Karczma pod Silberbergiem Strona Główna Karczma pod Silberbergiem
Witamy na nowym-starym forum dla larpowiczów Silberbergu :)

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Tunele burzowe
Autor Wiadomość
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 16-04-2021, 05:22   

Droga do góry była wycieńczająca fizycznie i psychicznie. Do pierwszych kilku metrów wydawało się, że to nic takiego, ot zaprzeć się na nogach. Po 5 metrach czuli się zmęczeni jak nigdy w życiu, po 10 zaczęły im drgać wszystkie mięśnie, nawet te o których istnieniu właśnie się dowiedzieli, wykonując wysiłek w ułożeniu ciała, jakiego zwykle się jednak nie używa. Krótkie odcinki poziomych korytarzy były istnym wybawieniem, możliwośćią rozluźnienia i krótkiej regeneracji, choć oboje mieli ochotę wywalić się na brzuchach w tych korytarzach i leżeć tam przez wiieczność, myśląc tylko o tym, jak bardzo są zmęczeni.

Wylot, do którego zmierzali, znajdował się na zewnętrznym obwodzie areny, na zewnętrznej ścianie owego korytarza, który okalał piasek pola walki.
Famos ostrożnie wysunął głowę, tak, żeby móc coś widzieć, a niekoniecznie wystawać z kamiennej dziury. Na wprost, plecami do niego, stał elf w granaowych szatach gwardii światynnej, kawałek dalej drugi. Obaj zdawali się być zajęci nasłuchiwaniem i wypatrywaniem rozkazów. Prawdopodobnie, bo wiercili się i rozglądali niepewnie.
Na wprost widok zasłaniał mur, w założeniu otaczajacy arenę i mający uniemożliwiać ofiarom jakikolwiek kontakt z trybunami.
Na lewo od wylotu widać było licznych żołnierzy Legionu w czerwonych mundurach, Próbujących dostać się na arenę przez otwartą żeliwną bramkę. Samej areny zza okalającego ją muru nie było widać, tyle tylko ile dało się widzieć pomiędzy nogami maszerujących legionistów. Żadne dźwięki nie wskazywały na to, by aktualnie na arenie toczyła się walka. Tłum na coś reagował, krzyczano, gwizdano, ale brak było klangoru broni czy typowych dla starcia okrzyków.
Ze swojej lewej, ale wysoko nad sobą, słyszał wydawane przez jakąś kobietę komendy, powtarzane przez kolejnych oficerów. Nad wszystkim zś górował narastający huk burzy, trzask wyładowań i uderzenia piorunów.
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Lothar 
Taki jeden wergund


Skąd: Katowice
Wysłany: 19-04-2021, 18:41   

Mam nadzieję, że nie będziemy się teraz bawić w kotka i myszkę... Z tą myślą zwrócił się do ich przewodnika.
- Jest jakiś wylot z którego będziemy widzieć co się dzieje w obrębie areny? Jeśli nie w samym wnętrzu tego muru co oddziela arenę od trybun to może bliżej tej żeliwnej bramki? Lub przejście którym mogli ludzie z areny uciec bo wydaje mi się, że chyba się spóźniliśmy ...- powiedział wykrzywiając usta w lekkim grymasie. Im dłużej będą za nimi ganiać tym większe prawdopodobieństwo, że żadne z nich nie ucieknie stąd żywe.

(Oczywiście jak przewodnik wskaże opcje, to za ową opcją podążamy)
_________________
2018-Lothar dar Meran(Inspektor Żandarmerii Wergundzkiej)
2019,Deszcze- Ponownie Lothar,tym razem dyplomata i uczeń Tergora
2019 epi-Znowu dar Meran,teraz już hrabia, zastępca Tergora w Zakonie i przedstawiciel Księcia Protektora
2020 III turnus-Otello Famos, archeolog i funfel nie do końca odpowiednich ludzi
2020 Epilog- Otello Famos, z jeszcze większą ilością planów, które nie wypaliły

"No to nie do końca poszło z planem..."
Ostatnio zmieniony przez Lothar 19-04-2021, 18:42, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 20-04-2021, 05:26   

Rozmowa w wersji wertykalnej była lekko utrudniona, ale w jakiś sposób elfowi udało się przekazać to, co wiedział o tych tunelach.
System kanalizacyjny powstał przed Raeth, kiedy na Felnor ulewne deszcze nie były niczym rzadkim. Pomyślano go tak, żeby z kazdego poziomu sprowadzał wodę spływającą po kamiennych strukturach amfiteatru. Przyglądając się jego budowie można było wywnioskować, że każdy korytarz musiał być w takie odpływy wyposażony - za wyjątkiem samej areny. Biorąc pod uwagę wysoki mur, który ją otaczał, zadbano o to, aby z jej wnętrza nie można było się wydostać bez kontroli.
Sądząc po nachyłach posadzki i czymś w rodzaju rynsztoków, woda z piaszczystego placu spływała do zewnętrznego korytarza i dopiero potem w tunele burzowe.

Gdy Famos analizował niuanse architektury, Sile obserwowała i nasłuchiwała.
O ile w huku i jazgocie dało się cokolwiek zrozumieć, to wywnioskowała kilka rzeczy.
Zmienił się kierunek ruchu żołnierzy w czerwonym. Nie zbiegali już do areny, a przemieszczali się, poganiani rozkazami oficerów, na górę, klatkami schodowymi przy lożach.
W kierunku areny częściej przemieszczali się magowie w złotych płaszczach.
Przez chwilę nie było słychać wyładowań, teraz znów zaczynały huczeć.
Nie słyszała charakterystycznego głosu Nefreka, unoszącego się nad tym wszystkim,słyszała za to kobiecy głos, z wysoka, z loży legionu.
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Lothar 
Taki jeden wergund


Skąd: Katowice
Wysłany: 26-04-2021, 15:45   

Otello nie uzyskawszy odpowiedzi na swoje pytania od Nut zaczął również nasłuchiwać i obserwować. Mając nadzieję, że tym razem uzyska odpowiedź i uda mu się odnaleźć swoich towarzyszy spytał .
- Jest jakaś droga, którą mogli uciec z areny? Jeśli tak to czy da się dotrzeć tam kanałami? Bo ewidentnie żołnierze w czerwonym już nie ściągają tłumnie na arenę a w jej górę-
_________________
2018-Lothar dar Meran(Inspektor Żandarmerii Wergundzkiej)
2019,Deszcze- Ponownie Lothar,tym razem dyplomata i uczeń Tergora
2019 epi-Znowu dar Meran,teraz już hrabia, zastępca Tergora w Zakonie i przedstawiciel Księcia Protektora
2020 III turnus-Otello Famos, archeolog i funfel nie do końca odpowiednich ludzi
2020 Epilog- Otello Famos, z jeszcze większą ilością planów, które nie wypaliły

"No to nie do końca poszło z planem..."
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 26-04-2021, 16:25   

Nut prześlizgnęła się absolutnie niemożliwym ruchem obok Otella, tak, że nabrał przekonania, iż jest ona jakąś formą płynną. Wychyliła lekko głowę z odpływu, marszcząc brwi. Przez chwilę nasłuchiwała, po czym wyczekała moment, gdy w korytarzu po jednej i drugiej stronie nikogo nie było.
I wylazła.
Sposób, w jaki to zrobiła, wzbudził w Famosie bardzo nieprzyjemny dreszcz. Poruszała się jak zwierzę, jak jakaś niemożliwa hybryda jaszczurki z humanoidem, nisko przy ziemi, a po chwili wspięła się na okalający arenę trzymetrowy mur jakby to był krawężnik. Przebiegła w jedną i drugą stronę, po czym płynnym ślizgiem zsunęła się z powrotem do szybu.
- Nie ma ich na arenie. Uciekli w górę do tylnego korytarza. Ale stamtąd nie umkną. Oddziały Legionu stoją pod amfiteatrem na zewnątrz i weszły właśnie tamtędy... Pewnie chcą ich złapać w kleszcze. Jedyna ucieczka to korytarze do Pałacu Świątynnego, ale tam stoją straże gwardii... Z drugiej strony przebili się przez Legion, co to dla nich gwardziści... - elfka wyszczerzyła się nieco upiornie - Może chcą się przebić przez Pałac... Tam też można się dostać tymi korytarzami. Tylko wtedy niepotrzebnie, żeby Tarinya czekała pod areną, ryzyko, ushebti nadchodzą... Ona... ona ich pokona - westchnęła z niemalże nabożną czcią - Ale niepotrzebnie.
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Lothar 
Taki jeden wergund


Skąd: Katowice
Wysłany: 26-04-2021, 23:52   

Otello szybko przekalkulował całą sytuację w głowie i mimo najszczerszych chęci, stwierdził, że większe szanse powodzenia jednak mają z Rutą. Nie chciał tracić czasu ale też nie chciał skazywać ich na śmierć.
- Dobrze, idziemy po Rutę a potem do pałacu. Byle szybko. Każda sekunda się liczy - i to mówiąc pognał wraz z Sile za Nut.
_________________
2018-Lothar dar Meran(Inspektor Żandarmerii Wergundzkiej)
2019,Deszcze- Ponownie Lothar,tym razem dyplomata i uczeń Tergora
2019 epi-Znowu dar Meran,teraz już hrabia, zastępca Tergora w Zakonie i przedstawiciel Księcia Protektora
2020 III turnus-Otello Famos, archeolog i funfel nie do końca odpowiednich ludzi
2020 Epilog- Otello Famos, z jeszcze większą ilością planów, które nie wypaliły

"No to nie do końca poszło z planem..."
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 01-05-2021, 21:46   

Famos i Sile - z powrotem do katakumb zapraszam :)
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,24 sekundy. Zapytań do SQL: 15