| 
		Teksty z RPG 2009 | 
   
    
   
      | Autor | 
      Wiadomość | 
   
            
      
         
		 Travor  		  
		 
          
                  
                         | 
      
         
            
                              			    Wysłany: 28-07-2009, 11:12   
                               | 
                    
  | 
             
            
               
  | 
             
            
               Albo na początkującym: złapali nas, konspiratorów i każą nam stanąć pod belką. Zaczynają szukać liny a w rym czasie dwoje spośród nas po prostu wyszło sobie z karczmy. Ja spacerkiem spokojnie przeszedłem kilka metrów zanim się spostrzegli a łowczyni głów dobiegła do furtki i zwiała. Potem warta gdzieś polazła w tym czasie niedorwany konspirator nas uwolnił a przywiązany w międzyczasie do nas złodziej Kain ukradł krasnoludzkie skarby i zatruł wodę. 
 
 
Było ciekawie, chociaż tak naprawdę to wszystko nie powinno mieć miejsca bo elfka podsłuchała pozafabularną rozmowę z Offem  :-/ | 
             
						          
       | 
   
	
		
						 					 | 
		
			
                   | 
   
	  
      
		  | 
   
   
         
      
         
		 Shamaroth_Glupi  		  
		 
         ugly bastard.
  
                  Skąd: Zabrze 
                         | 
      
         
            
                              			    Wysłany: 28-07-2009, 11:33   
                               | 
                    
  | 
             
            
               
  | 
             
            
                	  | Travor napisał/a: | 	 		  | chociaż tak naprawdę to wszystko nie powinno mieć miejsca bo elfka podsłuchała pozafabularną rozmowę z Offem | 	  
 
 
O lol, to jest tekst roku xD | 
             
						          
       | 
   
	
		
						 					 | 
		
			
                   | 
   
	  
      
		  | 
   
   
         
      
         
		 Indiana  		  
		 
         Administrator Majestatyczny król lasu
  
  
                  Skąd: Z wilczych dołów 
                         | 
      
         
            
                              			    Wysłany: 28-07-2009, 13:09   
                               | 
                    
  | 
             
            
               
  | 
             
            
                	  | Travor napisał/a: | 	 		  | elfka podsłuchała pozafabularną rozmowę z Offem :-/ | 	  
 
Niestety, to nie tu lezała przyczyna porażki konspiratorów    Był nią ktoś zupełnie inny    | 
             
						
				_________________ "Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
 
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
 
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 | 
			 
						          
       | 
   
	
		
						 					 | 
		
			
                   | 
   
	  
      
		  | 
   
   
         
      
         
		 Ulf		  
		 
          
                  
                         | 
      
         
            
                              			    Wysłany: 28-07-2009, 13:20   
                               | 
                    
  | 
             
            
               
  | 
             
            
               Komentarz Offa był genialny to wy wiedzieliście o tym spisku szybciej niż ja    | 
             
						          
       | 
   
	
		
						 					 | 
		
			
                   | 
   
	  
      
		  | 
   
   
         
      
         
		 Galdor [Usunięty]		  
		 
          
                  
                         | 
      
         
            
                              			    Wysłany: 28-07-2009, 18:40   
                               | 
                    
  | 
             
            
               
  | 
             
            
                	  | Quarties napisał/a: | 	 		  "Czemu się chciałaś zabić?" - Sędzia do Nasashy
 
"Bo się boję Quartiesa" xD | 	  
 
 
Uzupełnię tą wypowiedź bo wydaje mi się niepełna.
 
 
Rozmowa Nasashy Quartiesa i Sędzi
 
- Zabijcie mnie! - N
 
- Nie zrobimy tego. - Q
 
- Ale dlaczego no! Zabijcie mnie! - N
 
- Czemu chcesz się zabić? - Ja
 
- Bo boję się Quartiesa. - N
 
- Boisz się Quartiesa powiadasz... Quarties... Co jej zrobiłeś?    - Ja | 
             
						          
       | 
   
	
		
						 					 | 
		
			
                   | 
   
	  
      
		  | 
   
   
         
      
         
		 Quarties  		  
		 
         An old man by seashore
  
  
                  Skąd: Tarnowskie Góry (śląsk) 
                         | 
      
         
            
                              			    Wysłany: 28-07-2009, 19:29   
                               | 
                    
  | 
             
            
               
  | 
             
            
               No w wersji rozszerzonej    | 
             
						
				_________________ "Nie miecz uczyni z Ciebie wojownika, lecz waleczna dusza i wola przetrwania" - cytat własny. | 
			 
						          
       | 
   
	
		
						 					 | 
		
			
                   | 
   
	  
      
		  | 
   
   
         
      
         
		 Waromir		  
		 
          
                  
                         | 
      
         
            
                              			    Wysłany: 29-07-2009, 22:33   
                               | 
                    
  | 
             
            
               
  | 
             
            
               Silberberg Urwis. Przynoszą kobiete ze znakiem, wszyscy myślą co to może byc, po chwili ktos mowi "Ona ma na sobie biala suknie." przychodzi wiedzmin z bestiariuszem " To na pewno Morawica. Morawica przedstawia sie w postaci brzydkiej kobiety...." i "skurcz" na twarzy kobiety ze znakiem - bezcenne   
 
 
Wracamy z akcji atak Wengurdów, uciekliśmy tunelem, kazdy z błota i po chwili pada tekst " Oni, to na pewno zrobili żebysmy się wykąpali"   
 
 
 
Przychodzimy do nory, tego... "wilkopsiaka":
 
-Będe ich więził, nigdy ich nie wypuszczę...będzie tak jak kiedyś!
 
(nagle nasz genialny szlachcic):
 
-Pokaż łapkę.
 
 
 
Próbują nam odebrac (skutecznie..) kobiete ze znakiem. Off przechodzi przez krzaki, by zaatakowac tył naszego szeregu. Po chwili całe 10 osób "On tu idzie! Zwiewamy!"    | 
             
									
				| Ostatnio zmieniony przez Waromir 29-07-2009, 22:38, w całości zmieniany 3 razy   | 
			 
			          
       | 
   
	
		
						 					 | 
		
			
                   | 
   
	  
      
		  | 
   
   
         
      
         
		 Quarties  		  
		 
         An old man by seashore
  
  
                  Skąd: Tarnowskie Góry (śląsk) 
                         | 
      
         
            
                              			    Wysłany: 30-07-2009, 13:17   
                               | 
                    
  | 
             
            
               
  | 
             
            
                	  | Waromir napisał/a: | 	 		  | przychodzi wiedzmin z bestiariuszem | 	  
 
 
Ach, jak miło zobaczyć swój minimalny wkład w fabułę ^^ Na początkującym też był wiedźmin ?
 
 
 	  | Waromir napisał/a: | 	 		  Przychodzimy do nory, tego... "wilkopsiaka":
 
-Będe ich więził, nigdy ich nie wypuszczę...będzie tak jak kiedyś!
 
(nagle nasz genialny szlachcic):
 
-Pokaż łapkę. | 	  
 
 
Henryka! Henryka ze wsi! | 
             
						
				_________________ "Nie miecz uczyni z Ciebie wojownika, lecz waleczna dusza i wola przetrwania" - cytat własny. | 
			 
						          
       | 
   
	
		
						 					 | 
		
			
                   | 
   
	  
      
		  | 
   
   
         
      
         
		 Masza  		  
		 
          
  
                  Skąd: Szczecin/Poznań 
                         | 
      
         
            
                              			    Wysłany: 30-07-2009, 14:48   
                               | 
                    
  | 
             
            
               
  | 
             
            
                	  | Quarties napisał/a: | 	 		  | Na początkującym też był wiedźmin ? | 	  
 
 
To nie była wiedźmin tylko wiedźminek, ot co    . Taki 12-letni dzieciaczek, który się potykał o własne nogi    . Dosłownie. | 
             
						
				_________________ lastfm.pl/user/Gurthiriel | 
			 
						          
       | 
   
	
		
						 					 | 
		
			
                   | 
   
	  
      
		  | 
   
   
         
      
         
		 Galdor [Usunięty]		  
		 
          
                  
                         | 
      
         
            
                              			    Wysłany: 30-07-2009, 16:12   
                               | 
                    
  | 
             
            
               
  | 
             
            
               Inna wersja histori z Henrykiem ze Wsi!
 
- Będzie tak jak a dawnych czasów. Zjem ich. ZJEM ICH! Krew, krew, morze krwi!
 
Ja, wiedźmin i 2 innych złapanych dopingujących jacka w odgrywaniu słyszymy komentarz naszych kolegów przed norą
 
- To co. Może ich zostawimy to się naje? | 
             
						          
       | 
   
	
		
						 					 | 
		
			
                   | 
   
	  
      
		  | 
   
   
         
      
         
		 Indiana  		  
		 
         Administrator Majestatyczny król lasu
  
  
                  Skąd: Z wilczych dołów 
                         | 
      
         
            
                              			    Wysłany: 30-07-2009, 17:20   
                               | 
                    
  | 
             
            
               
  | 
             
            
                	  | Quarties napisał/a: | 	 		  Waromir napisał/a:	
 
przychodzi wiedzmin z bestiariuszem | 	 
  	  | Melathriel napisał/a: | 	 		  To nie była wiedźmin tylko wiedźminek, ot co    . Taki 12-letni dzieciaczek, który się potykał o własne nogi    . Dosłownie. | 	  
 
Waromir nie był na początkującym, tylko na Urwisie    Na Urwisie było bodaj 4 wiedzminów (tylko dlatego, że odmówiliśmy 2/3 chcącym grać wiedziminem    ) i wszyscy byli nawet niezli. | 
             
						
				_________________ "Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
 
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
 
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 | 
			 
						          
       | 
   
	
		
						 					 | 
		
			
                   | 
   
	  
      
		  | 
   
   
         
      
         
		 Illima  		  
		 
         Dyrektor Instytutu Alchemii
  
                  Skąd: Wrocław 
                         | 
      
         
            
                              			    Wysłany: 30-07-2009, 21:57   
                               | 
                    
  | 
             
            
               
  | 
             
            
               Ostatnia akcja z Nieumarłym Księciem - epic, pathetic, heroic i wszystko co powinno być podczas takiej akcji, patrzymy jak Książe opętuje Kurta... Już, już czas.
 
Członkowie Loży twierdzą, że znają wejście od tyłu. Rozdzielam grupę na trzy części, każda z innej strony pójdzie. Nasza od frontu. Serca pełne obaw, nadziei, strachu, odwagi... Grettir chwyta mnie za ramie:
 
- Scaeva, masz mój miecz...
 
(bodajże) Kahir podchodzi:
 
- I mój...
 
 
...a ja zdziwiony pytam:
 
- ale po co mi wasze miecze? oO"
 
 
 :faint:  sory xD Cały ja, do tej pory na samą myśl się śmieję. xD | 
             
						          
       | 
   
	
		
						 					 | 
		
			
                   | 
   
	  
      
		  | 
   
   
         
      
         
		 Galdor [Usunięty]		  
		 
          
                  
                         | 
      
         
            
                              			    Wysłany: 30-07-2009, 22:03   
                               | 
                    
  | 
             
            
               
  | 
             
            
               Po całej tej akcji zaczynamy szukać kurta. Sędzia rzucił się na pomoc przy poszukiwaniu towarzysza. No i mówię do zmęczonych wojowników którzy sobie odpoczywają na ziemi: 
 
- Dajcie tu jedną pochodnię!!!
 
Moja mina bezcenna jak popatrzyłem że WSZYSCY ruszają z miejsc zamiast jednej pochodni     | 
             
						          
       | 
   
	
		
						 					 | 
		
			
                   | 
   
	  
      
		  | 
   
   
         
      
         
		 Katharziz [Usunięty]		  
		 
          
                  
                         | 
      
         
            
                              			    Wysłany: 30-07-2009, 22:36   
                               | 
                    
  | 
             
            
               
  | 
             
            
               Któraś tam noc.
 
Pewnie coś około 3, albo 4.
 
Otwieram oczy, widzę nad sobą twarz farmera.
 
(to już by mogło być jedno ze wspomnień[tych złych], ale dalej)
 
F-Wstawaj.
 
Ja - OK, ale daj mi chwilę muszę dojść do siebie.
 
F- Już wstawaj masz warte!
 
Ja- Dobra, ale chwilę, dojdę do siebie, obudź resztę w tym czasie
 
F - Nie, zaraz wrócę to z kubkiem wody i Indi.
 
Farmer wychodzi
 
Moja myśl "Powaliło go, chce budzić Indi".
 
Przeciągam się, wchodzi Farmer z Kubkiem wody(bez Indi), zbliża kubek wody nad moją twarz. Odpycham Kubek od siebie, a Farmer unosi go do góry i oblewa mi śpiwór i buty.
 
Ja - Ty &^%@%$#%$%* po%#@%@$%, %$@#%!!!! #$%@^%#$^~! %$#@&*%^! %@##&^@! %#$^$%!!!!! %^$#@^%$&^$#! ^%#@$%$#^&@#!~!$%^$#^$#%^&%^$!!!!!!!
 
(budzi się Illima)
 
(mina Farmera bezcenna)
 
Farmer przestraszonym głosem, dziecka które chowa się w szafce - ale... ale ja nie chciałem Cię oblewać, chciałem... się tylko napić.
 
Ja - Po#@!%%!, chciałeś się napić w MOIM namiocie o 4 w nocy, Ty @#%#@$%^#$
 
$#@$@#$~!$#$@%^^&%!@! %@%@$#!$ 
 
 
 
Farmer wybiega z namiotu.
 
Śmiech Illimy - Bezcenne!
 
Dobrze że żaden z OG, lub BN nie słyszeli, bo bym pompował do końca obozu. | 
             
									
				| Ostatnio zmieniony przez Katharziz 30-07-2009, 22:36, w całości zmieniany 1 raz   | 
			 
			          
       | 
   
	
		
						 					 | 
		
			
                   | 
   
	  
      
		  | 
   
   
         
      
         
		 Gothern [Usunięty]		  
		 
          
                  
                         | 
      
         
            
                              			    Wysłany: 31-07-2009, 00:12   
                               | 
                    
  | 
             
            
               
  | 
             
            
               | O jezu, oddałbym 3 raz swoją tarczę żeby to zobaczyć xD | 
             
						          
       | 
   
	
		
						 					 | 
		
			
                   | 
   
	  
      
		  | 
   
   
         
      
         
		 Hodo  		  
		 
         Emeryt
  
  
                  Skąd: Księstwo Śląsko-Pomorskie 
                         | 
      
         
            
                              			    Wysłany: 31-07-2009, 01:42   
                               | 
                    
  | 
             
            
               
  | 
             
            
               | Illima:  :lol:  :lol:  :lol: | 
             
						          
       | 
   
	
		
						 					 | 
		
			
                   | 
   
	  
      
		  | 
   
   
         
      
         
		 Quarties  		  
		 
         An old man by seashore
  
  
                  Skąd: Tarnowskie Góry (śląsk) 
                         | 
      
         
            
                              			    Wysłany: 31-07-2009, 13:15   
                               | 
                    
  | 
             
            
               
  | 
             
            
               Pamiętam to xD
 
 
Siedziałem wtedy przy ognisku. I nagle słyszę bluzgi Vifona jakby stał koło mnie xD | 
             
						
				_________________ "Nie miecz uczyni z Ciebie wojownika, lecz waleczna dusza i wola przetrwania" - cytat własny. | 
			 
						          
       | 
   
	
		
						 					 | 
		
			
                   | 
   
	  
      
		  | 
   
   
         
      
         
		 Galdor [Usunięty]		  
		 
          
                  
                         | 
      
         
            
                              			    Wysłany: 31-07-2009, 19:49   
                               | 
                    
  | 
             
            
               
  | 
             
            
               Po całej EPIC FIGHT z królem, po przyjściu nerkomantki która powiedziała coś Sefresowi(jak on tam miał?) na ucho (coś w stylu: dostajesz kosza umrzyj na zawał?) chcieliśmy się upewnić, że trup już nie wstanie ( :hihi: ) więc już chcieliśmy dokończyć rytuał a tu nagle takie coś:
 
 
- Krąg jest niekompletny. Kto zaiwanił złoto?
 
Ktoś tam wybiega łącznie z Enid (ją zapamiętałem  :-P ) i kładzie monety i tylko słyszę jęk Elfki
 
- No co... Ktoś tam też zabrał!
 
Jedno mnie zastanawia... Kiedy oni mieli czas aby podkraść tą kasę? | 
             
									
				| Ostatnio zmieniony przez Galdor 31-07-2009, 19:51, w całości zmieniany 1 raz   | 
			 
			          
       | 
   
	
		
						 					 | 
		
			
                   | 
   
	  
      
		  | 
   
   
         
      
         
		 Onfis  		  
		 
          
                  
                         | 
      
         
            
                              			    Wysłany: 31-07-2009, 20:59   
                               | 
                    
  | 
             
            
               
  | 
             
            
               Ale, ale najlepszym tekstem jest: (zabroniony na I turnusie) "Gdyby wszyscy debile świata założyli swoje państwo wy bylibyście jego radą regencyjną" Tekst bodajże Abla   
 
 
Ale a propos spisku to to była tragedia...
 
a) zatrucie wody: dwie osoby się zatruły i zostały wyleczone przez kapłana
 
b) wiedźmin który uwolnił spiskowców został zabity przeze mnie kiedy (uwaga) szedłem się kąpać.
 
c) w/w wiedźmin chwalił się łapówką jakieś pół metra przed moimi oczami(a było jasne, że jestem im przeciwny, ale tak to jest kiedy się nie sprawdza, czy wszyscy w namiocie śpią...) | 
             
						          
       | 
   
	
		
						 					 | 
		
			
                   | 
   
	  
      
		  | 
   
   
         
      
         
		 Galdor [Usunięty]		  
		 
          
                  
                         | 
      
         
            
                              			    Wysłany: 31-07-2009, 21:13   
                               | 
                    
  | 
             
            
               
  | 
             
            
               U nas na wyprawie gdzie mieliśmy wysłać ifryta w pi(daleko)u okazało się, że ludzie zapomnieli soli ochronnej. No to nasi genialni magowie stworzyli błotko ochronne!!!
 
 
- Więcej tego błota. Nie jest takie sypkie jak sól xD | 
             
						          
       | 
   
	
		
						 					 | 
		
			
                   | 
   
	  
      
		  | 
   
   
         
      
         
		 Quarties  		  
		 
         An old man by seashore
  
  
                  Skąd: Tarnowskie Góry (śląsk) 
                         | 
      
         
            
                              			    Wysłany: 31-07-2009, 21:24   
                               | 
                    
  | 
             
            
               
  | 
             
            
                	  | Galdor napisał/a: | 	 		  | Jedno mnie zastanawia... Kiedy oni mieli czas aby podkraść tą kasę? | 	  
 
 
Ja widziałem jak to robi   
 
Jak weszła reszta grupy ona od razu ruszyła do kręgu xD | 
             
						
				_________________ "Nie miecz uczyni z Ciebie wojownika, lecz waleczna dusza i wola przetrwania" - cytat własny. | 
			 
						          
       | 
   
	
		
						 					 | 
		
			
                   | 
   
	  
      
		  | 
   
   
         
      
         
		 Onfis  		  
		 
          
                  
                         | 
      
         
            
                              			    Wysłany: 31-07-2009, 21:26   
                               | 
                    
  | 
             
            
               
  | 
             
            
               No u nas nie zapomnieli soli, ale do zamknięci portalu podchodzili 3 razy, a potem już ty wpisane:
 
Indiana: No ten portal już się chyba zamknął samoczynnie...
 
Baldrin(mag ognia):No chyba jednak nieeeeeeeeee......
 
 
Albo jeśli chodzi o znajdowanie portalu to idę z zwiadowcą imieniem Amadeo na zwiad i rozmawiamy, że mamy najlepiej bo jak znajdziemy drzewko owocowe to pierwsi z niego jemy
 
Ja:Amadeo, najpierw znajdźmy drewmo z owocami, a portal znajdzie się sam...
 
Jakieś trzy metry dalej patrzę w górę i wiedzę ładną gałąź wiśni. Wołam Amadea. podziwiamy wiśnię i nagle patrzymy w lewo gdzie powinien być pień, a tam...portal...
 
Ja: No widzisz Amadeo, mówiłem najpierw drzewko, a portal znajdzie się sam... :-D | 
             
						          
       | 
   
	
		
						 					 | 
		
			
                   | 
   
	  
      
		  | 
   
   
         
      
         
		 Dobrogór  		  
		 
          
                  Skąd: test 
                         | 
      
         
            
                              			    Wysłany: 31-07-2009, 21:28   
                               | 
                    
  | 
             
            
               
  | 
             
            
               Mieliśmy zlewę w obozie (Ci którzy zostali) jak ktoś (Chyba Demon) stwierdził
 
-Ej... Oni prowiant zostawili!
 
To my zdziwieni. Zaraz zaczęliśmy się śmiać. 
 
Wtedy ktoś: Ale tu magiczna sól jest!
 
... | 
             
						          
       | 
   
	
		
						 					 | 
		
			
                   | 
   
	  
      
		  | 
   
   
         
      
         
		 Onfis  		  
		 
          
                  
                         | 
      
         
            
                              			    Wysłany: 31-07-2009, 21:43   
                               | 
                    
  | 
             
            
               
  | 
             
            
               | Myśmy mieli ten "grot" to odesłani księcia zagipsowany w figurce którą Filemon dostał na urodziny(które notabene miał chyba przez 3 dni). I już pod koniec kiedy głowiliśmy się gdzie ten gro może być nagle Demon łup tym posążkiem o ziemię(oczywiście się rozwalił) i: Nie no! Ja mam już tego dosyć! To jest wkurzające!" itp...A wszyscy rzucili się już na figurkę, bo ich olśniło... | 
             
						          
       | 
   
	
		
						 					 | 
		
			
                   | 
   
	  
      
		  | 
   
   
         
      
         
		 Ian [Usunięty]		  
		 
          
                  
                         | 
      
         
            
                              			    Wysłany: 31-07-2009, 22:56   
                               | 
                    
  | 
             
            
               
  | 
             
            
               Ekhem, z tekstów:
 
 
Siedzimy w kazamacie osaczeni przez orków i Wergundów, pada hasło, iż mamy zachowywać się jak najgłośniej, odwracać uwagę. Po pięciu minutach do repertuaru weszło śpiewane chórem:
 
 
- They can't stop us, let them try! For heavy metal we will die! 
 
 
 
Off ładnie podsumował moją kapłańską uzdrowicielską mechaniczna robotę na obozie:
 
 
- Ej, Ian, słyszałem, że masz nową ksywę.
 
 
- Tak?
 
 
- "HelbredeHam!"
 
 
 
Dalej, rzucane na prawo i lewo "Tanzen, Polnische Schweine!"
 
 
Kolejne, siedzimy w halli, leci sobie klimatyczna muzyczka, nagle moment gdy wszystko zamarło i słychać tylko głos naszego pethabańskiego Księcia "Ej, to jest z urodzin Bilba Bagginsa, muszę to mieć!"
 
 
I ostatnie, po pokonaniu Sephresa, gdy do halli wkracza pani miasta (podejrzewana przez nas o współudział) w obstawie straży. Mielismy delikatnie wypytać ją, czy nie posiada pieczęci, ja zaś zostałem oddelegowany do bycia naczelnym dyplomatą grupy. O mym niewątpliwym talencie w tej materii świadczyć może tekst rozmowy z jednym ze strażników (Hodem bodajże).
 
 
- Czy możemy prosić o audiencję? Jesteśmy bezzbrojni.
 
 
- Jak to, przecież macie broń.
 
 
- Nie mamy zbroi.
 
 
- No dobrze, skoro masz coś ważnego do powiedzenia, przechodź.
 
 
- Pani, nasz dowódca ma ci coś do zakomunikowania... - po tych słowach ulotniłem się jak na dobrego dyplomatę przystało    | 
             
						          
       | 
   
	
		
						 					 | 
		
			
                   | 
   
	  
      
		  | 
   
   
         
      
         
		 Onfis  		  
		 
          
                  
                         | 
      
         
            
                              			    Wysłany: 31-07-2009, 23:08   
                               | 
                    
  | 
             
            
               
  | 
             
            
               | Taaa...i zostawiłeś mnie żebym walnął coś w stylu: "Pani, czy zechcesz zdjąć koszulę?". Ładnie mnie w tedy urządziłeś... | 
             
						          
       | 
   
	
		
						 					 | 
		
			
                   | 
   
	  
      
		  | 
   
   
         
      
         
		 Masza  		  
		 
          
  
                  Skąd: Szczecin/Poznań 
                         | 
      
         
            
                              			    Wysłany: 31-07-2009, 23:13   
                               | 
                    
  | 
             
            
               
  | 
             
            
               Jejku, czepiasz się  :-P .Co Ian miał powiedzieć, on "tylko" zwykłym kapłanem jbył, a Ty  dowódcą   . | 
             
						
				_________________ lastfm.pl/user/Gurthiriel | 
			 
						          
       | 
   
	
		
						 					 | 
		
			
                   | 
   
	  
      
		  | 
   
   
         
      
         
		 Onfis  		  
		 
          
                  
                         | 
      
         
            
                              			    Wysłany: 31-07-2009, 23:21   
                               | 
                    
  | 
             
            
               
  | 
             
            
               | Tak? Tylko jakiego Ian miał brata? A ja 3/4 życia spędziłem w lesie  :-D | 
             
						          
       | 
   
	
		
						 					 | 
		
			
                   | 
   
	  
      
		  | 
   
   
         
      
         
		 Masza  		  
		 
          
  
                  Skąd: Szczecin/Poznań 
                         | 
      
         
            
                              			    Wysłany: 31-07-2009, 23:29   
                               | 
                    
  | 
             
            
               
  | 
             
            
               | Ian miał w ogóle brata oO? Z resztą co ba dowództwo do brata i lasu oO? | 
             
						
				_________________ lastfm.pl/user/Gurthiriel | 
			 
						          
       | 
   
	
		
						 					 | 
		
			
                   | 
   
	  
      
		  | 
   
   
         
      
         
		 Onfis  		  
		 
          
                  
                         | 
      
         
            
                              			    Wysłany: 31-07-2009, 23:56   
                               | 
                    
  | 
             
            
               
  | 
             
            
               | No wcisnęli mu tam jakiegoś szyche...no ma że jak ktoś kto większość życia spędził w lesie może być dobrym dyplomatą?(kit, że urodziłem się w takiej rodzinie jak się urodziłem i wykształcenie mieć miałem...) | 
             
						          
       | 
   
	
		
						 					 | 
		
			
                   | 
   
	  
      
		  | 
   
   
         
      | 
         
       |