Karczma pod Silberbergiem Strona Główna Karczma pod Silberbergiem
Witamy na nowym-starym forum dla larpowiczów Silberbergu :)

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Kiedyś było lepiej, ale może...
Autor Wiadomość
Illima 
Dyrektor Instytutu Alchemii

Skąd: Wrocław
Wysłany: 30-10-2010, 00:30   

Cytat:
Taki brak odwagi by podjąć chociaż tak fundamentalną decyzję - wierzę czy nie, a jeśli tak to w co.

Swoją drogą na moich studiach bardzo ciekawa rzecz. Jest tam sporo osób, które wierzą "bo tak wychowano" itp. po czym przyszły na studia i - w konfrontacji z nieuniknionymi pytaniami ze strony filozofii - muszą się jakoś zadeklarować przed samym sobą. I wychodzą z tego rozmaite rzeczy. Z uwagą śledzę poczynania mojego dobrego znajomego, który ma bardzo analityczny umysł, a był wychowywany w atmosferze bardzo chrześcijańskiej. I rezultaty jego przemyśleń, wątpliwości są niesamowicie interesujące. Na pewno byłby to również wartościowy przedmiot badań psychologów - wychowanie vs racjonalizm oraz wytwory powstałe na drodze pragmatycznego konsensusu między zastaną kondycją psychiczną a nową wiedzą uzyskaną na drodze analizy. :D
 
 
Hodo 
Emeryt


Skąd: Księstwo Śląsko-Pomorskie
Wysłany: 30-10-2010, 00:31   

Illima napisał/a:
wychowanie vs racjonalizm oraz wytwory powstałe na drodze pragmatycznego konsensusu między zastaną kondycją psychiczną a nową wiedzą uzyskaną na drodze analizy
Klasyczny dysonans poznawczy ;)
 
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 30-10-2010, 01:15   

Illima napisał/a:
które wierzą "bo tak wychowano" itp. po czym przyszły na studia i - w konfrontacji z nieuniknionymi pytaniami ze strony filozofii
Nie jest to tylko cecha filozofii i nie tylko na gruncie abstrakcyjnego racjonalizmu wyrastają takie problemy :) Podobne kryzysy ludzie miewali właśnie na historii, zapoznając się szczegółowo z historią Kościoła, a zwłaszcza z genezą pojęć, które uznawali za objawione dogmaty, a które w rzeczywistości są tworem ludzkim na potrzeby chwili dawno minionej :) Sama to zresztą przerobiłam :) Przy czym odchodząc od chrześcijaństwa, nie odeszłam od religii, choć pewnie jestem wyjątkiem :)
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Abdel 

Skąd: Warszawa
Wysłany: 30-10-2010, 01:32   

Dobra dobra zrozumiałem.Przyznaję się jestem tym złym ,który czepia się innych ludzi za to,że żyją jak chcą,uważam ich za pustych ponieważ w rzeczywistości sam czuję się od nich gorszy i próbuję być lepszy niż jestem,kosztem innych,będąc w rezultacie dwa razy gorszym.Na dodatek szukam wymówki w twierdzeniu,że gdybym żył parę(naście,set)lat temu,to wszystko wyglądałoby inaczej.Nie potrafię zawiązać normalnych relacji międzyludzkich i wyżywam się za to na nie wiadomo kim,gdy w rzeczywistości winny jestem tylko ja sam.Tak,Jestem uosobieniem zawiści i beznadziejności :mrgreen: ;) ;) ;) :mrgreen:
Tak,więc zgoda to prawda,że ludzie żyją pełnią życia ;D
Ostatnio zmieniony przez Abdel 30-10-2010, 01:33, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Hodo 
Emeryt


Skąd: Księstwo Śląsko-Pomorskie
Wysłany: 30-10-2010, 01:35   

W dodatku starasz się obrócić samokrytykę w żart, żeby ktoś nie pomyslal czasem, że mówisz serio ;)
 
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 30-10-2010, 01:42   

Abdel napisał/a:
Przyznaję się jestem tym złym ,który czepia się innych ludzi za to,że żyją jak chcą,uważam ich za pustych ponieważ w rzeczywistości sam czuję się od nich gorszy i próbuję być lepszy niż jestem,kosztem innych,będąc w rezultacie dwa razy gorszym.
Wiesz co, zaczynasz mnie wnerwiać... Nikt cię nie nazywał gorszym, wyluzuj. Rozmawiamy normalnie, na argumenty, nie na epitety. Przestań stosować ten idiotyczny zabieg.
Abdel napisał/a:
Tak,więc zgoda to prawda,że ludzie żyją pełnią życia
Nie to powiedziałam. czytaj żesz ze zrozumieniem...
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Abdel 

Skąd: Warszawa
Wysłany: 30-10-2010, 01:46   

Indiana napisał/a:
Nikt cię nie nazywał gorszym

No jak nikt?Sam się nazwałem :mrgreen: (czyli w sumie nikt :mrgreen: )
Ale dobra skoro cię to wkurza to skończę.
 
 
Lewy 
The Diplomat


Skąd: Zielona Góra
Wysłany: 30-10-2010, 01:49   

Cytat:
Tak,więc zgoda to prawda,że ludzie żyją pełnią życia


Tak. Ja żyję. Przyznaję sie bez bicia. A dodatku jestem bezwstydnym hedonistą, epikurejczykiem i ogólnie zależy mi na tym, zeby mi było dobrze. A jak dam radę, to może jeszcze tym w najbliższym otoczeniu. Chodzę po knajpach, piję piwo i bawię się, że hej!
Co nie zmienia faktu, ze jak by przyszli Niemce (Ruskie, Chińczyki, Bułgarzy czy inna swołocz) żeby podpalić dom, ten w którym mieszkam, Polskę, to pewnie bym jak dziady i pradziady poszedł do lasu (choc ja bym się raczej zajął konspiracją i partyzantką miejską ;-)). I niekoniecznie z poczucia patriotycznego obowiązku, ale dla osiągnięcia kolejnego poziomu samozadowolenia.
Rzekłem :-D
_________________
“I have a very strict gun control policy: if there's a gun around, I want to be in control of it.” - Clint Eastwood
 
 
Varthanis 
Nekromanta z Północy


Skąd: Wrocław
Wysłany: 30-10-2010, 03:10   

Abdel napisał/a:
Varthanis napisał/a:
Trudno mi wyobrazić sobie obecnie człowieka który w obecnych czasach idzie uczyć dla zarobków :P

No tak ale muszę powiedzieć,że czasem się jednak zdarzają też tacy co rzeczywiście poszli uczyć,bo chcieli i nadal chcą(w dużej części zależy to od ucznia,bo jeżeli uczniowi się chce to nauczycielowi zazwyczaj też się zachciewa.Taki entuzjazm jest po prostu zaraźliwy :P )

A ja muszę powiedzieć że nie przeczytałeś całego tematu.
Varthanis napisał/a:
Pomyśl na przykład o nauczycielach, którzy zarabiają obecnie, cóż, słabo. Ale zastanów się ilu z nich wybrało taki zawód z nadzieją, że będą mogli kształcić nowe pokolenia, podnosić stan wiedzy w kraju i po części to społeczeństwo wychowywać. pomyśl o badaczach, nawet artystach :)

Nie wyrywaj z kontekstu wypowiedzi bez zapoznania się z tematem, to denerwuje mnie niezmiernie ;)

Hodo napisał/a:
A to chyba jest niestety nierozłączne ;P

sprostowuję Praca Naukowa i Badania Terenowe w alternatywie
do nauczania.

Hodo napisał/a:
We wszystkim jest fun, ale zazwyczaj odkrywa się to dopiero na studiach ;)

fakt, większa swoboda myśli (i słowa), mógłbym powiedzieć ;)

Hodo napisał/a:
Abdel napisał/a:
oprócz imprez i zbijania bąków,słowem nie korzystania z życia

Odczep się od tego jak ktoś korzysta ze swojego życia. Dla twoich kolegów korzystaniem z życia są imprezy, na których ty, jak mi się wydaje nie bywasz. Masz 15 lat, nie masz prawa nazywać swoich rówieśników "produktami", zwlaszcza "ubezwłasnowolnionymi" naszego wieku, bo... sory, tak naprawdę za mało wiesz tak o tym wieku, jak i poprzednich.

dokładnie - ludzie ustawiają sobie poprzeczki według uznania, jeśli cię to mierzi to trudno. Popatrz z innej perspektywy, może oni mają cię za 15-letniego 'zgreda' i też ich śmieszy twoja postawa. Kwestia światopoglądu, nie będe wnikał który jest właściwy.

Indiana napisał/a:
Przy czym odchodząc od chrześcijaństwa, nie odeszłam od religii, choć pewnie jestem wyjątkiem :)

guzik prawda :P
_________________
Jag tog mitt spjut jag lyfte mitt horn.
Fran hornets läppar en mäktig ton.
Hären lystrade marscherade fram.
De gav sig mitt liv, bergets stamm!

Dobry elf to martwy elf.
Ostatnio zmieniony przez Varthanis 30-10-2010, 03:14, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
Illima 
Dyrektor Instytutu Alchemii

Skąd: Wrocław
Wysłany: 30-10-2010, 10:02   

Cytat:
Nie jest to tylko cecha filozofii i nie tylko na gruncie abstrakcyjnego racjonalizmu wyrastają takie problemy :) Podobne kryzysy ludzie miewali właśnie na historii, zapoznając się szczegółowo z historią Kościoła, a zwłaszcza z genezą pojęć, które uznawali za objawione dogmaty, a które w rzeczywistości są tworem ludzkim na potrzeby chwili dawno minionej :) Sama to zresztą przerobiłam :) Przy czym odchodząc od chrześcijaństwa, nie odeszłam od religii, choć pewnie jestem wyjątkiem

A czy ja coś mówię, że gdzieś indziej tak nie jest? ;)
A ostatnie zdanie - cytując
Cytat:
Podobne kryzysy ludzie miewali właśnie na historii, zapoznając się szczegółowo z historią Kościoła, a zwłaszcza z genezą pojęć, które uznawali za objawione dogmaty, a które w rzeczywistości są tworem ludzkim na potrzeby chwili dawno minionej
Tak, i to :D
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 30-10-2010, 11:39   

Abdel napisał/a:
Ale dobra skoro cię to wkurza to skończę.
Tylko proszę, nie pomyl tego, co powiedziałam, ze stwierdzeniem "skończ dyskutować z nami"... :)

Lewy napisał/a:
A jak dam radę, to może jeszcze tym w najbliższym otoczeniu.
:D :D Pierwsze skojarzenie:
Cytat:
"- Moją ogromną przywarą jest niepohamowana dobroć. Ja po prostu muszę czynić dobro. Jestem jednak dość rozsądnym krasnoludem i wiem, że wszystkim wyświadczyć dobra nie zdołam. Gdybym próbował być dobry dla wszystkich, dla całego świata i wszystkich zamieszkujących go istot, byłaby to kropelka pitnej wody w słonym morzu, innymi słowy: stracony wysiłek. Postanowiłem zatem czynić dobro konkretne, takie, które nie idzie na marne. Jestem dobry dla siebie i dla mego bezpośredniego otoczenia."


Lewy napisał/a:
ze jak by przyszli Niemce (Ruskie, Chińczyki, Bułgarzy czy inna swołocz)
Drugie skojarzenie:
Hodo po kolejnym poranku piosenek legionowych przy zmianie turnusów:
"No, teraz mógłbym iść na Niemca, Austriaka czy innego tam, niech no się tylko jakiś pojawi!!" ;) ;) ;)
Lewy napisał/a:
dla osiągnięcia kolejnego poziomu samozadowolenia.
A nawet bardziej - dla uniknięcia pewnego poziomu niezadowolenia... ;)

Varthanis napisał/a:
guzik prawda :P
Eeee...? :D Nielogiczne zaprzeczenie ;) Nieprawdą jest opisana kwestia mojej religijności? Czy że CHYBA jestem wyjątkiem? ;) ;) ;) Przy czym należałoby napisać - wyjątkiem wśród znanych mi pod tym kątem ludzi zajmujących się historią ;)
Dobra, no, zrozumiałam ;) ;)


Illima napisał/a:
A czy ja coś mówię, że gdzieś indziej tak nie jest? ;)

A czy ja mówię, że mówisz? :D :D Rozwinęłam wątek tylko :p ;)
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Varthanis 
Nekromanta z Północy


Skąd: Wrocław
Wysłany: 30-10-2010, 11:52   

Indiana napisał/a:
wyjątkiem wśród znanych mi pod tym kątem ludzi zajmujących się historią ;)

to ja przepraszam... :D
_________________
Jag tog mitt spjut jag lyfte mitt horn.
Fran hornets läppar en mäktig ton.
Hären lystrade marscherade fram.
De gav sig mitt liv, bergets stamm!

Dobry elf to martwy elf.
 
 
 
Abdel 

Skąd: Warszawa
Wysłany: 30-10-2010, 12:14   

Zgoda! ;)
Wszyscy razem udowodniliście mi,że nie warto oceniać ludzi(powiedział mi to kiedyś mój psycholog :P ) i że nie można stosować uogólnień względem ludzi.

Lewy napisał/a:
Chodzę po knajpach, piję piwo i bawię się, że hej!
Co nie zmienia faktu, ze jak by przyszli Niemce (Ruskie, Chińczyki, Bułgarzy czy inna swołocz) żeby podpalić dom, ten w którym mieszkam, Polskę, to pewnie bym jak dziady i pradziady poszedł do lasu
Lewy napisał/a:
I niekoniecznie z poczucia patriotycznego obowiązku, ale dla osiągnięcia kolejnego poziomu samozadowolenia.

Tylko po co czekać aż przyjdą :mrgreen: np. W wojsku(ja się wybieram)
można bić się z nim za granicą,nie niszcząc przy tym swego kraju ;) ;)
 
 
Hodo 
Emeryt


Skąd: Księstwo Śląsko-Pomorskie
Wysłany: 30-10-2010, 15:38   

Abdel napisał/a:
W wojsku(ja się wybieram)
można bić się z nim za granicą,nie niszcząc przy tym swego kraju

Obawiam się, że nie ma na to szans :)
 
 
 
Abdel 

Skąd: Warszawa
Wysłany: 30-10-2010, 16:15   

Na co?Na to,że się dostanę czy na walkę poza granicami państwa? ;D
 
 
Hodo 
Emeryt


Skąd: Księstwo Śląsko-Pomorskie
Wysłany: 30-10-2010, 17:03   

Na to drugie ;) Oczywiście, jesli chodzi o walkę z Wrogiem ;)
 
 
 
Travor 

Wysłany: 30-10-2010, 18:50   

Abdel napisał/a:
W wojsku(ja się wybieram)
można bić się z nim za granicą,nie niszcząc przy tym swego kraju ;) ;)

O tak, nie ma to jak ginąć od pułapek, zastawianych przez ludzi, którzy nawet nie wiedzą gdzie Twój kraj leży, i to wszystko w imię amerykańskiego imperializmu i interesów.
Indiana napisał/a:
Podobne kryzysy ludzie miewali właśnie na historii, zapoznając się szczegółowo z historią Kościoła, a zwłaszcza z genezą pojęć, które uznawali za objawione dogmaty, a które w rzeczywistości są tworem ludzkim na potrzeby chwili dawno minionej :)

Hmmm. A nie dały Ci te studia podobnej opinii o pogaństwie (podrzućcie proszę, jakieś ładne określenie tych wierzeń, bo wolałbym uniknąć tej nazwy, o wzgardliwym zabarwieniu... rodzimowierstwo?)? Bo ja, z całym szacunkiem, gdy czytam mitologie słowiańskie czy nordyckie, nie mam najmniejszych wątpliwości, że to wymyślił i napisał jakiś człowiek tych czasów. Nie ma w tym nic nadzwyczajnego, bogowie "dobrzy" są odzwierciedleniem cech uznawanych w ówczesnym społeczeństwie za chwalebne, "źli" odzwierciedlają cechy powszechnie potępiane. Spełniają ludzką potrzebę wiary, że jeśli złożą ofiarę konkretnemu patronowi, to będzie im się żyło lepiej np. poszczęści im się w bitwie czy wyhodują leprze plony. Historia Chrystusa nie pasuje do realiów w których powstała. W tym sensie, że żaden żyd, wymyślający historię mesjasza nie napisałby o osobie która złamała większość judaistycznych praw, a pod koniec życia dała się zabić. Raczej byłby to wielki, majestatyczny król żydowski, który przepędziłby rzymian i odbudował królestwo Izraela. I podczas gdy rodzimowierstwa wyrzekły się wobec chrześcijaństwa, prędzej czy później, pod naciskiem lub nie ale jednak całe cywilizacje, to od chrześcijaństwa ludzie nie odchodzili nawet w okresach długotrwałych prześladowań.
Muszę tylko ze swojej strony dodać, że chciałbym bardzo zrozumieć zjawisko neopogaństwa. Rozumiem, że w neoszamaniźmie ludzie szukają głębszego kontaktu z naturą, z ziemią, ze światem, od którego oddziela nas coraz grubsza warstwa betonu i stali. Ale czemu tamci bogowie są lepsi od Tego? Może dlatego że nie ma dekalogu? Spowiedzi? Zasuwania do kościoła? Wierzę, ale niewiele muszę?
Nie wiem. A chciałbym wiedzieć.
 
 
Hodo 
Emeryt


Skąd: Księstwo Śląsko-Pomorskie
Wysłany: 30-10-2010, 19:32   

Tu chyba nie chodzi o wymianę jednego boga na kilku innych. Poza tym neopogaństwo neopogaństwu nie równe ;) Poczytaj trochę np o wicca. A czemu rodzimowierstwo ma twoim zdaniem wzgardliwe zabarwienie?
Ostatnio zmieniony przez Hodo 30-10-2010, 19:33, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
Abdel 

Skąd: Warszawa
Wysłany: 30-10-2010, 19:49   

Travor napisał/a:
Ale czemu tamci bogowie są lepsi od Tego?

A czemu Ten Bóg miałby być lepszy od innych Bogów? Nie ma złych wyznań,są tylko źli wyznawcy ;D Zresztą jak mówi pluralizm religijny(z którym się zgadzam)to i tak nie ma różnicy. ;)
 
 
Varthanis 
Nekromanta z Północy


Skąd: Wrocław
Wysłany: 30-10-2010, 20:00   

przeinaczasz znaczenie duchowości Travorze, nie chodzi tu przecież o 'korzyści' w stylu życia wiecznego w zamian za jak najmniejszą liczbę 'obowiązków wobec boga', bo to jest wyrachowanie, a nie duchowość ;) Ważne (przynajmniej moim zdaniem) żeby ze swoją duchowością czuć się naturalnie i chcieć wierzyć z własnej woli. A tak btw (przyczepię się ;) ) - zależy jaki szamanizm, bo nie każdy rodzaj szamanizmu rozbudowuje założenia animistyczne, masz na przykład wielu szamanów południowoamerykańskich których można określić już bardziej pojęciem 'kapłan' (a raczej miałeś, bo większość plemion stosujących taki szamanizm została spacyfikowana przez konkwisty ;) )

edit: polecam też zapoznać się z pojęciami szamanizm pierwotny i wtórny :)
_________________
Jag tog mitt spjut jag lyfte mitt horn.
Fran hornets läppar en mäktig ton.
Hären lystrade marscherade fram.
De gav sig mitt liv, bergets stamm!

Dobry elf to martwy elf.
Ostatnio zmieniony przez Varthanis 30-10-2010, 20:01, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
Travor 

Wysłany: 30-10-2010, 20:22   

Hodo napisał/a:
A czemu rodzimowierstwo ma twoim zdaniem wzgardliwe zabarwienie?

Nie rodzimowierstwo, tylko pogaństwo.
Varthanis napisał/a:
przeinaczasz znaczenie duchowości Travorze, nie chodzi tu przecież o 'korzyści' w stylu życia wiecznego w zamian za jak najmniejszą liczbę 'obowiązków wobec boga',

Wiem, że nie o to chodzi, ale to jedyny powód jaki wpadł mi do głowy. No chyba, że ktoś po prostu czuje wewnętrzną potrzebę wierzenia akurat w to i w takiej formie, bez bliżej określonych powodów.
Abdel napisał/a:
Nie ma złych wyznań,są tylko źli wyznawcy ;D

No nie wiem. W mojej opinii są. Nie jest ich wiele, ale są.
Abdel napisał/a:
A czemu Ten Bóg miałby być lepszy od innych Bogów?

To zależy co przez to rozumiesz. Ja akurat jestem zwolennikiem teorii, o jednej odgórnej sile sprawczej, różnie nazwanej i ukazanej przez człowieka. I w takim wypadku, Bóg chrześcijański zdecydowanie jest dla mnie, dla mnie osobiście lepszym wyobrażeniem niż np. Jahwe żydowski. Choć równocześnie wierzę, iż to jedno i to samo.
 
 
Hodo 
Emeryt


Skąd: Księstwo Śląsko-Pomorskie
Wysłany: 30-10-2010, 20:39   

Travor napisał/a:
I w takim wypadku, Bóg chrześcijański zdecydowanie jest dla mnie, dla mnie osobiście lepszym wyobrażeniem niż np. Jahwe żydowski.

Ale przecież dla obu wierzeń to jest ten sam bóg.
 
 
 
Travor 

Wysłany: 30-10-2010, 20:42   

Owszem, ale jeśli zagłębisz się w testamenty, to zachodzi wiele różnic. Bóg przedstawiony w Starym Testamencie jest surowym, wymagającym Ojcem, podczas gdy w Nowym jest również a może przede wszystkim miłosierny i przebaczający.
 
 
Varthanis 
Nekromanta z Północy


Skąd: Wrocław
Wysłany: 30-10-2010, 20:44   

Travor napisał/a:
Ja akurat jestem zwolennikiem teorii, o jednej odgórnej sile sprawczej, różnie nazwanej i ukazanej przez człowieka.

O, to to ;)
_________________
Jag tog mitt spjut jag lyfte mitt horn.
Fran hornets läppar en mäktig ton.
Hären lystrade marscherade fram.
De gav sig mitt liv, bergets stamm!

Dobry elf to martwy elf.
 
 
 
Illima 
Dyrektor Instytutu Alchemii

Skąd: Wrocław
Wysłany: 30-10-2010, 21:48   

Pogaństwo ma znaczenie potoczne, pejoratywne, ale jest też znaczenie pierwotne, to "prawdziwsze" czyli nie-chrześcijaństwo. I nie musi mieć zabarwienia religijnego nawet.

Cytat:
No chyba, że ktoś po prostu czuje wewnętrzną potrzebę wierzenia akurat w to i w takiej formie, bez bliżej określonych powodów.

Powinniśmy założyć, że wewnętrzna potrzeba to główny powód, a nie traktować ją marginalnie tak jak to zrobiłeś wcześniej. :) Nie wdajemy się tu we wszelkie rozważania psychologiczno-deterministyczne ma się rozumieć.
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 01-11-2010, 03:47   

Varthanis napisał/a:
to ja przepraszam... :D
Ależ wodzu! Co wódz....?
;) ;) ;)

Travor napisał/a:
to wszystko w imię amerykańskiego imperializmu i interesów.
Aaaauuuuć :D

Travor napisał/a:
A nie dały Ci te studia podobnej opinii o pogaństwie
A nie dały :) Przed czasami chrześcijaństwa świat nie znał tak zinstytucjonalizowanego i oderwanego od idei systemu religijnego. Chrześcijaństwo wytworzyło swoistą machinę socjotechniczną ;) , niezależną od swojej, skądinąd pięknej idei. No ale taka cecha większości idei ;)

Travor napisał/a:
gdy czytam mitologie słowiańskie czy nordyckie, nie mam najmniejszych wątpliwości, że to wymyślił i napisał jakiś człowiek tych czasów.
To lepiej tych wątpliwości nabierz :] Na palcach jednej ręki można zebrać źródła pisane, traktujące o mitologiach przedchrześcijańskiej Europy, pochodzące z czasów przedchrześcijańskich. Mitologia nordycka spisana została w 12 wieku, długo po zapanowaniu Chrystusa w Skandynawii, a słowiańska nie została spisana nigdy i odtwarzamy ją mozolnie po tropach etnograficznych i źródłach pośrednich. Celtycka przetrwała dzięki Rzymowi i kościołowi iroszkockiemu, ale zniekształcona relacją własnych wrogów. Znamy dokładnie Grecję i Rzym, poza tym trochę, bo wciąż niewiele, Egipt, a tak poza tym o religijności ludzi sprzed chrystianizacji wiemy niewiele. Za to to, co wiemy, leży bardzo daleko od potocznego chrześcijańskiego wyobrażenia o pogaństwie. I typowo chrześcijańskiej pejoratywności tego słowa.

Travor napisał/a:
Nie ma w tym nic nadzwyczajnego, bogowie "dobrzy" są odzwierciedleniem cech uznawanych w ówczesnym społeczeństwie za chwalebne, "źli" odzwierciedlają cechy powszechnie potępiane. Spełniają ludzką potrzebę wiary, że jeśli złożą ofiarę konkretnemu patronowi, to będzie im się żyło lepiej np. poszczęści im się w bitwie czy wyhodują leprze plony.
Aha, Kalemu ukraść krowę - źle... My wszak jedyni, chrześcijanie, niesiem kaganek duchowości wśród tego prymitywizmu i interesowności zabobonnych ludów...
Wybacz, ale kiepskie dałeś świadectwo własnej religii. Ale spoko, przekonanie o wyjątkowości i wyższości nad innymi jest też typowo chrześcijańską cechą.
Nie będę powtarzać po Varthanisie, tylko odpowiem ci lusterkiem - chrześcijaństwo to wiara w starca siedzącego na chmurce, który ma sadystyczne skłonności, bo zabił swojego syna, którego spłodził w magiczny sposób z ziemską kobietą, a teraz wyznawcy jedzą jego ciało i piją jego krew w magicznym rytuale, żeby zasłużyć na wejście do cudownego ogrodu, w którym rośnie drzewo z jabłkami....
Fajnie? Polecam jeszcze do kompletu historyjkę pt. "dupa Henryka", znajdziesz w necie. Jak chcesz, każdą ideę możesz spłycić i sprowadzić do tępego zabobonu.

Travor napisał/a:
rodzimowierstwa wyrzekły się wobec chrześcijaństwa, prędzej czy później, pod naciskiem lub nie ale jednak całe cywilizacje, to od chrześcijaństwa ludzie nie odchodzili nawet w okresach długotrwałych prześladowań.

:D :D :D
Ej, chyba nie przemyślałeś, co piszesz. Wyrzekły się, z podziwu i zachwytu nad głębią tej religii zapewne... Wzdychając z neofickiego zapału. Kpisz?
Rodzimowierstwa zostały niemal wszędzie wykorzenione siłą. Chrześcijaństwo przyniosło nową jakość - polityczną. Po tym, jak Karol Wielki zaniósł błogosławieństwo Chrystusa Sasom, budując imperium na ich trupach, większość władców zrozumiała przydatność tej religii. Ale chluby chrześcijaństwu to raczej nie przynosi...

Nie odchodzili? Doprawdy? Akurat sytuacja prześladowania jest dla chrześcijaństwa idealnym środowiskiem, nie bój się, to dobrobyt zabije tą religię, nie prześladowanie....

Travor napisał/a:
chciałbym bardzo zrozumieć zjawisko neopogaństwa
To na początek zacznij od darowania sobie kpiny i pogardy. Np. takiej:
Travor napisał/a:
Ale czemu tamci bogowie są lepsi od Tego? Może dlatego że nie ma dekalogu? Spowiedzi? Zasuwania do kościoła? Wierzę, ale niewiele muszę?

Chcesz zrozumieć czyjąś religię, a zakładasz, że nie jest religią, tylko pustostanem moralnym?....

Cała moja kpina z chrześcijaństwa przedstawiona powyżej, jest na potrzeby uświadomienia ci, ze mechanizm, którego używasz, jest obosieczny. Twoją religię też można wyśmiać i spłycić. Ale prawdziwe idee chrystianizmu są jednym z najważniejszych i najpiękniejszych dziedzictw ludzkości. I bardzo szanuję chrześcijaństwo i chrześcijan.
Ludziom przyzwyczajonym do monoteizmu ciężko jest zrozumieć istotę religijności "pogańskiej", politeistycznej. To nie jest tak, że moi Bogowie są lepsi niż twój Bóg. Nie mogą, bo w istocie są jednym. I rozumieli to nawet ludzie tak politeistycznego świata, jak Egipt czy wyznawcy hinduizmu z czasów spisania ksiąg wedyjskich, a tym bardziej rozumieją to współcześni neopoganie. Bóg objawia się ludzkości pod tysiącami postaci, imion, idei, aspektów. Śmieszy cię oddawani czci Bogu pod postacią pioruna, a nie bawi klękanie przed obrazem? Bo wiesz, że nie do obrazu się modlisz, prawda? Ani też i poganin nie czci pioruna, tylko potęgę Stwórcy w piorunie objawioną. I tą twarz Boga bywa, że nazywa Thorem. I ubiera w historyjki i mitologie, jak wasze opowieści o wężach i jabłkach, bo tak łatwiej prostym ludziom rozumieć. Te historyjki to symboliczny, metaforyczny folklor. A głębia wiary jest dla wszystkich religii świata wspólna, tak jak wspólne dla ludzkości jest postrzeganie dobra i zła. Także dla tych, o których sądzisz, że są 'złe', a sądzisz tak, bo oceniasz je tak, jak oceniłeś pogaństwo - powierzchownie i z wyższością. Szukamy w neopogaństwie uniwersalności. Nie wystarcza nam Bóg pod postacią Chrystusa, bo mamy świadomość, że to tylko jedna z twarzy. I najczęściej nie akceptujemy Kościoła jako pośrednika w wierze, chcemy być bliżej, także bliżej Boga w naturze, bo nigdzie indziej nie jest tak wyraźny jak w tym, co stworzone Jego ręką. Bo brakuje nam naturalnego - boskiego tym samym - rytmu życia, koła roku, z całą jego pierwotnością, prawidłowością, której tak brak w chrześcijańskiej liturgii, pomimo wszystkich zaczerpnięć i magicznych rytów, które stały się częścią obrzędu zwanego mszą. Bo nie akceptujemy gorsetu kościelnej tradycji, kościelnej obyczajowości, która już dawno zatraciła prawdziwy sens. Bo mamy potrzebę wolności umysłu i wolności wiary. I to nie prawda, że nic nie muszę. Muszę przeżyć moje życie jak najlepiej. Po prostu.

Koniec eseju :P :P :P
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Varthanis 
Nekromanta z Północy


Skąd: Wrocław
Wysłany: 01-11-2010, 04:28   

Indiana napisał/a:
Akurat sytuacja prześladowania jest dla chrześcijaństwa idealnym środowiskiem, nie bój się, to dobrobyt zabije tą religię, nie prześladowanie....


tak by the way, kocham to podejście: 'jak nas prześladują to jest be, jak my prześladujemy to w imię wiary, bo co poganie będą w ciemnocie siedzieć!' ;)

powiem tak Travorze: nie postrzegam obu tych religii w kategoriach 'gorsza-lepsza'. I jeśli chcesz zrozumieć tą drugą, nie powinieneś się ograniczać do takiego schematu. Jeśli jakąś wiarę uznajesz za słuszną to ją wyznajesz, jeśli nie wyznajesz jakiejś ujętej w konkretne ramy wiary, ale masz jakieś duchowe wyznaczniki, to kieruj się nimi w życiu bez wstydu. To tyle :)
_________________
Jag tog mitt spjut jag lyfte mitt horn.
Fran hornets läppar en mäktig ton.
Hären lystrade marscherade fram.
De gav sig mitt liv, bergets stamm!

Dobry elf to martwy elf.
 
 
 
Illima 
Dyrektor Instytutu Alchemii

Skąd: Wrocław
Wysłany: 01-11-2010, 11:40   

Z pewnymi fragmentami eseju Indiany można polemizować, ale intencja jest tak czytelna i słuszna, że nie ma co :D

Cytat:
gdy czytam mitologie słowiańskie czy nordyckie, nie mam najmniejszych wątpliwości, że to wymyślił i napisał jakiś człowiek tych czasów.

Z chrześcijaństwem jest tak samo. Kolejne dogmaty powstawały w różnych czasach, aby rozwiązać pewne problemy polityczne, czy też w obrębie samej religii. Co więcej, zadziwiający jest fakt, jak daleko odbiegło chrześcijaństwo od swoich źródeł dogmatotwórczych czyli - poza pismem świętym - filozofii ojców i doktorów Kościoła. Jest dla mnie nie do pojęcia jak z tak niesamowitych, spójnych i po prostu mądrych filozofii chrześcijańskich (mówię o wielu, bo są pewne różnice w obrębie jednego chrześcijaństwa) ukształtował się tak kretyński, niespójny i wyssany z palca Dogmat kościelny.
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 02-11-2010, 17:33   

Illima napisał/a:
daleko odbiegło chrześcijaństwo od swoich źródeł dogmatotwórczych czyli - poza pismem świętym - filozofii ojców i doktorów Kościoła.
W przypadku niektórych ojców Kościoła - może to i lepiej, że odbiegło ;) ;)
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Travor 

Wysłany: 02-11-2010, 22:58   

Muszę powiedzieć, że średnio podoba mi się umiejscowienie mnie w roli chrześcijańskiego bojownika, obrzucającego alternatywy błotem. Zwłaszcza że okazanie komukolwiek, czy czemukolwiek braku szacunku czy wzgardy było ostatnią rzeczą, jaką chciałem tym postem osiągnąć. Widać - nie wyszło.
Tak czy inaczej uświadomiłaś mi tym postem kilka rzeczy i za to dziękuję. I choć na wiele elementów Twojej wypowiedzi chciałbym odpowiedzieć, to jedną z tych rzeczy jest fakt, że nie jestem dla Ciebie partenerem do dyskusji w tych tematach.

I choć dość chętnie uczestnicze w dyskusjach na tematy, o których mam nawet powierzchowne pojęcie, uważam, że akurat dyskusje teologiczne wymagają wiedzy i... doświadczenia życiowego i być może również pewnego rodzaju duchowej (i nie tylko) dojrzałości której 15 latek nie posiada. No, przynajmniej ten 15-latek. Pozwolę sobie tylko nadmienić, że za jakiś czas chętnie wrócę do tej dyskusji, a póki co - wycofam się z udziału.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,43 sekundy. Zapytań do SQL: 13