O ultraśnych akcesoriach |
Autor |
Wiadomość |
Hoteevi
Horacy
Skąd: Paryż Północy
|
Wysłany: 10-05-2010, 20:27 O ultraśnych akcesoriach
|
|
|
ok, ok zrobię z plastiku... |
Ostatnio zmieniony przez Doctor 09-10-2010, 21:45, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Travor
|
Wysłany: 10-05-2010, 20:30
|
|
|
A ja jakoś tak mam, choć nigdy się w rekonstrukcję nie bawiłem, że jak na czymś historycznym się wzoruję to mam mentalną barierę żeby nagle walnąć w tym stroju coś maksymalnie niehistorycznego. Dla mnie większość podobających się mi strojów historycznych to perfekcje, i gdy chce, tak jak teraz np. deel zrobić sobie na obóz, to staram się rozwiązania nowoczesne, np. zwiększające wytrzymałość itp. ograniczać do minimum. To przeszkadza, kurka |
Ostatnio zmieniony przez Travor 10-05-2010, 20:36, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Hoteevi
Horacy
Skąd: Paryż Północy
|
Wysłany: 10-05-2010, 20:36
|
|
|
w zeszłym roku miałeś boken przypinany do pasa na karabińczyk... |
_________________ Dlaczego? Bo mogę! |
|
|
|
|
Travor
|
Wysłany: 10-05-2010, 20:42
|
|
|
Ale to nie był element stroju, tylko broń, i do tego eksperyment A zawieszka est jednym z tych elementów które podlegają unowocześnieniu. Dla wygody, bo możność przypięcia bokena jest przeze mnie wysoko pożądana Był ładnie zasłoniony materiałem, nie było go widać z żadnej strony. A skoro nie było go widać, nie psuł klimatu, a za to gwarantował 100% wydajność w trzymaniu bokena, i powiem raz jeszcze, był ukryty pod szmatami odzienia. Pokazałem go wam przed rozpoczęciem fabuły, bo był eksperymentem dość zabawnym Choć w tym roku zamierzam podnieść poziom stroju(kurcze, miałem nie pisać na forum żeby potem nie było ) , do zawieszenia bokena użyje innej metody Złośliwcze, ja przynajmniej kombinuję, a nie oddaję komuś robotę żeby dostać gotowy strój i akcesoria |
Ostatnio zmieniony przez Travor 10-05-2010, 20:48, w całości zmieniany 2 razy |
|
|
|
|
Hodo
Emeryt
Skąd: Księstwo Śląsko-Pomorskie
|
Wysłany: 10-05-2010, 21:03
|
|
|
Hipokryta Celnie, Mości Książę |
|
|
|
|
Travor
|
Wysłany: 10-05-2010, 21:06
|
|
|
Zdarza mi się nie powiem
A pozatym ile to było wieków temu, ile razy mi się podejście do stroju zmieniło od tego czasu |
Ostatnio zmieniony przez Travor 10-05-2010, 21:08, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Hodo
Emeryt
Skąd: Księstwo Śląsko-Pomorskie
|
Wysłany: 10-05-2010, 21:11
|
|
|
Jeszcze coś, bo wcześniej przeoczyłem
Travor napisał/a: | Złośliwcze, ja przynajmniej kombinuję, a nie oddaję komuś robotę żeby dostać gotowy strój i akcesoria |
Uważasz się za lepszego z tego powodu? Każdego z nas bawią i angażują inne rzeczy. Ultrasostwo i jechanie ludzi za to jak się poświęcają dla swojego stroju proponuję zostawić na fora historyczne. |
|
|
|
|
Travor
|
Wysłany: 10-05-2010, 21:19
|
|
|
Hodo napisał/a: | Uważasz się za lepszego z tego powodu? |
Nie, uważam że wytykać mi nieudolności w stroju mógłby ktoś, kto chociaż się do swojego dotknął. Na etapie prac rzecz jasna, bo widzę że za słówka łapią.
Czy ja tu kogoś "jadę"? Stwierdziłem fakt. |
|
|
|
|
Hodo
Emeryt
Skąd: Księstwo Śląsko-Pomorskie
|
Wysłany: 10-05-2010, 21:25
|
|
|
To nie jest fakt tylko opinia
A książę wytknął ci słusznie, bo na razie tylko ładnie mówisz o swoim perfekcjonizmie, a czy jest jak mówisz, dowiemy się na obozie
Ja tam jestem szczęśliwy, że Krecik daje mi gotowe ciuchy do ubrania i nie muszę się głowić czy brązowy pasek pasuje do białych falbanek
Dzięki Krecik! |
|
|
|
|
Travor
|
Wysłany: 10-05-2010, 21:35
|
|
|
Perfekcjonizmie? Fakt że niechętnie walę na boku sznurek, który narusza moim zdaniem oryginalny wygląd deel, ale sznurek musi tam być, żeby deel mi się nie roz...waliło podczas bieganiny, to jest perfekcjonizm?
Owszem jakby na to spojrzeć negatywnie, i rozdmuchać na potrzeby czepiania, wtedy to może być perfekcjonizm.
A dowiadujcie się do woli, jak mi się ręka omsknie i coś będzie nie tak jak bym, w swym perfekcjonizmie chciał, to akurat jeden Hodo albo drugi, jest ostatnią rzeczą którą bym się wtedy przejmował. |
Ostatnio zmieniony przez Travor 10-05-2010, 21:46, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Ian [Usunięty]
|
Wysłany: 10-05-2010, 21:46
|
|
|
temat chyba nie o tym, można na tym skończyć? |
|
|
|
|
Travor
|
Wysłany: 10-05-2010, 21:51
|
|
|
Offtop zakończyłby się już na poście księcia o karabińczyku i mojej na to odpowiedzi, ale Hodo podłapał okazję, by się przyczepić. |
Ostatnio zmieniony przez Travor 10-05-2010, 21:52, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Hodo
Emeryt
Skąd: Księstwo Śląsko-Pomorskie
|
Wysłany: 10-05-2010, 21:59
|
|
|
Tak, Travor, masz absolutną rację Ja to zawsze muszę się przyczepić do jakiegoś bogu ducha winnego forumowicza, jak się nie przyczepię przynajmniej raz na dwa dni to mnie nerwica łapie Odwołuję wszystko co powiedziałem, jesteś super gość! |
|
|
|
|
Travor
|
Wysłany: 10-05-2010, 22:03
|
|
|
Pozwolę sobie zacytować Doca
|
|
|
|
|
Hodo
Emeryt
Skąd: Księstwo Śląsko-Pomorskie
|
Wysłany: 10-05-2010, 22:04
|
|
|
Zgadzam się, bo to nie był dowcip |
|
|
|
|
Indiana
Administrator Majestatyczny król lasu
Skąd: Z wilczych dołów
|
Wysłany: 10-05-2010, 22:08
|
|
|
No to się dorobiliście... po ostrzeżeniu...
Travor jest LARPowym ultrasem, a Hodo się czepia. I tyle z waszej potyczki |
_________________ "Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
|
|
|
|
|
Varthanis
Nekromanta z Północy
Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 10-05-2010, 22:10
|
|
|
@this thread |
_________________ Jag tog mitt spjut jag lyfte mitt horn.
Fran hornets läppar en mäktig ton.
Hären lystrade marscherade fram.
De gav sig mitt liv, bergets stamm!
Dobry elf to martwy elf. |
|
|
|
|
Hoteevi
Horacy
Skąd: Paryż Północy
|
Wysłany: 10-05-2010, 22:30
|
|
|
Dobra Travor, przepraszam za ten karabińczyk... Nie chciałem Cię urazić... Ani po tobie jechać... Wiem, że robisz strój sam i starasz się go dopracować najlepiej jak tylko potrafisz... Podziwiam Cię za to... Ponieważ ja nie mam w ogóle talentów do krawiectwa... Yngvild to ja zacząłem z tym karabińczykiem... :-/ |
_________________ Dlaczego? Bo mogę! |
|
|
|
|
Travor
|
Wysłany: 10-05-2010, 22:30
|
|
|
Przestań, nie masz mnie za co przepraszać (ani podziwiać), zwłaszcza mnie, bo komentarz był jak najbardziej trafny. I pewnie dlatego mnie to ukłuło i zacząłem...To ja przepraszam za offtop. I wszystkich nim urażonych. |
Ostatnio zmieniony przez Travor 10-05-2010, 22:32, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Shamaroth_Glupi
ugly bastard.
Skąd: Zabrze
|
Wysłany: 12-05-2010, 19:40
|
|
|
Hahahahahahaha Jak na woodstocku, pokój, miłość, przebaczanie xD |
|
|
|
|
Indiana
Administrator Majestatyczny król lasu
Skąd: Z wilczych dołów
|
Wysłany: 12-05-2010, 20:10
|
|
|
A warna chcesz, Szamcio? Bez przebaczenia |
_________________ "Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
|
|
|
|
|
Shamaroth_Glupi
ugly bastard.
Skąd: Zabrze
|
Wysłany: 12-05-2010, 20:14
|
|
|
Doobra,to wtrącę coś o ultraśności.
Moim zdaniem nie da się połączyć mega ultraśności z praktycznością.
Przykład pierwszy z brzegu - lepsze do związania rąk są plastikowe troki,które nie sposób zerwać albo szybko przetrzeć o kamień, niż jakiś sznurek, czy rzemień.
Lepszy jest łuk sportowy, wyważony, niż ultraśny łuk zrobiony z bambusa miesiąc przed obozem. O. |
|
|
|
|
Hodo
Emeryt
Skąd: Księstwo Śląsko-Pomorskie
|
Wysłany: 12-05-2010, 20:25
|
|
|
Pozwolę się nie zgodzić
Plastikowe troki łatwo rozerwać, czego dowiódł Jacek dwukrotnie. Ręce związane za plecami dobrym sznurkiem albo rzemieniem bardzo trudno rozwiązać, pod warunkiem, że wiązał ktoś kto to potrafi A jak się wielokrotnie pokazało, krępowanie to jednak sztuka
Łuk sportowy, czy nie sportowy, nasze strzały, źle wyważone i źle opierzone i tak będą lecieć losowo |
|
|
|
|
Indiana
Administrator Majestatyczny król lasu
Skąd: Z wilczych dołów
|
Wysłany: 12-05-2010, 20:55
|
|
|
Shamaroth_Glupi napisał/a: | lepsze do związania rąk są plastikowe troki | Troczki-plasticzki Ale niektórzy mają na nie sposób... Ale na szczęście są już w kadrze, a nie wśród graczy
Shamaroth_Glupi napisał/a: | ultraśny łuk zrobiony z bambusa | Że jak?
Hodo napisał/a: | Plastikowe troki łatwo rozerwać, czego dowiódł Jacek dwukrotnie. | I tylko Jacek
Hodo napisał/a: | Ręce związane za plecami dobrym sznurkiem albo rzemieniem bardzo trudno rozwiązać | A założymy się?
Hodo napisał/a: | nasze strzały, źle wyważone i źle opierzone i tak będą lecieć losowo | Swego czasu z Ablem do spółki dawaliśmy lekcję grupie graczy pt "tak, z tych łuków da się celnie strzelać " Zawsze możemy powtórzyć |
_________________ "Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
|
|
|
|
|
Shamaroth_Glupi
ugly bastard.
Skąd: Zabrze
|
Wysłany: 12-05-2010, 20:55
|
|
|
Ok,to było zabicie moich przykładów :< Ale uważasz, że cała reszta przykładów też będzie tak oczywista do obalenia? Nie wiem no, myślę, że choćby pałatka-też jakoś mi pierwsze z brzegu przyszło. Lepsza od lnianego płaszczyka, a mniej ultraśna. |
|
|
|
|
Indiana
Administrator Majestatyczny król lasu
Skąd: Z wilczych dołów
|
Wysłany: 12-05-2010, 20:56
|
|
|
Shamaroth_Glupi napisał/a: | Lepsza od lnianego płaszczyka, a mniej ultraśna. | Ultraśny byłby płaszczyk wełniany |
_________________ "Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
|
|
|
|
|
Hodo
Emeryt
Skąd: Księstwo Śląsko-Pomorskie
|
Wysłany: 12-05-2010, 20:59
|
|
|
Bo tylko Jacek był tak zdesperowany
Ty Indi jesteś wyjątkiem od reguły w kwestii wiązania, bo masz ztuningowane stawy
Pewnie, że się da celnie strzelać Determinantem jest dystans |
|
|
|
|
Shamaroth_Glupi
ugly bastard.
Skąd: Zabrze
|
Wysłany: 12-05-2010, 21:01
|
|
|
Yngvild napisał/a: | Że jak? |
No w sensie, że homemade |
|
|
|
|
Indiana
Administrator Majestatyczny król lasu
Skąd: Z wilczych dołów
|
Wysłany: 12-05-2010, 21:02
|
|
|
Hodo napisał/a: | Bo tylko Jacek był tak zdesperowany | I cała odpowiedź w tej kwestii Z tego co wiem, bolało :/
Hodo napisał/a: | masz ztuningowane stawy | Bull shit
Hodo napisał/a: | Determinantem jest dystans | Prawda Udział farta w trafieniu jest do dystansu wprost proporcjonalny ale to już kwestia osobistej odwagi łucznika. Z metrów około 10 da się celnie zastrzelić dowolnego wroga |
_________________ "Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
|
|
|
|
|
Hodo
Emeryt
Skąd: Księstwo Śląsko-Pomorskie
|
Wysłany: 12-05-2010, 21:04
|
|
|
A z drugiej strony fosy Widma da się utrafić broniącego barykady pod oko |
|
|
|
|
|