Karczma pod Silberbergiem Strona Główna Karczma pod Silberbergiem
Witamy na nowym-starym forum dla larpowiczów Silberbergu :)

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Spotkania drużyny
Autor Wiadomość
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 06-11-2010, 19:26   Spotkania drużyny

W tym temacie wrzucamy "reprezentacyjne" informacje o spotkaniach, które się odbyły. Osoby spoza Hirdu, zainteresowane udziałem w spotkaniach, tutaj także mogą się dopytywać o terminy.
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 06-11-2010, 19:29   

Po VI Althingu, który można by bez krępacji nazwać "wielkim" ;) , drużyna zmieniła oblicze i zaczyna się reorganizować. Po Althingu spotkaliśmy się po raz pierwszy i zmiany były widoczne :)

Spotkanie odbyło się 22-24 października 2010 w składzie:
- Ola
- Demon
- Hodo
- Illima
- Rigo
- Indi
i gościnnie Kharie :) (Kharie została przyjęta na thralla)
(uwaga, to chyba jedno z niewielu spotkań, gdzie pojawiło się 100% hirdu ;) )

Wydarzenia:
- ustalone zmiany w Prawie Hirdu (poprawki zamieszczę w osobnym temacie)
- zrobiony remanent sprzętu + ustalone zadania
- ustalony zarys Rady Starszych Hirdu (pozostało sprecyzowanie zadań Starszyzny)
- trening bojowy z naciskiem na nowe osoby
- jedzonko historyczne (klucha poniosła porażkę, ale obiecuję jej zemstę na najbliższym spotkaniu ;) )
- przyjęty nowy hirdman - Demon z imieniem drużynowym Freya została uroczyście przyjęta do Hirdu.
Hird - z własnej inicjatywy - przyjął nowego jarla poprzez aklamację i hołd .
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 15-11-2010, 15:30   

Kolejne spotkanie minęło z wiatrem :)
10-12 listopada 2010
Przybyli:
Illima
Kharie
Hodo
Ola
Demon
Indi

Działo się w dniu pierwszym:
- trening bojowy (po cywilu) wyłącznie na sparingach, z czego ostatnie walki to był trening "wytrzymałościowy" czyli dla każdego minimum 3 walki pod rząd.
- wieczorem uruchomiliśmy villsvin-warsztat i dokonaliśmy wiekopomnego czynu: zostały naprawione namioty! Oprócz tego oberwało się słomiankom łuczniczym, a toporki dostały nowe członki :P
Za to w dniu drugim:
- dojechała Ola
- villsvin-warsztat pokonał opór materii i nie tylko, w efekcie została wykonana nowa tarcza, a z jednej starej odzyskane umbo i imak
- trening bojowy odbył się w halli, pojedynki i walki w trójkach
- Illima zmusił nas ;) do gier wikińskich :D W efekcie kręciliśmy wora, miętosiliśmy villsvina, ciągnęliśmy sznura, były zapasy na nóżki oraz zapasy konne ;) ;)
- i dobiliśmy się treningiem tanecznym, którego dawno nie było. Powtórka 100% materiału plus odświeżyliśmy kroki do tourdiona.
- po czym zrobiliśmy podpłomyki z kiełbaskami, ot co :P
- i wiało... :P

Z ważniejszych wniosków:
- psy lubią grać w kręcenie wora ;)
- Hodo ustawia się w walce tak, żeby dostać w torbę ;)
- miska na podpłomyki na szczęście nie ma dziurki ;)
- kręcenie filmów podczas walk jest dobrym narzędziem analizy ;)
- treningi tańca z Illimą są zabawne :D

No i ilustracje poglądowe:
http://picasaweb.google.c...anie1012112010#
http://picasaweb.google.c...ie101211201002#

:)
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Illima 
Dyrektor Instytutu Alchemii

Skąd: Wrocław
Wysłany: 15-11-2010, 17:16   

Komentarze dotyczące mnie są!... Nie na miejscu! :P :P :P

Było bardzo fajowo ^^
 
 
Kharie 


Skąd: Wrocław
Wysłany: 15-11-2010, 19:08   

Tak, było świetnie!

No i nie pozostaje mi nic innego, jak hantelki w dłoń, pompki pod wieczór i tak wytrwać do następnego spotkania :D
 
 
Hodo 
Emeryt


Skąd: Księstwo Śląsko-Pomorskie
Wysłany: 15-11-2010, 21:06   

Indiana napisał/a:
W tym temacie wrzucamy "reprezentacyjne" informacje o spotkaniach, które się odbyły. Osoby spoza Hirdu, zainteresowane udziałem w spotkaniach, tutaj także mogą się dopytywać o terminy.

Posprzątałem. Następnym razem daję warny. :)
 
 
 
Varthanis 
Nekromanta z Północy


Skąd: Wrocław
Wysłany: 16-11-2010, 00:02   

a jakieś warsztaty garbarsko-płatnerskie są? Bo ja bym z chęcią nieco podłapał technik, materiały i narzędzia podstawowe mam ;)
_________________
Jag tog mitt spjut jag lyfte mitt horn.
Fran hornets läppar en mäktig ton.
Hären lystrade marscherade fram.
De gav sig mitt liv, bergets stamm!

Dobry elf to martwy elf.
 
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 17-11-2010, 00:40   

Warsztaty w szerokim tego słowa znaczeniu urządzamy raczej w lecie w czasie zwykle wakacyjnym. W tym roku nie było.
Ponieważ jednak nikt z nas nie jest mistrzem rzemiosła, nasze warsztaty polegają raczej na wspólnym zdobywaniu wiedzy i umiejętności :)
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Varthanis 
Nekromanta z Północy


Skąd: Wrocław
Wysłany: 17-11-2010, 02:47   

to ja się na letni piszę :D do ogólnowarsztatowej wymiany wiedzy mogę dorzucić nieco wiedzy fajkarskiej, którą mam zamiar jeszcze pogłębić w okresie zimowym :D
_________________
Jag tog mitt spjut jag lyfte mitt horn.
Fran hornets läppar en mäktig ton.
Hären lystrade marscherade fram.
De gav sig mitt liv, bergets stamm!

Dobry elf to martwy elf.
 
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 21-11-2010, 23:26   

Spotkanie treningowe odbędzie się 10-12 grudnia.
Wersja "historycznie", wspólnie ze Ślężanami.

Cywilny trening może być w najbliższy weekend, 27-27 listopada, o ile będą chętni :)
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Rigo 
Mroczny Strażnik Rosołu


Skąd: Wrocław
Wysłany: 21-11-2010, 23:30   

10/12 będę:)

W najbliższy weekend nie mam tyle czasu jak się znajdą chętni na wspólny przyjazd autem na pare godzin to wtedy spoko ;)
 
 
 
Travor 

Wysłany: 22-11-2010, 00:38   

Indiana napisał/a:
Cywilny trening może być w najbliższy weekend, 27-27 listopada, o ile będą chętni :)

Cywilny w sensie dla ludzi spoza, czy w sensie że nie w strojach? :)
 
 
Rigo 
Mroczny Strażnik Rosołu


Skąd: Wrocław
Wysłany: 22-11-2010, 00:39   

w sensie nie w strojach tylko udajemy kalosz-warriorów ;)
 
 
 
Travor 

Wysłany: 22-11-2010, 00:42   

:D :D :D To jest myśl! :D
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 22-11-2010, 02:30   

Rigo napisał/a:
udajemy kalosz-warriorów ;)
Spitalaj waść :D
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 14-12-2010, 02:17   

I kolejne za nami :)

Obecni:
- Illima
- Kadlin
- Demon
- Rigo
- Indi
oraz sześcioro Ślężan.

Spotkanie pod znakiem śniegu i mrozu. Na szczęście zreanimowany Galopek pozwolił nam zachować mobilność. Villsviny dotarły bez problemu, niestety Ślężanie dopiero około północy (z tego miejsca pozdrawiamy Polskie Koleje Państwowe :P ).
Piątkowy wieczór potrwał więc do rana w doborowym towarzystwie, pomimo zewnętrznych -15st.
Niestety rano okazało się, że z przyczyn różnych (rodzinnych & zdrowotnych) obydwaj ślężańscy kierowcy muszą wyjechać, co zmusiło do wyjazdu także pozostałych. Z tej też przyczyny nie odbył się upragniony przeze mnie trening, ani upragnione przez Zadara tańce, jako że jedno i drugie ( i wszystko inne też.... ) zaplanowane było na sobotę.

Tak więc sobotę z lekka w czwórkę osamotnieni spędziliśmy na odespaniu nocy ;) ;) oraz treningu, który niespodziewanie był bardzo owocny. Popracowaliśmy nad fintami i postawą z tarczą-pokrywką, wyszło kilka bardzo pożytecznych wniosków i założeń na następne treningi.
A wieczorem graliśmy w 'wikingów' :D :D

Konkrety i wnioski ;) :
- ze Ślężanami ustaliliśmy, że ewentualne wspólne treningi, które są potrzebne i nam i im, odbywałyby się w Świdnicy w wersji jednodniowej, około raz w miesiącu. Są istotne różnice treningowe (np. my nie wykonujemy wcale części kondycyjnej), ale trzeba nad nimi popracować.
- w efekcie nocnego knucia uknuliśmy rozpoczęcie wspólnej akcji rekrutacyjnej celem zwiększenia liczebności drużyn, a następnie wspólne działanie militarno-organizacyjne na wszelkich polach ;)
- przy temperaturze -15 st. zużywalność opału znacząco rośnie ;) ;)
- Rigo został Strażnikiem Świętego Rosołu z Kluskami :P
- kluski lepiej wychodzą lane na wrzący rosół, ale polewka o konsystencji budyniu podobno nie była zła ;) ;)
- kapusta z boczkiem jest pyszna i ciepła ;)
- woda zostawiona dalej niż 3 metry od ogniska nadaje się głównie do strugania :P
- na tarczy typu migdał można zjeżdżać z górki :P
- Łoza nie wie, co to znaczy "lekki miecz" ;) ale za to ma duże przedramię i jest Hagridem ;)

Obrazki do tekstu:
http://picasaweb.google.c...dnia10Slezanie#

Gościom sława! :)
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Hodo 
Emeryt


Skąd: Księstwo Śląsko-Pomorskie
Wysłany: 14-12-2010, 02:20   

Indiana napisał/a:
wrzący rosół

A ja zawsze myslałem, ze wrzący rosół to herezja :o
Ostatnio zmieniony przez Hodo 14-12-2010, 02:21, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
Illima 
Dyrektor Instytutu Alchemii

Skąd: Wrocław
Wysłany: 14-12-2010, 13:59   

Jak zwykle genialne podsumowanie :D
 
 
Kharie 


Skąd: Wrocław
Wysłany: 14-12-2010, 14:22   

Mhm, podsumowanie świetne. ^^

A co do spotkania, minęło mi jakoś tak szybciej, niż bym chciała. No i faktycznie szkoda, że nie spędziliśmy czasu bardziej aktywnie. Ale też nic straconego. Nadrobi się wszystko na następnym spotkaniu. (;
 
 
Rigo 
Mroczny Strażnik Rosołu


Skąd: Wrocław
Wysłany: 14-12-2010, 19:05   

Indiana napisał/a:
Rigo został Strażnikiem Świętego Rosołu z Kluskami :P


Mrocznym strażnikiem rosołu!

Całe spotkanie uważam za udane w naszym gronie;) Po integracji do 5 rano było wszystko ok i liczyłem na trening ale obudziła mnie otwierana o 11 puszka piwa i trochę zwątpiłem;p
Nasz trening bardzo owocny, dużo fajnych wniosków,metod i pare kolejnych wiórów z tarcz ;)
 
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 14-12-2010, 19:56   

Może być Mrocznym Strażnikiem Świętego Rosołu z Kluskami :P
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 01-02-2011, 16:51   

Drużynnicy oraz chętni do wstąpienia do Hirdu!

Najbliższe zimowe spotkanie Hirdu Villsvin odbędzie się w weekend 11-13 lutego w Halli w Srebrnej Górze.


Uwagi techniczne:
- W miarę możności prosimy o przybycie w piątek jak najwcześniej, ewentualnie o pozostanie w niedzielę dłużej niż do rana, wtedy będziemy mogli część piątku i niedzieli wykorzystać na zajęcia
- zwracam uwagę, że nocujemy w Halli, co oznacza nocleg przy około -10 na zewnątrz i - 2 w środku. W związku z tym proszę się odpowiednio wyposażyć. Istnieje możliwość wynajęcia noclegu w Villi Hubertus, koszt +- 25 zł za noc.
- planujemy następujące rzeczy:
* gotowanie - bo źreć coś trzeba, ale jedzonko podlega rygorom historyczności. Nie trzeba przywozić swojego jedzenia, choć uczty nie należy się raczej spodziewać :)
* rzemiosło - spróbujemy trochę pokrajkować, a na pewno wziąć się musimy za tarcze i inne elementy bojowe, hirdmani wiedzą, co jest na rzeczy
* walka - przynajmniej jeden, a może dwa treningi walki. Osoby nowe proszę o przywiezienie oświadczeń (treść do wydruku znajdziecie na stronie VH) i zgód od rodziców w przypadku niepełnoletności.
* taniec - na pewno jeden trening
* łucznictwo - w miarę chęci, wieczorem
* gry wikińskie
- hirdmanów obowiązuje strój historyczny, pozostałych - nie.
- organizacja przyjazdu i wyjazdu - proszę o ustalenie jednej wspólnej godziny, o której należy Was odebrać z Barda i odwieźć tamże. Przyjazd o innej godzinie - w drodze absolutnego wyjątku.
- podczas pobytu uczestnicy korzystają z łazienki w domu, co podlega jednej konkretnej zasadzie: "Zostaw łazienkę tak czystą jak ją zastałeś. Lub czystszą." Za łamanie zasady będę wyrywać nogi z dupy przez gardło.

Do zobaczenia :)
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
ailiS 
alchemiczka


Skąd: z Koszmaru
Wysłany: 03-02-2011, 23:32   

Indiana napisał/a:
- W miarę możności prosimy o przybycie w piątek jak najwcześniej, ewentualnie o pozostanie w niedzielę dłużej niż do rana, wtedy będziemy mogli część piątku i niedzieli wykorzystać na zajęcia

Czy możesz sprecyzować?
_________________
Banda nierobów!
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 03-02-2011, 23:51   

Co mam sprecyzować? :) Nie ustalamy dokładnej godziny rozpoczęcia, ani zakończenia, dostosujemy się do większości.
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
ailiS 
alchemiczka


Skąd: z Koszmaru
Wysłany: 04-02-2011, 14:05   

:D
_________________
Banda nierobów!
 
 
Thorfinn
[Usunięty]

Wysłany: 06-02-2011, 18:31   

Mam pytanie do ludzi jadących pociągiem w piątek [tj. 11.02] do SG. Jak jedziecie?
Dostępne są następujące pociągi [z Wrocławia, bo zakładam, że koniec końców każdy jedzie z Wrocka]:
9:54-11:27
11:28-13:03
13:18-14:54
14:43-16:15
15:43-18:14
17:40-19:13
18:33-20:08

Trzeba to jakoś dograć, żeby kupą wlecieć!
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 14-02-2011, 15:14   

Wywaliłam techniczne rozmowy o przyjazdach, bo co mają zaśmiecać.

No i podsumowanie spotkania :)

Obecni:
Ola
Rigo
Illima
Hodo
Off
Karola
Demon
Indi
Kharie
Czyli Villsvin w komplecie :D Wpis do kroniki by się należał.
Oprócz tego nasi goście:
Abel
Travor
Enid
Silia
Radek

Tym sposobem pobiliśmy chyba rekord liczebności na spotkaniu :)
Pogoda nas łaskawie obdarzyła mieszanką zupełnie bezsensowną upierdliwej aury - najpierw błoto, potem mróz i tak na zmianę :P Ale nikt nie zamarzł, za to parę osób uległo hallowemu zadymieniu :P

Narobiliśmy:
- w piątek Hodo popełnił pokrywkę i uchwyt do kolejnej, a Abel zrobił kurację odchudzającą na drugim uchwycie.
- Ola z Demonem popełniły jedzonko
- ja z Rigiem i pomocą Travora i Enid popełniliśmy rękawice
- w sobotę w ramach treningu, na którym miało być tłoczno, a nie było
-- Illima poległ bohatersko z raną na skroni ;) ;)
-- mi zostało udowodnione empirycznie, że mam@#%$#@#$% w końcu poprawić sobie rękawice :angry:
-- nowi zostali zanudzeni na amen ;) wstępem do machania metalową sztabą, a potem z lekka zestresowani po wstawieniu do normalnego sparingu
-- Hodo jak zwykle marudził :P
-- Illima był przejęty
-- a reszta się nie zmęczyła

A w tym czasie w halli ;)
(tu sprawozdanie z drugiej ręki, bo mię tam nie było):
- się tańczyło, czyli Ola z Karolą wdrażały techniki podskakiwania i tupania do rytmu
- Off molestował migdałki, czyli próbował zrobić w końcu tarczę przy pomocy Abla ;)
- parę osób próbowało zamienić dużo wełnianych nitek na jedną skoordynowaną krajkę, nie wiem jak im poszło, bo boję się zajrzeć do wora z wełną ;)
- poszło też w ruch szycie
- oraz gotowanie
-- gulasz "wrzuć wszystko, co nie ucieknie" z dodatkiem kapusty, boczku, kaszki i innych.
-- rosołek kurowy
-- i Ślężańska Klucha w Szmacie :twisted: tym razem w wersji puree ;) ;)

W międzyczasie dla rozgrzewki poszły w ruch gry wikińskie, które wyszły nader zabawnie (okazało się, że podłoga i plecy Enid mają wzajemne zdolności przyciągania ;) ) Z przerwą na ugoszczenie utrudzonych wędrowców, którzy zbłądzili do Halli :)
Potem był skurcz brzucha ze śmiechu przy tańcach ;)
A potem miał być Klasyczny Villsviński Wieczorek Towarzyski ;) , ale nie wyszło, bo zaczęliśmy śpiewać ;) A Hodo - marudzić. Ale dziwiło to tylko nowych, reszta jest przyzwyczajona :P ;)

I cóż więcej :) Sława Wam wszystkim obecnym, dzięki, żeście byli :) Było zacnie, choć może niektórzy goście czuli się zdziwieni realiami :) Fakt, mogliśmy uprzedzić, że "mamy ludzką twarz" (sława Chrabąszczowi! ;) ;) ;) ), no i że to wikińska drużyna, nie święci krzyżowcy ;) ;) Wrócili dawno nie widziani, przybyli nowi... znak, że wiosna idzie dla Villsvinów ;) ;)



I na koniec - goście nasi drodzy, czekamy na Wasze wnioski po spotkaniu "próbnym" :) Czy zostajecie z nami czy też nie jest to jednak to, czego szukaliście. Możecie odpowiedzieć tutaj, albo dowolnym prywatnym kanałem :)

Sława :)
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Enid 
kanalia


Skąd: Marki
Wysłany: 14-02-2011, 21:06   

Po moim pierwszym spotkaniu z Hirdem decyduję się zostać i przyjeżdżać na następne :) (oczywiście jeśli rodzice będą na tyle łaskawi, a najpewniej będą :D ).
Co do ludzkiej twarzy członków, to nie bardzo się zdziwiłam :P , mniej więcej tego się spodziewałam. Natomiast gry wikińskie są warte nawet upadków z pół metra :mrgreen:
 
 
 
Illima 
Dyrektor Instytutu Alchemii

Skąd: Wrocław
Wysłany: 14-02-2011, 23:26   

A i tak urwaliśmy gry wikińskie mniej więcej w połowie. Następnym razem trzeba dokończyć. :D Szkoda, że najczęściej jesteśmy zbyt zmachani po treningu, aby mieć werwę do nich. Trzeba nad tym popracować, albo coś wymyślić. :)
 
 
Travor 

Wysłany: 15-02-2011, 01:18   

Ja też jak wspominałem zostaję. ;)
Moje wnioski:
- gulaszu trza jednak nie tykać :D
- Hodo to chun
- gra w wór to zło :P
- kocem warto się przykryć a nie na nim spać ;)
- na zwiedzanie Koloseum trzeba się wybierać trochę wcześniej.
- krajkownica to bardko
No i cóż więcej ;) Kilka osób zaskoczyło mnie swoim jestestwem, jedna idealnie podjechała pod szablon ale nie jesteście już złowrogą "kadrą" która siedzi przy drugim stole i okazyjnie spuszcza wpiernicz, wyraźnie czerpiąc z tego satysfakcję. Z tego jestem rad :D Ludzka twarz miała właśnie wyrazić ten pozytywny aspekt, ale z tego co słyszałem chyba nie powinienem się wypowiadać, póki nie spędzę nocy na antresoli :D
:D No, ale nic czego nie da się nadrobić :D :D
Wieczorowa przymułka z mojej strony była akurat spowodowana tym, że ja już tak mam że do pewnego momentu w nowym środowisku nie gadam zbyt wiele. ;)
Choć muszę powiedzieć że Hodowo-Ablowe intonacje były zaskakujące :D Bardziej fakt że pozwolono by to się wydostało z gardzieli, ale wciąż ;)
Generalnie, poza pewnymi aspektami do których można się przyzwyczaić, albo raczej ja mogę, bardzo mi się podobało i zamierzam zostać na stałe :)
Na przyszły raz będę już pewno miał wszystko jasne w sprawie stali, co można by określić jako „czas najwyższy”. Ale cóż, jak już jesteśmy przy wysokościach to na tę najwyższą czasem nie masz haka ;) No, ale nic czego nie da się nadrobić. ;)

Zatem do następnego spotkania :)
Sława :)



P.S. Kingo, czekamy na Twoją wypowiedź ;)
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,3 sekundy. Zapytań do SQL: 14