|
Karczma pod Silberbergiem
Witamy na nowym-starym forum dla larpowiczów Silberbergu :)
|
Ekwipunek |
Autor |
Wiadomość |
Powój
Rozwydrzona
Skąd: Z bajorka
|
|
|
|
|
Indiana
Administrator Majestatyczny król lasu
Skąd: Z wilczych dołów
|
Wysłany: 16-11-2014, 22:01
|
|
|
Powój napisał/a: | ma przy sobie np. w kaletce podstawowe wyposażenie medyczne | Jasne, że tak.
Powój napisał/a: | jakbyśmy opisali wygląd naszych postaci i co gdzie mamy? | Ależ piszcie Nie będę musiała dorabiać wam niespodziewanie np. kapelusza a'la Gandalf czy rajstop kabaretek |
_________________ "Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
|
|
|
|
|
Owizor
miewał złe sny o ogórkach...
Skąd: Kraków
|
Wysłany: 16-11-2014, 22:08
|
|
|
W sumie dobry pomysł, bo zawartość pokoju dość "w biegu" improwizowałem
Sprzęt:
W sumie nie miałem czasu nigdzie wymienić wyposażenia po Epilogu, więc pewnie w pokoju zostały: przeszywka, miecz, tarcza, naramienniki, amulet codziennego podniesienia intuicji (zdążyłem chociaż wziąć wannę? )
Dokumenty z jakimi skończyłem:
- Glejt od dekuriona Kaldela Strandbranda za zasługi na froncie mianujący mnie "przyjacielem Wergundii i bohaterem czerwonego tymenu"
- upoważnienie od Coralidesa na reprezentowanie Ligii na Zapołudniu
- Papiery po Travidzie i Liorze:
kontrakt handlowy z Laro (na bezcłowy przewóz dóbr przez góry w zamian za zniżki na Birkańskie rybki... pewnie do sushi )
kontrakt handlowy ze Styrią (chyba taki sam jak powyższy, przy czym zamiast rybek Styria chciała podniesienia opłat Wergundom w Birce na statki)
kontrakt o współpracy z Sapientią (Sapientia pozwala zostać Lecordom w osadzie Krevaina - najchętniej bym się tym podtarł, ale skoro już jest to trzymam)
- własne dzieło: kontrakt handlowy z miastem Elidisa, w którym Elidis znosi wszelkie podatki dla towarów i handlarzy od Lecordów - jego miasto szybciej się rozwinie, ale moi ludzie będą tam mieli spory procent kapitału |
_________________ 2013 II turnus - Owizor Rożenek, szpiegujący dla Imperium mag ziemi z Ofiru
2014 II turnus, Epilog - Argan Rożenek, styryjski dezerter podszywający się pod liryzyjskiego możnego Octavia Lecorde
Nelramar - Oberon Williamson, nekromanta-sadysta podszywający się pod elfa // Ohtat'Penatis Idril - elficki dowódca gardzący po równo Wergundią i Styrią
2015 I turnus - ponownie Owizor Rożenek który to nawrócił się, by jako Sędzia Rega Ludmir romansować z pewną elfką [+]
2015 turnus +18 - Archibald dar Bregen, samozwańczy książę o słabej psychice
|
|
|
|
|
Powój
Rozwydrzona
Skąd: Z bajorka
|
Wysłany: 16-11-2014, 22:14
|
|
|
No to Con jakoś niespecjalnie wyróżnia się z tłumu. Ot brązowe włosy //chyba kiedyś o trochę innym odcieniu// związane w warkocz oraz jasne, zielone oczy. Ubiór ma prosty, jak już wcześniej zostało napisane ma na sobie szarą tunikę sanitariuszki, lniane brązowe spodnie z nogawkami wsuniętymi do żołnierskiego obuwia. Na szyi ma najprawdopodobniej jakiś wisiorek, widać z niego tylko rzemyk. Przy pasku nosi zwykły "obozowy nóż" który w razie potrzeby może służyć za broń, ale to już w skrajnym przypadku. Ma też niewielką kaletkę, w niej dwa bandaże, igły oraz nić do szycia. Dwie ze szklanych buteleczek zawierają mikstury odkażające a w trzeciej znajduje się rozcieńczone mleko makowe potrzebne do ewentualnego znieczulenia.
To wszystko. |
_________________
Uważaj czego sobie życzysz. |
|
|
|
|
Indiana
Administrator Majestatyczny król lasu
Skąd: Z wilczych dołów
|
Wysłany: 16-11-2014, 22:38
|
|
|
Ok, przyjęłam Będę się tym posiłkować w razie czego, dziękuję |
_________________ "Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
|
|
|
|
|
Owizor
miewał złe sny o ogórkach...
Skąd: Kraków
|
Wysłany: 17-11-2014, 00:04
|
|
|
Ach, co do wyglądu...
No najprawdopodobniej nie miał czasu się przebrać od czasu Epilogu... Nie wiem czy zdążył się wymyć... jak nie, to z góry przepraszam Convolve
Słowem: Czerwona przeszywanica, a na niej dość "wypasione", choć wyraźnie używane naramienniki połączone ze stalowym kołnierzem - musiały być dość drogie. Dwa skórzane pasy: jeden w pasie spina przeszywkę, a drugi przez prawe ramię, spod naramiennika, złączony z pasem na biodrach, dla utrzymywania równo pochwy z mieczem. Miecz to typowy liryzyjski jednorak, choć nieco wydłużona rękojeść wskazywałaby na półtoraka. Misternie zdobiony: głowica w kształcie łba byka, a jelec udaje kadłub drakkara - ewidentnie zrobiony na zamówienie i kosztujący małą fortunkę. Po prawej stronie pasa zaś, w tej samej odległości od klamry co pochwa, przypięty jest zaś niewielki bukłaczek oraz kaletka - dość obszerna, ale nie na tyle by przeszkadzać w walce.
O ścianę w pokoju oparłem tarczę - dużą, liryzyjską "trumnę", z wymalowanym herbem rodu Lecorde: wagą na której jednej szalce stoi ciemnoszary byk, a na drugiej biały drakkar.
Na razie jej nie wziąłem ze sobą, nie będę przecież paradował po korytarzu z takim rynsztunkiem |
|
|
|
|
Indiana
Administrator Majestatyczny król lasu
Skąd: Z wilczych dołów
|
Wysłany: 17-11-2014, 00:05
|
|
|
Owizor napisał/a: | Nie wiem czy zdążył się wymyć... | Całą noc rozmawiał z Ofelią, potem trochę spał - więc od biedy mógł znaleźć czas na toaletę |
_________________ "Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
|