  | 
               
                  Karczma pod Silberbergiem
                   
                  Witamy na nowym-starym forum dla larpowiczów Silberbergu :) 
  
                  
                | 
                            
          
         		            
 
	
			| 
		LARP-y 2009 | 
    
    
   
      | Autor | 
      Wiadomość | 
    
            
      
         
		 Indiana  		  
		 
         Administrator Majestatyczny król lasu
  
  
                  Skąd: Z wilczych dołów 
                         | 
      
         
            
                              			    Wysłany: 12-08-2009, 19:09   
                               | 
                    
  | 
             
            
               
  | 
             
            
                	  | Ian napisał/a: | 	 		  | To an weteranie zwinął klucz? Bo nam chyba zabrał napisana po elfiemu kartkę, czyż nie? | 	  
 
Nie, nie    To dwie rózne akcje    Klucz Off, znaczy Kurt, zabrał od dopplera, bo nikt z weteranów nie chciał tam wejść. I położył na nim łapę, tj. postanowił pokazać weteranom, jak bardzo zle zrobili, czyli oskubał ich z większości zawartości skrzyni   
 
 
U was klucz był w ogóle w zupełnie innym miejscu   
 
 
Natomiast inicjacją akcji dopplera u was było to, że zabrał wam kartkę (bo mi coś nie chcieliście się przyznać do obrabowania moich kumpli ze Smoczej       ) Na weteranie... inicjacji było kilka. Ale dwie pierwsze przemknęły niezauważone. Nie sądzę, żeby ktoś z graczy pamiętał, że złapali mnie kilka razy na przeszukiwaniu namiotów, a na pytanie czy idziemy na wcześniej ustaloną akcję - nie odpowiadałam, tylko zwiałam w panice. Za to kiedy już pojawił się dopppler po raz trzeci... to ktoś dostał po łbie :hihi: A doppler zawinął upoważnienie od Pani Miasta      
 
 
 	  | Cytat: | 	 		  | Wpada srakon, bla bla, robią swoje, my stoimy jak debile. Jak srakon był już przy wyjściu to dopiero atakowaliśmy | 	  
 
Na pocieszenie mogę Ci powiedzieć, że ten sam błąd robiły wszystkie turnusy, zwłaszcza zwierzając się szczerze ze swoich poczynań podczas pierwszej wizyty zakonnych   
 
 	  | Cytat: | 	 		  Najwidoczniej wszyscy weterani mocno cenią sobie swoją "drugą cnotę"    | 	  
 
      :faint:    | 
             
						
				_________________ "Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
 
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
 
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 | 
			 
						          
       | 
    
	
		
						 					 | 
		
			
                   | 
    
	  
      
		  | 
    
   
         
      
         
		 Ulf		  
		 
          
                  
                         | 
      
         
            
                              			    Wysłany: 12-08-2009, 19:12   
                               | 
                    
  | 
             
            
               
  | 
             
            
                	  | Koni napisał/a: | 	 		  | Bo u nas Kurt otworzył pod warunkiem że weźmie sobie 3 rzeczy jako pierwszy. | 	  
 
 
A myśmy dostali od Adalda klucz i trochę złota w podzięce za ochronę  :medit:  	  | Onfis napisał/a: | 	 		  | to na pewno moi towarzysze z dowództwa, czyli Ulf i Nastia | 	  
 
I ze wzajemnością pracowało się z wami naprawdę miło    no i przed Ijanem też faktycznie muszę pochylić czoło bywało, żę leczył mnie kilka razy w ciągu dnia no i sklejenie rozprutego gardła po 5 minutach to też był wyczyn | 
             
						          
       | 
    
	
		
						 					 | 
		
			
                   | 
    
	  
      
		  | 
    
   
         
      
         
		 Onfis  		  
		 
          
                  
                         | 
      
         
            
                              			    Wysłany: 12-08-2009, 19:25   
                               | 
                    
  | 
             
            
               
  | 
             
            
                	  | Yngvild napisał/a: | 	 		  bo mi coś nie chcieliście się przyznać do obrabowania moich kumpli ze Smoczej        | 	  
 
 
To mały Abel za drugim podejściem zakosił te papiury, bo za pierwszym dostał po łapach w trakcie odwiązywania    | 
             
						          
       | 
    
	
		
						 					 | 
		
			
                   | 
    
	  
      
		  | 
    
   
         
      
         
		 Indiana  		  
		 
         Administrator Majestatyczny król lasu
  
  
                  Skąd: Z wilczych dołów 
                         | 
      
         
            
                              			    Wysłany: 12-08-2009, 19:27   
                               | 
                    
  | 
             
            
               
  | 
             
            
               Co ty powiesz    A który to geniusz, usiłując je odłożyć na miejsce, wywalił się tuż przed Kelt?       | 
             
						
				_________________ "Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
 
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
 
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 | 
			 
						          
       | 
    
	
		
						 					 | 
		
			
                   | 
    
	  
      
		  | 
    
   
         
      
         
		 Shamaroth_Glupi  		  
		 
         ugly bastard.
  
                  Skąd: Zabrze 
                         | 
      
         
            
                              			    Wysłany: 12-08-2009, 19:56   
                               | 
                    
  | 
             
            
               
  | 
             
            
               Że tak wtrącę, bom ciekaw - dlaczego akcja 'doppler' aż tak wszystkich przerażała   ? | 
             
						          
       | 
    
	
		
						 					 | 
		
			
                   | 
    
	  
      
		  | 
    
   
         
      
         
		 Ian [Usunięty]		  
		 
          
                  
                         | 
      
         
            
                              			    Wysłany: 12-08-2009, 21:01   
                               | 
                    
  | 
             
            
               
  | 
             
            
                	  | Ulf napisał/a: | 	 		  | no i przed Ijanem też faktycznie muszę pochylić czoło bywało, żę leczył mnie kilka razy w ciągu dnia no i sklejenie rozprutego gardła po 5 minutach to też był wyczyn | 	  
 
 
Kilka to mało powiedziane, ty i Amadeo padaliście ze średnią częstotliwością raz na dwie minuty, bijąc tym samym na głowę wyniki reszty obozu... No, ale widać jest to także oznaką, kto w pierwszym szeregu największy dawał BNom odpór    Dalej w ilości uzdrowień uplasowali się bodaj Xandr i Einar, co daje nam chyba prawie cały pierwszy szereg    
 
 
 	  | Yngvild napisał/a: | 	 		  Co ty powiesz    A który to geniusz, usiłując je odłożyć na miejsce, wywalił się tuż przed Kelt?       | 	  
 
 
Przypadkiem nie mały Abel?    
 
 
Co do obaw przed Dopplerem, po prostu pluskał na wszystkich swoją wydzieliną... Która wcale nie była najgorsza :C No, ale jak usłyszałem "Jan Jansen" na pytanie o tożsamość gagatka, to mi po twarzy mały skurcz przebiegł... Szkoda, że nie zapytałem, czy w jaskini warzy piwo z rzepy    | 
             
									
				| Ostatnio zmieniony przez Ian 12-08-2009, 21:05, w całości zmieniany 1 raz   | 
			 
			          
       | 
    
	
		
						 					 | 
		
			
                   | 
    
	  
      
		  | 
    
   
         
      
         
		 Ulf		  
		 
          
                  
                         | 
      
         
            
                              			    Wysłany: 13-08-2009, 02:21   
                               | 
                    
  | 
             
            
               
  | 
             
            
                	  | Onfis napisał/a: | 	 		  To mały Abel za drugim podejściem zakosił te papiury, bo za pierwszym dostał po łapach w trakcie odwiązywania    | 	  
 
 
Nie to Ulf odciął je z rzemienia w gwoli ścisłości    a dlaczego akurat do niego się zwróciliście to nie mam pojęcia bo on w końcu był wojownikiem a nie jakimś kieszonkowcem   
 
 
 	  | Ian napisał/a: | 	 		  widać jest to także oznaką, kto w pierwszym szeregu największy dawał BNom odpór    Dalej w ilości uzdrowień uplasowali się bodaj Xandr i Einar, co daje nam chyba prawie cały pierwszy szereg   
 
 | 	  
 
 
hehe tak jeże na czele i jazda    | 
             
						          
       | 
    
	
		
						 					 | 
		
			
                   | 
    
	  
      
		  | 
    
   
         
      
         
		 Onfis  		  
		 
          
                  
                         | 
      
         
            
                              			    Wysłany: 13-08-2009, 10:35   
                               | 
                    
  | 
             
            
               
  | 
             
            
                	  | Yngvild napisał/a: | 	 		  | że złapali mnie kilka razy na przeszukiwaniu namiotów | 	  
 
 
U nas ktoś chyba coś wspominał, że widział kogoś z kadry jak wchodzi do namiotu i po chwili wychodzi zawijając broń w jakiś koc czy coś podobnego... To był doppler, czy po prostu zabrakło wam bokenów    ? | 
             
						          
       | 
    
	
		
						 					 | 
		
			
                   | 
    
	  
      
		  | 
    
   
         
      
         
		 Indiana  		  
		 
         Administrator Majestatyczny król lasu
  
  
                  Skąd: Z wilczych dołów 
                         | 
      
         
            
                              			    Wysłany: 13-08-2009, 11:02   
                               | 
                    
  | 
             
            
               
  | 
             
            
                	  | Onfis napisał/a: | 	 		  To był doppler, czy po prostu zabrakło wam bokenów    ? | 	  
 
Przyjmijmy, że jedno i drugie   
 
I nie nam zabrakło, tylko wy mieliście za dużo    Wszystko w trosce o wasze morale   
 
 
 	  | Ulf napisał/a: | 	 		  Nie to Ulf odciął je z rzemienia w gwoli ścisłości     | 	  
 
ALe pierwsza część z odwiązywaniem rzemienia się zgadza    Olka się chichrała na zapleczu jak dzika, opowiadając, jak jej supertajnie mocował się ktoś z węzełkiem    | 
             
						
				_________________ "Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
 
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
 
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 | 
			 
						          
       | 
    
	
		
						 					 | 
		
			
                   | 
    
	  
      
		  | 
    
   
         
      
         
		 Koni [Usunięty]		  
		 
          
                  
                         | 
      
         
            
                              			    Wysłany: 13-08-2009, 12:07   
                               | 
                    
  | 
             
            
               
  | 
             
            
               Heh, a mam pytanie. Gdy na weteranie część poszła odsyłać infryta, kilku zostało w obozie. I właśnie w krzakach coś ziało ogniem i mówiło "Ciiiiii". Czy to był infryt?    | 
             
						          
       | 
    
	
		
						 					 | 
		
			
                   | 
    
	  
      
		  | 
    
   
         
      
         
		 Indiana  		  
		 
         Administrator Majestatyczny król lasu
  
  
                  Skąd: Z wilczych dołów 
                         | 
      
         
            
                              			    Wysłany: 13-08-2009, 14:03   
                               | 
                    
  | 
             
            
               
  | 
             
            
               
 
Ifryt, psiakrew   
 
 
Nie mówiło "ciii" tylko syczało   
 
 
Tak, był    | 
             
						
				_________________ "Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
 
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
 
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 | 
			 
						          
       | 
    
	
		
						 					 | 
		
			
                   | 
    
	  
      
		  | 
    
   
         
      
         
		 Quarties  		  
		 
         An old man by seashore
  
  
                  Skąd: Tarnowskie Góry (śląsk) 
                         | 
      
         
            
                              			    Wysłany: 13-08-2009, 17:56   
                               | 
                    
  | 
             
            
               
  | 
             
            
               Fajny klimat grozy zrobiliście wtedy   
 
Wilkołaki w tym samy czasie też fajnie go robiły.
 
 
 
I opętania ^^ | 
             
						
				_________________ "Nie miecz uczyni z Ciebie wojownika, lecz waleczna dusza i wola przetrwania" - cytat własny. | 
			 
						          
       | 
    
	
		
						 					 | 
		
			
                   | 
    
	  
      
		  | 
    
   
         
      
         
		 Koni [Usunięty]		  
		 
          
                  
                         | 
      
         
            
                              			    Wysłany: 13-08-2009, 19:23   
                               | 
                    
  | 
             
            
               
  | 
             
            
               | Ale ja dam se rękę uciąć że to było głośne "Ciii" w krzakach. Z początku jak usłyszałem to nie wiedziałem o co biega, a po paru sekundach resztę ludu zwołałem. Z tego co pamiętam wszyscy stali blisko siebie obok ogniska sępiąc się w krzaki xD. A co do opętania to każdy robił kiedy chciał od tak, czy BN mu musiał pozwolić lub też kazać? | 
             
						          
       | 
    
	
		
						 					 | 
		
			
                   | 
    
	  
      
		  | 
    
   
         
      
         
		 Quarties  		  
		 
         An old man by seashore
  
  
                  Skąd: Tarnowskie Góry (śląsk) 
                         | 
      
         
            
                              			    Wysłany: 13-08-2009, 20:49   
                               | 
                    
  | 
             
            
               
  | 
             
            
               To stanowczo było syczenie Koni   
 
 
Nam kazał Abel    | 
             
						
				_________________ "Nie miecz uczyni z Ciebie wojownika, lecz waleczna dusza i wola przetrwania" - cytat własny. | 
			 
						          
       | 
    
	
		
						 					 | 
		
			
                   | 
    
	  
      
		  | 
    
   
         
      
         
		 Koni [Usunięty]		  
		 
          
                  
                         | 
      
         
            
                              			    Wysłany: 13-08-2009, 21:24   
                               | 
                    
  | 
             
            
               
  | 
             
            
               | Po tym jak zobaczyłem opętanego człowieka bokena,  modliłem się tylko by Sigmara nie opętało xD | 
             
						          
       | 
    
	
		
						 					 | 
		
			
                   | 
    
	  
      
		  | 
    
   
         
      
         
		 Indiana  		  
		 
         Administrator Majestatyczny król lasu
  
  
                  Skąd: Z wilczych dołów 
                         | 
      
         
            
                              			    Wysłany: 13-08-2009, 21:49   
                               | 
                    
  | 
             
            
               
  | 
             
            
                	  | Koni napisał/a: | 	 		  | Po tym jak zobaczyłem opętanego człowieka bokena, modliłem się tylko by Sigmara nie opętało xD | 	  
 
         
 
O w mordę   
 
 
Generalnie zasada jest taka, że OG daje sugestię graczowi, a ten robi z nią, co uważa. Jeśli to polecenie, np. "mdlejesz", to nie ma dyskusji. Ale jeśli to informacja "jesteś opętany", to improwizuj. Poziom wykonania takiej improwizacji świadczy o graczu    (ukłony, Rigo    ) | 
             
						
				_________________ "Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
 
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
 
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 | 
			 
						          
       | 
    
	
		
						 					 | 
		
			
                   | 
    
	  
      
		  | 
    
   
         
      
         
		 Abel  		  
		 
          
                  
                         | 
      
         
            
                              			    Wysłany: 13-08-2009, 21:58   
                               | 
                    
  | 
             
            
               
  | 
             
            
               Ta improwizacja też była pyszna, a klimacik zrobił się podobny do klimatu po wampirze w 2007: "kto będzie następny?"     wielkie brawa dla ekipy jaka wtedy została za odegranie tego    | 
             
									
				| Ostatnio zmieniony przez Indiana 13-08-2009, 22:50, w całości zmieniany 1 raz   | 
			 
			          
       | 
    
	
		
						 					 | 
		
			
                   | 
    
	  
      
		  | 
    
   
         
      
         
		 Quarties  		  
		 
         An old man by seashore
  
  
                  Skąd: Tarnowskie Góry (śląsk) 
                         | 
      
         
            
                              			    Wysłany: 13-08-2009, 22:19   
                               | 
                    
  | 
             
            
               
  | 
             
            
               Dziękuję w imieniu opętańców    | 
             
						
				_________________ "Nie miecz uczyni z Ciebie wojownika, lecz waleczna dusza i wola przetrwania" - cytat własny. | 
			 
						          
       | 
    
	
		
						 					 | 
		
			
                   | 
    
	  
      
		  | 
    
   
         
      
         
		 Harold&Wilfred [Usunięty]		  
		 
          
                  
                         | 
      
         
            
                              			    Wysłany: 14-08-2009, 02:36   
                               | 
                    
  | 
             
            
               
  | 
             
            
               Popieram. Opętańce były tak realistyczne, że zaczęłam się zastanawiać, czy nie mamy w apteczce czegoś na chroniczne zatwardzenie.   
 
 
Mi się podobały wrzaski krecika jak grała drzewiaka. Agnar jako Puszek był uroczy. W sumie był też świetny jako mama wilkołak, mama zombie, tudzież siostra przeorysza. 
 
Ładnie się też ustawialiście w kółeczko podczas ataku zombie, byłam taka dumna.^ ^
 
A z graczy to dobry był Lisio(całokształt twórczości), Gracz co grał chłopka pańszczyźnianego na początku (ciekawy projekt postaci), Kapłan Herby(kreatywnośc zaklęciowo-zdolnościowa), Sędzia(kąśliwość i tłumaczenie urojonych robaków Abla), Elfka-bląd(nie wymiękła przed krasnalami),Druidka(łał, ktoś naprawdę rzuca dużo czarów!:D),Dowódca(starał się zbierać ludzi do kupy), Człowiek-bokken(modlitwa na cmentarzu)
 
Dodatkowe brawa dla Tzw. Ekipy z Goblińskiej Jaskini która broniła odwrotu(czyli pakiet krótkoucho-elfkowy + najemnik-w-ciekawej-tunice). W takich momentach wychodzi prawdziwy rozsądek i odwaga. | 
             
						          
       | 
    
	
		
						 					 | 
		
			
                   | 
    
	  
      
		  | 
    
   
         
      
         
		 Waromir		  
		 
          
                  
                         | 
      
         
            
                              			    Wysłany: 15-08-2009, 01:12   
                               | 
                    
  | 
             
            
               
  | 
             
            
               KTÓRE AKCJE 2009 WY, GRACZE, UWAŻACIE ZA NAJBARDZIEJ UDANE?
 
 
Z  Urwisa, zdecydowanie odsyłanie ifryta, 
 
walka z sługami lisza na froncie    Ten klimat, itd. 
 
Obrona na forcie (Puszek    )
 
 
KTÓRE WYKREOWANE PRZEZ KADRĘ POSTACI BOHATERÓW NIEZALEŻNYCH BYŁY NAJLEPSZE?
 
 
Szamanka    
 
Archeolodzy na urwisie    | 
             
						          
       | 
    
	
		
						 					 | 
		
			
                   | 
    
	  
      
		  | 
    
   
         
      
         
		 Onfis  		  
		 
          
                  
                         | 
      
         
            
                              			    Wysłany: 21-08-2009, 17:42   
                               | 
                    
  | 
             
            
               
  | 
             
            
                	  | Yngvild napisał/a: | 	 		  | syczało | 	  
 
 
A propos syczenia, to co wysapało się ze studni po tym jak magowie się nasiorbali mocy?
 
 
Po głębszym namyśle muszę jeszcze to najlepszych postaci dodać:
 
Yngvild i jej: "A ja chciałam tylko drinków z parasolką/palemką na elfickich wyspach!". No i chyba na większości akcji byłem właśnie z nią, choćby ta akcja skrytobójcza po osaczeniu przez wergundów i orków.
 
 
I jeszcze chłop Adald, zwłaszcza jak próbowaliśmy go z Ulfem upić(czy ktoś mi wytłumaczy dlaczego ja z Ulfem byliśmy zalani jak cholera, a on polazł z resztą nawet się nie chwiejąc?     ) | 
             
						          
       | 
    
	
		
						 					 | 
		
			
                   | 
    
	  
      
		  | 
    
   
         
      
         
		 Indiana  		  
		 
         Administrator Majestatyczny król lasu
  
  
                  Skąd: Z wilczych dołów 
                         | 
      
         
            
                              			    Wysłany: 21-08-2009, 18:23   
                               | 
                    
  | 
             
            
               
  | 
             
            
               Poczułam się doceniona    :ukłon:
 
 
To, co było w studni, to był ifryt, ale bynajmniej nie gracze go przywołali. Gracze tylko zaktywowali portal, a cholerstwo skorzystało z okazji i przylazło    (w wypadku weteranów musieliśmy sprawę lekko naciągnąć - portal zaktywował się po wejściu ludzi w jego strefę).
 
 
Onfisie, dyscyplina sportowa, jaką jest picie, wymaga nieustannego treningu    Najwyrazniej ty i Ulf za mało trenowaliście    Poza tym, pamiętaj, że plotki jakoby elfy były odporne na alkohol, są grubo przesadzone       | 
             
						
				_________________ "Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
 
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
 
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 | 
			 
						          
       | 
    
	
		
						 					 | 
		
			
                   | 
    
	  
      
		  | 
    
   
         
      
         
		 Onfis  		  
		 
          
                  
                         | 
      
         
            
                              			    Wysłany: 21-08-2009, 19:30   
                               | 
                    
  | 
             
            
               
  | 
             
            
                	  | Yngvild napisał/a: | 	 		  Onfisie, dyscyplina sportowa, jaką jest picie, wymaga nieustannego treningu    Najwyrazniej ty i Ulf za mało trenowaliście | 	  
 
 
Chyba się nie przykładałaś do mojej historii postaci. Było tam napisane, że już od najmłodszych lat wymykałem się z dworku do okolicznych karczm na biesiady i gdzieś chyba zaznaczałem: "a woli za to posiedzieć w karczmie, lub gdzieś w lesie potańczyć i coś wypić".
 
 
 	  | Yngvild napisał/a: | 	 		  Poza tym, pamiętaj, że plotki jakoby elfy były odporne na alkohol, są grubo przesadzone       | 	  
 
 
To to ja akurat wiem... ;-) | 
             
						          
       | 
    
	
		
						 					 | 
		
			
                   | 
    
	  
      
		  | 
    
   
         
      
         
		 Hodo  		  
		 
         Emeryt
  
  
                  Skąd: Księstwo Śląsko-Pomorskie 
                         | 
      
         
            
                              			    Wysłany: 21-08-2009, 19:33   
                               | 
                    
  | 
             
            
               
  | 
             
            
               Przepić Adalda, no zaiste szalony zamiar...    | 
             
						          
       | 
    
	
		
						 					 | 
		
			
                   | 
    
	  
      
		  | 
    
   
         
      
         
		 Shamaroth_Glupi  		  
		 
         ugly bastard.
  
                  Skąd: Zabrze 
                         | 
      
         
            
                              			    Wysłany: 21-08-2009, 19:33   
                               | 
                    
  | 
             
            
               
  | 
             
            
                	  | Onfis napisał/a: | 	 		  | "a woli za to posiedzieć w karczmie, lub gdzieś w lesie potańczyć i coś wypić" | 	  
 
 
Życie uczy, że to nie wystarczy, żeby dobrze pić       | 
             
						          
       | 
    
	
		
						 					 | 
		
			
                   | 
    
	  
      
		  | 
    
   
         
      
         
		 Onfis  		  
		 
          
                  
                         | 
      
         
            
                              			    Wysłany: 21-08-2009, 19:37   
                               | 
                    
  | 
             
            
               
  | 
             
            
                	  | Hodo napisał/a: | 	 		  Przepić Adalda, no zaiste szalony zamiar...    | 	  
 
 
No chodziło żeby go czymś zająć, bo to było po tym incydencie jak poszedł na to pole z pieńkami i lisz ściągał z niego życie, a reszta w tym czasie myślała, co zrobić
 
 
 	  | Shamaroth_Glupi napisał/a: | 	 		  Życie uczy, że to nie wystarczy, żeby dobrze pić       | 	  
 
 
Ale jak już się bije dobre 150 lat.... :-D | 
             
						          
       | 
    
	
		
						 					 | 
		
			
                   | 
    
	  
      
		  | 
    
   
         
      
         
		 Shamaroth_Glupi  		  
		 
         ugly bastard.
  
                  Skąd: Zabrze 
                         | 
      
         
            
                              			    Wysłany: 21-08-2009, 19:39   
                               | 
                    
  | 
             
            
               
  | 
             
            
               Jeśli byłeś elfem, to 150 lat, to taki trochę młodziak, nie   ? | 
             
						          
       | 
    
	
		
						 					 | 
		
			
                   | 
    
	  
      
		  | 
    
   
         
      
         
		 Masza  		  
		 
          
  
                  Skąd: Szczecin/Poznań 
                         | 
      
         
            
                              			    Wysłany: 21-08-2009, 19:40   
                               | 
                    
  | 
             
            
               
  | 
             
            
                	  | Onfis napisał/a: | 	 		  czy ktoś mi wytłumaczy dlaczego ja z Ulfem byliśmy zalani jak cholera, a on polazł z resztą nawet się nie chwiejąc?     ) | 	  
 
 
Jeśli masz na myśli chlanie przed atakiem zakonu, z resztą nie przypominam sobie by były jakieś inne, to Ulf zwiał w krzaki    | 
             
						
				_________________ lastfm.pl/user/Gurthiriel | 
			 
									
				| Ostatnio zmieniony przez Masza 21-08-2009, 19:40, w całości zmieniany 1 raz   | 
			 
			          
       | 
    
	
		
						 					 | 
		
			
                   | 
    
	  
      
		  | 
    
   
         
      
         
		 Onfis  		  
		 
          
                  
                         | 
      
         
            
                              			    Wysłany: 21-08-2009, 19:41   
                               | 
                    
  | 
             
            
               
  | 
             
            
                	  | Shamaroth_Glupi napisał/a: | 	 		  Jeśli byłeś elfem, to 150 lat, to taki trochę młodziak, nie    ? | 	  
 
 
Miałem trochę więcej. Przecież nie chodziłem na libacje od urodzenia(ale ja tam się specjalnie wiekiem nie przejmuję) | 
             
						          
       | 
    
	
		
						 					 | 
		
			
                   | 
    
	  
      
		  | 
    
   
         
      
         
		 Onfis  		  
		 
          
                  
                         | 
      
         
            
                              			    Wysłany: 21-08-2009, 19:43   
                               | 
                    
  | 
             
            
               
  | 
             
            
               Tak, Mel mam na myśli to właśnie chlanie(piliśmy jeszcze pierwszego dnia). Ulf zwiał, a mnie Indiana leczyła/wytrzeźwiała chlustem wody z antałka: "Jedna mikstura lecznicza..."    | 
             
						          
       | 
    
	
		
						 					 | 
		
			
                   | 
    
	  
      
		  | 
    
   
         
      | 
         
       | 
    
 
    
      Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
  | 
      Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
 
  | 
    
 
      
 |