Anegdotki |
Autor |
Wiadomość |
Masza
Skąd: Szczecin/Poznań
|
Wysłany: 28-07-2009, 21:10
|
|
|
Nieźle
W czasie ostatnie bitki z Wergundami Jeżowi alfa, czyli Ulfowi, podcięto gardło.
Przychodzi Off z wcześniej wspomnianym kapłanem:
U - Ej! Po co wy tu?! Ja martwy już jestem!
O - Cicho siedź i nie marudź! Co ci zrobili?
- Podcieli mi gardło.
- Kiedy?
- Jakieś pięć minut temu.
-Zobaczymy co da się zrobić.
I Ulfi został wyleczony . Potem moje zdziwienie "Ulf! Przecież ty nie żyjesz!" |
_________________ lastfm.pl/user/Gurthiriel |
|
|
|
|
Indiana
Administrator Majestatyczny król lasu
Skąd: Z wilczych dołów
|
Wysłany: 28-07-2009, 22:29
|
|
|
Oj no, pomyłka BNa |
_________________ "Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
|
|
|
|
|
allam [Usunięty]
|
Wysłany: 28-07-2009, 22:34
|
|
|
Z relacji warszawskich weteranów słyszałam że fabuła była naszpikowana długimi, co-najmniej-trudnymi-do-zapamiętania (czyżby czyjaś drobna 'złosliwostka' ;-) ) imionami. I teraz się rodzi pytanie: któż się do tego przyczynił ?
Strasznie mnie ciekawi czy to była wasza, khem, BN'owska twórczość czy to przyszło z samej 'góry'. |
|
|
|
|
Varthanis
Nekromanta z Północy
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 28-07-2009, 23:53
|
|
|
słynne :medit: taakie nazwska i :medit: taaakie imiona |
_________________ Jag tog mitt spjut jag lyfte mitt horn.
Fran hornets läppar en mäktig ton.
Hären lystrade marscherade fram.
De gav sig mitt liv, bergets stamm!
Dobry elf to martwy elf. |
Ostatnio zmieniony przez Varthanis 28-07-2009, 23:53, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Hodo
Emeryt
Skąd: Księstwo Śląsko-Pomorskie
|
Wysłany: 29-07-2009, 00:32
|
|
|
A co to jest sama "góra" ? |
|
|
|
|
Varthanis
Nekromanta z Północy
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 29-07-2009, 01:08
|
|
|
God, I guess :medit: xD |
_________________ Jag tog mitt spjut jag lyfte mitt horn.
Fran hornets läppar en mäktig ton.
Hären lystrade marscherade fram.
De gav sig mitt liv, bergets stamm!
Dobry elf to martwy elf. |
|
|
|
|
Quarties
An old man by seashore
Skąd: Tarnowskie Góry (śląsk)
|
Wysłany: 29-07-2009, 01:21
|
|
|
Źle Varthanis!
Taaakie imiona i taaaaakie nazwiska!
Ostatnia bitwa z Wergundami bitwa:
Wergundowie nas otaczają. Rozwala się szyk. Wycofuję się w krzaki. Jednak Hodo przyuważył sztandar. Więc leci na mnie, a ja nie miałem broni bo sztandar właśnie maiłem. I mnie trafił. Potem:
Dawaj sztandar! H
Nie dam! Q
Dawaj! H
Nie! Q
Bo cię dobiję! H
Nie! Q
Dobicie! H
I tak straciliśmy jeden sztandar. Potem podbiega kapłan Herby i mnie wskrzesza.
To ty tak możesz? Q
Herba dała mi większą moc! C
Łaaaał... Q
Potem podbijam do Offa, bo miał sztandar. I parwie dostałem bo myślał, że wróg go próbuje wyrwać xD |
_________________ "Nie miecz uczyni z Ciebie wojownika, lecz waleczna dusza i wola przetrwania" - cytat własny. |
|
|
|
|
Katharziz [Usunięty]
|
Wysłany: 29-07-2009, 02:09
|
|
|
Pierwszy dzień fabuły.
Trójka magów wraca z przymusowego wyjścia aby "pokazać gdzie znaleźli precelkowego drwala", wchodzą do obozu, idą do karczmy, słyszą sprawozdanie od grupy która została w obozie:
"Kiedy sobie poszliście, zdecydowaliśmy że pójdziemy do ruin starej świątyni ze studnią"
-Pokaż mi kartkę z rytuałami(ja)
(Necrofila wyciąga kartkę)
(czytam, pokazuje maginią, fragment tekstu)
(ich miny na wiadomość, że grupa "która miała zostać w karczmie" poszła do "NASZEJ" świątyni, Bezcenne!)
Korciło mnie długo aby to powiedzieć, ale w taki sposób umarł Quest magów, w sumie dzięki temu zdarzeniu, tak wkręciliśmy się w fabułę, szukają wszelkich informacji na temat "jak tam trafić". Wszystkie kartki przechodziły przez nasze ręce. |
|
|
|
|
allam [Usunięty]
|
Wysłany: 29-07-2009, 15:52
|
|
|
Już, Hodo .
Uwaga, uwaga! Oto niniejszym precyzuję skład "Samej Góry" :
Indiana (jako szefu wszystkiego) i Off (jako MG).
A co, Hodo, chciałoby się dołączyć do Olimpu :lol: ?
To się dowiem czyje to były pomysły ;-) ? |
|
|
|
|
Indiana
Administrator Majestatyczny król lasu
Skąd: Z wilczych dołów
|
Wysłany: 29-07-2009, 16:01
|
|
|
No więc informuję, że imiona dla postaci opracowywał akurat Doctor przy mojej aprobacie i sugestiach Alfabet, który dał się tak we znaki graczom, oraz słownik języka Ys, jest pomysłem moim w wykonaniu Abla. |
_________________ "Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
|
|
|
|
|
Masza
Skąd: Szczecin/Poznań
|
Wysłany: 29-07-2009, 16:10
|
|
|
Podczas "ręcznego" rozszyfrowywania tego języka zamiast "język ludzi z gór", czy jakoś tak, wyszło "język ludei". |
_________________ lastfm.pl/user/Gurthiriel |
|
|
|
|
Varthanis
Nekromanta z Północy
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 29-07-2009, 18:01
|
|
|
judei :evil: |
_________________ Jag tog mitt spjut jag lyfte mitt horn.
Fran hornets läppar en mäktig ton.
Hären lystrade marscherade fram.
De gav sig mitt liv, bergets stamm!
Dobry elf to martwy elf. |
|
|
|
|
Travor
|
Wysłany: 29-07-2009, 19:02
|
|
|
Znaczy się było napisane "ludzi" ale ktoś przetłumaczył "ludei".
Wchodzi Indi ( o ile dobrze pamiętam) i pyta "Co?! Jakiej judei?!" |
|
|
|
|
Abel
|
Wysłany: 29-07-2009, 21:52
|
|
|
Darłem łacha, jak widziałem strapione miny graczy siedzących nad tekstami i byłem z siebie tak baaaardzo po cichutku zadowolony. Ale potem przyszedł Urwis i trzasnąłem się kubeczkiem w głowę...
Ale wbrew pozorom, dzieciaki całkiem szybko załapały, jedynie trzeba było je "lekko" popychać z tłumaczeniem |
|
|
|
|
Travor
|
Wysłany: 30-07-2009, 01:04
|
|
|
Więc stworzyłeś go w całości od podstaw? Każdą pokręconą literkę? |
|
|
|
|
Indiana
Administrator Majestatyczny król lasu
Skąd: Z wilczych dołów
|
Wysłany: 30-07-2009, 11:56
|
|
|
Cytat: | Ale potem przyszedł Urwis i trzasnąłem się kubeczkiem w głowę... |
WYjaśnij, bo nie wszyscy chyba wiedzą, że byłeś wychowawcą Urwisa i musiałeś im pomagać w odczytywaniu |
_________________ "Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
|
|
|
|
|
Galdor [Usunięty]
|
Wysłany: 30-07-2009, 17:09
|
|
|
U nas zostawiliśmy tłumaczenie "krzaczków" (piękna nazwa nie?) krasnoludom i na 3 dzień otrzymaliśmy słodką odpowiedź: Za ciężkie :hihi:
Więc biedny sędzia Rega musiał spróbować swoich sił w deszyfracji i nawet mu się to udało (nie no... gadam w 3 osobie.). Swoją drogą. Zakochałem się w tej czcionce :medit: . Piękne są te (inna nazwa jaką jej nadaliśmy jako grupa tłumacząca) kółka kreski uśmieszki.
Cytat z rozmowy przy tłumaczeniu
"- To jest "A" nieprawdaż?
- Nie. "A" jest kółko, uśmieszek. To co widzisz to "D" czyli długa kreska kółko uśmieszek krótka kreska.
- A to jest "G"? To długa kreska uśmieszek krótka kreska kółko?
- Tak." |
|
|
|
|
Hodo
Emeryt
Skąd: Księstwo Śląsko-Pomorskie
|
Wysłany: 30-07-2009, 18:08
|
|
|
Mega Hodo - gracz - krasnolud w życiu by się nie podjął tłumaczenia tego maczku |
|
|
|
|
Indiana
Administrator Majestatyczny król lasu
Skąd: Z wilczych dołów
|
Wysłany: 30-07-2009, 18:24
|
|
|
Galdor napisał/a: | "- To jest "A" nieprawdaż?
- Nie. "A" jest kółko, uśmieszek. To co widzisz to "D" czyli długa kreska kółko uśmieszek krótka kreska.
- A to jest "G"? To długa kreska uśmieszek krótka kreska kółko?
- Tak." |
Zjechałam
Hodo gracz nie gracz, ty jesteś zbyt leniwy na takie rzeczy |
_________________ "Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
|
|
|
|
|
Hodo
Emeryt
Skąd: Księstwo Śląsko-Pomorskie
|
Wysłany: 30-07-2009, 18:41
|
|
|
Leniwy, nie leniwy, ale po paru minutach rozgryzania tego, miałbym ochotę zabić stwórcę alfabetu |
|
|
|
|
Indiana
Administrator Majestatyczny król lasu
Skąd: Z wilczych dołów
|
Wysłany: 30-07-2009, 19:20
|
|
|
Ja miałam podobnie, kiedy zabrałam się za słownik W dodatku miałam ochotę palnąć się w łeb... obcych języków mi się kurde zachcialo... |
_________________ "Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
|
|
|
|
|
Abel
|
Wysłany: 30-07-2009, 21:13
|
|
|
Tak Travor, każdą pojedynczą pokręconą literkę jaka tam była. No i język, czyli raczej sam słownik starożytnego państwa
No tak, nie powiedziałem, że byłem, więc potwierdzam, jako wychowawca na Urwisie chciałem sobie strzelić w łeb za to co sam wymyśliłem. Ale jak to Indiana powiedziała: sama chciała obcy język |
|
|
|
|
Travor
|
Wysłany: 30-07-2009, 22:23
|
|
|
Nie no kawał dobrej roboty.
Mi tam się bardzo podobało tłumaczenie go. I nie miałem nic przeciwko ślęczeniu nad nim godzinami tylko że cóż - po prostu nie było na to czasu. Trzeba bylo się uciec do magii... |
|
|
|
|
allam [Usunięty]
|
Wysłany: 30-07-2009, 22:34
|
|
|
Cóż, Abel, powiem tyle: moje szczere gratulacje aż miło posłuchać jak ludzie się męczyli :-D |
|
|
|
|
Galdor [Usunięty]
|
Wysłany: 30-07-2009, 22:57
|
|
|
U nas ciągle powtarzali słowa demonologa:
15 ofiar na jedną linijkę... 15 ofiar na jedną linijkę... 15 ofiar na jedną linijkę...
Aż w końcu ktoś powiedział: - To kto chętny?
A mi się udało to przetłumaczyć bo na jednej kartce z datami, zamiast jednoczłonowego (zakładaliśmy że:) miesiąca były dwa człony. Zaryzykowałem podstawienie słowa DZIEŃ i byngo xD. Potem dostaliśmy się do wyrazów Się, Nie, Cię, Wie.
Ale Abel. Pięęęęękna czcionka.
Swoją drogą jak krasnoludy dostały ten język starożytny potrzebny do rytuału, to tłumaczenie stało się nie możliwe . Dopiero po kilku godzinach przyszła Indiana i palnęła grupę krasnoludzkich tłumaczy za brak znajomości run . |
|
|
|
|
Dobrogór
Skąd: test
|
Wysłany: 31-07-2009, 00:04
|
|
|
No bo daliśmy runy postronnym* i pasali takie "kfiatki" jak "kaeienie" ^^
No dobra, sam trochę niewyraźnie pisałem
* Jak będą tłumaczyły 4 osoby to będzie szybciej niż 2, nie? Tylko rezygnowali po połowie strony |
|
|
|
|
Ulf
|
Wysłany: 31-07-2009, 22:05
|
|
|
Mi się bardzo podobały rozmowy pokojowe z Samnijczykami:
Nasi: To jak będzie pokój
Samnijczyk łup bokenem i : Chcemy pokoju!!
Nasi łup łup: no to zawrzyjmy sojusz
S. jakieś tam zaklęcie...bum.....: no to pokój
i tak to trwało i trwało a rozmawiających było coraz mniej bo część leżała i krwawiła.
To byłą dyplomacja |
|
|
|
|
Ian [Usunięty]
|
Wysłany: 01-08-2009, 00:02
|
|
|
Melathriel napisał/a: |
Otóż, jest walka z obstawą Sephresa, w pewnym momencie Milson (chyba, załóżmy) obrywa i pada na ziemie. Podbiega do niego kapłan Herby, ulecza go, i nic. Milson leży. Zdziwiony kapłan informuje go, iż może już walczyć, a ktoś z tyłu wrzeszczy "Ej, ty! Leczysz nie swojego!". W tym samym momencie Milson wstaje, a kapłan pada od uderzenia . |
Się czuję w obowiązku udzielić drobnego wyjaśnienia )bo to ja byłem tym kapłanem, a jakże ). Była noc, padało, działamy z Utherem na tyłach linii obrony lecząc rannych gdy nagle widzę kogoś tuż za naszym szeregiem, na wyciągniecie ręki (nie wiem, musieliśmy go wyminąć i chyba potem się cofnąć ) leżący ludzki kształt. Cóż, skoro wszystkich BNów mieliśmy jechać po kolei, to się zabrałem do leczenia, a już po chwili otrzymałem piękny cios bokenem
Na szczęście mogę z duma przyznać, że to jedyna taka pomyłka była, resztę leczyłem normalnie i maszynowo |
|
|
|
|
Masza
Skąd: Szczecin/Poznań
|
Wysłany: 01-08-2009, 00:16
|
|
|
Ale czy ja się czepiam ? Deszcz i ciemność wszystko tłumaczą . |
_________________ lastfm.pl/user/Gurthiriel |
|
|
|
|
Travor
|
Wysłany: 03-08-2009, 19:06
|
|
|
Ian napisał/a: | działamy z Utherem na tyłach linii obrony |
To były ciężkie czasy |
|
|
|
|
|