Karczma pod Silberbergiem Strona Główna Karczma pod Silberbergiem
Witamy na nowym-starym forum dla larpowiczów Silberbergu :)

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Misja
Autor Wiadomość
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 27-09-2016, 01:02   Misja

Oddział spod Monta Argenta:
Kethren
Kaledina
Imira Ektellen
Cytat:


• Droga spod Monta Argenta do Wschodniej Wergundii była jednym z najbardziej morderczych doświadczeń, jakie dane było im przeżyć.
Po chaotycznej i cudem udanej ewakuacji z zamku oddział w rozsypce zmierzał do punktu zbornego w wiosce Tiliestera – wieś leżała na absolutnym uboczu szlaków, dotarcie tam wiązało się z forsowną przeprawą przez gęstą puszczę i skalisty teren podnóża Gór Kalidor.
Dotarli tam w mniejszych oddziałach – Kethren wciąż miał pod opieką Kal, Strzała, Yana i Cyris oraz osobno Imira i Elidis.
W Tilistera czekał agent SSW, a właściwie to, co dla nich zostawił, sam agent jak się okazało został wcześniej schwytany i zdążył popełnić samobójstwo zanim wyciągnięto z niego informacje. Nigdy nie poznali tożsamosci człowieka, którego poświęcenie uratowało im życie...
Dalsza droga wiodła w najtrudniejszym z kierunków, tam, gdzie na pewno nikt nie mógłby ich szukać. Na północ, w kierunku tzw. Wschodniego Korytarza, obszaru między granicą Laro a Aenthil, który Qa wykroili sobie na potrzeby swojej bazy wojskowej. Stacjonujące tu, a w tej chwili szykujące się do ataku na północ wojsko to była tak zwana Armia Ziem Przyłączonych, Mital-tepe-yao (yaoquizque oznacza armię, yao – oddział wojskowy), konkretniej jej 66 korpus, dowodzony przez osławionego w licznych walkach huei Virecoche.
Ryzykując wiele KEthren i Imira kilkakrotnie, korzystając z lewych papierów, wybierali się w środek wojskowych obozów, przynosząc stamtąd liczne informacje.
Przy granicy wergundzkiej, na linii Erwick- Perbatasan, trwała bitwa, 6 korpus zmierzał tam wspomóc oddziały nadwątlonej przez Wergundów Armii Północnej. Część planowano też wysłać do Laro, Qa mówili o tym bardzo wyraźnie, o planowanym uderzeniu na Telfambę. To oznaczało tylko jedno - huan Ahi wkroczył zbrojnie na arenę działań Wergundii. Gdy Kethren przynósł tę informację do ich kryjówki, nie mogli sobie odmówić toastu za tę okoliczność.
Przekradali się lasami, stokami Kalidoru i Larionu, częściowo podziemnymi przejściami, które SSW wynegocjowało z elfami. Spali po godzinie na dobę, a często rzadziej, robiąc dziennie po 30-40 km w górskim terenie. Wszędzie, gdzie widac było wojska Qa, tam widać było także listy gończe za nimi. Kryte czarnym kirem posągi, żałobne pieśni i nabożeństwa, wszystko świadczyło o ich czynie...
Zabili Neyestecae....
Powinni być dumni czy coś. Ale gdy przekraczali wergundzką granicę, byli tylko nieludzko zmęczeni. W dzień później musieli jeszcze przedostać się z kontrolowanego przez Qa rejonu na północny brzeg Sankary. Wpław, bo Qa kontrolowali też przeprawę....
Pierwszy odpoczynek to była dopiero zapewniona przez SSW kwatera w Veldzie.
Na opanowanym przez wergundzkie powstanie terenie zapewniono im – także podzielonym na mniejsze oddziały – kwatery, ubrania, prowiant. I kilka dni czasu by odpoczęli, zaleczyli rany.
Potem przyszły rozkazy.
Portal otwarty w Silberburgu był w rękach wergundzkich, jednak przez cały ten czas nikt nie zajął się stabilizacją korytarza czaso-przestrzennego, być może nikt nie wiedział jak to zrobić, być może zabrakło osob o odpowiedniej mocy.
Elidis wyraził na ten temat swoje bardzo kwieciste zdanie, dodając ogólną opinię dotyczącą ludzkich magów oraz ich matek i innych przodków kilka pokoleń wstecz. Kiedy już mu przeszło, zajął się analizą schematu znaków, na których rozrysowano portal. Analiza zajęła mu kolejne dwie doby. Po czym reszta oddziału dowiedziała się, że nim ktokolwiek zywy zdoła się dostać tędy do Caer, potrwa to przynajmniej kolejne dwa tygodnie.
Nikt nie zaprotestował, nie ryzykują konieczności odpowiadania na pytanie "czy masz lepsze wyjście". Właściwie po raz kolejny podziękowali losowi za tę gorzko-radosną ironię, która kazała elfiemu magowi rodem z Aenthil połączyć ścieżki ze styryjskimi desperatami. Mieli w drodze wiele czasu, by rozmawiać o tym, by próbować zrozumieć tę zadziwiającą rzecz, jaka pomiędzy elfami z Caer a Styryjczykami zaistniała. Cóż, jednak za mało czasu by zrozumieć, dość by się przyzwyczaić.
Yana i Strzała dołączyli zatem do Elidisa. Oboje byli ranni, wyruszenie na dodatkową misję w tym stanie mogło się skończyć dla nich szybko i mało poetycko. Wyruszyli pod Silberburg kilka dni temu. Pojechała z nimi także Cyris, która najgorzej ze wszystkich zniosła warunki podróży.
Kethren i Imira, a także Kal,która nie rozstawała się z agentem, nie chcąc marnować przymusowych tygodni czekania na ewakuację, zgłosili się do służby.

_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 27-09-2016, 01:02   

W Wergundii:
Villen
Niverald Kirsan
Elinor


Cytat:
18 lipca padła Cytadela w Silberburgu. To było pierwsze wielkie zwycięstwo powstania.
Dla Styryjczyków, towarzyszących magniferom z ramienia Sztabu i SSW to było tak euforyczne zwycięstwo... jak i gorzki powód do zadumy. Walczyli, zabijali.... o nie swój kraj. Styria była daleko. A przecież to tam najchętniej wyruszyliby walczyć....
Trudno było opanować sentymenty i tęsknotę. Zazdrościli Wergundom ich chorągwi i mundurów, gdzieś w marzeniach chowając wizję czarno złotych flag powiewających nad równo maszerującymi tercjami.
Za dzień, za dwa, za noc, za trzy, lecz nie dziś.
Za noc, za dzień, doczekasz się.... Wstanie świt.
Świt wstawał, powoli, spod burzowych chmur, w krwawym świetle – ale wstawał. Po dwóch miesiącach walk Wschodnia Wergundia była praktycznie wolna od najeźdźcy. Ale to był dopiero początek tej wojny i mając pełny dostęp do ściąganych z całego świata danych – akurat oni wiedzieli to lepiej niż ktokolwiek inny.
[pełne dane sztabowe o sytuacji na wszystkich frontach wojny będą widoczne w grupie wergundzkiej, do której Villen i Niverald mają dostęp]
Przyglądając się mapie i analizując kolejne spływające informacje, doskonale widzieliście rosnące na południowym zachodzie zagrożenie. Węzeł na linii starych umocnień Erwick-Perbatasan. Jedynie 5 tysięcy wergundzkich ochotników wiązało tam 65-tysięczne siły przeciwnika. Wsparciem był 10-tysięczny huan Ahi, który dzięki ... ekhm, szczęśliwemu splotowi okoliczności przystąpił do wojny w odpowiedzi na atak na ich dyplomatę.
Jednak pozostałe huany czekały.
Zwłaszcza huan Rino, który mógłby przystąpić do walk, uderzyć od południa na tzw. Wschodni Korytarz wraz z szykującą się wreszcie do ataku armią styryjską...

Sztab... Sztab Konspiracji Północy. Teoretycznie organizacja koordynująca wszystkie kraje i wszystkie punkty zapalne przeciwko Qa. Praktycznie – no nie czarujmy się. To SSW stworzyła Sztab. To Styria, nieistniejąca na mapie, wykrwawiona i bez politycznego znaczenia – to my koordynujemy wielkie powstanie.
Bez nas – północ nie zwycięży....
Sztab wezwał was na spotkanie kilka dni temu.

Villen czy też Walder, wedle swojego prawdziwego miana, na spotkanie zabrał także Elinor, agentkę SSW, którą uczynił swoją adiutantką.
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 27-09-2016, 01:03   

Z ramienia Sztabu -
Keldor - dywersyjne
Edward – dywersyjne z Perdaban
Mirko Vanderen – dowodzący operacją

Cytat:


Nie da się uciec przeznaczeniu. Kto jak kto, ale Mirko Vanderen boleśnie odczuwał tę prawdę. Nie lubił i nie używał swoje styryjskiego nazwiska, dziedzictwa po ojcu, którego nigdy nie poznał... lub nie pamiętał że poznał, tymczasem SSW uparcie używało właśnie tego miana. Jakby fakt uznawania go za syna Derwana raził ich w oczy.
Cóż, za kogokolwiek by go nie uznawali, nie było ucieczki przed tą służbą. Powinen być w Terali. Powinien własnie teraz wspierać Derwana w tej decyzji, w chwili, na którą ten czekał dwadzieścia lat... Dwadzieścia lat życia, sprzedane ideały, założone maski, ugięte kolana. Teraz jest właśnie ta chwila, teraz albo nigdy!
A Terala milczy. Derwan nie przystąpił do wojny. Odmawia rozmów tak posłom Qa jak i emisariuszom powstańczych tymenów. Psiakrew. A Mirko Vanderen z przyczyn jemu samemu bliżej nieznanych, kisi się w jakiejś wergundzkiej dziurze...


Mirkowi przydzielono dwóch agentów, sprawnych w swojej robocie Styryjczyków.
Właściwie nie tyle agentów, co żołnierzy tak zwanej Czarnej Tercji. Osławione oddziały dywersyjne miały swoją reputację, zresztą, tryb szkolenia wykluczał, aby ukonczył je ktoś, kto nie byłby gotów na wycieczkę do piekła i z powrotem.

[notka o Czarnych Tercjach -> na życzenie ]
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 27-09-2016, 01:03   

Misja.
Rozkaz wydawało SSW i to ono koordynuje akcję. Całość jest objęta klauzulą "ściśle tajne" i za wydanie tajemnic misji grozi sąd wojenny (czyli kulka w łeb na miejscu i bez pytania).

Zadanie dotyczy pewnego przedmiotu.
Artefakt – Osene’lda, tak się zwie. Tak nazwali go Laro, to połączenie słów "starszy" i "przodek". Przedmiot został stworzony huan Rhino i jest kostką składającą się z dziesiątek płytek, które można dowolnie obracać i przestawiać. Każda płytka symbolizuje zmarłego Laryjczyka i zostaje wykonana podczas jego śmierci, a następnie połączona z artefaktem
Dzięki temu artefakt służy jako pośrednik i dusza Przodka może wpływać na Świat pozostając w obrębie istoty Ikni. W swojej naturze artefakt jest zarówno środkiem komunikacji z Przodkami (tym samym jest święty dla Laro), jak i formą kontroli nad nimi; jeśli osoba trzymająca artefakt odpowiednio przestawi symbole Przodkowie będą MUSIELI wykonać polecenie...
Przedmiot ma wpływ na: umysł (poczucie przynależności u Laro, szaleństwo u innych), manę (ochrona przed szkodliwymi czarami, wzmacnianie pozytywnych), los (w bardzo małym stopniu sprowadzającym się do zwiększenia „szczęścia”)

I czas na odpowiedź na pytanie, które ciśnie się wszystkim obecnym na usta.
Po jaką jasną cholerę potrzebny jest nam laryjski artefakt...?
I czemu nie jest w rękach Laro...
Cóż.
W roku 995 wybuchła wojna między Styrią a Wergundią. Nie wiedząc, co spotka ich za kilka lat, nasi ojcowie nazwali ją Wielką Wojną...
W trakcie zmagań na terenie Itharos pewien styryjski oddział trafił na anomalię. Przedmiot, który robił dziwne rzeczy z ludzką wolą. Zmieniał ją, zmieniał ludzkie możliwości... O przedmiot ten wówczas zabiegał także wergundzki wywiad (taaaak, Wergundia miała wywiad ;) ) oraz niewielki oddział laryjski z huanu Rino.
Cały epizod nie miał najmniejszego znaczenia dla dalszych wydarzeń. Jednak pozostały z tamtego czasu raporty i informacje.
Przedmiot ten w późniejszym czasie miał styczność z ludźmi o nadprzyrodzonych możliwościach mentalnych. Także z Qa.
I to jest podstawa całej misji.
Osene'lda jest laryjską zabawką, związaną z ich zbiorową świadomością, jaką jest Ikni. Dość wydzieloną, bo tyczącą tylko jednego huanu. Tym niemniej przedmiot ten może mieć znaczenie bardziej niż decydujące. Wejście huanu Rino do wojny? Mały pikuś.
W raportach, dotyczących wpływu Osene'lda na ludzi o zdolnościach psionicznych są informacje znacznie większej wagi.
Artefakt, gdyby dostał się w ręce Qa, bez wątpienia pokusi ich o uruchomienie go. Qa za każdym razem łykają ten haczyk – kontrola nad umysłami ludzi północy. Tutaj także nad duszami przodków, zbiorową świadomością, czymś co samym Qa jest niezwykle bliskie. Wszak sami posługują się pewną formą zbiorowej świadomości, choć zdolność ta zdaje się u nich w kolejnych pokoleniach zanikać.
Qa jednak udławią się tym haczykiem. Gdyby użyli artefaktu, starliby się z potęgą laryjskiej Ikni – ich zdolności psioniczne zostałyby zredukowane do zdolności średnio rozwiniętej paprotki. W jakiej skali? A to już zależy od potęgi użytej kombinacji, ale mówimy przynajmniej o neutralizacji zdolności psionicznych w obrębie korpusu lub więcej.
Akcja dezinformacyjna jest przygotowywana już od dawna – do rąk Qa trafiło przynajmniej kilka dokumentów, przekonujących ich, że przedmiot ten ułatwi im kontrolę nad huanem Rino, którego reakcją mają powody się przejmować.
Nie jesteście psionikami. Wbrew temu, co właśnie myślicie, waszym zadaniem nie jest przejęcie artefaktu....
Skupcie się.
Jest pewien człowiek. Fulko z Albrety. To regularny kolaborant i zdrajca, za kasę sprzedałby Qa własną żonę, i to na godziny :/ ... Jest też związany z pozostałościami Smoczej Kompanii. Qa wynajęli go, aby dostarczył im ów przedmiot, on z kolei wynajął doświadczonych poszukiwaczy. A wszystko to animują ludzie z SSW. Podaliśmy mu haki na tych poszukiwaczy, aby mógł ich szantażować. Podaliśmy mu, gdzie znaleźć artefakt. Co więcej, nakręciliśmy jego spotkanie z przedstawicielami Qa, którzy odbiorą od niego artefakt.
Wasze zadanie, to dopilnować, aby Osene'lda znalazł się w rękach owego Fulka. I zeby bezpiecznie przekazał on ów przedmiot wojownikom Qa.
A teraz trudniejsza część, uważać!
Owi wojownicy na tą chwilę są jeńcami ... Tak, dokładnie. Są jeńcami na zamku w Lusignan. Tak się złożyło, że akurat ci Qa, wobec których tak pracochłonnie kleciliśmy tę prowokację, skończyli w lochu... Wasze zadanie to uwolnić ich tak, by nikt – a zwłaszcza oni! – nie zorientował się, że im pomagacie. Następnie asekurować ich ucieczkę tak aby dotarli do owego Fulka zAlbretty, odebrali artefakt, który wczesniej Fulkowi dostarczą jego szantażowani poszukiwacze. Na koniec upewnicie się, że Qa uciekną bezpiecznie do swoich z artefaktem (ktory dla nich jest bombą mentalną...), Fulko wróci bezpiecznie do siebie, a poszukiwacze w niczym się nie zorientują.
Banał...
By był. No ale macie jeszcze jeden szczegół do zrobienia.
Owe raporty, o których istnieniu wiemy. Osene'lda był badany około 998 roku przez naszych psioników i wyniki tego badania przepadły wraz z atakiem wergundzkim na nasze pozycje. Zlokalizowaliśmy to, zachowane w archiwach pewnej wergundzkiej rodziny.
Te raporty to ważne źródło informacji – mamy odpisy z nich, które zachowały się w archiwach, ocalonych z Enklawy. Jednak gdyby oryginał wpadł w ręce Qa, to cała mistyfikacja zostanie spalona i cały trud na marne.

Dobrze.
Baczność, żołnierze!
Podsumowanie zadań:
- dyskretnie uwolnić jeńców Qa, przetrzymywanych na zamku w Lusignan
- asekurować poczynania grupy poszukiwaczy, tak aby wydobyli oni artefakt Osene'lda i oddali Fulkowi z Albrety
- dopilnować, aby ów Fulko oddał artefakt żołnierzom Qa, którzy bezpiecznie opuszczą teren, kontrolowany przez Wergundię
- przejąć ów oryginalny raport – dane lokalizacyjne otrzymacie przed wyruszenie. ABSOLUTNIE nie wolno dopuścić do tego, by Qa ów raport dostali w ręce. Wręcz wskazane jest zniszczenie go natychmiast po znalezieniu.
- całość objęta klauzulą "ściśle tajne"!! Nie bez powodu – nawet sojusznicy nie mogą o niczym wiedzieć. Gdyby informacja o mistyfikacji przeciekła do Qa, cała akcja na nic. Nawet gdyby więc sprawa wydała się wobec dowództwa Wergundów... cóż. Będziecie uchodzić za zdrajców. Ale nie wolno wam wydać sprawy. Zbyt wielkie ma znaczenie.

Spocznij.

Pytania?
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Akinori 
Fenrir


Skąd: Wrocław
Wysłany: 27-09-2016, 03:10   

1. Gdzie stacjonujemy?
2. Co wiemy o zamku, jak jest chroniony, ilu ludzi, czy mamy tam wtyki, plany budynku, co jedli strażnicy na śniadanie, która cela, kto dowodzi, jaki rozmiar buta ma strażnik w strażnicy, ulubione wino komendanta. Im więcej informacji tym lepiej.
3. Co wiemy o Fulku oprócz tego że kawał z niego zdrajcy i nie wolno mu ufać.
4. Ilu Qua jest tam więzionych, kim są.
5. Cokolwiek istotnego wiemy o tej Wergundzkiej rodzinie?


Na tą godzinę to wszystko
_________________
"Eee tam, wyklepie się na warsztacie"
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 27-09-2016, 06:32   

1. Oficjalnie, na zamku w Lusignan. Siedziba Sztabu jest w mieście, tam też odebraliśmy rozkazy. Villen, Elinor i Niverald mają oficjalne stanowiska przy magniferach. Oddział z Monta Argenta ma jeszcze jeden detal tam do wykonania (o tym poniżej). Pozostali reprezentują Sztab, tudzież SSW i jako sojusznik mają tam wstęp na życzenie.

2. Ok, zwiad wysłany, info będzie na jutro :)

3. O zaufaniu to w ogóle mowy nie ma. To typ jest wielce podejrzany i nasi ludzie od dawna siedzą mu na dupie. Prawdopodobnie ma jakieś plecy, bo znane są sytuacje, że smutne przypadki dopadły ludzi, którzy nie wykonali dla niego zadania, wisieli mu kasę lub próbowali oszukać. Jest też dość aktywny, w ostatnich latach jego nazwisko wypływa przy przynajmniej kilkunastu sprawach, od przemytu, przez handel bronią, przemycanie ludzi za kasę, tudzież uwalnianie ich z więzień z Zapołudnia, wymuszenia i szantaże, także donosicielstwo władzom okupacyjnym. Często też podejmował się zleceń poszukiwawczych, również na zlecenie Qa. Podobnie jest teraz - z tym, że cała akcja jest animowana przez naszych ludzi.
Współpracujący z Ofirczykami (Ofir w ramach wspólnych badań naukowych wysyłał do Qa magów, wśród tych wysyłanych było kilku naszych agentów, nazwisk nie dostaniecie, bo poufność) nasi ludzie zaszczepili temat artefaktu wśród kilku oficerów Qa, odpowiedzialnych za ich 6 korpus Mityao (Armii Ziem Przyłączonych) i generalnie taktykę tej części frontu. Wizja położenia łapy na przodkach Laro jest dla Qa wybitnie kusząca i tak powinna pozostać. Gdyby nabrali najmniejszych podejrzeń, że Styria ma z tym coś wspólnego, sprawa wzięłaby w łeb.
Dlatego SSW asekuruje akcję, ale wykonana ma być rękami nic nie świadomych poszukiwaczy, których Qa sami wynajęli - to jest wynajęli Fulka, a on ich.

4. Zlecone, raporty będą jutro.
Informacje o nich mogą mieć znaczenie przydatne nie tylko ze względu na ich treść. Możemy z tymi danymi udać się do magniferów i poprosić o możliwość przesłuchania tych ludzi. To nam da jakies pole manewru dla ułatwienia im ucieczki - tylko to musi być zrobione delikatnie i z głową, najważniejsze, że oni nie mogą się zorientować, że im pomagamy. Wergundowie też się nie mogą zorientować, bo nas powieszą za zdradę i nawet nie będzie szło się wytłumaczyć :/

5. Zlecone, raporty będą jutro :)
Na razie wstępnie:
Cytat:
Chodzi o szlachecką rodzinę dar Erbach. Związani z ziemiami pod Lusignan, kiedyś zarządcy ziemscy i dorobkiewicze, z czasem wznieśli się do statusu bliskiego szlachcie. Pod Lusignan opiekowali się szeregiem fortów i umocnień, część z nich wykorzystując także prywatnie. W czasie Wielkiej Wojny Berthold dar Erbach przebywał w okolicach Bramy Itharyjskiej. Spędził tam miesiące i zapiski nie określały jasno co tam robił, jednak jeśli wierzyć dokumentom spotkał się on tam z jakąś kobieta której tożsamość jest nieznana i odebrał jakiś przedmiot.
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Akinori 
Fenrir


Skąd: Wrocław
Wysłany: 27-09-2016, 14:25   

6. Wiemy gdzie szukać tych dokumentów?
_________________
"Eee tam, wyklepie się na warsztacie"
 
 
Rivus 


Skąd: Gdańsk
Wysłany: 27-09-2016, 14:46   

Hmm... może dałoby radę podszyć się za strażników czy coś... postawić iluzję i ich wyprowadzić. Granat dymny?
_________________
IV tur. 2015 Shardus, łowca potworów z puklerzem [†]
IV tur. 2016; epi. 2016; e. IV tur. 2017 Villen (z Bregen), czarownik SSW z jedną mantrą: "Zum..." [†]
pro. 2017; IV tur. 2017; epi. 2017; epi. 2019 Ion de Eris, chłopak z Enarook, przyszywany brat Estelli, potem mistyk SSW, nemezis Generał Szaleństwa
e. IV tur. 2017 Galeus Sateus, Curo Concordii z Psem i Płociem
zim. 2018 Sheen Ko Hoshi Shiravana Kohatu, laryjski mag bojowy w Avgrun
IV tur. 2018 (+18) Jovis Islas, Szkarłatny dyplomata i mistyk
e.= epizodycznie
 
 
Akinori 
Fenrir


Skąd: Wrocław
Wysłany: 27-09-2016, 15:16   

Zakładam że będą chcieli sami się wydostać i będą kombinować. Szkoda że to akurat Quaki a nie jakaś inna nacja, bo moglibyśmy im kukułcze jajko podrzucić co celi, podwójnego agenta. Ale tak to zaraz wykryją. Zbyt ryzykowne.

Poczekajmy na więcej informacji
_________________
"Eee tam, wyklepie się na warsztacie"
 
 
Akinori 
Fenrir


Skąd: Wrocław
Wysłany: 27-09-2016, 18:58   

Indiana napisał/a:

Owe raporty, o których istnieniu wiemy. Osene'lda był badany około 998 roku przez naszych psioników i wyniki tego badania przepadły wraz z atakiem wergundzkim na nasze pozycje. Zlokalizowaliśmy to, zachowane w archiwach pewnej wergundzkiej rodziny.
Te raporty to ważne źródło informacji – mamy odpisy z nich, które zachowały się w archiwach, ocalonych z Enklawy. Jednak gdyby oryginał wpadł w ręce Qa, to cała mistyfikacja zostanie spalona i cały trud na marne.




Razem z Rivusem doszliśmy do wniosku że będziemy potrzebować fałszywej kopii tych raportów. Oczywiście przerobione tak żeby wynikało z nich że Osene'lda jest potężne i łatwe obsłudze przez Qua, dużo władzy, północ taka w kajdanach. Raport ten musi być jak najbardziej podobny wizualnie do oryginału. Powinien także zawierać dokładną instrukcję obsługi artefaktu, oczywiście taką żeby kuku robiło. Ma być to kuszący kąsek dla Qua.
Notatki trzeba podłożyć w miejscu gdzie szukany będzie oryginalny raport.
Co ma zapewnić ten plan?
- Jeżeli Qua znajdą podróbki jest duża szansa że będą się szybko zmywać z tamtego miejsca, w czym im pomożemy grożąc standardowym wpierniczem i zakuciem w kajdany. Wiadomym jest że jak już mają co chcieli to raczej będą uciekać.
- Jeżeli Qua znajdą i podróbki i oryginały, to zyskamy czas który oni poświęcą na przeczytanie jednego i drugie, debate, rozkminy. Biorąc pod uwagę zaklęcia nawigacyjne które prawdopodobnie jesteśmy wstanie mieć, możemy im tam zrobić szybki wpiernicz i zniszczyć obydwie instrukcje.
- Jeżeli Qua nie znajdą ani tego ani tego. No cóż. Lepiej dla nas.
- Jeżeli Qua znajdą orginały to i tak jesteśmy w dupie. (tu rozkmina dalej co robić)
_________________
"Eee tam, wyklepie się na warsztacie"
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 28-09-2016, 19:27   

Wywiad przysyła odpowiedzi. I więcej informacji.

Artefakt pojawił się w świadomości ludzi około roku 894 w Itharos.
Operujący w tamtym terenie gwardziści styryjscy, wyznaczeni do patrolowania granicy Itharos-Wergundia, w przededniu Wielkiej Wojny trafili na dziwną sprawę. Miejscowi, wedle raportu, który mamy w archiwach, zdawali się słuchać rozkazów tego przedmiotu, ulegając jego wpływowi. Ponadto od samych Laro nasi ludzie dowiedzieli się wówczas jakie znaczenie ma dla huanu Rino i jak może im zaszkodzić

Cytat:
• raport styryjskiej oficer z Itharos, rok 894, komandor Ilaria Reveze
o opis reakcji ludzi z Itharos na artefakt – on kierował ich umysłami, wydawał im polecenia, byli nieprzytomni, działali natomiast jak zbiorowość.
o ostrzeżenie o tym, że interesuje się nim wywiad Wergundii - komandor natrafiła na wergundzką agentkę, która poszukiwała Osene'lda
o informacja o tym, że Styria przejęła artefakt - komandor oddała go w ręce SSW
o artefaktu szukali także Laro


Raport znajduje się w naszych archiwach, treść dokładną dostaniecie na starcie misji.
Cytat:
- raport wergundzkiej wywiadowczyni z roku 894 z Itharos – Fara dar Erbach
o analogicznie jak wyżej - opis wpływu O'l na umysły ludzi plus rozważania zastosowań w walce
o informacja z założeniem prawdopodobieństwa – artefakt powoduje, że Przodkowie wykonują rozkazy. Efektem ubocznym jest to, że wszystkich zaangazowanych próbują wciągnąć w sieć połączeń mentalnych i uczynić z nich sektę jedności.
• plan sytuacyjny który prowadzi do ruin miejsca, gdzie sekta przechowywała artefakt


Raport znajdywał się w archiwach wergundzkiej bibioteki w Akkreton, został wraz z planem sytuacyjnym odnaleziony przez owych poszukiwaczy. Odwiedzili także miejsce w Itharos, wskazane na planie, niczego tam nie znajdują.
Nie znamy dokładnej treści.

Po incydencie w Itharos laryjski huan Rino kilkakrotnie przysyłał noty protestacyjne i dyplomatyczne, żądając zwrotu Olsene'lda, Styria konsekwentnie wypierała się faktu posiadania go.
Z owej korespondencji dyplomatycznej wynika kilka rzeczy:
Cytat:
Korespondencja dyplomatyczna:
- znaczenie dla huanu Rino - wsparcie Przodków pozwala im na efektywniejszą walkę, ponadto ma wielkie znaczenie sentymentalne
- groźby wobec ludzi na temat nieokreślonego bliżej szkodliwego działania.


Styryjczycy pomimo gróźb Laro nie oddali artefaktu, zaczęli natomiast intensywne badania nad jego naturą. Laboratorium, usytuowane w rejonie jaskiń w pobliżu Perbatasan, prowadziło cały cykl badań nad oddziaływaniem Osene'lda na wszystko, co nie jest Laro. Prawdopodobnie czystym przypadkiem któregoś dnia artefakt wpadł w ręce ulundo, który uruchomił wezwanie do Przodków, jednocześnie będąc w stanie połączenia mentalnego z innymi ulundo. Efekt przeszedł jakiekolwiek oczekiwania.
Cytat:
• raport naukowy spod Perbatasan
o reakcja Przodków, wezwanych wbrew woli
o paraliż połączeń mentalnych
o śmierć kilku najaktywniejszych w sieci połączeń
o wykonanie rozkazów, ale w sposób drastycznie inny, karykaturalny
o trwałe zniszczenie połączen mentalnych, obrażenia fizyczne i ewentualnie śmierć w dalszym okresie czasu osób powiązanych z tymi, które podjęły próbę

Ponieważ jest pewnym, że mentalne więzi Qa działają dokładnie tak samo, jak więzi ulundo, jest niemal pewnym także, że na Qa artefakt zadziała identycznie.
Tymczasem nadeszła wielka ofensywa wergundzka Wielkie Wojny. Tuż po tym, jak książę Olaf samobójczym atakiem uderzył w Tavar, wojska wergundzkie runęły na Styrię, odpychając jej obrońców daleko wgłąb, docierając aż do ruin Aenthil. Zajęto także Perbatasan i owo laboratorium.
Wówczas na scenę powraca owa agentka, Fara dar Erbach.
Jest jedną z pierwszych, które alarmują dowództwo wergundzkie o wadze znaleziska, bowiem w laboratorium w ręce wergundzkie wpada owa kostka oznaczona tajemnymi laryjskimi znakami. Tylko sam artefakt – całą dokumentację tyczącą badań nad nim Styryjczycy zdołali wywieźć z zasięgu wergundzkich tymenów.
Agentka dar Erbach tym niemniej przejęta faktem, że wreszcie z powrotem trafiła na ślad Osene'lda, pisze raporty do dowództwa, w których pomija fakt, że samowolnie odebrała artefakt z rąk Styriii - prawdopodobnie chce ukryć, że utraciła artefakt wówczas w Itharos.
Owe raporty były przechowywane w archiwach w Akwirgranie. Z całą pewnością nie zawierały wyników badań z Perbatasan, Fara nie mogła ich znać. Treść raportów może być znana Qa.

Wergundzkie dowództwo odmówiło zajmowania się sprawą...

Dalej następuje kolejny raport, właściwie relacja pamiętnikowa. Berhold dar Erbach to brat Fary, w informacji, przechowywanej w archiwum miejskim, w bibliotece w Akkreton, opisano, jak spotyka się on z nienazwaną z imienia kobietą, ale w kontekście można wywnioskować, iż to jego siostra. Na spotkaniu owym miał dostać do ręki artefakt, który Fara wyniosła z frontu styryjskiego.
Problem z tym dokumentem jest taki, że został antedatowany. Wywiad dostał ten dokument w ręce i przesunął datę o rok, to jest zamiast wskazywać roku 895, kiedy to wojska wergundzkie wdarły się na teren Styrii, wskazuje rok wczesniej , rok 894, sugerując, że właśnie wówczas Fara zdobyła artefakt, wtedy podczas operacji nazwanej w archiwach wergundzkich "o'l - czyli owego pierwszego zamieszania w Itharos.


Fara dar Erbach zmarła w swojej posiadłości w roku 930 i została tam pochowana. Wiarygodne źródła podają, że nigdy nie rozstawała się ze swoim pamiętnikiem i została z nim pochowana. Jest niemal pewne, że Fara widziała laboratorium pod Perbatasan i że opisała to w owym pamiętniku.
Cytat:
• relacja pamiętnikarska kolegi Berholda,
o wspomina o spotkaniu tegoż z jakąś tajemniczą kobietą, od której odebrał jakis cenny przedmiot.
o opis a nawet rysunek przedmiotu
o info, że Berhtold zwolnił się ze służbyi wrócił do domu

Ów z lekka sfałszowany dokument jest w posiadaniu poszukiwaczy od Fulka.

Berhold wrócił do Lusignan i rozpoczął budowę kilku nowych rzeczy – małych fortów i umocnień, w jednym z nich natomiast rozpoczął budowę (cz też drążenie) studni – cysterny w skale. Zachowało się kilka relacji dotyczących zachowania pracowników na budowie - artefakt miał druzgocący wpływ na ich samopoczucie i morale.

Informacją najbardziej drogocenną jest raport z laboratorium z Perbatasan. To on może poinformować Qa o rzeczywistym zagrożeniu. Oryginał raportu jest dobrze strzeżony w rękach Styrii, jednak pamiętnik Fary zwiera prawdpodobnie dość informacji, żeby zniszczyć całą intrygę.

Istnieje jeszcze jeden dokument na ten temat, znajdujący się w rękach Aenthil.
O istnieniu Osene'lda w Aenthil wiedziano od zawsze, jak również o samym jego działaniu. Kiedy w ostatnich miesiącach udział huanu Rino w wojnie stał się sprawą kluczową, lomin'Onfis zaczął szukać informacji na ten temat i znalazł.
Osene'lda został wyniesiony poza Laro przez pewnego wojownika z przyczyn prywatnych, szło tam o jakąś klątwę, szantaż, miłość. Istotne było to, że wojownik poległ gdzies pod Itharos, a artefakt zaginął na długie stulecia. W przededniu wojny wergundzko – styryjskiej Laro spodziewali się, że Aenthil, sprzymierzone z Wergundią, zechce upomnieć się o Telfambę. Wówczas w huanie pojawiła się obawa, że ktoś Osene'lda wykorzysta przeciwko nim.
Cytat:
• raport lomin'Yaro, który wpadł w ręce styryjskie podczas drugiego zdobycia Aenthil
o możliwość użycia Osene'lda przeciwko Rino – przywołanie przodków i umiejętna manipulacja poleceniami, aby uzyskać paraliż Laryjczyków
o w raporcie źródło wiedzy -> Onfis od siostry, Nili Laurelin z huanu Rino

Ten dokument jest także w posiadaniu Styrii, konkretniej Styria posiada odpis tego raportu. Aby podsunąć lominom i Qa temat zdobycia Osene'la, poświęcono życie jednego agenta, przy którym Qa znaleźli informacje o szykowanej przez Rino i Styrię ofensywie – oczywiście starannie wyselekcjonowane. Qa i lomini podjęli haczyk – zadaniem styryjskim natomiast było usunąć wszelkie ślady tyczące tego, że artefakt kiedykolwiek był w rękach Styrii.


Skrót rozkazu:

    - uwolnić Qa
    - dopilnować, żeby poszukiwacze znaleźli artefakt, przekazali Fulkowi, a Qa przejęli artefakt od Fulka i wrócili do swoich
    - znaleźć grobowiec Fary dar Erbach, znaleźć i najlepiej zniszczyć jej pamiętnik
    - nie dopuścić, by ktokolwiek powiązał was i Styrię z tą sprawą
    - w razie wpadki - zostaniecie posądzeni o zdradę i współpracę z Qa, a Styria się was wyprze, prawdopodobnie zawiśniecie. Mimo to nie wolno wam wspomnieć o tym, że artefakt to trucizna dla Qa ani tego, że to Styrii zależało, aby Qa go przejęli.
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 28-09-2016, 19:30   

Pytania Mirka:

4. Kim są Qa, których mamy uwolnić.

Cytat:
Yaotl Teyacapan - Qa. Trochę dziwny, trzyma się na uboczu, przybył sam z Południa, w celi powtarzał coś o śmierci ojca i krukach.

Eskael Reas - Aenthil, medyk przy którymś z oddziałów, wygląda na przerażonego sytuacją, w celi wołał żonę i dzieci.

Kiriame - Qa, medyczka przy którymś z oddziałów, częsta zmienność nastrojów, apatyczna, w celi siedziała skólona w kącie.

Qorykohynaq - Qa, wojownik, przedstawiciel arystokracji, w celi wzywał Opiekunów.

Oxkintok - Qa, prosty żołnierz, pod czas pobytu w celi zdradzał oznaki klaustrofobii i lęku przed ciemnością, w celi wzywał Opiekunów

Akh'Munkhsaar - Samnia, człowiek z otoczenia Selenge, był w Silberburgu w czasie wybuchu powstania, stanął po stronie magniferów.

Urs - znany z raportów Ylvy Darren członek Imperium, nekromanta, identyfikuje się jako Qa. Z raportów wynikało, że zginął pod Visnohorą, jednak rysopis się zgadza (brak oznak starzenia).
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 28-09-2016, 19:32   

Akinori napisał/a:
Osene'lda był badany około 998 roku przez naszych psioników i wyniki tego badania przepadły wraz z atakiem wergundzkim na nasze pozycje. Zlokalizowaliśmy to, zachowane w archiwach pewnej wergundzkiej rodziny.

Korekta. To był 995 rok, sam początek Wielkiej Wojny.
Wyniki badania jednak nie przepadły. Ale istnieje ryzyko, że wergundzka agentka, która widziała laboratorium i obiekty badań, opisała je w swoich notatkach, które zabrała do grobu.
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 28-09-2016, 19:34   

Akinori napisał/a:
będziemy potrzebować fałszywej kopii tych raportów. Oczywiście przerobione tak żeby wynikało z nich że Osene'lda jest potężne i łatwe obsłudze przez Qua, dużo władzy, północ taka w kajdanach. Raport ten musi być jak najbardziej podobny wizualnie do oryginału. Powinien także zawierać dokładną instrukcję obsługi artefaktu, oczywiście taką żeby kuku robiło. Ma być to kuszący kąsek dla Qua.

Niezależnie od powyższego - raporty z Perbatasan można sfałszować, jak najbardziej. I podłożyć choćby właśnie w grobie panny dar Erbach, w zamian owego pamiętniczka.
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 28-09-2016, 19:35   

Info bonusowe :)
Cytat:
Poszukiwacze – co wie o nich Styria

Najlepsi z najlepszych.

Cael dar Langan, młoda archeolog o reputacji wybitnej historyczki. Znawczyni legend i heraldyki oraz miłośniczka architektury starowergundzkiej. Jeśli raz znajdzie ślad przedmiotu którego szuka, to nie odpuści aż nie znajdzie. Przekopie się przez tony dokumentów, gruzu oraz pyłu by z uśmiechem na ustach zaprezentować światu swoje znalezisko.

Brand Haraldson, pochodzący z tryntu kartograf. Drugiego tak utalentowanego ze świecą szukać. Ma świetne wyczucie terenu i kierunków świata, z na szybko naszkicowanych na kolanie map potrafi uczynić później prawdziwe dzieła sztuki. Nawet przy pomocy źle nakreślonej mapy jest w stanie zorientować się w terenie. Mówią o nim, że to jeden z najspokojniejszych ludzi na tym świecie.
Jego rodzina znajduje się w obozie jenieckim w rękach Qa w Tryncie. Dyskretna informacja, podesłana na ten temat Fulkowi i znajomości Fulka z generalicją Armii Północnej pozwalają szantażować Branda – nie wykona zadania, jego rodzina umrze.

Nariel Earfalas, szamanka specjalizująca się w wyszukiwaniu emanacji magicznych. W waszych kręgach zawodowych mówi się o niej jak o osobie która jest w stanie znaleźć to czego nie da się dostrzec normalnie. Oraz potrafi sprawić by pewne rzeczy pozostały niewidoczne. Kolejną jej zaletą, że nie zadaje pytań. Przyjmuje każdy kontrakt który nie wymaga łamania prawa, nawet jeśli ma przy tym zaryzykować życiem. Ponoć nieźle się ceni.
Prześledzenie jej kariery prowadzi do Birki, gdzie NAriel służyła w niebieskiej hosse jako nawigator. Podczas unicestwienia miasta zaginął jej ojciec i brat – wiemy że Nariel od lat ich poszukuje. Podsunięcie tego Fulkowi sprawiło, że ten skądś wytrzasnął informacje o zaginionych, nie wiemy, czy prawdziwe czy nie. Dość, że obiecał Nariel je udostępnić w zamian za tę robotę.

Witold Witt, najemnik, strzelec, wojownik. Nie zadaje pytań a swoją robotę wykonuje solidnie. Zasłynął z tego, że chociaż nie łamie raz danego słowa to ma własny mózg i umie wyciągać wnioski. Ryzykant, hazardzista.
Została mu obiecana niebotyczna kupa pieniędzy za robotę – coś około dwustu bezantów w kamieniach szlachetnych.

Aurelia L'ombre d'Itharo, itharyjka z masą znajomości. Mówią, że potrafi przerzucić grupę ludzi z Bergen do Albretty w ciągu doby a oni nie zostaną nawet zauważeni. Wygadana i honorowa, ale ma w sobie coś co czyni z niej świetną współpracowniczkę. Ponoć z strzela celnie z łuku nawet w ciemnościach. No i nie zalicza się do strachliwych.
Brat Aurelii walczy w Itharos. Konkretniej walczył, bo dostał się do niewoli kilka tygodni temu. Aurelia o tym jeszcze nie wie, wie natomiast Fulko, który prawdopodobnie zechce tym szantażować Itaryjkę podobnie jak Branda.


_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 28-09-2016, 20:15   

Zamek w Lusignan

Tymczasowa siedziba dowództwa Pierwszego Tymenu armii Wergundii. Samo Lusignan to miasteczko liczące około 1500 mieszkańców.
Zamek i cytadela są rozłożone na kilku górujących nad równiną wzgórzach. Cytadela do obiekt centralny, której donżon składa się z czterech połączonych kurtynowymi murami wież. Rzecz nie do zdobycia bez ciężkiego kalibru magii lub alchemii bojowej.
Zamek jest wysunięty w kierunku wschodnim, góruje nad równiną i miasteczkiem. Wybudowany na planie podwójnego kleszcza z wysuniętą poniżej tylną esplanadą.
Otoczony fosą otwartą w kierunku bramy, w której od wschodniej ściany znajduje się galeria przeciwstoku, dość zrujnowana.
Na pewno jest kilka poziomów podziemi, nie ma jednak ich dokładnych planów. W części są urządzone lochy dla jeńców Qa.
Część kazamat pełni funkcje mieszkalne, część magazynowe, część stanowi kwatery sztabu i oficerów.

Zdobycie cytadeli:
Największy obiekt – cytadela – został przejęty 18 sierpnia po długotrwałych walkach. Armia poborowa złożona z Tryntyjczyków w bohaterskiej walce próbowała przejąć zamek, ostatecznie jednak musieli się wycofać i ufortyfikować na sąsiednim wzgórzu, w jakichś ruinach. Po tym, jak Qa, zmuszeni brakiem wody, ruszyli do ataku, Tryntyjczyny bronili się w swoim warownym obozie, póki nie polegli wszyscy co do jednego.
Miejscowa ludność dostała się cytadeli w nocy. Trafili tam na szczątki... Bardzo dużo szczątków. Komendant zamku, huei Aguani, podobno kazał wymordować wszystkich przetrzymywanych w celach, żeby nie ryzykować buntu. Ciała zamurowano w podziemiach cytadeli...
Jeszcze tej samej nocy wściekły tłum uderzył na sam zamek. Od stacjonującego tam garnizonu zażądał wydania jeńców Qa. Żołnierze odmówili, ale w końcu pod groźbami ustąpili, nie mogli przecież strzelać do swoich.
Komendanta wywleczono na plac ....

Na zamku także miała miejsce pokazowa egzekucja Heriberta dar Lusignan, zdrajcy i kolaboranta, który przez ostatnie lata budował swoją karierę posyłając na szafot patriotów i odbierając im majątki i tytuły.

Armia
Pod Lusignan stacjonuje spora część Pierwszego Tymenu, to jest około 5 tysięcy żołnierzy, między innymi 1 (elitarna PrimiKohorta, której tradycje staraja się przywrócić), 2 (załoga zamku), oraz kolejnych osiem kohort.
Wiadomość o konieczności wymarszu na Akwirgran jest powszechnie znana, podobnie jak dwie inne – że armia Qa, która wyszła z Bregen, pali i zabija na północy, oraz że na południu pod Erwick toczy się bitwa.


Załoga zamku.
W chwili obecnej załogę stanowią żołnierze 2 kohorty Pierwszego Tymenu, dowodzeni przez dekurion Koriene dar Verk. Jest to 500 ludzi, uzbrojonych wedle obecnego standardu w armii powstańczej – tarcze typu migdał lub okrągłe, miecze lub topory. Kohorta ma w składzie trzy dziesiątki łuczników, poddodział sanitariuszy polowych, dziesiątkę minerską, w składzie jest również dziesięciu magów bojowych w stopniu setnika.
• (pani dekurion lubi słodkie czerwone wino typu malaga, pochodzi ze starej arystokracji z rodu z tradycjami wojskowymi, hoduje psy. W Czasie Ciemności należała raczej do lojalistów, podobnie jak Einhard cicho sprzyjając powstaniu. Jest absolutnie nieprzekupna, jest dowódcą raczej rozsądnym, jest ogólnie lubiana. Przebywa najczęściej w garnizonie po drugiej stronie przełęczy lub w samej Cytadeli)
Oprócz 2 kohorty na samym zamku stacjonuje obecnie sztab Pierwszego Tymenu. Magniferzy dar Lettenhove i dar Rodlingen znajdują się obecnie na zamku, trzeci z dowódców, dar Betteny przebywa w tej chwili w Bregen, szykując część Pierwszego Tymenu do wymarszu na Akwirgran. Jego przedstawiciel, Ragnar Thoraldson, towarzyszy sztabowi w Lusignan.
Oboje magniferzy mają przy sobie swoich osobistych adiutantów (Lyra dar Sirve i Tergor) oraz oddział osobistej ochrony. Oficjalnym szefem sztabu Wergundii jest dekurion Einhard dar Avarette, noszący także odzyskany po egzekucji dar Lusignan tytuł margrabiego. Pisarzem sztabu jest Rawen z Bregen, przyjaciel Rodlingena, wyznawca Opiekunów.
Towarzyszy im także Cerys dar Stern, o której krąży plotka, że coś ją łączy z magniferem dar Rodlingenem. Czarownica i oficer ze znanej wojskowej rodziny. Od lat towarzyszy jej Jasper Flynt, miner i alchemik.
Zaufanym przyjacielem pani Adelheid jest także Laryjczyk Etyan, na zamku znajdują się także jacys jego pobratymcy, przybyli niedawno.
Laurentius dar Duhr to kolejny czarownik w tym gronie, szlachcic z Salicji, silnie zaangażowany w restytucję kultu Modwita. Ochroną medyczną zajmuje się hobbitka Sol. Resztę oddziału stanowią oficerowie sztabowi Amarin Legrimaz, urodzona i wychowana w Lusignan, Einar Agapont, Cedric Redbar oraz Magmus.

wysoka_skala1.jpg
Plik ściągnięto 14 raz(y) 1,91 MB

_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Szamalchemik 
Mistrz Wijów

Skąd: Kalisz
Wysłany: 28-09-2016, 21:16   

Czy Jasper nie był jakoś związany z SSW albo Sztabem? Wiemy coś o tym?
_________________
1. turnus 2013 - Szamalchemik Orła
2. turnus 2014, Epilog 2014 - Ysgard Fuilteah Feah, krasnal ze Smoczej
2. turnus 2015 - Julian Skellen, Smoczy kapłan Tavar †
Epilog 2015 - Eanraigh Iainson Borgh Du, przedstawiciel Halfdana, Jarla Północy
Prolog, 3. turnus 2016 - Laurenz (dar) Eich, mag bojowy z kardamonowej bandy, późniejszy członek Czarnego Tymenu
+18, Epilog, Zimówka 2016 - Kethren, niewyspany komandor wywiadu styryjskiego
Prolog 2017 - Tristan Sterling, furier Tercji Gerei †
Bitewny 2017 - Fernan Heyes, oficer Czarnej Tercji
2. turnus, Epilog 2017 - Kethren, "cholerny buc, wyśmienity psionik"
 
 
Rivus 


Skąd: Gdańsk
Wysłany: 28-09-2016, 21:27   

Z tego co wiem to nie. Jedyne z czym był związany i o tym wiem to, że robił operację na Khurd (wraz z kilkoma innymi osobami) z mojej inicjatywy (przyczynił się do stworzenia broni na Nieśmiertelnych). A tak to raczej wykluczam związanie ze Sztabem i SSW.
_________________
IV tur. 2015 Shardus, łowca potworów z puklerzem [†]
IV tur. 2016; epi. 2016; e. IV tur. 2017 Villen (z Bregen), czarownik SSW z jedną mantrą: "Zum..." [†]
pro. 2017; IV tur. 2017; epi. 2017; epi. 2019 Ion de Eris, chłopak z Enarook, przyszywany brat Estelli, potem mistyk SSW, nemezis Generał Szaleństwa
e. IV tur. 2017 Galeus Sateus, Curo Concordii z Psem i Płociem
zim. 2018 Sheen Ko Hoshi Shiravana Kohatu, laryjski mag bojowy w Avgrun
IV tur. 2018 (+18) Jovis Islas, Szkarłatny dyplomata i mistyk
e.= epizodycznie
 
 
Akinori 
Fenrir


Skąd: Wrocław
Wysłany: 28-09-2016, 23:33   

7. Dokumenty są w prawdopodobnie grobie Panny dar Erbach, co jest dość cenną informacją. Czy my wiemy gdzie znajduje się posiadłość tej rodziny? Ewentualnie to co z niej zostało. Bardzo dobrze było by przyjść i podmienić dokumenty jak najwcześniej się da.
8. Qua cokolwiek wiedzą o dar Erbach? Mówili coś na przesłuchaniach?
_________________
"Eee tam, wyklepie się na warsztacie"
 
 
Akinori 
Fenrir


Skąd: Wrocław
Wysłany: 28-09-2016, 23:57   

9. Gdzie Qua mają spotkać się z Fulkiem?
10. Jeżeli byłbym Quakiem to gdzie bym poszedł to ucieczce z więzienia Wergundzkiego?
_________________
"Eee tam, wyklepie się na warsztacie"
 
 
Akinori 
Fenrir


Skąd: Wrocław
Wysłany: 29-09-2016, 00:40   

Zgadza się wszystko czy coś zgubiłem?
Prioritety:
Zamek
> Przekazać fiolki bezpiecznie.
> Zdobyć krew i włosy Qua. Ew magniferów/członków innych grup dla szantażu jeżeli coś się jebnie.
>zdobyć informacje od Qua. Jakie? (Wilk prywatne pytania: Siostra) > Uwaga na magów/nekrosa.
>Pomóc Qua w ucieczce bez wykyrcia nas. (Sami będą kombinować to może nie będą tyle pomocy potrzebować, im więcej sami zrobią tym lepiej)



Pogoń po krzakach
>nie wpaść
> Podmienić pamiętnik. Gdzie? Kiedy? Grób dar Erbach/posiadłość gdzie jest??
>Unieszkodliwić Nekromane przy próbie rozmowy ze zmarłą Erbach. wypędzić jej dusze? niepozwolić jej mówić? Egzorcysta?
>Zabezpieczać Qua i umożliwić im przejęcie artefaktu.
W przypadku znalezienia dokumentów przez Qua. Zabić.
_________________
"Eee tam, wyklepie się na warsztacie"
 
 
Akinori 
Fenrir


Skąd: Wrocław
Wysłany: 29-09-2016, 01:17   

11. Ważniejsze lokacje w okolicach zamku?
12. Mamy mape okolic?
_________________
"Eee tam, wyklepie się na warsztacie"
 
 
Akinori 
Fenrir


Skąd: Wrocław
Wysłany: 29-09-2016, 01:25   

Cytat:
> Zdobyć krew i włosy Qua. Ew magniferów/członków innych grup dla szantażu jeżeli coś się jebnie.

Plan jest taki żeby zranić ich podczas przesłuchania. Oczywiście jedziemy z buta tortury.
Krew zostanie na nożach i innych narzędziach. Zmniejszy to szanse że się połapią o co nam chodziło.
Ma to na celu zapewnić nam:
- Krew w celu śledzenia/rzucania klątw
- Zniechęcić do nas Qua jeszcze bardziej
- Zdobyć info (JAKIE!?)
_________________
"Eee tam, wyklepie się na warsztacie"
Ostatnio zmieniony przez Akinori 29-09-2016, 01:26, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 29-09-2016, 04:19   

Szamalchemik napisał/a:
Czy Jasper nie był jakoś związany z SSW albo Sztabem? Wiemy coś o tym?
Był związany ze Sztabem, ale nie z SSW.

Akinori napisał/a:
11. Ważniejsze lokacje w okolicach zamku?
12. Mamy mape okolic?

Mamy mapę. Wioseczka w Warowni, ruiny, gdzie polegli Tryntyjczycy (m. chochoł).
Akinori napisał/a:
Plan jest taki żeby zranić ich podczas przesłuchania. Oczywiście jedziemy z buta tortury.
Krew zostanie na nożach i innych narzędziach. Zmniejszy to szanse że się połapią o co nam chodziło.
Ma to na celu zapewnić nam:
- Krew w celu śledzenia/rzucania klątw
- Zniechęcić do nas Qua jeszcze bardziej
- Zdobyć info (JAKIE!?)

Plan bardzo dobry.
Ale wciaż nie mamy pomysłu na samo stricte uwolnienie?
Odradzałabym zabawę magią - to zawsze wychodzi. Powinniśmy skupić się na ułatwieniu ich inicjatywy, nie na tworzeniu własnej. Tj. ułatwić realizację tego, co oni wymyślą.
Oprócz tego, że muszą uciec, to muszą jeszcze nie dać się złapać, nie dać się zabić, odebrać artefakt i wypierdzielić do swoich... To będzie trudne.
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Akinori 
Fenrir


Skąd: Wrocław
Wysłany: 29-09-2016, 04:41   

W magię planujemy się bawić dopiero jak uciekną. Zaklęcia nawigacyjne, i ewentualne klątwy/inne magie aby uniemożliwić znalezienie notatnika. Dlatego ważnym dla nas będzie po ucieczce unieszkodliwienie nekromanty. Tak aby nie był wstanie komunikować/wezwać ducha Panny dar Erbach.


Zakładam że Qua będą chcieli wydostać się sami, im mniej im w tym pomożemy tym po pierwsze mniej uwagi na siebie zwrócimy a po drugie Qua będą przekonani że to tylko dzięki im.
Pytanie co możemy subtelnego zrobić na zamku? Wszystkie akcje z dywersją odpadają, czy też jakieś oczywiste danie klucza też odpada. Zamek ma załogę 500+ , więc na prawdę trudno będzie się tam poruszać.
Odpada pomysł z rozkazem przeniesienia ich w inne miejsca. To będzie zbyt oczywiste, i zwróci za dużo uwagi.
Tak samo danie w łape strażnikom odpada.
Możemy pozwolić się okraść, stworzyć okazję. Idealnym momentem będzie przenoszenie więźniów z celi do pokoju przesłuchań. Pytanie tylko co wystawimy wystarczająco na widoku żeby któryś z nich to po pierwsze zauważył i wykminił że mu się przyda, musi to być dość mały przedmiot mieszczący się w dłoni, ale jednocześnie na tyle nie pozorny aby nie wyglądał na podstawiony.
Znając wszystkie gry z cyklu wydostań się z więzienia to zapewne będą chcieli odzyskać swoje jakieś rzeczy. Można im to umożliwić zostawiając otwarte drzwi, jeżeli tylko nie ma tam straży. Zakładam też że przemycili nieco szpeju do celi który im pomoże. Więc naszym celem będzie niedopuszczenie/niedokładne przeszukanie ich jeżeli będzie taka potrzeba.
_________________
"Eee tam, wyklepie się na warsztacie"
 
 
Akinori 
Fenrir


Skąd: Wrocław
Wysłany: 29-09-2016, 18:06   

Cytat:
7. Dokumenty są w prawdopodobnie grobie Panny dar Erbach, co jest dość cenną informacją. Czy my wiemy gdzie znajduje się posiadłość tej rodziny? Ewentualnie to co z niej zostało. Bardzo dobrze było by przyjść i podmienić dokumenty jak najwcześniej się da.
8. Qua cokolwiek wiedzą o dar Erbach? Mówili coś na przesłuchaniach?
9. Gdzie Qua mają spotkać się z Fulkiem?
10. Jeżeli byłbym Quakiem to gdzie bym poszedł to ucieczce z więzienia Wergundzkiego?
_________________
"Eee tam, wyklepie się na warsztacie"
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 29-09-2016, 22:49   

Akinori napisał/a:
. Zaklęcia nawigacyjne, i ewentualne klątwy/inne magie aby uniemożliwić znalezienie notatnika.

Słusznie. Ale trzeba założenia takich zaklęć dobrze uzasadnić. Znaczy musza być mocno logiczne.

Akinori napisał/a:
Dlatego ważnym dla nas będzie po ucieczce unieszkodliwienie nekromanty. Tak aby nie był wstanie komunikować/wezwać ducha Panny dar Erbach.

Czy nie potrzebuje do tego jakiegoś jej przedmiotu albo miejsca jej śmierci. Ale nie można wykluczać, że to mają. Lub ktos to ma.

Akinori napisał/a:
Qua będą chcieli wydostać się sami, im mniej im w tym pomożemy tym po pierwsze mniej uwagi na siebie zwrócimy a po drugie Qua będą przekonani że to tylko dzięki im.

Oczywista oczywistość.
Możemy (bo możemy :) ) podejrzewać, że istnieje jakieś wyjście poza główną bramą. To by była jedna wersja - po prostu dyskretnie wskazać im wyjście.
Druga - to skomplikowane wypuszczanie ich przez bramę.
Trzecia - kombinatoryka w rodzaju załatwienia jakiegoś ich przeniesienia, transportu, czegoś takiego.
Są jeszcze inne karkołomne akcje w rodzaju "sztucznej śmierci', ale ukryć nasz udział wtedy... no słabo to widzę.

Akinori napisał/a:
Możemy pozwolić się okraść, stworzyć okazję.
Okraść z czego? Raczej nie będziemy mieli w kieszeni klucza do bramy. To nie nasza brama.

Akinori napisał/a:
Znając wszystkie gry z cyklu wydostań się z więzienia to zapewne będą chcieli odzyskać swoje jakieś rzeczy. Można im to umożliwić zostawiając otwarte drzwi, jeżeli tylko nie ma tam straży. Zakładam też że przemycili nieco szpeju do celi który im pomoże. Więc naszym celem będzie niedopuszczenie/niedokładne przeszukanie ich jeżeli będzie taka potrzeba.
Wszystko pięknie, ale nadal bazową sprawą jest, żeby w ogóle ich wydostać poza zamek.
To raz, a kolejna sprawa - kiedy już się wydostaną, muszą przetrwać do momentu, kiedy Fulko im wręczy prezencik. A potem muszą uciec w kierunku swoich i nie zginąć po drodze.
Na pewno nie uda im się to w kapturku z frędzlami i nakutaśniczku ;) I z malunkami na twarzy.

Akinori napisał/a:
7. Dokumenty są w prawdopodobnie grobie Panny dar Erbach, co jest dość cenną informacją. Czy my wiemy gdzie znajduje się posiadłość tej rodziny? Ewentualnie to co z niej zostało. Bardzo dobrze było by przyjść i podmienić dokumenty jak najwcześniej się da.

Tak, znamy lokalizację posiadłości, nie wiemy, czy tam ją natomiast pochowano.

Akinori napisał/a:
Qua cokolwiek wiedzą o dar Erbach? Mówili coś na przesłuchaniach?
Zapewniam Cię, że nikt ich o to nie zapytał :) I nie zapyta. Jakakolwiek sugestia, że interesujemy się tą sprawą, spali akcję.

Akinori napisał/a:
9. Gdzie Qua mają spotkać się z Fulkiem?
Nie mamy bladego pojęcia. O ile wiadomo, to on im wyznaczył lokalizację na zasadzie "on ich znajdzie".

Akinori napisał/a:
10. Jeżeli byłbym Quakiem to gdzie bym poszedł to ucieczce z więzienia Wergundzkiego?
Huuu, to pytanie otwarte...?
No to pofantazjujmy.
Gdybym miała dość sił i znała teren, uciekła bym w góry i uciekała do swoich przez lasy.
Nie znając terenu to niemożliwe, ale moze być jedynym wyjściem. No znów, dostępnym tylko dla kogoś, kto ogrania jakiś bazowy survival i nie umrze z głodu w krzakach.
Gdybym dobrze znała język i zwyczaje - wtopiłabym się w ludność. To czas wielkich migracji, wojna, przemarsze oddziałów, ucieczki cywilów. Udawać kogoś ze spalonej wioski dałoby radę, ALE trzeba dobrze znać realia i nie wpaść na tym, jak nazywa się wójt wioski, kto jest margrabią i kiedy wypada święto modwitowe.
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,1 sekundy. Zapytań do SQL: 16