiej strony podobno lepiej stać i wyglądać jak głupek niż powiedzieć coś i rozwiać wszelkie wątpliwości. :D
 
 
Viron 
Viron van Redriel


Skąd: aronoł
Wysłany: 19-05-2012, 22:01   

Aerant napisał/a:
ALE żeby nie było offtopu ;)


Taaaak ;)
_________________
2006 - Viron
2007 - Viron
2008 - Engvar (??????????) :D
2009 - Viron
2010 - Viron
2011 - Viron
2012 - Viron
 
 
Marin 
Nie wiem co tu jeszcze robię.


Skąd: Chyby/Poznań
Wysłany: 20-05-2012, 00:57   

Aerant napisał/a:
Nie proszę poprosić kolegę, bo potrzebuję kogoś kto się na tym zna


Om... To się zdarza. Dalej. Często. ;) <znaczy przynajmniej z mojej obserwacji>

Aerant napisał/a:
lepiej stać i wyglądać jak głupek niż powiedzieć coś i rozwiać wszelkie wątpliwości.


Ale przecież już było powiedziane, że mamy robić z siebie głupków :D
_________________
W dokumentach Marianna, dla ludzi Marin, w duszy Mehtylda i Yuno, ale moja estetyka to Qua.
 
 
Hodo 
Emeryt


Skąd: Księstwo Śląsko-Pomorskie
Wysłany: 20-05-2012, 02:49   

Aerant napisał/a:
A ja mam kumpli, z którymi mogę pogadać o Larpie i kumpli, z którymi nie mogę pogadać o niczym :D ALE żeby nie było offtopu ;)

Powiedział, po czym zrobił offtop, bo temat jest o kumplach :D
 
 
 
Aerlinn 
Tavariel In'Tebri


Skąd: Kraków
Wysłany: 20-05-2012, 10:20   

Hodo, ironia? :D Tam jest taki ładny uśmieszek...
_________________
2010-2012 - Aerlinn Tavariel In'Tebri, kapłanka Silvy i Herna
2013 - + Sonja córka Aliny z Sulimów, drużynniczka rodu Kietliczów Karanowiców
2014 - kadet (bardka Nawojka, + Angela Ehrenstrahl, Talsojka Arianwel'arya... i inne)
2014 Nelramar - + Tulya'Istanien z rodu Idril, Vayle'Finiel z rodu Meredith oraz khorani Akhala'beth (khorani drugiego hurdu tentara kedua)
 
 
 
Aerant 
zwany też Ortem


Skąd: Okolice Warszawy
Wysłany: 20-05-2012, 11:33   

Taak raczej ironia bo z tego co zauważyłem temat "nieco" odbiegł od swojego pierwotnego założenia :D
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,09 sekundy. Zapytań do SQL: 14