Karczma pod Silberbergiem Strona Główna Karczma pod Silberbergiem
Witamy na nowym-starym forum dla larpowiczów Silberbergu :)

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Przygoda #24.1
Autor Wiadomość
Onfis 

Wysłany: 07-03-2015, 03:26   

Splunął w bok, kiedy usłyszał, że ma się przebierać. Gwardia była po to, żeby na każdym kroku dawać o sobie znać, pokazywać kim jest, a nie bawić się w podchody, nie tak to miało działać. Przynajmniej nie działało tak w blasku słońca na paradnych zmianach warty. Tutaj była ciemność i bród. Po tylu przejściach mundur nie prezentował się już ani godnie, ani olśniewająco. Wyglądał raczej jakby spotkał się z wielkim potopom, który zniszczył Starą Styrię. Zmienił go więc na tubylcze ubranko. Na wierzchu równo złożonego stroju złożył kapelusz. Munduru nie było mu już żal, ale kapelusza, zawsze. Po chwili namysłu wyciągnął zmaltretowane piórko i wcisnął w swoje "nowe szaty gwardii". Zlustrował jak teraz wygląda. W czasie walk nie zwracał na to uwagi, ale teraz jak już przyszło mu w tym paradować... Co to w ogóle miało być? Co to był za dziwny kawałek materiału, który miał zamiast paska? Co to sobą reprezentowało? Miał tylko nadzieję, że nie przeszkadza w walce. Przyjrzał się tez broni. No rapier to to nie był. W sumie chyba tylko bogowie południa wiedzieli co to do cholery było.
-Żeś się wykpiła od tych łaszków Ylva szczęściaro - powiedział z bladym uśmiechem - Po powrocie chyba załatwię sobie twój przydział...
"Po powrocie". Szli do legowiska lwa. Strzelił szczęką, żeby ukryć zdenerwowanie. To wojna, a on jest dumą styryjskiej armii. Ha, zobaczymy.
-A propos powrotów... - podszedł do Convolve - Jeszcze raz dzięki za uratowanie mi tyłka. Mam nadzieję, że widzimy się na górze, wypadałoby spłacić dług - uśmiechnął się, po czym dodał ciszej - Postaraj się przeżyć, bo Keithen nas zabije potem swoim marudzeniem.
Starał się uśmiechać, ale nie było mu naprawdę wesoło. Legowisko lwa. Symbolem Styrii był smok, smok jest większy od lwa. Muszą dać radę, bo jak nie oni to kto. Podszedł do rannego towarzysza.
-Keithen, widzimy się po całym tym bajzlu. I nawet nie próbuj się potem śmiać z tego, co musiałem na siebie włożyć - dodał widząc wzrok gwardzisty.
"Widzimy się na górze." Tak szalonej rzeczy jeszcze w życiu nie robił.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,04 sekundy. Zapytań do SQL: 9