Karczma pod Silberbergiem Strona Główna Karczma pod Silberbergiem
Witamy na nowym-starym forum dla larpowiczów Silberbergu :)

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Rola OG w grze - wg postulatów nadesłanych przez graczy.
Autor Wiadomość
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
  Wysłany: 06-03-2013, 22:09   Rola OG w grze - wg postulatów nadesłanych przez graczy.

(Sprawa ta będzie podzielona na 4 osobne posty, zależnie od tematu, w każdym powtórzę ten sam wstęp, żeby było jasne, o co chodzi)
Jakiś czas temu od grupy graczy, których personaliów nie znamy, otrzymaliśmy taki oto tekst. Przyznajemy – my, w sensie organizatorzy, że tekst był dla nas nielichym zaskoczeniem. Po pierwsze, dlatego, że był anonimowy. Znam tylko dwie przyczyny krycia się pod anonimem – pierwsza to wstyd z powodu treści, a druga – strach przed nieprzyjemnymi konsekwencjami. Ponieważ mamy nadzieję, że i jedna i druga okoliczność są byłyby w tym przypadku absurdalne, zakładamy, że to po prostu przypadek. Że z niezależnych od siebie rozmów wytworzył się postulat, który po prostu jest mnogi i przez przypadek nikt się nie podpisał. Jeśli mamy rację w tym założeniu, to na pewno autorzy przystąpią tutaj do dyskusji już pod własnymi imionami i nie będziemy musieli się w odpowiedziach zwracać „drogi anonimowy graczu”.

Po drugie, tekst wprawił nas w konsternację... bo dowodzi, że jakaś, całkiem spora, jak sądzimy, część graczy-weteranów, zupełnie nie rozumie zasad tej gry. My mamy wrażenie, że wałkujemy je na każdym kroku, piszemy na stronie, omawiamy we wstępie na obozie, przypominamy na każdej akcji... I chyba po prostu robimy to nieskutecznie.
Ma to jeszcze jeden aspekt - duża liczba z poniższych zarzutów (bo w sumie nie wiemy, jak mamy to odebrać, biorąc pod uwagę brak podpisu oraz ton z serii "BN powinien") była i jest przez nas drobiazgowo omawiania, czy to przed czy to po obozach. Ba - razem z graczami dochodzimy do wniosku, że „tak, że rzeczywiście, no jasna sprawa”. Sądząc po poniższym tekście jednak sprawa dla jakichś osób nie była jasna i lepiej by było, żeby te osoby nie kiwały głowami dla świętego spokoju udając, że rozumieją i się zgadzają. Bo skoro nie rozumieją, to potem mamy taki problem jak poniżej.
Cytat:
By żyło się lepiej! Gracze na prezydenta, czyli pierwszy zbiorowy kandydat.

Wyciąg z rozmów skypowo-komórkowych z graczami.


I – BNi i walka

1. Obecność BNów w obozie – więcej postaci randomowych - one tworzą klimat. Nie musi to być postać ciężka do odegrania, wystarczy wieśniak, który po raz pierwszy widzi odprawiających rytuał magów itd.


Na pierwszy ogień „postulat”, z którym się naprawdę serdecznie w 200% zgadzamy. Wiemy, że te postaci tworzą klimat i staramy się nimi zapychać fabułę ile tylko dajemy radę... Czy więc to znaczy, że te postaci są zupełnie niezauważalne? Skoro ktoś uważa to za brak i wadę, to znaczy, że nie widział takich „randomowych” postaci? No to mamy problem. Może z tego wynika też, że przy wielu okazjach BN idący na obóz z taką „akcją” wraca i mówi, że został zupełnie zignorowany... To by się zgadzało. Ale przecież nie możemy wejścia BNa ogłaszać gongiem czy petardą.
Będziemy się starać, żeby tych postaci było możliwie dużo. Z naszej strony prosimy o zrozumienie kilku kwestii:
- kiedy cała kadra szykuje się na dużą akcję, to nie możemy wysłać na obóz postaci... bo CAŁA kadra szykuje się na dużą akcję. Wiemy, że gracze wtedy się nudzą i niecierpliwią, przepraszamy, pracujemy nad tym
- ignorowanie przychodzących osób przez graczy zajętych niefabularnymi sprawami nie przekonuje BNów do chętnego podejmowania akcji
- żeby to miało sens, jest konieczna WASZA WSPÓŁPRACA

Cytat:
2. Bn nawet nie zapytany mógłby udzielać informacji, co mag/kapłan wyczuwa (intersekcje, wahania energii i cały ten kram).


BN to człowiek z kadry, który akurat odgrywa daną scenę. Już tylko z racji tego, że właśnie ODGRYWA daną scenę, może mieć problem z informowaniem kogoś o czymś, o ile nie jest to częścią sceny. Ale dodatkowo zazwyczaj BN nie przebywa z graczami na tyle często, żeby w ogóle wiedzieć, kto z nich jest magiem i czy powinien coś wyczuwać. Dodatkowo nie każdy BN jest zorientowany w tego typu niuansach, przykładowo wolontariusze znają fabułę pobieżnie, oni naprawdę nie zawsze wiedzą, że ktoś gdzieś powinien coś wyczuwać.
Dlatego na początek adresat tego punktu jest źle wybrany. Od takich informacji mianowicie jest OG – Opiekun-Gracz. Ten, kto prowadzi grupę i najczęściej z nią przebywa, mniej więcej pamięta profesje, prowadzi także część misji. To on takich informacji udziela.
I teraz ważna informacja – gdyby OG mógł, z pewnością każdemu potrzebującemu by takich informacji udzielił. Ale podczas akcji, na którą idzie od 10 do 40 graczy, OG ma w obowiązkach doprowadzić na miejsce, dyskretnie prowadzić fabułę oraz wszystkie wątki misji, dbać o bezpieczeństwo, sterować morale grupy, bezustannie liczyć uczestników, żeby ktoś nie został w jakiejś fosie, do tego sam walczy i grą aktorską nadaje ton całej akcji. Uważacie, że to za mało? Uważacie, że powinien jeszcze pamiętać, kto w grupie 40 osób ma możliwość coś wyczuwać i podejść do niego, żeby mu tą informację dyskretnie przekazać? Bardzo dziękujemy, że uważacie nas za nadludzi, ale musimy Was rozczarować. Mamy podzielną uwagę i potrafimy robić wiele rzeczy na raz, ale bez przesady. Niestety, jeśli zachodzi potrzeba, proszę się pofatygować, drogi graczu, do OG i wykonać wysiłek zadania mu pytania. Na pewno odpowie.
Cytat:

3. Ilu wrogów widzimy, czyli informacje o liczbie przeciwników udzielane przez nieproszonego i nienagabywanego OGa („ale tłum” „och, jak ich dużo” „jest ich tylko garstka, damy radę”). Lepiej wiedzieć przed walką, bo później wychodzi po fakcie, że rzucamy się na xxx koboldów, pół armii albo jeszcze inne setki bandytów.


Gdyby to nie był anonimowy list, prosilibyśmy o przytoczenie okoliczności, kiedy to taka sytuacja miała miejsce. Kiedyż to z powodu braku informacji od OG grupa zaatakowała zbyt silnego przeciwnika? Proszę tylko nie pomylić z sytuacją, kiedy przeciwnik zaatakował grupę. Ani z sytuacją, kiedy OG próbował odwieść grupę od zadymy, bezskutecznie. OG praktycznie zawsze, kiedy zachodzi taka potrzeba, informuje grupę, z kim mają do czynienia. No chyba, że potrzeba nie zachodzi (bo widać jak na dłoni, że typ jest sztuk 1 lub też gracze nie mają możliwości tego wiedzieć, bo wróg jest ukryty). Nie rozumiem jednak podstawowej kwestii – dlaczego zapytanie OG „ilu przeciwników tu mamy?” stanowi dla Was, drodzy gracze, problem? Czy kiedyś takie pytanie zostało spławione czy odpowiedź była myląca? Albo ktoś został pogryziony za zadanie pytania?
Być może kiedyś OG na pytanie "ilu jest przeciwników?" odpowiedział Wam (zajęty liczeniem ludków schodzących do fosy) "nie widzisz dokładnie, pewnie kilkunastu". A okazało się, że jednak kilkudziesięciu. Ale wydaje się nam również, że wiele opinii zostało wygłoszonych na postawie "tego strasznego, niesprawiedliwego potraktowania", które miało miejsce raz lub dwa i dotknęło Was do żywego pomimo naszego tłumaczenia i wyjaśniania. I zamiast szerzej spojrzeć na kilkanaście obozów i kilkaset odbytych akcji, patrzycie przez pryzmat jakiejś pojedynczej sytuacji, przyjmując ją jako normę dla systemu gry.
Często mimo wszystko zapominacie, że jesteśmy obozem. Jesteśmy, przede wszystkim, wychowawcami, na których ciążą (poza fochem o słabe odgrywanie i niesprawiedliwe kary) trochę większe konsekwencje za zaniedbania właśnie w tej kwestii. Dlatego czasem nasza aktorska rola schodzi na drugi plan. Szczególnie, jeśli jesteśmy w nocy w lesie, i bardziej niż to, żeby przekazać Wam, że wyczuwacie magiczne drgnięcia, interesuje nas, czy przy powrotnej bramce też będzie Was 35sztuk.
I na koniec podstawowa przyczyna, dlaczego to Wy powinniście pytać OG o takie rzeczy, a nie odwrotnie. Bo to WY JESTEŚCIE GRACZAMI. To Wasza gra. To Wy macie się zastanowić, a nawet dowiedzieć się przed atakiem, ilu tu macie przeciwników, a nie liczyć na to, że ta wiedza spłynie na Was w formie komunikatu. OG nie będzie tego robił, bo nie może pozbawiać Was inwencji w grze, choćby jej brak miał Was prowadzić do fabularnego manta.
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Illima 
Dyrektor Instytutu Alchemii

Skąd: Wrocław
Wysłany: 06-03-2013, 23:23   

Cytat:
Bn nawet nie zapytany mógłby udzielać informacji, co mag/kapłan wyczuwa (intersekcje, wahania energii i cały ten kram).
Od razu chciałbym zaznaczyć, że czasem się tak zdarza, więc na wstępie można zmienić kwantyfikator z "zawsze" na "zazwyczaj', deradykalizując nieco zarzut.
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 06-03-2013, 23:32   

Illima, jak czytam Twój wpis, to zaczyna mi świtać, czemu część tłumaczeń obozowych może być niezrozumiana.... :D :D :D
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
A'hin 
...z zamiłowaniem do dzikusów


Skąd: W-wa
Wysłany: 06-03-2013, 23:36   

Illima Rules! Jak sprawić żeby gracze nie wchodzili w dyskusje? Napisać posta którego kompletnie nie zrozumieją, bo nie będą znali znaczenia połowy słów :mrgreen:
_________________
"If someone hates you, you should say: "I love you" and rape this man."
 
 
 
Reshion vol 2 Electric Bo 
To jak, umowa handlowa?


Skąd: Szczecin
Wysłany: 06-03-2013, 23:38   Re: Rola OG w grze - wg postulatów nadesłanych przez graczy.

Indiana napisał/a:

Gdyby to nie był anonimowy list, prosilibyśmy o przytoczenie okoliczności, kiedy to taka sytuacja miała miejsce. Kiedyż to z powodu braku informacji od OG grupa zaatakowała zbyt silnego przeciwnika? Proszę tylko nie pomylić z sytuacją, kiedy przeciwnik zaatakował grupę. Ani z sytuacją, kiedy OG próbował odwieść grupę od zadymy, bezskutecznie. OG praktycznie zawsze, kiedy zachodzi taka potrzeba, informuje grupę, z kim mają do czynienia. No chyba, że potrzeba nie zachodzi (bo widać jak na dłoni, że typ jest sztuk 1 lub też gracze nie mają możliwości tego wiedzieć, bo wróg jest ukryty). Nie rozumiem jednak podstawowej kwestii – dlaczego zapytanie OG „ilu przeciwników tu mamy?” stanowi dla Was, drodzy gracze, problem? Czy kiedyś takie pytanie zostało spławione czy odpowiedź była myląca? Albo ktoś został pogryziony za zadanie pytania?
Być może kiedyś OG na pytanie "ilu jest przeciwników?" odpowiedział Wam (zajęty liczeniem ludków schodzących do fosy) "nie widzisz dokładnie, pewnie kilkunastu". A okazało się, że jednak kilkudziesięciu. Ale wydaje się nam również, że wiele opinii zostało wygłoszonych na postawie "tego strasznego, niesprawiedliwego potraktowania", które miało miejsce raz lub dwa i dotknęło Was do żywego pomimo naszego tłumaczenia i wyjaśniania. I zamiast szerzej spojrzeć na kilkanaście obozów i kilkaset odbytych akcji, patrzycie przez pryzmat jakiejś pojedynczej sytuacji, przyjmując ją jako normę dla systemu gry.
Często mimo wszystko zapominacie, że jesteśmy obozem. Jesteśmy, przede wszystkim, wychowawcami, na których ciążą (poza fochem o słabe odgrywanie i niesprawiedliwe kary) trochę większe konsekwencje za zaniedbania właśnie w tej kwestii. Dlatego czasem nasza aktorska rola schodzi na drugi plan. Szczególnie, jeśli jesteśmy w nocy w lesie, i bardziej niż to, żeby przekazać Wam, że wyczuwacie magiczne drgnięcia, interesuje nas, czy przy powrotnej bramce też będzie Was 35sztuk.
I na koniec podstawowa przyczyna, dlaczego to Wy powinniście pytać OG o takie rzeczy, a nie odwrotnie. Bo to WY JESTEŚCIE GRACZAMI. To Wasza gra. To Wy macie się zastanowić, a nawet dowiedzieć się przed atakiem, ilu tu macie przeciwników, a nie liczyć na to, że ta wiedza spłynie na Was w formie komunikatu. OG nie będzie tego robił, bo nie może pozbawiać Was inwencji w grze, choćby jej brak miał Was prowadzić do fabularnego manta.


Na obozie z dwa razy pytałem kadrę ( raz OG, raz BN ) i po chwili dostawałem konkretną odpowiedź na temat liczny przeciwników. Wystarczyło tylko spytać :P .
 
 
Illima 
Dyrektor Instytutu Alchemii

Skąd: Wrocław
Wysłany: 06-03-2013, 23:49   

Indi, A'hin, zgadnijcie co - nie pomyślałem o tym pisząc ten post :P
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 06-03-2013, 23:51   

Illima, zgadnij co? :D WIEEEEMYYYYY :D
Dobra, nie fizolofuj - dyskutuj ;)
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Hodo 
Emeryt


Skąd: Księstwo Śląsko-Pomorskie
Wysłany: 07-03-2013, 04:39   

Kwantyfikatory są w 1. klasie liceum, a (de) radykalizacja chyba kojarzy się z czymś (nie) radykalnym, czyli ekstremalnym, skrajnym. Więc chyba nie ma AŻ takiego problemu ;)
Mnie jako OG dość często Ignacy pytał czy coś wyczuwa i odpowiadałem mu (z pewnym podekscytowaniem, bo to co czuł było momentami baardzo kluczowe fabularnie ;) ) ; więc dla chcącego nic trudnego ;)
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,08 sekundy. Zapytań do SQL: 13