| 
            
               |  | Karczma pod Silberbergiem Witamy na nowym-starym forum dla larpowiczów Silberbergu :)
 
 
 |  
 
	
		| Przesunięty przez: Indiana 18-08-2015, 09:17
 | Akcje 2015 |  
      | Autor | Wiadomość |  
      | Indiana   Administrator
 Majestatyczny król lasu
 
  
 Skąd: Z wilczych dołów
 
 | 
            
               |  Wysłany: 11-08-2015, 02:27   Akcje 2015 |   
 |  
               | 
 |  
               | No to otwieram nową stawkę  Wiadomo - co się podobało, a co było słabe. Wy- z Waszej graczowej strony, a my od strony kadry i OG   |  
				| _________________ "Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
 "(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
 "(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 |  |  
		|   |  |  
		|  |  
      | Frączek   Wergundia Pany
 
  
 Skąd: z Wergundii
 
 | 
            
               |  Wysłany: 11-08-2015, 13:49 |   
 |  
               | 
 |  
               | Jeśli chodzi o mój turnus to: 
 -> Akcja która została akcją turnusu pod względem klimatu i efektu, to końcowe chwile oblężenia, w sensie ten moment z rytuałem. Kurde, moment (powtórzenie!) w którym modlisz się do Styrwita, nie możesz się ruszyć i słyszysz rozpaczliwe krzyki broniących się towarzyszy a następnie słyszysz jak umierają - przezaj*bisty klimat. Jeszcze to leżenie na ziemi z poderżniętym gardłem i zastanawianie się: "umarłem już, czy się jeszcze wykrwawiam? Tak mi zimno że nawet nie wiem"... No po prostu klimat tak gęsty że można go kroić. Mega dobrym ruchem był anioł(?) który nucił jakąś piosenkę. To był moment w którym mnie aż ciarki przechodziły
   
 
 -> Kolejna genialna akcja to nasza wizyta w twierdzy Morreigh. Najpierw spotkanie z pijanym strażnikiem, które utwierdziło nasz malutki oddział imperialistów że będzie łatwy wklep... No, nie pykło
  W każdym razie, gdy po rozbrojeniu zostaliśmy prowadzeni przez Svena w czarnym skórzanym fartuchu to już wiedzieliśmy co nas czeka :v Tortury, szczególnie po stronie gdzie byliśmy pilnowani przez towarzyszkę Svena (z racji braku  śmiejących się dzieciaków) minęły nie powiem przyjemnie, ale pod względem klimatu, jest co chwalić, na prawdę  Samo późniejsze siedzenie w lochu i próby zwabienia do środka strażników, co kończyło się gazem usypiającym i wizytą kilku granatów w naszej celi, też miało genialny klimat. Chyba każdy zadawał sobie pytanie: "Gdzie jest ta @*!#$& Iffe i jej *@$^!# oddział ratunkowy?"   
 
 -> Następną akcją wartą wyróżnienia był sam sąd boży. Przeogromne wrażenie wywarł na nas fakt, że mamy przed sobą samych Bogów. Każdy z naszego oddzialiku od razu padł na kolana i aż do opuszczenia komnaty(?) nie ważył się podnieść głowy. Genialny odgryw bogów, można było po tym co dany bóg mówi odgadnąć kim on jest. Najłatwiejsza sprawa była oczywiście z Regiem, ale bez problemu odgadliśmy pozostałych bogów.
 
 
 
 Jeśli chodzi o akcje, które wyszły tak sobie (nie powiem słabo, bo żadna słaba nie była
  ) to tylko jedna mi przychodzi do głowy, a mianowicie spotkanie Lami podczas powrotu z Sabatu. Wszyscy byli zmęczeni i marzyli tylko o pójściu spać, a tu nagle przyszło nam gonić jakieś świecące mordki po lesie pełnym gałęzi i innych krzaków, co dla większości było dość irytujące. I tak skończyło na tym, że po powrocie wszyscy ganiali za wróżką zapominając o zmęczeniu ;P (Notabene, akcja z wróżką, choć niewinna, warta jest zaliczenia do tych ciekawszych
  ) |  
				| _________________ '13 - Zwiadowca / łucznik Celahir ( zwany 'Hobbit Sam'
 Epilog '13 - mag ognia Divakar
 '14 - Kapral Halvard, w służbie 15. kohorty Zielonego Tymenu
 Epi '14 - podziemny hipnotyzer Akhel Ah'ran z rodu Diaeth (†)
 '15 - imperialista aka najemnik Germeriusz 'Gałgan'
 Epi '15 - wojownik Qa, Qorykohynaq
 '16 - Ernest, szpieg z krainy deszczowców B)
 
 QA FORTHEWIN
 
 "Opętanie na Indianę! Bijesz Indianę!"
 |  |  
		|   |  |  
		|  |  
      | Indiana   Administrator
 Majestatyczny król lasu
 
  
 Skąd: Z wilczych dołów
 
 | 
            
               |  Wysłany: 11-08-2015, 17:15 |   
 |  
               | 
 |  
               | Kwintesencja 	  | Shatan napisał/a: |  	  | "umarłem już, czy się jeszcze wykrwawiam? Tak mi zimno że nawet nie wiem" | 
  Powtórzę - jeśli kiedy umrę naprawdę okaże się, że jest tam ciemno i zimno, to nawet się uśmieję   Dlatego z wszystkich trzech turnusów nikt łącznie z OG nie pamięta, w co byli ubrani bogowie 	  | Shatan napisał/a: |  	  | aż do opuszczenia komnaty(?) nie ważył się podnieść głowy | 
   
 W imieniu głównego Laami wyrażam smutek... 	  | Shatan napisał/a: |  	  | spotkanie Lami podczas powrotu | 
  Zawsze mogliście iść sobie spać, wtedy nie byłoby miecza, a Nieśmiertelni zabiliby Was przy pierwszym swoim szturmie  Serio, mogliście   |  
				| _________________ "Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
 "(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
 "(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 |  |  
		|   |  |  
		|  |  
      | Frączek   Wergundia Pany
 
  
 Skąd: z Wergundii
 
 | 
            
               |  Wysłany: 11-08-2015, 18:15 |   
 |  
               | 
 |  
               |  	  | Indiana napisał/a: |  	  | W imieniu głównego Laami wyrażam smutek...  Zawsze mogliście iść sobie spać, wtedy nie byłoby miecza, a Nieśmiertelni zabiliby Was przy pierwszym swoim szturmie  Serio, mogliście | 
 
 Ej, ja nie mówię że było źle czy coś, po prostu zmęczenie nas wykończało
   
 Aczkolwiek, mimo zmęczenia poszliśmy, i miecz zdobyliśmy, w końcu bohaterskie urwisy są bohaterskie!
   |  
				| _________________ '13 - Zwiadowca / łucznik Celahir ( zwany 'Hobbit Sam'
 Epilog '13 - mag ognia Divakar
 '14 - Kapral Halvard, w służbie 15. kohorty Zielonego Tymenu
 Epi '14 - podziemny hipnotyzer Akhel Ah'ran z rodu Diaeth (†)
 '15 - imperialista aka najemnik Germeriusz 'Gałgan'
 Epi '15 - wojownik Qa, Qorykohynaq
 '16 - Ernest, szpieg z krainy deszczowców B)
 
 QA FORTHEWIN
 
 "Opętanie na Indianę! Bijesz Indianę!"
 |  |  
		|   |  |  
		|  |  
      | Indiana   Administrator
 Majestatyczny król lasu
 
  
 Skąd: Z wilczych dołów
 
 | 
            
               |  Wysłany: 11-08-2015, 20:58 |   
 |  
               | 
 |  
               | Zmęczenie jest u nas zatrudnione jako członek kadry i pracuje dla nas   A co do samej akcji - czarownikowi Laami podobała się wielce
  Kiedy jeden z Was jeszcze z pamięci zasunął strofą z Sagi o Hakonie, to czarownik mały włos posłałby Wam na migi urocze serduszko   |  
				| _________________ "Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
 "(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
 "(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 |  |  
		|   |  |  
		|  |  
      | Frączek   Wergundia Pany
 
  
 Skąd: z Wergundii
 
 | 
            
               |  Wysłany: 11-08-2015, 21:05 |   
 |  
               | 
 |  
               |  	  | Indiana napisał/a: |  	  | A co do samej akcji - czarownikowi Laami podobała się wielce  Kiedy jeden z Was jeszcze z pamięci zasunął strofą z Sagi o Hakonie, to czarownik mały włos posłałby Wam na migi urocze serduszko | 
 
 Ejej, ale o tej sadze to srogie dyskusje się wywiązywały
  Na przykład komu to ten Hakon miecz rozciął albo czy był on dobry czy zły >.< |  
				| _________________ '13 - Zwiadowca / łucznik Celahir ( zwany 'Hobbit Sam'
 Epilog '13 - mag ognia Divakar
 '14 - Kapral Halvard, w służbie 15. kohorty Zielonego Tymenu
 Epi '14 - podziemny hipnotyzer Akhel Ah'ran z rodu Diaeth (†)
 '15 - imperialista aka najemnik Germeriusz 'Gałgan'
 Epi '15 - wojownik Qa, Qorykohynaq
 '16 - Ernest, szpieg z krainy deszczowców B)
 
 QA FORTHEWIN
 
 "Opętanie na Indianę! Bijesz Indianę!"
 |  |  
		|   |  |  
		|  |  
      | Verlan   Atarowy synu!
 
 
 | 
            
               |  Wysłany: 12-08-2015, 00:07 |   
 |  
               | 
 |  
               | Akcje? No dobrze, powspominajmy akcje   1. Twierdza Moreigh, bezsprzecznie, definitywnie i bez długiego namysłu. Rola Ashada jako oprawcy- majstersztyk. Samo przygotowanie nastroju podczas tortur... kwintesencja. No i nie można zapomnieć głosu Aver kiedy zrywali jej paznokcie, który to głos zmusił mnie i Eirego do zareagowania co poskutkowało wywaleniem u mnie flaków na podłogę... No a potem rozkminianie jak zwabić strażników do środka celi, któe rozpoczęło się powagą na początku, przeszło przez fazę zabawy i skończyło się na frustracji już na samym końcu, kiedy jakiś-bardzo-miły-pan odliczał liczbę 6, o ile mnie pamięć nie myli
   
 2. Bitwa Północ- Południe. To była genialna bitka, ilość idealna dla każdego kto woli dobrą sieczkę między graczami niż siedzenie w domku w oczekiwaniu na cokolwiek. Jako że była to bitwa właśnie gracze vs. gracze była jeszcze ciekawsza i bardziej dynamiczna. Ktoś mógłby mi zarzucić, że rozczulam się nad tym, bo byłem w grupie wygranych, na co odpowiem, że takie bitwy (które można nazwać po prostu epickimi) dają tyle radości i zmęczenia, że nie myśli się o przegranej. A to wiem z własnego doświadczenia i, naprawdę, wielki szacun
 
 3. Sabat czarownic i poszukiwanie magicznego miecza. Cóż, ta akcja zapisała się w mej skromnej pamięci przez kilka szczegółów. Po pierwsze- Samboja. No, tu głównie chodzi o fakt spotkania postaci, która już się pojawiła i odgrywała dużą rolę. Taki schorzenie u weteranów, że serce rośnie jak się spotyka dawnych znajomych. Po drugie- ujawnienie historii i prawdziwej tożsamości Owizora czy Ludmira. To po prostu byłą kwintesencja wielowarstwowej i skomplikowanej postaci, rzecz do której dąży wielu graczy przywiązanych do jednej, najczęściej pierwszej, postaci
  Po trzecie- łażenie po lesie za Laami i szukanie miecza.  Sam klimat, środek nocy i ciemny las, a do tego BN'i pojawiający się tuż za twoimi plecami dawały poczucie, że to czego szukasz jest warte choćby i całej nocy spędzonej w tym lesie   
 4. Sąd bogów. Każdy kto tego doświadczył, a zdaje mi się, że wielka większość miała tę przyjemność wie o co mi chodzi. Pierwszy raz od początku cieszyłem się, że moja postać zginęła
  I tak jak w zeszłym roku, kiedy szliśmy ratować świat pogoda genialna zgrała się z kadrą, w zeszłym roku mieliśmy huragany, tornada i błyskawice, w tym roku piękny wschód słońca i najspokojniejszy poranek jaki doświadczyłem w Srebrnej. I owczywiście nieustanne fabularne pytanie do samego siebie: "Umarłem, czy zaspałem?" Sama biesiada była wprost genialna, ten klimat Valhalli i rozmowy o tym czy się wróci jako duch, czy nie. Jednym słowem: majstersztyk. Chociaż muszę powiedzieć, że kiedy zeszliśmy do kazamaty, w której odprawiono rytuał i indi powiedziała: "Tak, nie żyjecie, możecie teraz wszystko przemyśleć" to przestraszyłem się, że skończyliśmy najgorszym możliwym zakończeniem   |  
				| _________________ 2011, 2012, 2013-Atar Valahid, łowca potworów z Ofiru
 2014 i epilog- Verlan, najemnik z Wergundii, imperialista z kuzynem w postaci orczego wodza.
 2015- Edan ev. Valahid- nikomu o tym nie mówiący łowca głów, Człowiek Bryna
 epilog i zmiówka 2015 - Verlan, skaczący między stronnictwami imperialista
 Człowieka można zniszczyć, ale nie pokonać
 
 Chwała żywym, chwała martwym, a już na pewno chwała Ludziom Bryna!
 #DziękiBryn
 |  |  
		|   |  |  
		|  |  
      | Owizor   miewał złe sny o ogórkach...
 
  
 Skąd: Kraków
 
 | 
            
               |  Wysłany: 12-08-2015, 00:21 |   
 |  
               | 
 |  
               | Zdecydowanie do najlepszych akcji zaliczam oblężenie, zwłaszcza końcówkę. Klimat ginącej twierdzy, ostatniej nadziei jaką jest Aidan, rozpaczliwe kombinowanie do ostatniej kropli krwi, zaciąganie Aidana na rytuał i te ostatnie pożegnania... Końcówka oblężenia na długo pozostanie w mojej pamięci   Twierdza Morreigh'ów również jest akcją, którą dłuuugo będę wspominać. Gdy OG był brany na tortury jeszcze było to poczucie "ee tam, to tylko OG, pewnie zaraz przyjdzie jakaś odsiecz czy coś i..." i w tym momencie uroczy pan w fartuszku bierze gracza
  i kolejnego i kolejnego... Nagle człowiek zdaje sobie sprawę, że prawdopodobnie już nigdy stąd nie wyjdzie... Cała akcja na Donjonie, od początku aż do końca była absolutnie niesamowita   Nie byłem na wielu Wulverach i widmach, ale te które zaliczyłem zrobiły na mnie również niemałe wrażenie
   No i rzecz jasna moje wątki prywatne - dzięki za takie rozbudowanie ich
  (tak w ogóle to tracenie zmysłów lub części ciała sprawia, że człowiek zaczyna serio doceniać to co ma - nie żebym się prosił kiedykolwiek o więcej, ale naprawdę dzięki za to, jak mnie to wszystko rozwinęło, zupełnie prawdziwie  ) Cały wątek Samboi, a zwłaszcza sabat, dał mi niesamowitą okazję do wczucia się w rolę, kontynuując postać z 2013 miałem naprawdę kosmiczną zabawę! (wiem, mówię w tej chwili tylko za siebie ale cóż... no mi to się niesamowicie podobało  ) Strasznie żałuję, że krasnoludy, gobliny i driady ujrzałem dopiero będąc już po drugiej stronie barykady
  lecz jeśli ta perspektywa też się jakkolwiek liczy, to mówię: fajnie mi się kadeciło na tych akcjach   Świetne było też sędziowanie bitwy - do teraz żałuję, że nie wziąłem popcornu
  Widok był niesamowity, a i emocje niemałe (jakoś tak mam, że odruchowo kibicuję "tym słabszym", więc cały czas trzymałem po cichu kciuki za Północą  ) Z kolei jeśli chodzi o słabe strony, to cóż... Sąd zepsuł mi niesamowite wrażenie po całości oblężenia, rytuału, śmierci i ścieżki (właśnie! ścieżka też była super! ta cisza w kontraście po tym, co się wcześniej działo... ta samotność... wow
  choć szkoda troszkę, że o przejściu przez Mgły dowiadywano się po fakcie - Owizor na sam ich widok zawróciłby (zresztą skoro jego medalion kapłański pozostał w rękach Aerlinn, to tym bardziej jego duch by w nim pozostał)). Po prostu w moim konkretnym przypadku uważam Sąd za totalnie nielogiczny i niesprawiedliwie poprowadzony. Gdyby Reg rzeczywiście znał życiorys, czyny i poglądy Owizora, powinien był go przepuścić z załączonymi gratulacjami wręcz. No... niesmak po tym miałem straszliwy, aż kurczaków prawie że nie tknąłem. Z rzeczy które mi się nie podobały wymieniłbym też utratę mocy kapłańskiej w ostatnich dniach, która w gruncie rzeczy uczyniła nie-paladynów zupełnie nieprzydatnymi w walkach, a i paladynów zabolała. Dobrze że na następnych turnusach już z tego zrezygnowano (o ile dobrze widziałem). Podobnie i "ciężkie rany na pierwszy szereg" - niefajność która została prawidłowo poprawiona na kolejnych turnusach. Cóż... po prostu taka już magia pierwszego turnusu, gdzie jeszcze istnieją tego typu detale do poprawy
   Ciężko mi natomiast określić jednoznacznie, co sądzę o jeszcze innej rzeczy - o zmęczeniu przytłaczającym klimatem. Bo że przytłaczający był, to fakt. Zwłaszcza dla kapłanów. Momentami łapałem się na tym, że marzyłem "niech to się wreszcie skończy! jakkolwiek!". Ale z drugiej strony, owo zmęczenie i poczucie nadciągającej nieuchronnie zagłady niesamowicie mobilizowało i pogłębiało wczucie w fabułę. Więc w gruncie rzeczy uważam, że wyszło to wszystko na dobre
   |  
				| _________________ 2013 II turnus - Owizor Rożenek, szpiegujący dla Imperium mag ziemi z Ofiru
 2014 II turnus, Epilog - Argan Rożenek, styryjski dezerter podszywający się pod liryzyjskiego możnego Octavia Lecorde
 Nelramar - Oberon Williamson, nekromanta-sadysta podszywający się pod elfa // Ohtat'Penatis Idril - elficki dowódca gardzący po równo Wergundią i Styrią
 2015 I turnus - ponownie Owizor Rożenek który to nawrócił się, by jako Sędzia Rega Ludmir romansować z pewną elfką [+]
 2015 turnus +18 - Archibald dar Bregen, samozwańczy książę o słabej psychice
 
 |  |  
		|   |  |  
		|  |  
      | Abel   
 
 | 
            
               |  Wysłany: 12-08-2015, 00:45 |   
 |  
               | 
 |  
               |  	  | Cytat: |  	  | Z kolei jeśli chodzi o słabe strony, to cóż... Sąd zepsuł mi niesamowite wrażenie po całości oblężenia, rytuału, śmierci i ścieżki (właśnie! ścieżka też była super! ta cisza w kontraście po tym, co się wcześniej działo... ta samotność... wow  choć szkoda troszkę, że o przejściu przez Mgły dowiadywano się po fakcie - Owizor na sam ich widok zawróciłby (zresztą skoro jego medalion kapłański pozostał w rękach Aerlinn, to tym bardziej jego duch by w nim pozostał)). Po prostu w moim konkretnym przypadku uważam Sąd za totalnie nielogiczny i niesprawiedliwie poprowadzony. Gdyby Reg rzeczywiście znał życiorys, czyny i poglądy Owizora, powinien był go przepuścić z załączonymi gratulacjami wręcz. No... niesmak po tym miałem straszliwy, aż kurczaków prawie że nie tknąłem. | 
 
 Pozwól, że dopytam, bo nie było mnie przy tym: jedyne zastrzeżenie jakie masz do sceny sądu jest takie, że Twoja postać powinna być inaczej osądzona? Bo tak to zrozumiałem.
 |  |  
		|   |  |  
		|  |  
      | Owizor   miewał złe sny o ogórkach...
 
  
 Skąd: Kraków
 
 | 
            
               |  Wysłany: 12-08-2015, 01:14 |   
 |  
               | 
 |  
               | No w gruncie rzeczy tak. Została osądzona na podstawie raptem dwóch rzeczy: faktu iż była zakochana i faktu, że ongiś przed nawróceniem była członkiem Imperium. Obie rzeczy nijak jednak nie mogły być powodem wtrącenia jej do piekła, jako że obie zostały odkupione/rozwiązane pozytywnie. No i gdzie cała reszta żywota, cała reszta dokonań? Żeby nie było: nie mam zastrzeżeń do Sądu samego w sobie, który był megaklimatyczny i świetnie zrobiony jeśli chodzi o wystrój i kostiumy! Mam zastrzeżenia po prostu do konkretnie swojego własnego przypadku, który przez nielogiczny wyrok zepsuł mi świetne wrażenie całości. Ale ja jestem tylko jeden - pozostali gracze niech się wypowiedzą za siebie, zapewne będą uważali tę scenę za świetną. Ja tylko piszę o swoich własnych wrażeniach
   |  
				| _________________ 2013 II turnus - Owizor Rożenek, szpiegujący dla Imperium mag ziemi z Ofiru
 2014 II turnus, Epilog - Argan Rożenek, styryjski dezerter podszywający się pod liryzyjskiego możnego Octavia Lecorde
 Nelramar - Oberon Williamson, nekromanta-sadysta podszywający się pod elfa // Ohtat'Penatis Idril - elficki dowódca gardzący po równo Wergundią i Styrią
 2015 I turnus - ponownie Owizor Rożenek który to nawrócił się, by jako Sędzia Rega Ludmir romansować z pewną elfką [+]
 2015 turnus +18 - Archibald dar Bregen, samozwańczy książę o słabej psychice
 
 |  
				| Ostatnio zmieniony przez Owizor 12-08-2015, 01:18, w całości zmieniany 3 razy |  |  
		|   |  |  
		|  |  
      | Indiana   Administrator
 Majestatyczny król lasu
 
  
 Skąd: Z wilczych dołów
 
 | 
            
               |  Wysłany: 12-08-2015, 03:51 |   
 |  
               | 
 |  
               | ... Ę? To chyba jemu rozcięto miecz, kolczugę i okolice tymże mieczem z meteorytu 	  | Shatan napisał/a: |  	  | Na przykład komu to ten Hakon miecz rozciął albo czy był on dobry czy zły >.< | 
   
 
 Haha, fajnie wychodzi w kontekście tego, co napisał Szatan 	  | Verlan napisał/a: |  	  | Po trzecie- łażenie po lesie za Laami i szukanie miecza. Sam klimat, środek nocy i ciemny las, a do tego BN'i pojawiający się tuż za twoimi plecami dawały poczucie, że to czego szukasz jest warte choćby i całej nocy spędzonej w tym lesie   | 
  Jedni lubią łazić po krzakach, a inni są zmęczeni   
 
 To była chyba moja osobista sprawka. Ponieważ w rytuale zapytałeś Rega, gdzie ona jest i co masz zrobić, on Ci odpowiedział "nie patrz". Lub też "pozostań ślepy" niczym sprawiedliwość. Niestety moja metafora pozostała nieczytelna. 	  | Owizor napisał/a: |  	  | to tracenie zmysłów lub części ciała | 
 
 
 Północ wygrała dwie kolejne bitwy. Liczniejszy nie znaczy silniejszy i boleśnie przerobiłam tę lekcję, próbując skutecznie walczyć z kompletnie niewyszkolonymi ludźmi... 	  | Owizor napisał/a: |  	  | odruchowo kibicuję "tym słabszym", więc cały czas trzymałem po cichu kciuki za Północą | 
 
 
 Chyba zatem bardzo słabo widziałeś. Zakładam, że to pewnie także było "nielogiczne". 	  | Owizor napisał/a: |  	  | utratę mocy kapłańskiej w ostatnich dniach, która w gruncie rzeczy uczyniła nie-paladynów zupełnie nieprzydatnymi w walkach, a i paladynów zabolała. Dobrze że na następnych turnusach już z tego zrezygnowano (o ile dobrze widziałem) | 
 
 
  	  | Owizor napisał/a: |  	  | "ciężkie rany na pierwszy szereg" | 
 Konkretnie to była "ciężka rana - wszyscy na placu", a rzecz miała się na III turnusie w wydaniu Elidisa. Więc znów chyba słabo trafione. Generalnie z tego co widzę, za słabe poczytujesz to, co sprawiało, że ciężko się Wam walczyło i byliście mniej skuteczni... Myślę, że będzie dość banalne, jeśli wyjaśnię - chodziło o to, aby odzwierciedlić przygniatającą przewagę przeciwnika.
 
 Tego nie rozumiem zupełnie. W sensie, że byliście zmęczeni? Czy że klimat was przytłaczał, tj. było go za dużo? Był zbyt poważny? Czy co? 	  | Owizor napisał/a: |  	  | zmęczeniu przytłaczającym klimatem | 
 Fizyczne zmęczenie jest jednym z narzędzi, jakich używamy, żeby wywołać odpowiednie emocje, to chyba dość zrozumiałe. Ale ... no nie rozumiem.
 
 A przechodząc do prywaty.
 
  	  | Owizor napisał/a: |  	  | Po prostu w moim konkretnym przypadku uważam Sąd za totalnie nielogiczny i niesprawiedliwie poprowadzony. | 
 Nie zdziwiłeś mnie. Podobne opinie miałeś po sesji i podobnie uzasadnione. Znów idziesz w kierunku, że świat powinien naginać się do Twojej logiki i rozumowania.
 Wyrok, jaki zapadł, był w pełni słuszny. Tylko spóźniony. Powinieneś był zginąć na placu, z ręki drugiego Sędziego.
 
  	  | Owizor napisał/a: |  	  | Gdyby Reg rzeczywiście znał życiorys, czyny i poglądy Owizora | 
 Reg znał czyny Owizora. Że tak sobie pozwolę zacytować - "to nie uczucia, a czyny świadczą o człowieku" (dla niezorientowanych - to cytat z Rega, granego przez Owizora). Reg nie powinien był imperialisty, nawet nawróconego, przyjmować na Sędziego. no ale nie takie rzeczy się graczom w życiorysach puszcza. Można przyjąć, że dostał wtedy Owizor drugą szansę.
 Ale trzecia szansa, to już przegięcie, nie mówiąc o czwartej.
 
 To nie jest prawda. 	  | Owizor napisał/a: |  	  | na podstawie raptem dwóch rzeczy: faktu iż była zakochana i faktu, że ongiś przed nawróceniem była członkiem Imperium. | 
 Nikt nie sądził za fakt zakochania, tylko za to, że dla ukochanej Sędzia złamał Prawo. Ona była winna, a on nie miał prawa jej odpuścić. W najlepszym razie powinien się wycofać z wyroku - ale nie, on chciał ją ratować. Powinien zostać zabity wtedy na placu, ale to dopiero byłby foch, więc przeżył.
 Przeżył i co? Pozbył się kapłańskiego amuletu (który, swoją drogą, nie jest druidzkim talizmanem i nie przenosi części duszy). I dla "wyższych celów" przyłożył ręce do zbrodni. Po czym uznał, że nie żałuje.
 Cóż... Reg gratuluje.
 
 Przecież doskonale wiedziałeś, że umarłeś. A o Mgłach było wałkowane cały obóz, więc nie mów, że nie wiedziałeś. A nawet jeśli - kto Ci powiedział, że jako dusza zabitego wiedziałbyś więcej? 	  | Owizor napisał/a: |  	  | o przejściu przez Mgły dowiadywano się po fakcie | 
 
 I znów - skąd wniosek, że mógłby w tym momencie zawrócić? Ułożyłeś sobie zasady funkcjonowania świata, w którym dusza zmarłego robi co chce, wywiad mocarstwa pada na kolana przez figurantem organizacji kupieckiej, a zimny bóg bezlitosnej sprawiedliwości na widok zakochanego mówi "spoko, stary, luzik, rozumiem. I gratuluję". Twoje prawo, ale jednak gramy w nieco innym świecie. 	  | Owizor napisał/a: |  	  | - Owizor na sam ich widok zawróciłby (zresztą skoro jego medalion kapłański pozostał w rękach Aerlinn, to tym bardziej jego duch by w nim pozostał | 
 Dziwi mnie to z jeszcze jednego powodu - nadal uważam, że Twoja postać świetnie wypadła. Z całym tym brzemieniem ludzkich błędów ten Sędzia miał charakter, jego słabości były w pewien sposób mocne. A finał - to dramatyczne, wieczyste rozdzielenie z ukochaną, okrutnie mszczące się błędy przeszłości - to był mocny finał. Serio mnie dziwi, że tak dobry gracz strzela fochy o to, że nie było cukierkowo i żyli-długo-i-szczęśliwie.
 No ale ja nie ogarniam immersji i blidingów, więc mogę sobie się dziwić
   |  
				| _________________ "Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
 "(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
 "(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 |  |  
		|   |  |  
		|  |  
      | Travor   
 
 | 
            
               |  Wysłany: 12-08-2015, 05:33 |   
 |  
               | 
 |  
               |  	  | Verlan napisał/a: |  	  | Rola Ashada jako oprawcy- majstersztyk. | 
 Dlaczego mnie to nie dziwi
   |  |  
		|   |  |  
		|  |  
      | Owizor   miewał złe sny o ogórkach...
 
  
 Skąd: Kraków
 
 | 
            
               |  Wysłany: 12-08-2015, 12:42 |   
 |  
               | 
 |  
               | Powiedziałbym, że raczej poczucie "każde potknięcie będzie oznaczało katastrofę"... no czyli można powiedzieć, że był poważny. Ale jak napisałem: w gruncie rzeczy owo fizyczno-psychiczne zmęczenie w ostatecznym rozrachunku wyszło na dobre. 	  | Indiana napisał/a: |  	  | Czy że klimat was przytłaczał, tj. było go za dużo? Był zbyt poważny? Czy co? Fizyczne zmęczenie jest jednym z narzędzi, jakich używamy, żeby wywołać odpowiednie emocje, to chyba dość zrozumiałe. Ale ... no nie rozumiem.
 | 
 prawda, też tak uważam 	  | Indiana napisał/a: |  	  | Powinieneś był zginąć na placu, z ręki drugiego Sędziego. | 
  swoje przeżycie uzasadniłem sobie w ten sposób, że mam jeszcze jedno dochodzenie do dokończenia: Ziemowita. W gruncie rzeczy Owizor doskonale wiedział, że po wysłaniu Aidana przyjdzie jego koniec - nie bez powodu rozpisując ową sprawę w swoim dzienniku w rubrykę "oskarżony" wpisał samego siebie No dobra, tu rzeczywiście trochę naciągnąłem z "odkupisz swoje winy, od teraz polując na takich jak ty"... co prawda Owizor był przedtem i potem odpowiedzialny za śmierć dziesiątek Imperialistów, no ale fakt, to pozostało naciągane 	  | Indiana napisał/a: |  	  | Reg nie powinien był imperialisty, nawet nawróconego, przyjmować na Sędziego | 
 OTÓŻ NIE 	  | Indiana napisał/a: |  	  | dla ukochanej Sędzia złamał Prawo. Ona była winna, a on nie miał prawa jej odpuścić | 
  zerknijcie sobie na Prawo, które jest na stronie. Jadąc na obóz spodziewałem się, że pewnie będę miał tego typu dylemat i z góry założyłem sobie już na początku Reg>Aerlinn. Gdyby rzeczywiście należało ją skazać, skazałbym ją. Sąd był absolutnie poprawny, a uniewinnienie było całkowicie zgodne z prawem - aż dwa z trzech warunków z punktu XI ułaskawiało Aerlinn ze złamania punktu V. Owizor nigdy nie postawiłby swych uczuć nad swe powołanie - wiedział, że Bassara oddając go w służbę mężowi dała jego duszy drugą szansę siedemnaście lat temu i w życiu by jej nie przepuścił. Po prostu wyrok był absolutnie zgodny z prawem, a Owizor nigdy nie sprzeniewierzył się Regowi. Nigdy. No dobra, w sprawach mechaniki nie będę się spierał 	  | Indiana napisał/a: |  	  | nie jest druidzkim talizmanem i nie przenosi części duszy | 
   Moja interpretacja była dwojaka: "inne, nieistotne sprawy cię zaślepiają, skup się na tej jedynej ważnej - na Ziemowicie" oraz "ratunek nie leży w tym co widać: nie w jarlach, sojuszach, wojskach, lecz w niezauważalnych sprawach mistycznych" - chyba nie byłem aż tak daleko poprawnej interpretacji, nie? 	  | Indiana napisał/a: |  	  | Niestety moja metafora pozostała nieczytelna. | 
   Wypraszam sobie, fochem byłoby przemilczenie sprawy i obrażenie się. A ja staram się wyjaśnić, dlaczego moim zdaniem wyrok Sądu był po prostu niewłaściwy. Nie mam nic przeciwko złym zakończeniom, o ile są sensowne. Skazywanie człowieka który poświęcił pół życia służbie w celu odkupieniu win i który do końca pozostał ślepo wierny swemu panu mimo swych słabości jest jak dla mnie bezsensowne. 	  | Indiana napisał/a: |  	  | strzela fochy o to, że nie było cukierkowo i żyli-długo-i-szczęśliwie | 
 |  
				| _________________ 2013 II turnus - Owizor Rożenek, szpiegujący dla Imperium mag ziemi z Ofiru
 2014 II turnus, Epilog - Argan Rożenek, styryjski dezerter podszywający się pod liryzyjskiego możnego Octavia Lecorde
 Nelramar - Oberon Williamson, nekromanta-sadysta podszywający się pod elfa // Ohtat'Penatis Idril - elficki dowódca gardzący po równo Wergundią i Styrią
 2015 I turnus - ponownie Owizor Rożenek który to nawrócił się, by jako Sędzia Rega Ludmir romansować z pewną elfką [+]
 2015 turnus +18 - Archibald dar Bregen, samozwańczy książę o słabej psychice
 
 |  
				| Ostatnio zmieniony przez Owizor 12-08-2015, 12:55, w całości zmieniany 3 razy |  |  
		|   |  |  
		|  |  
      | wampirka   
  
 Skąd: Szczecin
 
 | 
            
               |  Wysłany: 12-08-2015, 12:56 |   
 |  
               | 
 |  
               |  	  | Owizor napisał/a: |  	  | OTÓŻ NIE  zerknijcie sobie na Prawo, które jest na stronie. Jadąc na obóz spodziewałem się, że pewnie będę miał tego typu dylemat i z góry założyłem sobie już na początku Reg>Aerlinn. Gdyby rzeczywiście należało ją skazać, skazałbym ją. Sąd był absolutnie poprawny, a uniewinnienie było całkowicie zgodne z prawem - aż dwa z trzech warunków z punktu XI ułaskawiało Aerlinn ze złamania punktu V. Owizor nigdy nie postawiłby swych uczuć nad swe powołanie - wiedział, że Bassara oddając go w służbę mężowi dała jego duszy drugą szansę siedemnaście lat temu i w życiu by jej nie przepuścił. Po prostu wyrok był absolutnie zgodny z prawem, a Owizor nigdy nie sprzeniewierzył się Regowi. Nigdy. | 
 
 No właśnie OTÓŻ NIE
  Pisząc te misję prywatną założyliśmy z Maksem, że ona JEST WINNA, bo nie była to zbrodnia popełniona z wyższej konieczności, a z głupoty, dokonana świadomie i dobrowolnie, ze strachu, ze zbyt małym zapoznaniem się z faktami i okolicznościami. Więc mówiąc zupełnie "zapleczowo"- ona była winna, koniec i kropka, a to, że inaczej przedstawiła Ci fakty dodatkowo zakrawa na punkt X. |  |  
		|   |  |  
		|  |  
      | Frączek   Wergundia Pany
 
  
 Skąd: z Wergundii
 
 | 
            
               |  Wysłany: 12-08-2015, 12:59 |   
 |  
               | 
 |  
               |  	  | Indiana napisał/a: |  	  | to chyba jemu rozcięto miecz, kolczugę i okolice tymże mieczem z meteorytu 
 | 
 
 Wiem wiem, ja tylko mowię jakie 'grube kminy' mieliśmy ;P
 (Cudzysłów jest dość ważny tutaj
  ) ja w zasadzie to sie przyznam bez bicia ze niebyt ta sagę ogarniam, ale tego   
 Co do akcji z Laami:
 Nie chodzi tu o zmęczenie, bo to nie jest czyms tragicznym. Chodzi głownie o fakt uganiania
 sie za Laami po ciemku, gdy o tyle o ile samych Laami widać to gałęzie, drzewa i krzaki juz pozostaja w objęciach nocy
   Z tą akcją kojarzy mi sie pewien cytat:
 "Biegliśmy za nim, nie widząc drogi przed sobą, przewracając sie, potykając i wpadając w wykroty, zaczepiając o korzenie i gałęzie krzaków i drzew... Usłyszałem, jak ktos biegnący dosłownie na wyciagnięcie ręki ode mnie wpada prosto w uschly krzak, klnie i rzuca sie w objęciach badyli; uśmiechnąłem sie w myślach i dosłownie w tej samej chwili z pełnym impetem i ufnością przy********łem w młodą brzózkę."
         |  
				| _________________ '13 - Zwiadowca / łucznik Celahir ( zwany 'Hobbit Sam'
 Epilog '13 - mag ognia Divakar
 '14 - Kapral Halvard, w służbie 15. kohorty Zielonego Tymenu
 Epi '14 - podziemny hipnotyzer Akhel Ah'ran z rodu Diaeth (†)
 '15 - imperialista aka najemnik Germeriusz 'Gałgan'
 Epi '15 - wojownik Qa, Qorykohynaq
 '16 - Ernest, szpieg z krainy deszczowców B)
 
 QA FORTHEWIN
 
 "Opętanie na Indianę! Bijesz Indianę!"
 |  
				| Ostatnio zmieniony przez Frączek 12-08-2015, 13:01, w całości zmieniany 1 raz |  |  
		|   |  |  
		|  |  
      | Indiana   Administrator
 Majestatyczny król lasu
 
  
 Skąd: Z wilczych dołów
 
 | 
            
               |  Wysłany: 12-08-2015, 13:06 |   
 |  
               | 
 |  
               | Tak, tak, chodziło mi o to, że nie rozumiem poczucia zmęczenia klimatem 	  | Owizor napisał/a: |  	  | Ale jak napisałem: w gruncie rzeczy owo fizyczno-psychiczne zmęczenie w ostatecznym rozrachunku wyszło na dobre. | 
  Ale to ciekawe   
 
 Kurde 	  | Owizor napisał/a: |  	  | nie bez powodu rozpisując ową sprawę w swoim dzienniku w rubrykę "oskarżony" wpisał samego siebie | 
  Tym bardziej nie rozumiem w takim razie   
 
 Zerkaliśmy na nie cały czas, milordzie. Różnica w interpretacji polega na tym, co kto przyjmuje za "wyższą konieczność". O ile oczywiście sytuacja została tobie klarownie nakreślona, to powinieneś wiedzieć, że w momencie zabójstwa ów człowiek nie zagrażał bezpośrednio elfce. Nie działała w obronie koniecznej, a raczej z zamiarem prewencyjnym (V). Do tego popełniła dramatyczne zaniedbanie, nie sprawdzając i nie upewniając się, kogo zabija. Zabiła wiernego bogom człowieka (I). Co więcej, sama będąc kapłanką Silvy, uzdrowicielką, która ma leczyć, a nie zabójczynią, zabiła bez bezpośredniej przyczyny (VI). Z ludzkiego punktu widzenia - była ścigana, zmęczona, rozhisteryzowana i zaszczuta, więc jej czyn może być zrozumiały. Ale z punktu widzenia Rega była winna jak jasna cholera. Amen. 	  | Owizor napisał/a: |  	  | zerknijcie sobie na Prawo, które jest na stronie. | 
 Owizor natomiast przyjął sobie wygodną "wyższą konieczność", rozciągając jej znaczenie na tę sytuację - była ścigana, zmęczona etc etc, więc to usprawiedliwione, że zabiła człowieka, nie sprawdzając, kogo zabiła.
 Więc widzisz... OTÓŻ JEDNAK TAK.
 
 
 A, to bardzo znakomita interpretacja, z tym, że jak z Tobą o tym rozmawiałam, powtarzałeś cały czas "Reg mnie ukarał", więc nie miałam okazji jej poznać 	  | Owizor napisał/a: |  	  | "inne, nieistotne sprawy cię zaślepiają, skup się na tej jedynej ważnej - na Ziemowicie" oraz "ratunek nie leży w tym co widać: nie w jarlach, sojuszach, wojskach, lecz w niezauważalnych sprawach mistycznych" | 
   |  
				| _________________ "Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
 "(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
 "(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 |  |  
		|   |  |  
		|  |  
      | Indiana   Administrator
 Majestatyczny król lasu
 
  
 Skąd: Z wilczych dołów
 
 | 
            
               |  Wysłany: 12-08-2015, 13:12 |   
 |  
               | 
 |  
               | Z czego przyjmuję, żeś nie jest obrażonym, co mnie cieszy 	  | Owizor napisał/a: |  	  | Wypraszam sobie, fochem byłoby przemilczenie sprawy i obrażenie się. | 
   To co mnie dziwi (kurdę, życie jest ciągłym zdziwieniem
    ) to fakt, żeś tego nie wyciągnął przez dwa kolejne turnusy do omówienia w kantorku, tylko zasugerowałeś jakimś debilnym małym druczkiem przez forum  Stąd zawoniało fochem, ale jeśli tegoż nie ma, to nie ma   No kurcżę, nie został 	  | Owizor napisał/a: |  	  | Skazywanie człowieka który poświęcił pół życia służbie w celu odkupieniu win i który do końca pozostał ślepo wierny swemu panu | 
  Jako że to pierwsze pół życia poświęcił szkodzeniu bogom, to był z marszu na cenzurowanym. Być może innemu Sędziemu by wybaczono wyrok w afekcie. Ale znów, sprawa z Ziemowitem idzie dalej
  bo przyłożyłeś wszak ręki do zabicia Samboi, do krzywdy, jaka została wyrządzona istocie absolutnie niewinnej, jaką był Ziemowit. To jest dylemat nierozwiązywalny, bo aby uratować Rega, należało złamać jego prawa...  Tu każde rozwiązanie było złe, ale zwracam uwagę na kluczowe w tej sytuacji "żałuję"   |  
				| _________________ "Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
 "(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
 "(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 |  |  
		|   |  |  
		|  |  
      | Indiana   Administrator
 Majestatyczny król lasu
 
  
 Skąd: Z wilczych dołów
 
 | 
            
               |  Wysłany: 12-08-2015, 13:13 |   
 |  
               | 
 |  
               | Przeurocze 	  | Shatan napisał/a: |  	  | "Biegliśmy za nim, nie widząc drogi przed sobą, przewracając sie, potykając i wpadając w wykroty, zaczepiając o korzenie i gałęzie krzaków i drzew... Usłyszałem, jak ktos biegnący dosłownie na wyciagnięcie ręki ode mnie wpada prosto w uschly krzak, klnie i rzuca sie w objęciach badyli; uśmiechnąłem sie w myślach i dosłownie w tej samej chwili z pełnym impetem i ufnością przy********łem w młodą brzózkę." | 
         Ale nie mów, że te drobne niedogodności tak złamały w Was ducha...
   |  
				| _________________ "Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
 "(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
 "(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 |  |  
		|   |  |  
		|  |  
      | Frączek   Wergundia Pany
 
  
 Skąd: z Wergundii
 
 | 
            
               |  Wysłany: 12-08-2015, 13:17 |   
 |  
               | 
 |  
               |  	  | Indiana napisał/a: |  	  | Ale nie mów, że te drobne niedogodności tak złamały w Was ducha... | 
 
 No raczej ze nie, w nas, wiecznych starszych urwiskach nie da sie złamać ducha
   |  
				| _________________ '13 - Zwiadowca / łucznik Celahir ( zwany 'Hobbit Sam'
 Epilog '13 - mag ognia Divakar
 '14 - Kapral Halvard, w służbie 15. kohorty Zielonego Tymenu
 Epi '14 - podziemny hipnotyzer Akhel Ah'ran z rodu Diaeth (†)
 '15 - imperialista aka najemnik Germeriusz 'Gałgan'
 Epi '15 - wojownik Qa, Qorykohynaq
 '16 - Ernest, szpieg z krainy deszczowców B)
 
 QA FORTHEWIN
 
 "Opętanie na Indianę! Bijesz Indianę!"
 |  |  
		|   |  |  
		|  |  
      | Indiana   Administrator
 Majestatyczny król lasu
 
  
 Skąd: Z wilczych dołów
 
 | 
            
               |  Wysłany: 12-08-2015, 13:22 |   
 |  
               | 
 |  
               | No, bo już się bałam!   |  
				| _________________ "Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
 "(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
 "(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 |  |  
		|   |  |  
		|  |  
      | Verlan   Atarowy synu!
 
 
 | 
            
               |  Wysłany: 12-08-2015, 15:56 |   
 |  
               | 
 |  
               | Chwila, to ja mam w sumie pytanie do kadry. Z tego co zrozumiałem z konwersacji między Indi a Owizorem to imperialista po nawróceniu na wiarę, mordowaniu innych imperialistów i nawet po zniszczeniu nadziei Imperium na "zdobycie" swego ukochanego Imperatora nie ma szans na dostąpienie łaski wiecznego szczęścia u wielkiego stołu bogów. No to w takim razie jakie są kryteria odkupienia win u bogów północy przez imperialistę? I przy okazji- kiedy bogowie uznają kogoś za wroga swojej wiary, wystarczy powiedzieć " Cholerni bogowie", czy trzeba wypowiedzieć superuber tajną formułkę Imperium i splunąć na figurki bogów, a może należy walnąć któregoś kapłana?   |  
				| _________________ 2011, 2012, 2013-Atar Valahid, łowca potworów z Ofiru
 2014 i epilog- Verlan, najemnik z Wergundii, imperialista z kuzynem w postaci orczego wodza.
 2015- Edan ev. Valahid- nikomu o tym nie mówiący łowca głów, Człowiek Bryna
 epilog i zmiówka 2015 - Verlan, skaczący między stronnictwami imperialista
 Człowieka można zniszczyć, ale nie pokonać
 
 Chwała żywym, chwała martwym, a już na pewno chwała Ludziom Bryna!
 #DziękiBryn
 |  |  
		|   |  |  
		|  |  
      | Indiana   Administrator
 Majestatyczny król lasu
 
  
 Skąd: Z wilczych dołów
 
 | 
            
               |  Wysłany: 12-08-2015, 16:28 |   
 |  
               | 
 |  
               | To słabo zrozumiałeś, a wręcz mam wrażenie, że celowo przekręcasz. Napisałam: 	  | Verlan napisał/a: |  	  | imperialista po nawróceniu na wiarę, mordowaniu innych imperialistów i nawet po zniszczeniu nadziei Imperium na "zdobycie" swego ukochanego Imperatora nie ma szans na dostąpienie łaski wiecznego szczęścia u wielkiego stołu bogów | 
 Były imperialista nie powinien był zostać Sędzią, do tego powinni być dopuszczani ludzie kryształowo czyści.
 Jeśli już nim został, to musiał być "na cenzurowanym", drugiej szansy nie powinien był dostać. A dostał drugą (kwestia złego wyroku) i trzecią (kwestia Samboi). Skazano go jednak sumując jego wszystkie winy, bo wybaczenie nie wymazuje kary.
 Czynnikiem decydującym był żal za zbrodnię. Nie za zbrodnię bycia w Imperium, tylko za zbrodnię zabicia matki, broniącej dziecka czy też pomoc przy tej zbrodni, to obciążało wszystkich, którzy byli w kazamacie z rytuałem.
 Bogowie nie skazują nikogo za splunięcie na ich figurki. Gratuluję, jeśli takie motywacje dostrzegłeś na tym sądzie
   |  
				| _________________ "Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
 "(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
 "(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 |  |  
		|   |  |  
		|  |  
      | Verlan   Atarowy synu!
 
 
 | 
            
               |  Wysłany: 12-08-2015, 18:50 |   
 |  
               | 
 |  
               |  	  | Indiana napisał/a: |  	  | Bogowie nie skazują nikogo za splunięcie na ich figurki. Gratuluję, jeśli takie motywacje dostrzegłeś na tym sądzie   | 
 Brońcie mnie wszyscy bogowie przed takim osądem
 Rozumiem, że Owizor popełnił ogromne zbrodnie jako Sędzia i to był jeden z czynników jakie przeważyły o jego wyroku. No i bez wspominania o kwestii funkcji Sędziego, bo to sprawa jasno wyjaśniona
   Zadałem to pytanie bo najzwyklej w świecie chciałem się dowiedzieć od którego momentu ktoś jest "na cenzurowanym" u bogów. I czy ktoś taki ma szanse na odkupienie na Sądzie, już po "wyspowiadaniu" się w jakimś miejscu poświęconym bogom i wyznaniu żalu za grzechy
 |  
				| _________________ 2011, 2012, 2013-Atar Valahid, łowca potworów z Ofiru
 2014 i epilog- Verlan, najemnik z Wergundii, imperialista z kuzynem w postaci orczego wodza.
 2015- Edan ev. Valahid- nikomu o tym nie mówiący łowca głów, Człowiek Bryna
 epilog i zmiówka 2015 - Verlan, skaczący między stronnictwami imperialista
 Człowieka można zniszczyć, ale nie pokonać
 
 Chwała żywym, chwała martwym, a już na pewno chwała Ludziom Bryna!
 #DziękiBryn
 |  
				| Ostatnio zmieniony przez Verlan 12-08-2015, 19:03, w całości zmieniany 1 raz |  |  
		|   |  |  
		|  |  
      | Leite   Elfi doradca
 
  
 Skąd: Poznań
 
 | 
            
               |  Wysłany: 13-08-2015, 21:59 |   
 |  
               | 
 |  
               | Cóż, to ja wypiszę wszystkie epickie akcje z naszego turnusu, jakie tylko pamiętam   
 Ale zacznę od
 
  	  | Cytat: |  	  | Cóż, to ja wypiszę wszystkie epickie akcje z naszego turnusu, jakie tylko pamiętam   Ale zacznę od
 
  	  | Indiana napisał/a: |  	  | Dlatego z wszystkich trzech turnusów nikt łącznie z OG nie pamięta, w co byli ubrani bogowie 	  | Shatan napisał/a: |  	  | aż do opuszczenia komnaty(?) nie ważył się podnieść głowy | 
   
 | 
 | 
 Ja wiem :3
 Mort/Ashad miał ciemne szaty, z tego, co słyszałam, miał na sobie ubranie Sephresa
  czy coś Walkiria/Wamp (wybaczcie niepoprawną pisownię) - Gorset, chyba kolczuga i spódnica?
 
 Silva/Aerlinn - Jasne szaty, rogi zrobione z tych, no, kocich łapek (miękkie kuleczki na gałęzi), boso, srebrne tatuaże :3
 
 Wida/Marin - Żółta szata, chyba też boso
 
 Modwit/Kajtek - Ogólnie bojowo
 
 Reg/Elfgar - Czerwona lub brązowa szata, nie?
   
 I-nie-mam-pojęcia-kim-była/Kamila? - nie pamiętam, byłaś na skraju mojego pola widzenia i zasłaniali mi cię współtowarzysze
 
 To było dawno i nie pamiętam wszystkiego ;_;
 
 Wracając do akcji. Nie numeruję w kolejności epickości, bo się nie da
   
 1. Środek nocy, środek Rozstajów. Rozmowa z naprowadzającą nas jednocześnie Indi.
 I: A dziecko? Była już sekcja zwłok?
 Ktoś: Była.
 I: I co wyszło?
 Ktoś: Na kościach były ślady ludzkich zębów.
 Ktoś: A nie wilczych? Ludzkich?!
 Ja: Ale jak to było? Najpierw ojciec zabił matkę, potem dziecko...
 I: Umyka wam kolejność. Najpierw dziecko, potem matka, potem ojciec.
 *Chwila ciszy*
 Ja: Chcesz powiedzieć, że...matka zagryzła dziecko własnymi zębami, a potem za to zabił ją ojciec...?
 I: A MY JEJ ODDALIŚMY ZĘBY?!
 
  Dawno się tak nie bałam, to było zdecydowanie epickie, podobnie jak wjazdy zjawy. I to uczucie, gdy zjawa znika z obozu, więc zerkam w dół na ścieżkę z Warowni i zaczynam wrzeszczeć, bo Łoszad stoi pod bramą i się na mnie patrzy   
 2. Bardzo żałuję, że nie chciałam i jednocześnie nie mogłam iść do Twierdzy Moreigh w żadnej grupie (klaustrofobia + padł mi aparat, ten, na którym bardziej polegam
      bo gdyby nie to, bym poszła, tylko wolę w tunelu coś słyszeć  ) 
 3. Akcja z mordą...
      skisłam z tego, po prostu no nie  Poza tym przyznam się, wreszcie miałam okazję pokrzyczeć na Terali, denerwowaliście mnie niemożebnie.. 
 Wtrącę teorię Terali, tak dla przyszłych pokoleń, w jaki sposób powstają elfy. Elfy to ludzie, którzy wskutek popełnionych poniżej błędów zamieniają się w elfy.
 Talsoi - człowiek, który zjadł za dużo ryb, się w niego zmienia. Lub gdy za długo pływasz.
 Leśne - powstały wskutek mutacji Tavar, lub gdy za bardzo kochasz drzewa.
 Wysokie - cóż, za dużo łazisz po bagnach.
 Podziemne - za dużo łazisz po podziemiach.
 Laro nie wiem, wolę nie wiedzieć XDD
 
 4. Śmierć i kazamata, śpiew i pojedyncze wyciąganie ludzi na spacer...epicko :3 Szkoda tylko, że tą akcję mi popsuł Calvariam i ktoś tam jeszcze, bo nie ogarnęli się, że furtkę trzeba otworzyć >_<
 
 5. Sąd boży...nie wiem, jak to ująć, ale się poryczałam :| to była tak świetna akcja, skazaliście Eriego (no, to nie było super, w sensie, nie mam zastrzeżeń do wyroku poza tym, że zabić Samboję mógł każdy z nas, ale moja postać i ja miałyśmy przez to doła) i byliście tacy poważni, że, no, emocje wyszły na wierzch, a jeszcze gorzej było, gdy wyszłam do sali biesiadej i Inga się mnie pyta, czy skazali Eriego ._.
 
 6. Cała akcja z przemykaniem koło Qua, bo Ajdan...denerwowałam się strasznie, bo było wiadomo, że zginę (a sobie mówiłam, wyluzuj, twoja postać właśnie w taki sposób może a nawet powinna zginąć, bo Qua i ratowanie świata
  ) ale się udało i omatkoboskaale to były emocje.. 
 7. Samboja i Ziemowit i "Otóż nie", gdy chcieliśmy go zabrać. Nie wiem, jak to opisać. To było tak epickie odegranie matki, która kocha swoje dziecko i nie chce go oddać, oraz bojącego się a później wściekłego dziecka ;_; "Całe twoje życie było złe!"
  ._. 
 8. Kradzież sztandaru i wszystko z tym związane, w tym mindfuck całego obozu
   
 9. Zabójstwo w czasie biesiady i moje "Czoooo?!" Na wieść, że Reshi i Mirko zeskoczyli z palisady
   
 10. Strandbrand, ja cię chyba zabiję, ty już wiesz, o co chodzi, podobnie Aerlinn i wszystkie osoby, którym opowiedziałeś
  ciekawa jestem niezmiernie, czy to zostanie gdzieś wspomniane... 
 11. Niezapomniana akcja naszego genialnego zwiadu i dostrzeżenie Marianny za drzewem. "Ona chyba płacze!"
   
 12. Podejrzane miny wszystkich, gdy przy mapie podają Hersteinowi kubek, Akinori z niego pije a potem są obaj otruci
   
 13. Niedowierzanie ze śmiercią Hersteina i to, że miałam uczucie "ale go wskrzeszą, prawda?
  " 
 14. Pierwsza akcja, zaczynająca obóz. Strzała i zielonotwarzowy koleś, atakujący, łamiący zęby
   
 15.Światełko Elidisa, prowadzące za kolesiem, który ukradł sztandar
   
 16. Wszelkie bitwy, kiedy ktoś z kadry zawsze podjeżdżał do mnie, dawał mi trzy trafienia i musiałam leżeć, nie nastrzelawszy się
   
 17. ...."Mathlan, uzdrowienie, gorączka"...
 
 18. Pierwsza wizyta w chramie i Ajdan, jego teksty o ludziach, że są martwi i znak, z moich strzał. Duży plus za to
   
 19. Goblińska akcja z magiem życia
  To wygrało wszystko, dawno tak się nie śmiałam. 
 20. Łażenie po krzakach i akcja z driadami, drzewem i wysysaniem życia.
 
 21. Próby powstrzymania mnie i Orhisa, żeby nie strzelać do poselstwa
   
 22. No i oczywiście doppler Wojtka, to wcale nie było tak, że przy ognisku powiedziałam, że to brzmi, jak zdrada i zwróciłam uwagę na twoje niecodzienne ubranie
   
 Wszystko było super, ale tak bardzo mi brakowało nocnych ataków i walk ;_; Tak bardzo czekałam co noc, aż coś nam wjedzie ;_; cóż, smuteg wielce
 
 No i mam nieodparte wrażenie, że nigdy nie byłam na tych akcjach, które wnosiły coś do fabuły...nie było mnie na Sabacie, nie byłam w twierdzy, nie byłam na zabijaniu zjawy ani znajdywania żywego złota ;_; ale nie wiem, czemu tak wyszło.
 |  
				| _________________ 2014r. II - Infelix Laryjka [??]
 2014r. Epilog - Sephi'Rah (Sefii) Podziemna [*]
 2015r. II  - Vela, Roythe (łowca)  Wysoka [*]
 2015r. Epilog - Vela, Roythe (łowca)  Wysoka [*], aktualnie Tymen Mgieł
 2016r. III - Tanwe'Ivare, Aenthilka
 2016r. Epilog - Aurelia d'Lombre d'Itharo człowiek
 2016r. Zimowy - Tulya'Leite Enri  Aenthilka w futerku
 2017r. III - Mea'Aran Tlais Orthogok,  podziemna bliźniaczka
 2018r. Zimowy - matrona Mea'Aran Tlais Orthogok, już nie bliźniaczka.
 _______________________________________
 "Mlem"
 
 
 |  
				| Ostatnio zmieniony przez Leite 13-08-2015, 22:01, w całości zmieniany 1 raz |  |  
		|   |  |  
		|  |  
      | Travor   
 
 | 
            
               |  Wysłany: 13-08-2015, 22:13 |   
 |  
               | 
 |  
               |  	  | Leite napisał/a: |  	  | . Akcja z mordą... | 
 Parszywa morda!
       |  |  
		|   |  |  
		|  |  
      | Indiana   Administrator
 Majestatyczny król lasu
 
  
 Skąd: Z wilczych dołów
 
 | 
            
               |  Wysłany: 14-08-2015, 13:43 |   
 |  
               | 
 |  
               | Teraz to nie wiem, czy będzie miał Cię kto bronić 	  | Verlan napisał/a: |  	  | Brońcie mnie wszyscy bogowie przed takim osądem | 
  Dwa turnusy nie zdołały im wysłać Ziemowita   
 
 No, na pewno od momentu zaprzysiężenia w Imperium 	  | Verlan napisał/a: |  	  | od którego momentu ktoś jest "na cenzurowanym" u bogów | 
   
 
 Ma. No ale liczy się suma czynników... Chyba 	  | Verlan napisał/a: |  	  | czy ktoś taki ma szanse na odkupienie na Sądzie | 
   
 To chyba nie ta religia 	  | Verlan napisał/a: |  	  | po "wyspowiadaniu" się w jakimś miejscu poświęconym bogom i wyznaniu żalu za grzechy | 
  Tu raczej liczą się czyny, które zrównoważą te złe czyny. 
 
 Ha, "słyszałam" to się nie liczy 	  | Leite napisał/a: |  	  | z tego, co słyszałam, miał na sobie ubranie Sephresa | 
  Nie miał zasadniczego elementu, więc nie miał ubrania Sephresa   
 
 Znakomitość tej akcji polegała na tym, że nikt jej nie planował 	  | Leite napisał/a: |  	  | Środek nocy, środek Rozstajów. | 
  Tzn. nikt nie planował, że w swojej genialności łowcy zignorują wyniki sekcji zwłok i będę mogła to wyciągnąć właśnie w tym momencie       
 
 On nie miał zielonej twarzy 	  | Leite napisał/a: |  	  | zielonotwarzowy koleś, atakujący, łamiący zęby   
 | 
   
 
 No, nie żebyś była świadkiem zabójstwa Samboi, jednym z nielicznych 	  | Leite napisał/a: |  	  | nigdy nie byłam na tych akcjach, które wnosiły coś do fabuły | 
   |  
				| _________________ "Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
 "(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
 "(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 |  |  
		|   |  |  
		|  |  
      | Leite   Elfi doradca
 
  
 Skąd: Poznań
 
 | 
            
               |  Wysłany: 15-08-2015, 00:32 |   
 |  
               | 
 |  
               |  	  | Cytat: |  	  | nigdy nie byłam na tych akcjach, które wnosiły coś do fabuły No, nie żebyś była świadkiem zabójstwa Samboi, jednym z nielicznych
   
 | 
 No to to tak, swoją drogą, Samboja ginęła za każdym razem?
 |  
				| _________________ 2014r. II - Infelix Laryjka [??]
 2014r. Epilog - Sephi'Rah (Sefii) Podziemna [*]
 2015r. II  - Vela, Roythe (łowca)  Wysoka [*]
 2015r. Epilog - Vela, Roythe (łowca)  Wysoka [*], aktualnie Tymen Mgieł
 2016r. III - Tanwe'Ivare, Aenthilka
 2016r. Epilog - Aurelia d'Lombre d'Itharo człowiek
 2016r. Zimowy - Tulya'Leite Enri  Aenthilka w futerku
 2017r. III - Mea'Aran Tlais Orthogok,  podziemna bliźniaczka
 2018r. Zimowy - matrona Mea'Aran Tlais Orthogok, już nie bliźniaczka.
 _______________________________________
 "Mlem"
 
 
 |  |  
		|   |  |  
		|  |  
      | wampirka   
  
 Skąd: Szczecin
 
 | 
            
               |  Wysłany: 15-08-2015, 01:51 |   
 |  
               | 
 |  
               | Na razie tylko u Was   I ciekawi mnie czy ma z tym związek, że jako jedyni mieliście Og na tej scenie.
 |  |  
		|   |  |  
		|  |  
      | Eri   Father of Demons
 
  
 Skąd: Kraków
 
 | 
            
               |  Wysłany: 15-08-2015, 01:55 |   
 |  
               | 
 |  
               | Tak, Wamp, obawiam się, że tak  Ale to dobrze, absolutnie nie pomyślałbym w tej chwili o zabójstwie, gdyby nie ten sugestywny nóż...   |  
				| _________________ II turnus 2012 - Erindiar, random-najemnik
 II turnus 2013 - Raerinerin Nelias Parlain L'ombre di Offire, czyli po prostu Eri - mag wody
 epilog 2013 - Również Eri, ale tym razem jako szpieg Imperium wśród zaufanych ludzi maharani
 III turnus 2014 - Eri z rodu L'ombre raz jeszcze, lecz działający dla Sapientii
 II turnus 2015 - Eryalen Parlain Cador L'ombre di Offire , zwany czasem matkobójcą
   III turnus 2016 - Serivus 'Nerigui' L'ombre, samnijski szaman węża
 prolog 2017 - Kheritt Foldir, sługa Jedynej z Enarook
 |  |  
		|   |  |  
		|  |  
      | Leite   Elfi doradca
 
  
 Skąd: Poznań
 
 | 
            
               |  Wysłany: 15-08-2015, 01:59 |   
 |  
               | 
 |  
               | Sądzę, ze OG nic nie zmieniał   A do akcji dorzucę jeszcze :
 
 Leżymy martwi przed kazamatą z rytuałem a Wojtek jako OG taki tekst "macie leżeć nieruchomo i martwi, dla innych gra sie nje skończyła!". Po chwili wychodzi Wamp z kazamaty, krzycząc za siebie "wybić wszystkich!" A Wojtek takie ciche "a jednak..." XD
 |  
				| _________________ 2014r. II - Infelix Laryjka [??]
 2014r. Epilog - Sephi'Rah (Sefii) Podziemna [*]
 2015r. II  - Vela, Roythe (łowca)  Wysoka [*]
 2015r. Epilog - Vela, Roythe (łowca)  Wysoka [*], aktualnie Tymen Mgieł
 2016r. III - Tanwe'Ivare, Aenthilka
 2016r. Epilog - Aurelia d'Lombre d'Itharo człowiek
 2016r. Zimowy - Tulya'Leite Enri  Aenthilka w futerku
 2017r. III - Mea'Aran Tlais Orthogok,  podziemna bliźniaczka
 2018r. Zimowy - matrona Mea'Aran Tlais Orthogok, już nie bliźniaczka.
 _______________________________________
 "Mlem"
 
 
 |  |  
		|   |  |  
		|  |  
      |  |  
    
      | Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach
 Nie możesz zmieniać swoich postów
 Nie możesz usuwać swoich postów
 Nie możesz głosować w ankietach
 Nie możesz załączać plików na tym forum
 Możesz ściągać załączniki na tym forum
 
 | Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
 
 
 |  |