Karczma pod Silberbergiem Strona Główna Karczma pod Silberbergiem
Witamy na nowym-starym forum dla larpowiczów Silberbergu :)

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Poscig - gra
Autor Wiadomość
Leite 
Elfi doradca


Skąd: Poznań
Wysłany: 04-06-2018, 00:31   

Ion
Dookoła Ciebie było jakieś zamieszanie.
Ktoś krzyczał. Odgłosy kroków.
Ale Ty czułeś się jak dziecko, zostawione w tłumie. Zagubione, przerażone, kiedy ludzie biegają dookoła. W jednym kierunku. Niczym stado zwierząt.
Bez przyjaznej duszy, chociaż teoretycznie trochę ich było wokoło.
Obok Ciebie leżało ciało. Tak pełne życia, a teraz równie dobrze mogło być strącone z urwiska.
Oddychała, ale nie było z nią jakoś dobrze.

Meril
Rozejrzałeś się. Przed Tobą istniał istny armagedon.
Działo się wszystko. Biegnący Torres, biegnący, drący się Miguel, poruszenie w rozwalonym pokoju, zasłaniający Hektor, który sprawdzał jeńców, kulka, która została z Iona, słowem "co tu się odpierdala?" w najczystszym wydaniu.
Twoja przemowa wybrzmiała, ale średnio mogła do kogokolwiek dotrzeć, przynajmniej takie wrażenie miałeś.
Jeżeli ktoś Cię by zaatakował, to tylko od frontu, chyba, że umieją przebijać ściany. Byłeś względnie bezpieczny, obserwując rozpierdol i wstającego powoli Osta.

Torres

Zamachnąłeś się nożem, ale Miguel był za Tobą, ostrze go nie dosięgnęło, miałeś przewagę.
Wbiegłeś, wyważyłeś drzwi kopniakiem.
Za Tobą Helianthus coś krzyknął, ale nie zadziałało.
Drzwiom nie trzeba było potwarzać. Jebnęły z hukiem o ścianę.
Wpadłeś dosłownie na tę starszą.
Nie było czasu się zastanawiać.
Stanąłeś za nią z nożem na jej gardle. Młoda pisnęła gdzieś z tyłu. Chyba wlazła pod łóżko.
Za Tobą, a właściwie już przed Tobą, Miguel wpadł do pokoju.

Miguel
Pogoniłeś za Torresem.
Zamachnął się w biegu, pewnie sądząc, że jesteś bezpośrednio za nim.
A potem się wjebał z buta w drzwi, które huknęły o ścianę.
Kiedy wpadłeś do pokoju, on stał z córką Osta przed sobą, z nożem na jej gardle. W tle wnuczka Osta wlazła pod łóżko.

Hektor
Pierwsze co, to podszedłeś do Tylwina.
Leżał na brzuchu, od kiedy Echiron podciął mu nogi i nie robił nic specjalnego, póki co.
Następny był Thorgrim. Też leżał na ziemi. Ale spalił więzy na rękach i same ręce też.
Obok leżała Silana, przy której siedział zwinięty w kłębek Ion, rozpaczliwie szlochający.
Dalej miała rany i związane ręce i bacznie obserwowała.
A potem Torres i Miguel się spotkali w pokoju obok. Twoją uwagę zwrócił huk drzwi.

Helianthus
Zaklęcie nie zadziałało. Poniewczasie się zorientowałeś, że to piętro. Z belek. Nie ma tu ziemi.
Oni wpadli do pokoju z cywilami. Trochę było ich widać, bo ściana była przepalona przed Echirona.
Ale tylko trochę. Musiałbyś wstać.
Zorientowałeś się, że kot nie zniknął. Siedział koło Twojego ramienia, patrząc żółtymi oczami, cały napuszony. Prosto w Twoje oczy patrzył.

Ostergarberd
Wstałeś. To już osiągnięcie. Przed Twoją twarzą zaistniał elf, wyciągający różdżke i coś mówiący. Za Tobą wszyscy albo leżeli, albo biegli do pokoju, w którym schowałeś swoją rodzinę.
Widziałeś tylko plecy Miguela, który tam wbiegł i...i trochę Torresa z Twoją córką przed sobą.

Następny odpis w środę + post Tylwina liczy się do następnej tury
_________________
2014r. II - Infelix Laryjka [??]
2014r. Epilog - Sephi'Rah (Sefii) Podziemna [*]
2015r. II - Vela, Roythe (łowca) Wysoka [*]
2015r. Epilog - Vela, Roythe (łowca) Wysoka [*], aktualnie Tymen Mgieł
2016r. III - Tanwe'Ivare, Aenthilka
2016r. Epilog - Aurelia d'Lombre d'Itharo człowiek
2016r. Zimowy - Tulya'Leite Enri Aenthilka w futerku
2017r. III - Mea'Aran Tlais Orthogok, podziemna bliźniaczka
2018r. Zimowy - matrona Mea'Aran Tlais Orthogok, już nie bliźniaczka.
_______________________________________
"Mlem"

Ostatnio zmieniony przez Leite 04-06-2018, 00:33, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Elf 
Adept elfickiej magii wyższej


Skąd: Pruszków :3
Wysłany: 06-06-2018, 19:04   

Patrzył na zdrajców. Brak reakcji... W sumie trudno się dziwić biorąc pod uwagę że jego słowa praktycznie utonęły w harmidrze jaki wywołały przewalenie się przez korytarz dwóch agentów i krzyki jednego z nich. Hektor nadal stał przy jeńcach więc tylko zajrzał do pokoju by sprawdzić czy Sangre nadal grzecznie leży tam gdzie powinien. Wychodząc zobaczył że Tylwin się podnosi Ścisnął mocniej różdżkę i podszedł do nich Leżcie... powiedział z naciskiem. ...I zastanówcie się dobrze nad moją propozycją Po czym przeszedł kilka kroków by zobaczyć co się dzieje w sąsiednim pokoju. To co zobaczył sponad ramienia Miguela odpowiadało pesymistycznej wersji jego przewidywań. Torres zasłaniający się kobietą... Wypuścił ciężko powietrze po czym ustawił się skośnie do drzwi tak by mieć zarówno leżących (i możliwe że siedzących) zdrajców na oku jak i Torresa oraz jego żywą tarczę.
Spojrzał na Kapelusz wystający znad ramienia kobiety i powiedział spokojnie. Torres... Wiem że ta szmata namieszała ci w głowie, ale uspokój się... jesteś bardzo bliski popełnienia największego błędu w swoim życiu, ale nie jest jeszcze za późno... Nie chcemy z tobą walczyć... Pomyśl... przecież widziałeś jak oni traktują swoich podwładnych... To nie jest dobra droga... Stał. Stał tak przed framugą patrząc na Torresa i zerkając co chwila na zdrajców. Nogi miał rozstawione dość szeroko i lekko ugięte, gotowe do odskoku w każdym momencie. Wiedział że osaczone zwierze może reagować w bardzo irracjonalny sposób, a Torres nie dość że był odcięty to jeszcze działał na prawie zwierzęcych instynktach które wpojono mu na szkoleniu. Trudno o bardziej niebezpiecznego przeciwnika...
_________________
Elfy przeżyją wszystkich ludzi >:)
2013-Garant elf z laro
2014-Aaron elf leśny mag ziemi
2015-Geven elf leśny mag lasu
2016-Tiru elf leśny szaman Jelenia
2017-Meril'oarni z rodu Haro, Elf z Talsoi mag morza
2018-Vayla'Meril'oarni z rodu Haro, Elf z Talsoi mag strażnik
Ostatnio zmieniony przez Elf 06-06-2018, 19:08, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
Omar 
Domińczak hehe

Skąd: Warszawa
Wysłany: 06-06-2018, 22:46   

Zmęczony. Wkurzony. Teraz jeszcze ta cała sytuacja. I ten kot. No właśnie, kot. Co za kot? Popatrzył na kota. - Kocie, odejdź stąd. - Nie posłuchał się. - Czego ode mnie chcesz, co? - Tracił cierpliwość. Torres zaczął biec.

Dobra, nie ważne, nie mam na Ciebie czasu. - Dosłuchał jeszcze wywodu Merila. - Myślę, że Torres wybrał już swoją stronę. Szykuj laboratorium na kolejny obiekt do badań. - Wstał i pobiegł za Torresem i Miguelem. Nawet nie obracał się, żeby zobaczyć, czy kot za nim podąża.

Wpadł do pokoju z jeńcami i popatrzył na sytuację. No tak, zakładniczka. Zaklął pod nosem. Stał teraz przed dylematem. Czy postąpić zgodnie z zasadami Ei, czy z emocjami? Czy powinien ulegać negatywnym emocjom? Kiedy znowu zaczną mu mieszać w głowie, tak jak tym kotem?
_________________
2016 - Omar, a potem Morridd - postacie o któych lepiej nie pamiętać.
2017 Prolog - Francisco Montes, nieletni kucharz i piekarz. Podrywał dziewczyny na ciasteczka
2017 Bitewniak - Karl Egisson, młody tryntyjski mag bojowy
2017 turnus IV - Helianthus Silverstein, druid, hobbit
2017 prolog - Helianthus, Heliantrop, cholera wie - wesoły druid, który w krótkich słowach podsumował komandora Kethrena
2018 IV - Karl Egisson Sliabh Ard, wybrał złą stronę barykady. Później epizodycznie Helianthus Silverstein na drodze do zostania szarym wędrowcem
2019 (wakacje i epi) - Helianthus Silverstein - druid, został szarym wędrowcem
2020 - Satori, laryjski Oni
 
 
Mikes 


Skąd: Poznań
Wysłany: 07-06-2018, 00:01   

Miguel stanął zaraz po przekroczeniu drzwi. Patrzył na Torresa i zakładniczkę. Analizował sytuację.
Odległość paru metrów. Stanowczo za mało na samopał. Pozostaje walka w zwarciu lub rzut, ale w tej sytuacji szansa trafienia była mała, a przebicia zakładnika w sumie zerowa. Pozostaje walka.
Jego wzrok posmutniał. Przełożył powoli nóż do lewej ręki, a prawą oparł na toporku.
Nie! Walka nie może być jedyną opcją. Może uda mi się przemówić mu do rozsądku.
W tym momencie Miguel zdał sobie sprawę, że po raz pierwszy nie wie co powiedzieć.
Gdzieś obok pojawił się Meril. Tercjero lekko się przesunął by zrobić mu miejsce obok siebie, ale elf nie podszedł.
Meril zaczął mówić.
Torres... Wiem że ta szmata namieszała ci w głowie, ale uspokój się... jesteś bardzo bliski popełnienia największego błędu w swoim życiu, ale nie jest jeszcze za późno... Nie chcemy z tobą walczyć... Pomyśl... przecież widziałeś jak oni traktują swoich podwładnych... To nie jest dobra droga...
Miguel odczekał, aż tamten skończy.
Dlaczego Torres? Dlaczego?
 
 
VanRex 


Wysłany: 07-06-2018, 01:08   

Pobiegli za nim. Dobrze, może jego niedawni przeciwnicy to wykorzystają... Może.
Myśli wciąż uderzały. Wystarczyło pokonać Miguela...
-I tak nie zrozumiesz. - Znowu wykrzywił usta w krzywym grymasie przypominającym uśmiech - Dziewczynko, wyjdź proszę spod tego łóżka i pójdź rozwiązać tych miłych ludzi na korytarzu, a obiecuje, że tej miłej pani nic się z mojej winy nie stanie - Mówiąc to podniósł głos, by na korytarzy również go usłyszano. Jeżeli zaś trzymana zakładniczka próbowała coś dopowiedzieć, docisnął jej nóż do gardła dając znać, że to nie czas na gadanie. - Zresztą, Ost ci raczej w tym pomoże. - Nie spuszczał wzroku z Miguela. Miał zamiar skupić na sobie tyle uwagi ile mógł.
Jeżeli wyjdę stąd żywy, wisisz mi nie jeden, a dwa kapelusze. Ale prosiłbym jednak o pomoc. Mogłaby panienka ruszyć Sangre do działania, nie ważne jak źle z nim by nie było?
Dagmara zawsze słuchała, miał nadzieje, że teraz nie było inaczej.
_________________
2016 III turnus to był - Tergor, ten od bicia
2016 Epi - Wciąż Tergor, wciąż od bicia
2016 Zima - Zgadnij kto i zgadnij od czego
2017 Bitewny - Taren, paladyn od rytuałów i bicia
2017 III - Tergor, ten co chciał być od bicia
2017 Epi - Torres, znowu od bicia <3
2018 18+ - Wielki Mistrz od bicia i obrywania
2019 Zimówka - Wielki Mistrz od bicia bandytów
2019 Step - Tsaagan, Keshig od ochrony i bicia, acz w tym pierwszym był kiepski
2019 III(?) - Wielki Mistrz od bicia. Ostatni raz, gdy zbił kogoś prawą dłonią i pierwszy, gdy zbił kogoś lewą
2019 Epi - Thietmar, ten od bicia w morderczym duecie braci Ebenholtz!
2020 IV - Torres "Tristan" Montoya, ten zdrajca od bicia i bycia bitym
2020 Epi - Torres Montoya, Czarny Diabeł od knucia i bicia, co poszedł bić się sam, a wrócił we dwóch.
2021 III - Thiago Federico de Santerro Castaneda, łowca potworów od bicia potworów.

: - )
 
 
Deft 
WAN


Wysłany: 07-06-2018, 01:15   

Przez chwilę Sangre patrzył na pomieszczenie w którym się znajdował. Zdemolowane meble, wyważone drzwi, zakrwawione panele, roztrzaskane okno... kuszący chłód wpadający z zewnątrz, przyjemnie kontrastujący z nagrzanymi przez Echirona i wczesne promienie słońca deskami, o które nekromanta opierał się ramieniem. Stojąc w cieniu przejechał kciukiem po przetartej już skórze na rękojeści. Jeszcze parę chwil i znów będę cały we krwi. Lekko uśmiechnął się i ugiął nogi. Oczyścił umysł... Pośród wszystkich kroków na korytarzu, część była blisko drzwi, albo się do nich zbliżała. Lekki cień elfa pozwalał dość precyzyjnie ocenić odległość i wysokość celu. Impuls pełnej gotowości - nastawienie miecza do pchnięcia w klatkę piersiową, wsparcie lewą ręką na głowni, odstąpienie prawą nogą od ściany na kilkanaście centymetrów, dla większego impetu, obniżenie bioder, wydech, wdech.
Krok praktycznie w drzwiach, kilka luźnych włosów widocznych we framudze, stanowczo nad głową Sangre, nawet gdyby były tercio stał wyprostowany.
Łydki, ramiona i nadgarstki działają praktycznie jednocześnie, wyprowadzając cios [od prawego dolnego skosu przeciwnika] skierowany pod żebra, blisko splotu słonecznego, przy odrobinie szczęścia pchnięcie dosięgnie serca, możliwe też że lewego płuca.

- Miguel ! Torres ! Który z was miał cojones i zmienił Panienkę na lepszą ?! - rzucił kiedy tylko miał okazję po ujawnieniu się.
_________________

2012 - Drekonim, Łucznik
2013 - Deft, Podróżnik
2014 - Deft, Podróżnik
2015 - Dhusthygrin, Kapłan Wajana
2016 - Dahira, Mag Bojowy
2017 - Defthagron, Kapłan Wajana
2018 - Defthagron, Kapłan Wajana
2019 I - Sangre, Nekromanta
2019 II - Defthagron, Kapłan Wajana
2020 - Sangre i Defthagron
2021 - Defthagron
 
 
Leite 
Elfi doradca


Skąd: Poznań
Wysłany: 07-06-2018, 02:21   

Meril
Twój głos przeszedł bez echa, no trudno.
Podszedłeś do drzwi, niedbale, mając w głowie dalszy plan zajęcia się Torresem, chciałeś tylko zerknąć.
Ujrzałeś pustą podłogę w miejscu, gdzie miał być nekromanta.
Rozcięte, odrzucone węzły dalej w kącie.
I zanim zdążyłeś przetworzyć informacje, z Twojej prawej, zza ściany wyłonił się Sangre, dźgając Cię mieczem. Nie byłeś w stanie wcześniej go zauważyć, dopóki nie wszedłeś, bo ewidentnie się czaił za wejściem na pierwszą osobę, która wejdzie.
Miałeś takie uczucie, jakby Twój lewy bok poniżej żebra zamarzł. Ostrze wydawało się być lodowate, ale to było złudzenie. Trafiło Cię poniżej lewego żebra, dokładnie z boku ciała, wychodząc z drugiej strony.
Miałeś szczęście.
Jesteś najwyższą osobą w drużynie, a zatem cios poszedł w całkiem nie najgorsze miejsce. Zwłaszcza, że Sangre, który, jak dopiero teraz zauważyłeś, był jeszcze siny na twarzy i słabo wyglądał, najwyraźniej spudłował. Gdyby na Twoim miejscu był taki, np. Helianthus, mógłby zostać pozbawiony głowy.
Stojący przed Tobą na ugiętych nogach mężczyzna krzyknął słabym, zachrypniętym głosem:
-Miguel! Torres! Który z was miał cojones i zmienił Panienkę na lepszą?!


Helianthus
Kot odwzajemnił Twoje spojrzenie. Wydawał się być przestraszony. Wskoczył na Twoje kolana i miauknął żałośnie, zwijając się w napuszony kłębek strachu.
Ale Ty wstałeś i zacząłeś biec, zrzucając go z kolan. Wylądował niemal na pazurach, a potem pognał za Tobą.
Wpadłeś do pokoju. Zastana sytuacja do niczego nie zachęcała.
Pamiętałeś to uczucie, kiedy wbiłeś Tylwinowi kij w gardło. Mogłeś ulec. Kto Ci zabroni? To nie takie najgorsze.
Ale z drugiej strony Ea. Jej zasady. Jej ścieżka, którą podążałeś od zawsze,
Kot kucnął Ci pod nogami, w postaci zjeżonej, gotowej do ataku kulki. Widać był tak samo zdezorientowany, jak Ty.
Spod łóżka, pod którym była wnuczka Osta, dobiegło ciche "Kici kici". Ucichło, kiedy Torres się odezwał do dziewczyny.
Kot się nie ruszył.
A tymczasem usłyszałeś nieprzyjemny dźwięk mlaśnięcia, jakie wydaje ostrze wbite w ciało. Drzwi obok.

Miguel

Stałeś obok Helianthusa, patrząc na Torresa. Zapytałeś go. Pod nogami Heliego leżał kot.
Zanim tercio Ci odpowiedział, usłyszałeś dźwięk trafiającego miecza gdzieś za Tobą, po prawej. Niebezpośrednie zagrożenie, przynajmniej dla Ciebie. Musiałeś się skupić na Torresie.
A on stał przed Tobą, z nożem na szyi nieruchomej, przerażonej kobiety.
-Miguel! Torres! Który z was miał cojones i zmienił Panienkę na lepszą?!

To na pewno był Sangre. Słaby i dziwnie brzmiący, ale on.

Torres
Dziewczyna się chwilowo nie poruszyła, ale liczyłeś na to, że się to zmieni. Kobieta pod nożem nie wykonała żadnego ruchu, była zbyt przerażona, jej szybki oddech czułeś na swojej ręce.
Przed Tobą stał zdekoncentrowany Helianthus z kotem pod nogami oraz smutny Miguel, który zmienił ułożenie broni w rękach.
W pokoju obok usłyszałeś ruch i odgłos miecza wbijającego się w ciało. Czyżby Twoja prośba została tak szybko zrobiona? Nie byłeś pewien.
A potem usłyszałeś głos Sangre, zachrypnięty i słaby.
-Miguel! Torres! Który z was miał cojones i zmienił Panienkę na lepszą?!


Sangre
Ostrze nie poszło tam, gdzie planowałeś, ale przebiło elfa na wylot.
Trafiłeś go w jego lewy bok, pod żebrami, widziałeś z bliska jego zaskoczoną twarz.
Gdybyś wiedział, że to Meril, celowałbyś wyżej, ale no cóż, hobbity w tej okolicy się też zdarzają, a cios wyżej by ominął ich głowę.
No więc nie było źle, ale mogłeś trafić lepiej.
W tle widziałeś całą resztę sytuacji, która wyglądała jak zamrożona - nikt się specjalnie nie poruszał. Najwieksze zamieszanie było w pokoju obok.
Z pewnością jednak było tu o wiele jaśniej, niż w pokoju, z którego właśnie wychynąłeś. Trochę zbyt jasno, jak na Twój przyzwyczajony do ciemności gust.
_________________
2014r. II - Infelix Laryjka [??]
2014r. Epilog - Sephi'Rah (Sefii) Podziemna [*]
2015r. II - Vela, Roythe (łowca) Wysoka [*]
2015r. Epilog - Vela, Roythe (łowca) Wysoka [*], aktualnie Tymen Mgieł
2016r. III - Tanwe'Ivare, Aenthilka
2016r. Epilog - Aurelia d'Lombre d'Itharo człowiek
2016r. Zimowy - Tulya'Leite Enri Aenthilka w futerku
2017r. III - Mea'Aran Tlais Orthogok, podziemna bliźniaczka
2018r. Zimowy - matrona Mea'Aran Tlais Orthogok, już nie bliźniaczka.
_______________________________________
"Mlem"

 
 
Deft 
WAN


Wysłany: 08-06-2018, 18:46   

Choć Sangre nie spodziewał się wysokiego elfa, nie był zaskoczony. W ogóle nic nie czuł. Był idealnie skupiony na zadaniu, aby możliwie najszybciej załatwić oponenta i oszczędzić trochę energii. Patrzył na swój miecz. Trafił kawałek od celu, ale tkwił w ciele. Dobrze, powinno starczyć.
Nastawił się zdrowym ramieniem do przodu i wyprostował nogi, jednocześnie zaczął cofać i odsuwać od siebie ramiona. W efekcie powinien uderzyć Merila barkiem w klatę, cofając go o krok i przy odrobinie szczęścia zapierając dech w piersiach. Co do miecza - jeśli Sangre będzie miał wystarczająco siły żeby działać ramionami - powinien zostać przekręcony o kilkadziesiąt stopni (krawędź bliżej Sangre [i prawego boku Marila] w górę) i jednocześnie wyciągnięty z ciała wroga, poszerzając ranę w kierunku kręgosłupa o solidne 15cm (zakładając że wystaje ok. 25cm ostrza). Jeżeli natomiast odezwą się rany i zmęczenie, nekromanta daruje sobie kręcenie bronią, a poszerzenie pewnie zmaleje do ~7cm.
Złapał oddech, obserwował tylko swojego przeciwnika, pomijając całe otoczenie.
- Thorgrim! Silana! Jak żyjecie to pomóżcie! - rzucił donośnie, ale już nie wrzeszczał.
_________________

2012 - Drekonim, Łucznik
2013 - Deft, Podróżnik
2014 - Deft, Podróżnik
2015 - Dhusthygrin, Kapłan Wajana
2016 - Dahira, Mag Bojowy
2017 - Defthagron, Kapłan Wajana
2018 - Defthagron, Kapłan Wajana
2019 I - Sangre, Nekromanta
2019 II - Defthagron, Kapłan Wajana
2020 - Sangre i Defthagron
2021 - Defthagron
 
 
Yarant 
król zgryzu

Skąd: Z miasta centralnego
Wysłany: 09-06-2018, 20:51   

Dalej chwiejnie, ale z coraz większą sprawnością Ost orientował się w sytuacji. Niemal wszyscy koło niego biegali. Obrócił się, wykonał kilka kroków, co o mało nie skończyło się upadkiem, dopiero gdy stanął na przeciw pochwyconej córki, zasłoniętej przez plecy Miguela, doszło do niego co się właściwie stało. Na twarzy zagościł wyraz niepohamowanej złości przeplatanej strachem. Co uważniejsi mogliby powiedzieć, że w jego oczach tańczyły prawdziwe płomienie. Oster sięgnął za plecy, wydobył zza nich swoją siekierę i wściekle krzyknął. Masz je natychmiast wypuścić! Inaczej nie ręczę za siebie! Słowa te na pewno były ukierunkowane do Torresa. Gdyby nie nóż, na gardle kobiety prawdopodobnie od razu by ruszył, żeby przetrącić mu kilka kości, jednak musiał się jeszcze wstrzymać. Omiótł jeszcze na szybko spojrzeniem korytarz, żeby zorientować się kto gdzie stoi, dopiero teraz zobaczył nekromantę, który ugodził swoim mieczem Elfa. Jenak nie skupiał się na tym. Zacisnął mocno palce na trzonku siekiery, aby być gotowym do ewentualnego ciosu.
_________________
2015r. IV turnus Reki Rino Koa (laryjski elf)
2016r. IV turnus Vekteren pan dowódca poborówki
2017r. IV turnus Meth'ell z rodu Tlais Orthogok (podziemny psionik)
2018r. Zimówka Iłak z Harcu Gobliński wojownik [*]
2018r. V turnus Ostergarberd z rodu Podkowian, ten Dziad
2019r. V turnus Włodzimierz, mag ognia co się wysadził na nie tej akcji.
2020. III turnus Rebien (tudzież Ostergarberd pod przykrywką), ten dziad
 
 
VanRex 


Wysłany: 09-06-2018, 21:18   

No nareszcie
Sangre się ruszył, a do tego pogonił resztę. Tym niemniej Torres wciąż stał naprzeciwko dwójki przeciwników, a nadomiar tego jeszcze ten upierdliwy starzec.
-Hej niski, tak dobrze nam się razem pracowało! Może wolisz jednak słuchać dalej rozkazów dowódcy i zaatakować tego patałacha obok ciebie, co? Widziałem jak radośnie gmerałeś w gardle fikuśnego, Ea średnio chyba lubi takie zabawy. No i wiesz, teraz to tym bardziej nie puszczę tej kobiety, więc chyba Ost będzie musiał nie ręczyć za siebie!
No rusz się że się tutaj dziadygo!
Ironia, prowokacja, cywile... Cóż za żałosny asortyment broni, tym niemniej walka dalej trwa, a plan powoli budował się w głowie.
_________________
2016 III turnus to był - Tergor, ten od bicia
2016 Epi - Wciąż Tergor, wciąż od bicia
2016 Zima - Zgadnij kto i zgadnij od czego
2017 Bitewny - Taren, paladyn od rytuałów i bicia
2017 III - Tergor, ten co chciał być od bicia
2017 Epi - Torres, znowu od bicia <3
2018 18+ - Wielki Mistrz od bicia i obrywania
2019 Zimówka - Wielki Mistrz od bicia bandytów
2019 Step - Tsaagan, Keshig od ochrony i bicia, acz w tym pierwszym był kiepski
2019 III(?) - Wielki Mistrz od bicia. Ostatni raz, gdy zbił kogoś prawą dłonią i pierwszy, gdy zbił kogoś lewą
2019 Epi - Thietmar, ten od bicia w morderczym duecie braci Ebenholtz!
2020 IV - Torres "Tristan" Montoya, ten zdrajca od bicia i bycia bitym
2020 Epi - Torres Montoya, Czarny Diabeł od knucia i bicia, co poszedł bić się sam, a wrócił we dwóch.
2021 III - Thiago Federico de Santerro Castaneda, łowca potworów od bicia potworów.

: - )
Ostatnio zmieniony przez VanRex 09-06-2018, 21:20, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
Elf 
Adept elfickiej magii wyższej


Skąd: Pruszków :3
Wysłany: 09-06-2018, 22:10   

Zajrzał do pokoju. Pusta podłoga, rozcięte więzy. Co... Nic więcej nie zdążył pomyśleć bo nagle z prawej pojawił się przy nim cień i w tym samym ułamku sekundy poczuł nagły chłód w lewym boku. Zatrzymał się jak wryty. Jego spojrzenie padło na cień który się obok niego wyłonił. To był Sangre. Blady, słaby, ale i pewny siebie, zdeterminowany i dokładnie widzący co robi. Spojrzał w dół. Z jego ciała wystawała rękojeść i kawałek ostrza miecza. Dziwne... Nie czuję tego... Jego mózg zwolnił, ale nie przestał analizować. Dopiero teraz zrozumiał co się stało. Przez jego głowę przetoczyła się myśl. Chyba jednak nie chcą się dogadać...
W tym momencie poczuł uderzenie w klatkę piersiową, które spowodowało że kolana się pod nim ugięły. Dopiero wtedy gdy ostrze zaczęło się poruszać odczuł potężny ból w boku. Padł, z sykiem, do tyłu na podłogę, instynktownie wyciągając prawą rękę by zamortyzować część energii. Adrenalina uderzyła i otrzeźwiła go. Spojrzał w górę. Sangre chyba coś krzyczał. Chciał przycisnąć lewą rękę do swojego boku by spróbować zatamować krwawienie, ale wtedy zdał sobie sprawę że coś w niej trzyma. Mały twardy przedmiot. Uśmiechnął się kącikiem ust po czym uniósł lekko dłoń celując w stronę nekromanty i skupił swoja wolę na aktywacji różdżki.
_________________
Elfy przeżyją wszystkich ludzi >:)
2013-Garant elf z laro
2014-Aaron elf leśny mag ziemi
2015-Geven elf leśny mag lasu
2016-Tiru elf leśny szaman Jelenia
2017-Meril'oarni z rodu Haro, Elf z Talsoi mag morza
2018-Vayla'Meril'oarni z rodu Haro, Elf z Talsoi mag strażnik
Ostatnio zmieniony przez Elf 09-06-2018, 22:12, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Mordrim 
Krasnolud


Skąd: Biesko Biała
Wysłany: 09-06-2018, 22:18   

Obserwowałem wszystko co działo się wokół mnie od kiedy Echiron zniknął i nadal miałem w głowie jego ostatnie słowa wypowiedziane w moim kierunku. Dłonie mnie bolały od poparzeń których doznałem gdy próbowałem przypalić więzy z dosyć dobrym skutkiem. Podniosłem się powoli do klęczek.
Dług zaciągnę zapewne prosząc cię o pomoc lecz liczę się z tym.
My jesteśmy waszymi rękami.
Czas by łowca stał się zwierzyną.
Czas by pokazać im co potrafią ci którzy podążyli tą drogą.
Drogą nowego porządku.
Drogą Eshkara.
Ja Twój sługa i ten co w mrokach umysłu narodził się na nowo proszę cię o pomoc i gdy się upomnisz o dług to go spłacę.

Mówiłem to w myślach słysząc mego towarzysza krzyczącego byśmy mu pomogli. Zacząłem szarpać rękami starając się zerwać więzy już dosyć mocno zniszczone i powoli wstając. Koło mnie stał jeszcze jeden człeczyna z czarnej Tercji który mógł stać mi na drodze do pomocy Sangre. Gdy już więzy puszczą to potężnym uderzeniem swojej pięści uderzę go w szczękę w celu powalenia go na ziemię. Jeśli to będzie za mało to poprawię mu ciosem ponownie w szczękę. Bół nie grał roli ważny był efekt.
_________________
Epilog 2016 Thorgrim Tordenskrall-ostatni krasnolud ze swego rodu, który postanowił dołączyć do powstańczej armii Wergundzkiej.
Prolog 2017 Dankan Antelmo-miejscowy kowal który został rozszarpany przez bestie
Larp bitewny ,,Sztandary" 2017 Mordrim Starkensson- Krasnoludzki Mojżesz i zawaliciel przełęczy Cor
III Turnus 2017 Thorgrim Tordenskrall-tym razem pracował jako najemnik Valenberg

Na Pohybel Skurwysynom!!!
 
 
Piotr 
Spopielacz

Wysłany: 09-06-2018, 22:34   

Tylwin, będąc w pozycji półleżącej nieustannie obserwował pomieszczenie. Zamglenie wzroku, z jakim borykał się od momentu przebudzenia praktycznie zupełnie ustąpiło, podobnie jak szum w uszach. Pozostał jednak ból w gardle, tak samo nieustępliwy jak na początku, oraz uczucie czegoś ciepłego leniwie spływającego po gardle. Czarownik najchętniej kontynuował by leżenie na podłodze i obserwowanie wydarzeń. Nie lubił angażować się w ryzykowane akcje, samobójcze ataki, walki z góry skazane na porażkę. Ale teraz przyszedł moment w którym był zmuszony odrzucić swoje komfortowe przyzwyczajenia, i zaangażować się w nurt zdarzeń. Jakkolwiek ryzykowany by on nie był. Tylwin zwrócił się w kierunku stojącego nieopodal niego Hektora i skoncentrowawszy się zacisnął rękę, tym samym unieruchamiając go przy pomocy magii. Po rzuceniu zaklęcia spróbował, walcząc z osłabieniem, podnieść się chwiejnie na równe nogi i odsunąć się od Hektora w kierunku schodów.
Ostatnio zmieniony przez Piotr 09-06-2018, 22:36, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Mikes 


Skąd: Poznań
Wysłany: 10-06-2018, 00:44   

Miguel! Torres! Który z was miał cojones i zmienił Panienkę na lepszą?!
Głos, który rozległ się w korytarzu nie wróżył nic dobrego. Przeciwnie, oznaczał, że sprawy właśnie się drastycznie skomplikowały.

Miguel myślał szybko. Dźwięk nie dobywał się zaraz zza drzwi, a to oznaczało, przeciwnik był w dalszej części korytarza. To daje Miguelowi odległość i element zaskoczenia.

Spojrzał na Heliantusa i starca, który stał się nieoczekiwanym sojusznikiem.

Teraz albo nigdy.

Miguel w jednym ruchu odwiesi toporek na pętelkę przy pasie, będącą podobnie jak kabura z prawej strony i sięgnie po samopał. Lewą ręką sięgnie po ładunek z pasa. Chwyci samopał za lufę jednocześnie trzymając w niej ładunek. (Klasyczne przygotowanie do strzału) lewą go odpali (nóż nie będzie przeszkadzał). Następnie płynnie się obróci i skieruje do drzwi. Chcę dotrzeć do drzwi mniej więcej po upływie połowy czasu do wystrzału.

Po wejściu w korytarz wycelować w Sangre i posłać go w diabły. Jeśli nie w Sangre to wpakuje pocisk w dowolnego zdrajcę.
 
 
VanRex 


Wysłany: 10-06-2018, 00:54   

//W odpowiedzi na działania Miguela muszę unieważnić swój post//
Miguel nagle nieoczekiwanie schował broń, a to nie mogło pozostać bez reakcji. Momentalnie Torres pchnął kobietę na Heliego i rzucił się na bezbronnego przez chwilę Miguela. Asekurując się lewą ręką (na wypadek próby zablokowania ciosu i przechwycenia ręki Miguela) próbował wbić swój nóż w bok głowy oponenta.
_________________
2016 III turnus to był - Tergor, ten od bicia
2016 Epi - Wciąż Tergor, wciąż od bicia
2016 Zima - Zgadnij kto i zgadnij od czego
2017 Bitewny - Taren, paladyn od rytuałów i bicia
2017 III - Tergor, ten co chciał być od bicia
2017 Epi - Torres, znowu od bicia <3
2018 18+ - Wielki Mistrz od bicia i obrywania
2019 Zimówka - Wielki Mistrz od bicia bandytów
2019 Step - Tsaagan, Keshig od ochrony i bicia, acz w tym pierwszym był kiepski
2019 III(?) - Wielki Mistrz od bicia. Ostatni raz, gdy zbił kogoś prawą dłonią i pierwszy, gdy zbił kogoś lewą
2019 Epi - Thietmar, ten od bicia w morderczym duecie braci Ebenholtz!
2020 IV - Torres "Tristan" Montoya, ten zdrajca od bicia i bycia bitym
2020 Epi - Torres Montoya, Czarny Diabeł od knucia i bicia, co poszedł bić się sam, a wrócił we dwóch.
2021 III - Thiago Federico de Santerro Castaneda, łowca potworów od bicia potworów.

: - )
 
 
Leite 
Elfi doradca


Skąd: Poznań
Wysłany: 10-06-2018, 09:36   

Sangre
Zbyt zmęczony na przekręcenie miecza, z trudem w ogóle udało Ci się go wyjąć. Ale Meril padł na ziemię. Udało Ci się go zranić, dość szeroko, na ile byłeś w stanie ocenić.
A on z lekkim wyrazem szoku na twarzy dotknął rany, po czym lekko się uśmiechnął, wyczuwając coś w ręce. Wyciągnął rękę w Twoim kierunku. (i tyle. bo nie mam pojęcia co to za różdżka)

Meril
Sangre Cię przewrócił. Wyjął miecz, nie robiąc jakoś wiele więcej szkody, ale i tak chciało Ci się wyć. A wtedy przypomniałeś sobie, że masz różdżkę w ręku. Wyciągnąłeś ją i rękę w kierunku nekromanty.

Ost
Stanąłeś w drzwiach, gotowy podjąć działania i zobaczyłeś zaskoczonego Miguela, któremu wybuchł pocisk w ręce, atakującego go Torresa i Twoją córkę, odrzuconą na bok. Właściwie to na hobbita. Ale co za różnica.
Twoja wnuczka własnie wyłaziła spod łóżka, a na Ciebie pędem lecieli splątani dwaj dorośli mężczyźni.

Miguel
Wszystko się źle przekalkulowało. Zapomniałeś, że byłeś smażony i właśnie dlatego teraz ten pocisk wybuchł Ci w ręce.
Musiałeś mieć pecha, bo tylko ten jeden, akurat ten, co wziąłeś, wybuchnął.
Ale też szczęście, bo tylko jeden i gdyby nie jego wybuch, miałbyś prawdopodobnie nóż w mózgu. Tymczasem nóż Torresa ześlizgnął Ci się po skroni i obaj się zatoczyliście w kierunku Osta.

Torres
Zmiany nagłe planów, kobieta wylądowała na hobbicie, Ty atakujesz...i wtedy wybuch, który był dość odświeżający i sprawił, że spudłowałeś. Zjechałeś nożem po skroni Miguela, tworząc długie, paskudne rozcięcie. I wpadłeś na niego przez to, a potem obaj się zatoczyliście w kierunku korytarza.

Helianthus
W jednej chwili poważna sprawa, w drugiej łapiesz kobietę, co właśnie na Ciebie leci, niestety fizycznie, bo popchnięta przez Torresa. Przewróciliście się oboje. Ty na podłogę, ona na Ciebie. Była większa od Ciebie.
Obok Torres się rzucił na Miguela. Trudno było Ci ocenić, co dokładnie się dzieje, bo zasłaniały Ci jej włosy.
A kot...kot wylądował pod Twoimi i jej nogami. I nie był specjalnie zachwycony.

Tylwin
Unieruchomiłeś go, ale zaklęcie było bardzo słabe. Wstawanie i trzymanie go jednocześnie to zły pomysł, ale i tak spróbowałeś, patrząc na unieruchomionego agenta.
Zrobiło Ci się jeszcze gorzej, świat zapulsował, wszystko zaczęło wirować. Kroki wydawały się lotem w kosmos.

Thorgrim
Podniosłeś się, widząc, że Tylwin na ziemi powoli zaczyna rozumieć, co się dzieje. Rozerwałeś więzy do końca, starając sie nie patrzeć na miejscami zwęglone i polane wielkimi bąblami ręce i zamachnąłeś się na AGENTA SSW.
Musiałeś jednak być bardzo zdekoncentrowany, bo bez problemu to uniknął. Zamachnąłeś się więc drugi raz. Tym razem trafiłeś w szczękę, Hektor wylądował na ziemi, a Ty próbowałeś nie zemdleć z bólu.

Hektor
Pierwszy cios Thorgrima dałeś radę uniknąć, ale potem znieruchomiałeś za pomocą zaklęcia Tylwina, w efekcie czego ciężka pięść wylądowała na Twojej żuchwie, przewracając Cię na ziemię.

(wszyscy)
....I właśnie w tym momencie na dole rozległy się kroki.
Stanowcze, dość głośne, jakby właściciel chciał zwrócić uwagę na to, że przybył. Odgłos wojskowy. Co gorsza, raczej nie była to jedna osoba. Przynajmniej trzy. Na dole.
A potem rozległ się głos. Brzmiący lekko melodyjnie, ale stanowczo i zdecydowanie jak u człowieka zmęczonego
-NO MUEVA! (nie ruszać się)
A zaraz potem, jak echo. Ale innym głosem. Innej osoby. Młodszej.
-Nie ruszać się!
Kroki zaczęły się zbliżać do schodów.
_________________
2014r. II - Infelix Laryjka [??]
2014r. Epilog - Sephi'Rah (Sefii) Podziemna [*]
2015r. II - Vela, Roythe (łowca) Wysoka [*]
2015r. Epilog - Vela, Roythe (łowca) Wysoka [*], aktualnie Tymen Mgieł
2016r. III - Tanwe'Ivare, Aenthilka
2016r. Epilog - Aurelia d'Lombre d'Itharo człowiek
2016r. Zimowy - Tulya'Leite Enri Aenthilka w futerku
2017r. III - Mea'Aran Tlais Orthogok, podziemna bliźniaczka
2018r. Zimowy - matrona Mea'Aran Tlais Orthogok, już nie bliźniaczka.
_______________________________________
"Mlem"

 
 
Elf 
Adept elfickiej magii wyższej


Skąd: Pruszków :3
Wysłany: 10-06-2018, 12:01   

(zgałganiłem że nie napisałem jaka to różdżka więc naprawiam to tu i teraz o uzupełnienie opisu. O tym jak to rozwiązać zadecyduje MG, najpewniej będzie to początek tej tury, zamiast koniec tamtej, no ale zonk... Mój błąd... :/)

Przed jego ręką zaczęła się koncentrować woda której objętość bardzo szybko wzrosła do rozmiarów około 25cm kuli która w następnym momencie pomknęła w stronę nekromanty. Gdy dotarła do swego celu rozległ się głośny trzask i jasny błysk wyładowania elektrycznego. (Całość mogła trwać ze 2 sekundy maks)
_________________
Elfy przeżyją wszystkich ludzi >:)
2013-Garant elf z laro
2014-Aaron elf leśny mag ziemi
2015-Geven elf leśny mag lasu
2016-Tiru elf leśny szaman Jelenia
2017-Meril'oarni z rodu Haro, Elf z Talsoi mag morza
2018-Vayla'Meril'oarni z rodu Haro, Elf z Talsoi mag strażnik
 
 
Deft 
WAN


Wysłany: 11-06-2018, 19:06   

Wydech.
Od razu po wyciągnięciu miecza, kontynuując płynnie ruch mięśni, Sangre dźwignią obrócił miecz Głowicą w stronę elfa [zakreślając czubkiem półkole] i przeniósł ciężar na lewą nogę, żeby mógł się z niej wybić. Dopiero po tych ruchach obrócił głowę i zobaczył upadającego przeciwnika.
Wdech.
Mięśnie w prawej nodze i lewym ramieniu lekko drżały. Jeszcze tylko trochę, skup się... - pomyślał sam do siebie. Sam nie był pewien, czy prawe kolano ugięło ze zmęczenia, czy przesadził z wybiciem z lewej nogi, ale tak czy inaczej - z dość znacznym impetem wylądował na prawym kolanie [które teraz było przy lewym biodrze elfa], a lewą nogą [zgiętą; stopą] uderzył w wewnętrzną stronę lewego uda przeciwnika. Oparł się na niej, jak również na swojej lewej ręce, która wylądowała chwilę później na świeżej ranie wroga. Jednocześnie, korzystając z uzyskanego pędu wyprowadził cięcie prosto na gardło przeciwnika. Miecz nad pępkiem przeciwnika jest w skosie [Głownia bliżej lewej pachy elfa; Czubek nad prawym biodrem], a docelowo miał być w poziomie [wzdłuż linii ramion]. Dopiero w trakcie tego ciosu zobaczył wycelowaną w niego rękę, która, prawdopodobnie i tak była na drodze jego cięcia. Joder. Odruchowo przechylił głowę w lewo [nawet jeśli Meril celuje w korpus] oraz desperacko spróbował trafić w dłoń, zanim cokolwiek co planował jego przeciwnik da efekt.
_________________

2012 - Drekonim, Łucznik
2013 - Deft, Podróżnik
2014 - Deft, Podróżnik
2015 - Dhusthygrin, Kapłan Wajana
2016 - Dahira, Mag Bojowy
2017 - Defthagron, Kapłan Wajana
2018 - Defthagron, Kapłan Wajana
2019 I - Sangre, Nekromanta
2019 II - Defthagron, Kapłan Wajana
2020 - Sangre i Defthagron
2021 - Defthagron
 
 
Yarant 
król zgryzu

Skąd: Z miasta centralnego
Wysłany: 12-06-2018, 19:40   

Dwaj, zwarci ludzie lecieli na Osta. Uskoczyć nie dałby rady. A w dodadku miał chęć zanurzyć swoją siekierę w obojgu. Zatem, wziął szeroki zamachach i zaatakował. Jakoże Torres jest zapewne zasłonięty bo Miguel stał między nim i Ostem, to cios jest wymierzony w bok Miguela, przy odrobinie szczęścia cios zatrzyma się głęboko w jego ciele, a impet uderzenia, przesunie nieco ich trajektorię lotu, tak aby nie wpadli prosto w Starca. Prawdopodobne, że atak w wyniku spudłowania trafi Torresa, ale nie powinien wtedy wyrządzić tak znacznych szkód, ponieważ trzonek zatrzyma się na Miguelu.
_________________
2015r. IV turnus Reki Rino Koa (laryjski elf)
2016r. IV turnus Vekteren pan dowódca poborówki
2017r. IV turnus Meth'ell z rodu Tlais Orthogok (podziemny psionik)
2018r. Zimówka Iłak z Harcu Gobliński wojownik [*]
2018r. V turnus Ostergarberd z rodu Podkowian, ten Dziad
2019r. V turnus Włodzimierz, mag ognia co się wysadził na nie tej akcji.
2020. III turnus Rebien (tudzież Ostergarberd pod przykrywką), ten dziad
 
 
Piotr 
Spopielacz

Wysłany: 12-06-2018, 21:10   

Tylwin czuł się tak jakby cały świat jednocześnie wydłużył się, lekko wyblakł i dziwacznie skręcił sam w sobie. Walczący ze sobą Miguel i Torres wili się dziwaczne, pulsując feerią na przemian ciemniejących i wracających do normy barw. Czarownik zdał sobie sprawę że nie za bardzo wie co dalej czynić. Zważywszy na własny stan natychmiast odrzucił myśl o jakimkolwiek ataku na Hektora. W jego obecnej sytuacji pojedyńczy cios oponenta wystarczył bo do powalenia go na ziemie. A sam, pozbawiony broni stanowił dla wroga podobne zagrożenie jak ślepy łucznik bez strzał dla swoich celów. Jedynym w miarę sensownym planem, prócz stania w miejscu co było dość ryzykowne, było przemieszczenie się do jakieś ściany,a następnie oparcie się o nią. Tego co miało by nastąpić potem jego umysł nie miał już sił roztrząsać.
Tylwin ostrożnie spróbuje przemieści się do wskazanej ściany (mapa w wiadomości na priv), a następnie oprzeć się o nią plecami. Podczas chodu stara się on w miarę możliwości asekurować rękoma, by złagodzić ewentualny upadek. W wypadku nastąpienia takowego będzie kontynuował przemieszczanie się na czworakach, lub czołgając się, a następnie oprze się o ścianę w pozycji siedzącej.
Ostatnio zmieniony przez Piotr 12-06-2018, 21:13, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Mordrim 
Krasnolud


Skąd: Biesko Biała
Wysłany: 12-06-2018, 21:40   

Zęby zaciśnięte z bólu lecz efekt uderzenia był taki jaki był zamierzony. Szybcy są co Styryjczycy i wytrzymali skoro nie stracił przytomności lecz zmroczony leżał na ziemi po kontakcie z krasnoludzką pięścią. Starałem się zachować równowagę i świadomość mając nadzieję że słowa które mówił w myślach dotrze tam gdzie trzeba. Słysząc głosy na dole czułem że znowu się zaczyna powtórka z rozrywki. Musiałem działać szybko. Sięgnąłem po miecz który miał przy sobie leżący agent i gdyby stawiał się to nastąpie na jego głowe swoją nogą z dość dużym impetem. widząc idącego Tylwina korytarzem jak najszybciej udałem się w tamtym kierunku. Moim celem będzie dotarcie do pokoju który ma drzwi na samym końcu po lewej. Gdybym miał problem z równowagą to ostatnie metry pokonam opierając się o ścianę. Gdy dotrze do środka to opre się o lewą ścianę starając się wyrównać oddech i skupienie.
_________________
Epilog 2016 Thorgrim Tordenskrall-ostatni krasnolud ze swego rodu, który postanowił dołączyć do powstańczej armii Wergundzkiej.
Prolog 2017 Dankan Antelmo-miejscowy kowal który został rozszarpany przez bestie
Larp bitewny ,,Sztandary" 2017 Mordrim Starkensson- Krasnoludzki Mojżesz i zawaliciel przełęczy Cor
III Turnus 2017 Thorgrim Tordenskrall-tym razem pracował jako najemnik Valenberg

Na Pohybel Skurwysynom!!!
Ostatnio zmieniony przez Mordrim 12-06-2018, 21:57, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
Omar 
Domińczak hehe

Skąd: Warszawa
Wysłany: 12-06-2018, 22:04   

Nie ruszać się? Kto to mówi? Jebać ich, co mi zrobią jak się nie posłucham?

Zrzucił nową koleżankę z siebie. Zerwał się na nogi i popatrzył na sytuację. Torres prawdopodobnie był na górze, dlatego też byłeś gotowy na rzucanie zaklęcia od razu. Odrobinę zignorował sytuację nieprzyjemnego dźwięku zza ściany, miał nadzieję, że nic wielkiego się nie działo.

Rhag tan, Trwchus, Ffarflen, Bwled, Saethu, Ffrwydrad* - Zainkantował zaklęcie. Obserwując efekt, zakończył całą inkantację wściekłym spojrzeniem na nowego zdrajcę, zwieńczając ją słowami: "Obyś tym razem spłonął do końca, puta!" Użył słowa z jego języka, którego się nasłuchał do tego czasu całkiem dużo. I to w negatywnym znaczeniu. Część jego świadomości zastanawiała się, co właśnie do niego powiedział. Ale to nie było teraz ważne. Zrobiło mu się odrobine szkoda kota.

Wybacz mi, kocie, nie chciałem cię zrzucić! - Do czego on właśnie gadał? Czy ten kot był prawdziwy?


[i]* - Ogień koncentruj formuj kula wystrzel eksploduj - rana ciężka, płonąca oczywiście jeżeli to ma znaczenie, 10/10/10, zatwierdzona na epilogu.
_________________
2016 - Omar, a potem Morridd - postacie o któych lepiej nie pamiętać.
2017 Prolog - Francisco Montes, nieletni kucharz i piekarz. Podrywał dziewczyny na ciasteczka
2017 Bitewniak - Karl Egisson, młody tryntyjski mag bojowy
2017 turnus IV - Helianthus Silverstein, druid, hobbit
2017 prolog - Helianthus, Heliantrop, cholera wie - wesoły druid, który w krótkich słowach podsumował komandora Kethrena
2018 IV - Karl Egisson Sliabh Ard, wybrał złą stronę barykady. Później epizodycznie Helianthus Silverstein na drodze do zostania szarym wędrowcem
2019 (wakacje i epi) - Helianthus Silverstein - druid, został szarym wędrowcem
2020 - Satori, laryjski Oni
Ostatnio zmieniony przez Omar 12-06-2018, 22:05, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Elf 
Adept elfickiej magii wyższej


Skąd: Pruszków :3
Wysłany: 12-06-2018, 22:24   

Padł na ziemie oparty na prawym łokciu. Nagiął wolę by użyć różdżki. Dobrze...
Problemem było to że nie wiedział czy zdąży. Sangre nie tracił czasu i szykował się do kolejnego ataku. Na szczęście przez swoje osłabienie nie był tak szybki jak w pełnej formie co było dla Merila największą nadzieją. Z pozycji jaką przyjął Sangre po skoku jedynym wykonalnym ruchem był sztych (bo na ciecie nie pozwalała mu ściana i framuga drzwi) Wyciągnął więc swoją prawy łokieć spod siebie przez co jego korpus i głowa powinny opaść na deski. Ręka z różdżką też nieco opadła, jednak Meril upewnił się że nie zmieni się kąt pod którym była ustawiona. Jednocześnie podczas opadania jako kontynuacja ruchu prawej ręki spróbuje przerzucić ją przed siebie by zasłonić się nią, lub (jeśli dopisze mu szczęście) przycisnąć miecz do ściany po swojej lewej.

Usłyszał jakieś wołanie z dołu...
_________________
Elfy przeżyją wszystkich ludzi >:)
2013-Garant elf z laro
2014-Aaron elf leśny mag ziemi
2015-Geven elf leśny mag lasu
2016-Tiru elf leśny szaman Jelenia
2017-Meril'oarni z rodu Haro, Elf z Talsoi mag morza
2018-Vayla'Meril'oarni z rodu Haro, Elf z Talsoi mag strażnik
Ostatnio zmieniony przez Elf 12-06-2018, 22:25, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Hakan 


Skąd: ze Styrii
Wysłany: 12-06-2018, 22:29   

Unik. Impuls, ale brak reakcji. No i uderzenie.
-Joder zaklął cicho, i pożałował tego, bo twarzyczka bolała ostro.
Poruszał żuchwą, bolało jakby zarył mordą w ziemię.
Usłyszał coś po Styryjsku. To dobrze.
Krasnolud schylił się, by podnieść miecz agenta. Chyba nie zauważył, że Hektor bynajmniej nie stracił przytomności. Nóż, który wciąż tkwił w dłoni agenta teraz wystrzelił w kierunku klatki piersiowej zdrajcy. Celował pod żebra w środek klatki piersiowej. Gdy nóż utkwi w krasnoludzie agent przeturla się w lewo (w stronę okna). Wstanie i wtedy wyciągnie miecz i zaatakuje zdrajcę wyprowadzając cios znad prawego ramienia, postara się rozciąć bark przeciwnika.
Co oni tam krzyczeli?
 
 
VanRex 


Wysłany: 12-06-2018, 22:42   

Wypadli z pomieszczenia, świetnie. Nie wbił noża, mniej świetnie. Tym niemniej trafił i zranił przeciwnika, a schody były przed nim zasłonięte Ostem i Miguelem. Naparł ciałem na niedawnego towarzysza nie mając zamiaru oddać inicjatywy. Miał zamiar rzucić się z nim w dół ze schodów znikając z oczu osobom z piętra, a w momencie gdy usłyszał głos z dołu dał radę jedynie poprzeklinać w myślach nie zmieniając swojej nieco desperackiej decyzji.
_________________
2016 III turnus to był - Tergor, ten od bicia
2016 Epi - Wciąż Tergor, wciąż od bicia
2016 Zima - Zgadnij kto i zgadnij od czego
2017 Bitewny - Taren, paladyn od rytuałów i bicia
2017 III - Tergor, ten co chciał być od bicia
2017 Epi - Torres, znowu od bicia <3
2018 18+ - Wielki Mistrz od bicia i obrywania
2019 Zimówka - Wielki Mistrz od bicia bandytów
2019 Step - Tsaagan, Keshig od ochrony i bicia, acz w tym pierwszym był kiepski
2019 III(?) - Wielki Mistrz od bicia. Ostatni raz, gdy zbił kogoś prawą dłonią i pierwszy, gdy zbił kogoś lewą
2019 Epi - Thietmar, ten od bicia w morderczym duecie braci Ebenholtz!
2020 IV - Torres "Tristan" Montoya, ten zdrajca od bicia i bycia bitym
2020 Epi - Torres Montoya, Czarny Diabeł od knucia i bicia, co poszedł bić się sam, a wrócił we dwóch.
2021 III - Thiago Federico de Santerro Castaneda, łowca potworów od bicia potworów.

: - )
 
 
Mikes 


Skąd: Poznań
Wysłany: 13-06-2018, 00:42   

Przynajmniej zakładniczka została uwolniona.
Pomyślał Miguel w czasie jakże krótkiego lotu w kierunku drewnianej podłogi. Całe szczęście nie stał do Torresa tyłem, bo jego nos stanowczo ucierpiał by bardziej na spotkaniu z podłogą. Teraz narażone były plecy i ewentualnie tył głowy, lecz gdy pamięta się o jej podwinięciu, uderzenie jest tylko bolesne, lecz nie szkodliwe.
Przynajmniej nie tak szkodliwe jak wybuchające w dłoni pociski. A nóż by się teraz przydał.
Z braku noża posłuży się innym twardym przedmiotem. Samopałem. Nie do tego był przystosowany, ale jak to zadziała to będzie paskudna rana.

Miguel w chwili zderzenia był prawdopodobnie we wstępnej fazie obrotu w prawo. Oznacza to, że dłoń z samopałem była lekko cofnięta, a Torres wbił się w jego lewy bark. Miguel przewracając się na plecy umieszcza samopał między swoim ciałem, a ciałem Torresa. Ręka z samopałem mocno przy ciele. Łokieć przyciągnięty i samopał wystawiony lufą w kierunku klatki piersiowej Torresa. W chwili zderzenia z podłogą Cały impet Torresa naprze na ów samopał, a dopiero potem na Miguela.

Niespodzianka!
Czy ktoś coś wołał?
 
 
Leite 
Elfi doradca


Skąd: Poznań
Wysłany: 13-06-2018, 15:02   

Meril + Sangre
Kiedy Meril upadł, Sangre niemal natychmiast na nim wylądował, szykując się do ciosu, ale elf też miał w zanadrzu parę sztuczek. Rzucał różdżkę jednocześnie z atakującym go Sangre. Lewą ręką. Z zaciśniętą pięścią.
Powstały piorun kulisty wylądował idealnie na głowie nekromanty, który jednocześnie ciął przez nadgarstek Merila (a raczej wnętrze nadgarstka, bo jak wyciągasz rękę dłonią do przodu, to tak właśnie się układa, a zatem dostałeś w poprzek po żyłach i tętnicach :V), rozcinając parę żył i zostawiając brzydkie rozcięcie.
Niestety, dla nekromanty, piorun też ma swoją moc działania. Spięcie odrzuciło go do tyłu. Było to sporawe kopnięcie, w dodatku niezbyt przyjemne i połączone z wodą, z której też był złożony piorun. Sangre będzie potrzebował chwili, żeby się ogarnąć, a i tak będzie lekko roztrzęsiony przez dłuższą chwilę ze względu na wcześniejsze rany.
Kiedy obaj upadli, mogli zauważyć, że obok nich na korytarzu walczy Torres z Miguelem, a tuż obok Merila krasnolud próbuje zdepnąć Hektora, który go zaatakował i odturlał się w stronę okna (mogli, ale nie musieli - to do waszego uznania na czym skupiają się postaci).

Miguel + Torres + Ostergarberd
Starzec zamachnął się toporem, co zdążyli zauważyć obaj Styryjczycy. Torres i tak spychał Miguela w stronę schodów, zatem zrobił to bardziej desperacko, próbując uniknąć ewentualnego topora, co niestety mu się nie udało. Trzonek co prawda, zgodnie z założeniami Osta, zatrzymał się na Miguelu konkretniej to na jego żebrach, co też bolało, ale ostrze przebiło skórznię Torresa i rozcięło mu skórę, chociaż nie tak mocno, by stanowić wielką przeszkodę dla tercio.
Ale płomień wywalony przez Helianthusa już nie był taki miły. W powietrzu rozległ się swąd palonej skóry, a pod skórzanym kaftanem zrobiło się gorąco, ciepło wywołało poparzenia, do których przykleiły się części ubioru Styryjczyka.
W międzyczasie oberwały trochę drzwi. Miguel miał teoretycznie szczęście, ponieważ Torres go w większości zasłonił, ale on wcześniej już miał spaloną klatkę piersiową, więc jego sytuacja nie jest najlepsza.
Obaj mogli zauważyć ostrożnie przemieszczającego się Tylwina i Silanę w kierunku pokoju Osta, po prawej. Oboje byli w stanie średnim, zwłaszcza Tylwin, wciąż upiornie blady (mogli, ale nie musieli - to do waszego uznania na czym skupiają się postaci).

Thorgrim + Hektor
Krasnolud schylił się po miecz i wyjął go, ale wtedy Hektor zaatakował. Atak się okazał kompletnym niewypałem, ponieważ nóż nie wbił się w ciało krasnoluda zgodnie z planem, ale rozciął mu ubranie i pozostawił szramę, która się otwierała na żebro. Ale nóż nie został w ciele, więc spadł na Hektora, szczęśliwie dla agenta bez uszkodzeń. W tak zwanym międzyczasie, kiedy Thorgrim się zorientował, co planuje Hektor, spróbował stanąć na głowie agenta, ale nie udało to mu się, głównie przez wzgląd na zaskoczenie i ruchy mniejszego od niego przeciwnika.
Hektor zaczął się podnosić, bez miecza i bez noża, a Thorgrim stoi obok, z mieczem i nową raną na pograniczu brzucha i klatki piersiowej.

Ion
Leżąca Ester odwróciła się do Ciebie, wciąż upiornie blada i cicho szepnęła nieswoim głosem.
-Ci ludzie...na dole...źli...idź ich powstrzymać...ja spróbuję się przemieścić...
Po czym ostrożnie, omijając rannych, przeszła na kolanach pod ścianę korytarza, na której są drzwi do pokoju Osta i oparła się o nie. Spróbowała wstać i słaniając się, przeszła dalej. Przed nią szedł Tylwin.
Rozglądając się, mogłeś dostrzec trzy miejsca walki. Najbliżej Ciebie Thorgrim walczył z Hektorem, obok Sangre z Merilem, aktualnie obaj leżeli na ziemi, a dalej Torres w blasku ognia, smażącego mu plecy, atakował Miguela, a obok Ost...machał toporem.
To trochę inny scenariusz od tego, który ostatnio widziałeś.

Helianthus
Kobieta, którą z siebie zrzuciłeś, zwinęła się w kłębek. Twoja kula ognia trafiła w plecy Torresa i poczułeś ten zapach palonej skóry. Zrobiło Ci się średnio dobrze, ale poczułeś też pewną satysfakcję. A potem ogarnęły Cię wątpliwości. Czy aby na pewno robisz dobrze... Ranisz ludzi i się z tego cieszysz?
Skupiłeś się na kocie. Kot cudem uniknął zmiażdżenia przez to wszystko, co się działo w pomieszczeniu, aktualnie był najeżoną kulką.
Na dźwięk Twojego głosu miauknął niepewnie i podszedł do Ciebie, jako że harmider się przeniósł na korytarz.
Za Tobą spod łóżka wyszła wnuczka Osta, nieco przestraszona i zatrzymała się w jego okolicach, patrząc na Ciebie niepewnie.

Wszyscy
W międzyczasie wówczas kroki przyśpieszyły i dwaj mężczyźni wbiegli po schodach do góry.
Pierwszy, który przyszedł, miał kapelusz na głowie oraz, tak, jak ten za nim, umundurowanie tercji. Trzymał rapier w wyciągniętej dłoni i rozejrzał się szybko po pomieszczeniu...po czym wybuchnął szaleńczym śmiechem (śmiech jest zaraz po odpisach dla was). Miał nieco dziki wyraz twarzy. Wyciągnął rapier w kierunku Miguela, który był pchany do niego i powiedział wesołym głosem:
-Spokój, obaj. Jesteśmy tu z rozkazem panienki i nie tylko.
Ten drugi, za nim, wyglądał poważniej i nie tak dziko albo szalenie, jak pierwszy. Miał narzucony kaptur na głowę i on z kolei skierował swoją broń na Hektora i Thorgrima. Bardziej na agenta.
-Jesteście otoczeni. - stwierdził cicho. (obaj stoją na szczycie schodów)
_________________
2014r. II - Infelix Laryjka [??]
2014r. Epilog - Sephi'Rah (Sefii) Podziemna [*]
2015r. II - Vela, Roythe (łowca) Wysoka [*]
2015r. Epilog - Vela, Roythe (łowca) Wysoka [*], aktualnie Tymen Mgieł
2016r. III - Tanwe'Ivare, Aenthilka
2016r. Epilog - Aurelia d'Lombre d'Itharo człowiek
2016r. Zimowy - Tulya'Leite Enri Aenthilka w futerku
2017r. III - Mea'Aran Tlais Orthogok, podziemna bliźniaczka
2018r. Zimowy - matrona Mea'Aran Tlais Orthogok, już nie bliźniaczka.
_______________________________________
"Mlem"

 
 
Rivus 


Skąd: Gdańsk
Wysłany: 17-06-2018, 02:47   

//Chciałbym tylko przeprosić, że było u mnie ostatio brak odpisów, ale nagle się rozłożyłem + czarownik korzysta z czarów, a nie z zaklęć ;) //

Ion jak na swój stan szybko wiązał fakty.
Głos Es brzmiał zupełnie inaczej. Ludzie, którzy weszli nosili się tak samo jak Sangre, Torres, Miguel, czy... Imira!
To musi być wsparcie przysłane przez Imirę, prawda?!
Czyli płakałem nad... iluzją?

Był wściekły, był tak cholernie wściekły jak rzadko kiedy bywa. Ale wiedział, że musi zachować spokój. Dla prawdziwej Ester.
Rozejrzał się, dookoła wrzało, a na szczycie schodów stała dwójka tych obcych tercjero. Tych prawdopodobnie wysłanych przez furyer.
Wiedział, że nie ma czasu, ale zdecydował zacząć od dialogu.
Wstał, otrzepał się. Poprawił łuk na ramieniu, kołczan i sztylet za pasem.
Wytarł twarz ze słonych łez i odchrząknął.
Wśród tego zgiełku dookoła musiał wyglądać komicznie.
- Zakładam, że zostaliście tutaj wysłani przez Imirę. - jego głos brzmiał słabo, tak jakby przepłakał ostatnią noc. - Więc przydajcie się na coś i pomóżcie mi rozdzielić te  organiczne kupy mięsa...
Przez cały czas trzymał rękę na sztylecie i przypatrywał się wszystkim dookoła. Był gotowy do reakcji, tak jakby nagle spodziewał się ataku dzikiego zwierzęcia w lesie. Albo po prostu bał się nieznajomych...
W końcu jego ojciec nie został postrzelony przez losowego mieszkańca Enarook...
_________________
IV tur. 2015 Shardus, łowca potworów z puklerzem [†]
IV tur. 2016; epi. 2016; e. IV tur. 2017 Villen (z Bregen), czarownik SSW z jedną mantrą: "Zum..." [†]
pro. 2017; IV tur. 2017; epi. 2017; epi. 2019 Ion de Eris, chłopak z Enarook, przyszywany brat Estelli, potem mistyk SSW, nemezis Generał Szaleństwa
e. IV tur. 2017 Galeus Sateus, Curo Concordii z Psem i Płociem
zim. 2018 Sheen Ko Hoshi Shiravana Kohatu, laryjski mag bojowy w Avgrun
IV tur. 2018 (+18) Jovis Islas, Szkarłatny dyplomata i mistyk
e.= epizodycznie
Ostatnio zmieniony przez Rivus 17-06-2018, 02:52, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
Deft 
WAN


Wysłany: 17-06-2018, 16:31   

Odrzucony przez zaklęcie Sangre wylądował z powrotem koło framugi wyważonych drzwi. Zamrugał kilkanaście razy, potrząsł głową. Pewniej złapał miecz. Wolno, bez forsowania, podniósł się do pozycji siedzącej, oparł plecami w wejściu do pomieszczenia. Prawą rękę z mieczem ustawił przed sobą w formie defensywnej, skierowaną w stronę elfa na podłodze. Na jego twarzy pojawiły się dziwne grymasy - wyglądał dziwacznie i trochę komicznie, ale pozwalało mu to szybciej otrząsnąć się z efektów czaru. Lewą ręką odruchowo zaczął masować swoją szyję i głowę, przy okazji sprawdzając czy nie krwawi i nie ma guzów. Skórzana rękawiczka jak zawsze była chłodniejsza niż jego własna dłoń i dawała przyjemny chłód, ostatecznie przyłożona do karku. Dopiero po krótkiej chwili przeanalizował sytuację na nowo - rozejrzał się, przełknął ślinę, skupił myśli.
/Zakładam że nie rozpoznał nowych dwóch postaci/
Więcej tercji... ale skoro ja nie znam ich, to może oni nie znają mnie, a mimo wszystko nadal mam na sobie mundur...
Usłyszał jakieś mało precyzyjne i agresywne słowa Iona, wiedział już co powie. Ostatni raz się wykrzywił, tym razem zniesmaczony swoimi przyszłymi słowami. Odchrząknął.
- Sława Panience, i wam żeście się pojawili. - Tylko że nie tavar, pajace. Skinął głową w stronę Miguela i Torresa. - Ten w kapeluszu się rzuca na naszych, zdradziecki kundel! Elf i agent są z nim.
Ruchy Sangre są spokojne, utrzymuje on kontakt wzrokowy z przybyszami. Kłamał prawie codziennie przez lata, więc robienie tego teraz go wręcz uspokoiło. Lekko się uśmiechnął. No dalej, tercio, przecież jestem jak jeden z was... Zaufaj mi i skup się na moich wrogach.
_________________

2012 - Drekonim, Łucznik
2013 - Deft, Podróżnik
2014 - Deft, Podróżnik
2015 - Dhusthygrin, Kapłan Wajana
2016 - Dahira, Mag Bojowy
2017 - Defthagron, Kapłan Wajana
2018 - Defthagron, Kapłan Wajana
2019 I - Sangre, Nekromanta
2019 II - Defthagron, Kapłan Wajana
2020 - Sangre i Defthagron
2021 - Defthagron
 
 
Mordrim 
Krasnolud


Skąd: Biesko Biała
Wysłany: 17-06-2018, 17:48   

Kolejne towarzystwo się zebrało. Pomyślałem sobie obserwując dwójkę Styryjczyków z Czarnej Tercji którzy teraz mierzyli nas wzrokiem. Wiedziałem że teraz może być jeszcze gorzej. miecz nieco opuściłem lecz przyjąłem postawę defensywną. Gdyby któryś z nich oraz Agent próbowali mnie zaatakować będę się bronił. Krew z nowej rany lekko skapywała na podłogę która już i tak była dosyć mocno zbrudzona i nieco zwęglona.
Wolałem zginąć w walce niż znów dać się pojmać i związać jak zwykły kmiot. Czułem też odór spalonego ciała zza moich pleców i też lekki podmuch ciepła który był przed nim.
_________________
Epilog 2016 Thorgrim Tordenskrall-ostatni krasnolud ze swego rodu, który postanowił dołączyć do powstańczej armii Wergundzkiej.
Prolog 2017 Dankan Antelmo-miejscowy kowal który został rozszarpany przez bestie
Larp bitewny ,,Sztandary" 2017 Mordrim Starkensson- Krasnoludzki Mojżesz i zawaliciel przełęczy Cor
III Turnus 2017 Thorgrim Tordenskrall-tym razem pracował jako najemnik Valenberg

Na Pohybel Skurwysynom!!!
Ostatnio zmieniony przez Mordrim 17-06-2018, 17:57, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,13 sekundy. Zapytań do SQL: 13