Karczma pod Silberbergiem Strona Główna Karczma pod Silberbergiem
Witamy na nowym-starym forum dla larpowiczów Silberbergu :)

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
U zielarki - Tlilo i Omatija
Autor Wiadomość
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 21-12-2015, 00:19   U zielarki - Tlilo i Omatija

Na obrzeżach osady było gospodarstwo. Na stoku tej góry, na której szczycie był klasztor i pomieszczenia mieszkalne (Ostróg), powyżej osady, a poniżej Przełęczy.
Kobieta, która tam mieszkała, pamiętała jeszcze czasy kolonizatorów. Jej imię podano Wam (tj. tobie, Tlilo, bo Omatija przy tym nie było) jako jednej z tych, którzy pamiętają pierwsze ataki potwora. Miała na imię Loiri i była znachorką, zielarką, a nawet kimś, kogo można by określić domorosłym alchemikiem. Swją wiedzą służyła lokalnej społeczności Qa od zawsze, jeszcze wtedy, kiedy na Przełęczy panoszyli się przybysze.

Chatka była otoczona żywopłotem, przy obszernej werandzie rosły drzewka owocowe, a między nimi na równo wydzielonych grządkach rosły warzywa i zioła. Grządki z ziołami były już zrudziałe i szare, same zioła wyschnięte, o tej porze roku było to dość oczywiste. Nie wszystkie zioła zbiera się zielone.
Z drewnianej chatki unosił się dym, pachnący bukowym drewnem i wędzarnią. Od strony osady szło się pod górę, wąską dróżką za żywopłotem i tą właśnie dróżką szliście w tym kierunku.

Przeszliście przez ogród, rozmawiając. Tlilo, przy jednej z grządek zauważyłaś malutki sierp, służący do ścinania pęków ziół. Mieszkająca tu osoba najwyraźniej przerwała tę czynność, bo część zagonu czegoś, co pachniało jak tymianek, była przycięta, a część nie.
Podeszliście na werandę i zapukaliście do drzwi.
- Czy ona nie ma tu nawet psa? - zastanowił się Omatija. W sumie nigdzie nie było budy ani śladów psich łap, więc uznaliście, że nie. Ponowiliście pukanie. Cisza.
Wchodzicie?
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Referen 
Ref


Wysłany: 21-12-2015, 13:48   

-Powiedziałby, że coś tu nie gra, ale wyszedłbym na przewrażliwionego. Z komina leci dym, więc musi być w domu, prawda?
Wyciągnął rękę do klamki i płynnie nacisnął ją. Jeśli drzwi są zamknięta rozgląda się za oknem lub innym wejściem do chatki. Alternatywą jest też przeszukanie całej posesji.
Jeśli drzwi się otworzą wchodzi przed Tlilo i stara się być możliwe cicho. Zapamiętuje układ pomieszczeń.
_________________
II turnus 2014 - najemnik z Fiordu(pracował dla Styrii)
II turnus 2015 - mag morza z Leth Caer
Epilog 2-4.10.2015 - Qa
Epilog 27-29.11.2015 - Qa
Zimówka 27-29.12.2015 - Qa
III turnus 2016 oraz epi- Rawen, członek Czarnego Tymenu
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 21-12-2015, 18:29   

Drzwi się otwierają i wszedłeś. Weszliście, zakładam,

I tu chwila STOP.
Napiszcie mi oboje, kiedy mielibyście czas, żeby śmignąć tę akcję via FB :) Gdyż będzie tutaj wiele.... interakcji :)
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Powój 
Rozwydrzona


Skąd: Z bajorka
Wysłany: 21-12-2015, 19:46   

Napisałam. To jeszcze napiszęco robię przed wejściem^^

Coś było nie tak. Za cicho. Możliwe, że jej złe przeczucia mały całkiem dużo sensu. Zwłaszcza gdy usłyszała jak towarzysz mówi, że coś jest nie tak.
Nacisnął na klamkę a jej ręka wystrzeliła szybciej niż pomyślała. Złapała towarzysza za ramię i szarpnęła w tył. Chciała go usunąć z drzwi zanim ten stanie przed ich pełnym otwarciem. Pułapki. Jeśli ich podejrzenia były jasne. To była tu masa pułapek. W końcu, tam w jaskini była ich masa. I może tu ona jest przewrażliwiona, ale nie chciała by towarzyszowi stała się krzywda.
- Pułapki. - Ostrzegłam go, karcąc niczym dziecko.


Offtopowo. Bywałam tu wcześniej, więc miejsce powinnam znać. Jak wygląda chatka? Czy wiem o innym wyjściu z niej?
_________________
Uważaj czego sobie życzysz.
Ostatnio zmieniony przez Powój 21-12-2015, 19:46, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,03 sekundy. Zapytań do SQL: 10