Karczma pod Silberbergiem Strona Główna Karczma pod Silberbergiem
Witamy na nowym-starym forum dla larpowiczów Silberbergu :)

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Wstęp
Autor Wiadomość
Maciek 


Skąd: Stargard
Wysłany: 15-09-2012, 01:12   Wstęp

Messyna.

Dla was najważniejszą rzeczą jest wygranie powstania. Jesteście na dobrej drodze, chociaż obecnie losy wojny stanęły nieco w równowadze. Zależy wam na przechyleniu tej szali oczywiście w waszą stronę, tymczasem jak raz wódz zachodniej armii powstańczej, hetajron Tynagiron otrzymał właśnie meldunek.
tuż przy waszej zachodniej granicy widziano spory oddział samnijski, operujący w rejonie granicznego fortu (Ostróg). Rozbił się on obozem w górach, a w szeregach oddziału widziano wojownika z buńczukiem z białego końskiego ogona, co symbolizuje stopień ming-beja, wodza mingunu, czyli tysiąca. Jednocześnie agenci, jakich Tynagiron ma w armii Itharos, donieśli, że na waszą zachodnią granicę wysłano (6?)-osobowy oddział specjalny, dowodzony przez, senatora miasta Itharos i kapłana bogini Tavar, znanego weterana wojen z Wergundią i sprawnego dowódcę.
Po co wysyła się tak wysoko postawioną osobę z tak małym oddziałem na zaplecze rejonu zajętego przez wroga? Co to ma wspólnego z buszującymi w tym rejonie Samnijczykami, pod dowództwem jednego z najwyższych wodzów w ich kraju?
Zrozumienie, co się tu dzieje, naprawdę nie było trudne.
Jeśli Itharos zdąży podpisać pakt z Samnią i ta ostatnia zaatakuje Arethynę, możecie zapomnieć o wsparciu miasta z północy. Co więcej, jeśli Arethyna padnie, a samnijskie podjazdy, współdziałając z Itharos, zaatakują was od północy....
Właściwie nie trzeba kończyć tego wywodu. Tynagiron zebrał oddział zaufanych ludzi - was - i udał się do fortu (Ostróg). Wycofać z frontu dużych sił nie może bez osłabienia swojej armii, zresztą, tutaj konieczne jest precyzyjne uderzenie, zabicie mingbeja i senatora, najlepiej tak, żeby nie został żaden świadek. Dlatego działa osobiście, bo rzecz jest najwyższej wagi i nie można jej powierzyć prostym żołnierzom.
Oddział Samnijczyków trzeba zlokalizować, usunąć tego, który mógłby podpisać pakt w imieniu Samnii, resztę zabić lub przepłoszyć.
Podążających do nich itaryjczyków pojmać - senator byłby dobrym materiałem na okup. Jeśli się nie uda - zabić, zwłaszcza jego. Nie dopuścić do podpisania paktu. Jeśli już się to stało - bezwzględnie zniszczyć na popiół wszystkie jego kopie.

Opracujcie, czego potrzebujecie, aby wykonać zadanie i zabezpieczyć siebie oraz Theo, bądź co bądź jednego z wodzów rebelii.
Przydadzą się pomysły na zaklęcia, eliksiry, artefakty i inne elementy zaplecza.
 
 
Maciek 


Skąd: Stargard
Wysłany: 15-09-2012, 01:18   

Tak nawiasem, to prosiłbym was o przedstawienie swoich postaci i ewentualnych pytań.
 
 
Sephion 
Isshkata


Skąd: Szczecin
Wysłany: 15-09-2012, 01:46   

Zwą mnie Sephionem Da Tirellim, pochodzę z najpiękniejszego z miast Północy. Na zlecenie mojego brata, śmiem dodać, iż dość znaczącej persony, monitoruję sytuację w zachodniej Messynie, i w miare możliwości wspieram siły wielmożnego hetajrona Tynagirona i protektora Opilio Narsesa. Skoro mowa o możliwościach, to musże przyznać, że te którymi dysponuję są skromne. Nie jestem już młodzieniaszkiem, i trzymanie tarczy i włóczni przez dłuższy czas wymaga ode mnie korzystania z jednego ze wzmacniających eliksirów mojego syna (syn siebie i eliksiry przedstawi samodzielnie). Jestem w stanie jednak zaoferować pewien istotny wkład w naszą sprawę. Dzięki koneksjom mojego brata, dysponuję na tych terenach (o ile zaliczają mi się bonusy z obozu) siecią znajomych i przyjaciół, często ludzi miejscowych lub z miejscowymi zaznajomionych. Mogą oni dostarczyć nam wartościowe informacje lub służyć pomocą. Dodam także, iż mimo że ród Da Tirelli utracił swą dawną świetność, to dalej potrafimy brzęknąć niejednym senatusem. Dość o mnie. Chciałbym powiedzieć tylko że mimo mi powitać was w naszym niewielkim oddziale. Wierzę, że sprawa ta jest dla was równie wielkiej wagi co dla mnie. Miasto Arethyna zostało już raz złupione przez oddziały dzikusów z północy, i wierzajcie mi, nie chcecie nigdy, nigdy więcej zobaczyć niesionej samnijską ręką pochodni nad murami ofirskich miast. O tym że Itharyjczycy to po pierwsze plugastwo, a po drugie zagrożenie nie muszę chyba nikogo przekonywać. W związku z tym jestem gotów wszystkim, choćby i poświęceniem własnego zycia dopomóc w wykonaniu naszej misji.
Niech Toleda będzie dla was łaskawa.
_________________
2010 - Sephion Da Tirelli, kupiec bez towaru.
2012 - Sephion Da Tirelli, szpieg o słabym sercu.
2013 - Symeon Melachrinos, psionik zwany czasem pajacem.
2014 - Symeon Melachrinos, specjalista
2015 - Siegwald dar Barenstark, potomek sześciu rodów
 
 
Reshion vol 2 Electric Bo 
To jak, umowa handlowa?


Skąd: Szczecin
Wysłany: 16-09-2012, 23:46   

Zwą mnie Reshim. Na zlecenie brata mojego przybranego ojca , śmiem dodać, iż dość znaczącej persony, monitoruję sytuację w zachodniej Messynie, i w miare możliwości wspieram siły wielmożnego hetajrona Tynagirona i protektora Opilio Narsesa. Skoro mowa o możliwościach, to musże przyznać, że te którymi dysponuję są skromne. Są to głównie eliksiry mojej własnej produkcji , jednak ze względu na moje umiejętności (2lv pierwiastki + parę kupionych na obozie) na razie mi wystarczą . Za dowód moich umiejętności poświadczyć może jeszcze fakt iż pewna osoba się u mnie uczy (osoba siebie i eliksiry przedstawi samodzielnie). Jestem w stanie jednak zaoferować pewien istotny wkład w naszą sprawę. Dzięki koneksjom brata mego ojca, dysponuję paroma świetnymi eliksirami których koszt liczy się z bezantach senatorskich (o ile zaliczają mi się przedmioty z obozu) oraz miedzianą patelnią. Mogą one dostarczyć nam wartościowe informacje lub służyć pomocą. Dość o mnie. Chciałbym powiedzieć tylko że mimo mi powitać was w naszym niewielkim oddziale. Wierzę, że sprawa ta jest dla was równie wielkiej wagi co dla mnie. Miasta Arethyna oraz Messyna zostały już raz złupione przez oddziały dzikusów z północy i mutantów z południa , i wierzajcie mi, nie chcecie nigdy, nigdy więcej zobaczyć niesionej samnijską ręką pochodni lub styryjskich sztandarów nad murami ofirskich miast. O tym że Itharyjczycy to po pierwsze plugastwo, a po drugie zagrożenie nie muszę chyba nikogo przekonywać. W związku z tym jestem gotów wszystkim, choćby i poświęceniem własnego zycia dopomóc w wykonaniu naszej misji.


PS. Biorę przykład z ojca.
 
 
Maciek 


Skąd: Stargard
Wysłany: 17-09-2012, 00:01   ...

Witamy na pokładzie :) Zanim zaczniemy knuć przydałaby się reszta drużyny. W miarę możliwośći kopnijcie ich w zadki, żeby w końcu zajżeli na forum.
 
 
The124C41 
No good deed goes unpunished


Skąd: Outer Heaven
Wysłany: 17-09-2012, 09:40   

Bardziej motywująco niż kopnięcie w zadki działa na mnie moja natura Grammar Nazi.

Cytat:
możliwośći

możliwości

Cytat:
zajżeli

zajrzeli

Nie jestem w stanie napisać tak szczegółowej wypowiedzi jak panowie przede mną, więc tylko powiem że gram razem z nimi, i moja postać jest kapłanem. Nie przychodzi mi do głowy nic czego mogę potrzebować, ale może inni będą mieli jakiś pomysł.
_________________
Obóz 2010 + epilog 2010 - Alexander Verlaine Marlowe, szpieg ofirski
Epilog 2011 - Calatin de Vere, niziołczy uczony
Obóz 2012 - Caius Katsulas/Alexander Verlaine Marlowe, szpieg ofirski na usługach Proroka

There's only one way for a professional soldier to die. That's from the last bullet of the last battle of the last war.
 
 
 
Aerlinn 
Tavariel In'Tebri


Skąd: Kraków
Wysłany: 17-09-2012, 15:32   

Witajcie, wielmożni. Państwo Da Tirelli znają mnie zapewne, może też i wy, szlachetni, słyszeliście o medyczce wspierającej walczących na tych terenach w imię Messyny. Pochodzę z Aenthil przed dwunastoma laty zamienionego w piekło przez Styryjczyków, co wystarczy zapewne za wszelkie zapewnienia o wrogości Itharos. Służę bogom, składając ofiary Pani Lasu, Silvie, która to udziela mi potrzebnej do leczenia łaski. Postaram się uczynić wszystko, co tylko w mojej mocy, by odzyskać to, co wtedy mi zabrano, co odebrano nam wszystkim, a wiem, że tylko wspólne działania mogą przynieść oczekiwany skutek. Tak jak ponad loa temu w Tryncie, tak i teraz, musimy działać razem. Na szali więc kładę wszystko, co posiadam: zarówno kontakty wśród możnych Hehta-nore, jak i tych mniej możnych, ale równie niebezpiecznych oraz każdą odrobinę mojej leczniczej mocy (oczyszczenie ran, zasklepienie, czasem i więcej, jeśli bogowie mi sprzyjają, a także mniej widowiskowe modlitwy, jak na przykład ta o wskazanie właściwej drogi).
Walczyłam już, a właściwie leczyłam walczących przeciwko mutantom, nieobcy mi ich jad, co w obecnej sytuacji może się przydać.
Cóż jeszcze mogę powiedzieć? Na pewno, że się nie zawaham. Tavar i Styria zabrała już zbyt wiele drogich mi istnień i Pani mi świadkiem, że wolę rzucić na szalę własne zdrowie i życie, niźli stracić kolejnych towarzyszy broni.
Niechaj Leśna Pani ma Was w swej opiece, niech prostuje ścieżki i prowadzi Was choćby w największej ciemności! Oby sprzyjała naszym poczynaniom.
_________________
2010-2012 - Aerlinn Tavariel In'Tebri, kapłanka Silvy i Herna
2013 - + Sonja córka Aliny z Sulimów, drużynniczka rodu Kietliczów Karanowiców
2014 - kadet (bardka Nawojka, + Angela Ehrenstrahl, Talsojka Arianwel'arya... i inne)
2014 Nelramar - + Tulya'Istanien z rodu Idril, Vayle'Finiel z rodu Meredith oraz khorani Akhala'beth (khorani drugiego hurdu tentara kedua)
 
 
 
Marin 
Nie wiem co tu jeszcze robię.


Skąd: Chyby/Poznań
Wysłany: 17-09-2012, 22:28   

Witam wszystkich obecnych, jako, że powinnam zacząć od przedstawienia się to poznajcie moje imię. Nazywam się Liliana Lavin i pochodzę z przepięknej Messyny. Jeśli chodzi o to, co mogę, to jest to mniej, niźli moi przedmówcy. Dopiero poznaję tajniki sztuki alchemicznej, a pomagam w całym przedsięwzięciu, ponieważ mój nauczyciel, wyżej przedstawiony przez siebie, zaproponował mi wzięcie w nim udziału. Jest to też coś, czym chciała bym pomścić moich rodziców. A więc, jak wspomniałam, mogę zaoferować mało zaawansowane mikstury (składniki potem błagam) oraz moje poświęcenie dla całej sprawy, nawet to najwyższe, z resztą jak się domyślam tak jak wszyscy biorący udział w tej misji. Żywię nadzieję i wierzę z całego mojego Ofirskiego serca, w powodzenie naszego zadania. Daję wiarę temu, że wszyscy razem, możemy zdziałać bardzo wiele.
Niechaj bogowie mają Was w swej opiece.
_________________
W dokumentach Marianna, dla ludzi Marin, w duszy Mehtylda i Yuno, ale moja estetyka to Qua.
 
 
Elfgar 
Z Zielonych

Skąd: Łódź
Wysłany: 18-09-2012, 18:43   

Elfgar, razem z przyjaciółmi uciekliśmy z Itharos, by sformować grupę Zielonych, pododział w ofirskim ruchu oporu.
Niestety, dwóch naszych towarzyszy zostało przydzielonych do działań w innym rejonie, dlatego w Ostrogu pojawiliśmy się tylko z Ashadem.

Wyposażenie: możemy załatwić pełno broni i tarcz.

Zapotrzebowanie: przydałyby się artefakty/eliksiry wzmacniające, jeśli mamy walczyć z jakimś styryjskim oddziałem, do tego może coś, co pozwoliłoby wyeliminować Samnijczyków (trucizna do garów z grochówą?).
Potrzebujemy też zdecydowanie kogoś, kto umie posługiwać się runami. Nimi najprościej byłoby zabezpieczyć okolicę Thea.
 
 
Ashad 
Z Zielonych


Skąd: Łódź
Wysłany: 18-09-2012, 19:25   

Ashad, razem z Elfgarem tworzę Zielonych i podpisuję się pod powyższym.
Jeśli chodzi o broń, w razie potrzeby piszcie chociażby tutaj :P
_________________
Cieśla Iwan, do usług!
 
 
rutra125 

Skąd: Śląsk
Wysłany: 18-09-2012, 23:39   

Historia i postać prawdopodobna ( na epilogu uzgodnię szczegóły z naszym OG )

witam, pochodzę z niedostępnych i niegościnnych miejsc Messyny gdzie mój ród od dawna praktykuję starożytną magię (nie rozpiszę się bo czytanie zajęło by Wam 2 godz.) bojową. dzięki niej w zależności od trzymanej przeze mnie broni polepszają się moje umiejętności magiczne. Mój ród starał się trzymać z dala od konfliktów ale głęboko w duszy zawsze byliśmy patriotami. a i właśnie, nazywam się Enginno.

Historia i postać alternatywna

W przeszłości głęboko wierzyłem w Styrię i Tavar a wręcz byłem nimi zaślepiony. jednak z upływem czasu moje oczy powoli się otwierały i zobaczyłem że to co robiliśmy było brutalnie, bez krzty honoru, można nawet powiedzieć że było to niemal zwierzęce. Zdezerterowałem więc i ruszyłem w stronę Messyny, straciłem swoje łaski u Tavar choć jej ideały towarzyszyły mi cały ten czas ( wiem, że to totalnie sprzeczne) co wieczór błagałem o przebaczenie, i w końcu uzyskałem odkupienie. Zacząłem pomagać Ofirczykom (-ą?), najpierw drobnym wieśniakom, rannym grupką żołnierzy, zabijając bez litości Sryryjczyków (?) tak brutalnie jak oni kiedyś "nas" jeśli mogę się tak nazwać. Po długim czasie udało mi się zyskać zaufanie Messyny, i działam teraz dla jej dobra jako kapłan-wojownik Tavar, jakkolwiek niedorzecznie by to brzmiało. ( może być ??)

Wyposażenie: duża tarcza, miecz dwuręczny (ok. 172 cm), miecz półtora-ręczny, włócznia, dobrze znany i lubiany kostur bojowy :D , 2 jednoręczne miecze ( jak zdążę zrobić ) ale wszystkie muszą testy najpierw mieć,
jak co, to mogę pożyczać komuś ( a właśnie, wszystkie z karimaty z kształtem a nie otulinowce zwykłe)
_________________
'Boskie płomienie nie spalają, są inkarnacją gniewu niszczącą wszystko wokół"

2012: II turnus - szaman kruka
2013: I turnus - Akki
2014: ? turnus - Belmez
Ostatnio zmieniony przez rutra125 18-09-2012, 23:45, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 19-09-2012, 00:16   

rutra125 napisał/a:
praktykuję starożytną magię (nie rozpiszę się bo czytanie zajęło by Wam 2 godz.) bojową. dzięki niej w zależności od trzymanej przeze mnie broni polepszają się moje umiejętności magiczne.

Proszę o informacje względem tej "starożytnej magii" :) Nie mamy czegoś takiego w świecie gry.
rutra125 napisał/a:
Zdezerterowałem więc i ruszyłem w stronę Messyny, straciłem swoje łaski u Tavar choć jej ideały towarzyszyły mi cały ten czas ( wiem, że to totalnie sprzeczne) co wieczór błagałem o przebaczenie, i w końcu uzyskałem odkupienie. Zacząłem pomagać Ofirczykom (-ą?), najpierw drobnym wieśniakom, rannym grupką żołnierzy, zabijając bez litości Sryryjczyków (?) tak brutalnie jak oni kiedyś "nas" jeśli mogę się tak nazwać. Po długim czasie udało mi się zyskać zaufanie Messyny, i działam teraz dla jej dobra jako kapłan-wojownik Tavar, jakkolwiek niedorzecznie by to brzmiało. ( może być ??)
Nie może. To jest w rażącym konflikcie z logiką.
rutra125 napisał/a:
że to co robiliśmy było brutalnie, bez krzty honoru, można nawet powiedzieć że było to niemal zwierzęce.
To znaczy co dokładnie? Bo mam wrażenie, że czytaliśmy różne opisy historii świata gry.
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
rutra125 

Skąd: Śląsk
Wysłany: 19-09-2012, 00:28   

po 1.
TO BYŁA CZYSTA IMPROWIZACJA. Sorry :oops:
po 2.
szkoda bo taka sprzeczność dodała by trochę smaczku postaci
po 3.
to co... chciałem ująć morderstwa, itd. w taki wyolbrzymiony, prosty i '' wieśniacki'' sposób
_________________
'Boskie płomienie nie spalają, są inkarnacją gniewu niszczącą wszystko wokół"

2012: II turnus - szaman kruka
2013: I turnus - Akki
2014: ? turnus - Belmez
 
 
rutra125 

Skąd: Śląsk
Wysłany: 19-09-2012, 00:36   

a tak właściwie to chciałbym przeprosić wszystkich, nie tylko Indi,
nie myślałem trzeźwo ( nie piłem alkoholu jakby co) i poniosła mnie wyobraźnia niepopart wiedzą, dlatego proszę uznajcie moje wcześniejsze wiadomości jako nie ważne
_________________
'Boskie płomienie nie spalają, są inkarnacją gniewu niszczącą wszystko wokół"

2012: II turnus - szaman kruka
2013: I turnus - Akki
2014: ? turnus - Belmez
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 19-09-2012, 01:44   

Wyluzuj :D Nikt się nie gniewa, a w kazdym razie nie ja :D
Po prostu sprowadź postać na ziemię :) Takie udziwnienia mogłyby ewentualnie funkcjonować na obozie, gdzie masz czas to rozwinąć i jakoś przedstawić "w praktyce", ale i tak poszedłeś w za daleko idące sprzeczności.
Wojna o Ofir była, jak każda wojna, brzydka i brutalna, ale trudno którejś ze stron zarzucić brak honoru albo zezwierzęcenie. W każdym razie nigdzie niczego takiego nie dawałam do zrozumienia.
Co do samej postaci - Tavar opiekuje się swoimi wiernymi, to prawda, i byłoby do przyjęcia, gdyby Twoja postać po prostu zdezerterowała i uciekła z Nowej Styrii, ale nie sądzę, by było do wybaczenia przejście na stronę przeciwnika i zabijanie jej podopiecznych.
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Marin 
Nie wiem co tu jeszcze robię.


Skąd: Chyby/Poznań
Wysłany: 19-09-2012, 10:50   

Tak Rutra nabijemy Cię na włócznię i zjemy. :D
Ja sama nie do końca zrozumiałam ideę całej postaci ale to chyba już nie ważne. ;D :roll:
_________________
W dokumentach Marianna, dla ludzi Marin, w duszy Mehtylda i Yuno, ale moja estetyka to Qua.
 
 
rutra125 

Skąd: Śląsk
Wysłany: 19-09-2012, 18:27   

ale uprzedzam, smaczny jestem :D ( a przynajmniej komary tak twierdzą :( )
koniec końców gdy moja postać na świeżo obgadana postać z Indi przed obozem nie wypali zawsze mogę zostać prostym zwaidowcą(?)( i tak nim nieoficjalnie będę, mój płaszcz idealni zlewa się w krzakach) albo jak zieloni proszą jeszcze zwyczajniejszym ( choć trudnym w obsłudze ) kowalem run :D
a co do broni to miałem nadzieje na pewną nadzwyczajność bo wszystkie wyglądają ( co nie znaczy że w praktyce do niczego) wręcz "epicko" i włożyłem w robotę jednej po kilka godz. ( a i nie pisz mi Indi nic to tej nadzwyczajności, kiedyś o tym pogadamy, nie oczekuje nic narazie )
może potem prześle fotki jak chcecie oczywiście.
A wracając do teamatu nadziania mnie na włócznie wystarczyło mi honorowe ścięcie brzucha na obozie :D :D
_________________
'Boskie płomienie nie spalają, są inkarnacją gniewu niszczącą wszystko wokół"

2012: II turnus - szaman kruka
2013: I turnus - Akki
2014: ? turnus - Belmez
 
 
Maciek 


Skąd: Stargard
Wysłany: 19-09-2012, 22:52   

Dobra, skoro jesteśmy już w komplecie to na początek;
Do poniedziałku musimy się ogarnąć co tak właściwie mamy i z czym idziemy do walki. Konkretne wyposarzenie naszej partyzantki. Na razie widzę tutaj same ogólniki, a dobrze by było porozdzielać jakoś przygotowania.

Jak na razie Zieloni i Rutra oferują sprzęt bojowy, Sephion wpływy i złoto.
Nie mamy żadnego asa na wypadek jakiejś konkretnej wpadki, albo przeważającej siły wroga.
Poza tym w jaki sposób zlokalizujemy Samijczyków i jak uprowadzimy senatora Itharos? Tak po prostu będziemy ciągnąć go na linie? Nie ma co się oszukiwać w naszej sytuacji finansowej lepiej wziąć go żywcem.
Pamiętajcie, że nie jesteśmy w dobrej sytuacji i nie idziemy na piknik. To nam zależy na tym, żeby znaleźć wroga zanim dojdzie do podpisania tego nieszczęsnego paktu.
 
 
rutra125 

Skąd: Śląsk
Wysłany: 19-09-2012, 23:14   

odpowiadając na twoją PW postanowiłem zostać Zwiadowcą ( ale muszę wiedzieć czy po jednym trafieniu jestem ranny czy ciężko ranny ) ale chciałbym wiedzieć z jakiej rurki robicie te łuki ?( proszę o odp. pomimo, że to nie ten temat).
_________________
'Boskie płomienie nie spalają, są inkarnacją gniewu niszczącą wszystko wokół"

2012: II turnus - szaman kruka
2013: I turnus - Akki
2014: ? turnus - Belmez
 
 
Sephion 
Isshkata


Skąd: Szczecin
Wysłany: 19-09-2012, 23:41   

I tu sugeruję wykorzystanie moich kontaktów. Niewielka grupa samnijska może poruszać się niemal niezauważona, ale podejrzewam że oni także będą obozowali gdzieś w najbliższej okolicy. Jeśli tak, to wysuwam przypuszczenie że ktoś z miejscowych - myśliwy, drwal, zielarz, mógł trafić na ich ślad. Roześlę depesze do moich agentów z poleceniem wypytania miejscowych.

Sprawa druga. Ze znajomości arsenału mojego syna wynika mi, że był w stanie wyprodukować eliksir, który sprawiał że ten kto go wypije zapada w nadzwyczaj silny sen. Nie wiem jakie są skutki jego długotrwałego stosowania, ale myślę że jedna dawka wystarczy, aby pozbawionego zmysłów senatora przerzucić przez siodło (możemy go przebrać w jeden z naszych mundurów, aby udawał ciężko rannego towarzysza) i przewieźć gdzieś, gdzie będziemy mogli go ukryć.
Ostatnio zmieniony przez Sephion 19-09-2012, 23:43, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Elfgar 
Z Zielonych

Skąd: Łódź
Wysłany: 20-09-2012, 03:25   

Sephion dobrze kmini.
Tylko jak ten eliksir senatorowi podać?
 
 
Sephion 
Isshkata


Skąd: Szczecin
Wysłany: 20-09-2012, 17:48   

No właśnie w tym problem, senator pewnie będzie chroniony. Ochronie możemy nie dać rady, więc trzeba myśleć inaczej. Dolać im trucizny do grochówki i potem tylko skracać cierpnienia. Albo po prostu wykraść senatora pod osłoną nocy, chociaż to już hazard.
_________________
2010 - Sephion Da Tirelli, kupiec bez towaru.
2012 - Sephion Da Tirelli, szpieg o słabym sercu.
2013 - Symeon Melachrinos, psionik zwany czasem pajacem.
2014 - Symeon Melachrinos, specjalista
2015 - Siegwald dar Barenstark, potomek sześciu rodów
 
 
The124C41 
No good deed goes unpunished


Skąd: Outer Heaven
Wysłany: 20-09-2012, 17:53   

Podczas dyskusji z Reshim na podobny temat, pojawiły się następujące spostrzeżenia:
- najprostszym sposobem umieszczenia pożądanej substancji w ofierze jest dodanie tego do posiłku
- po otruciu/podaniu innych substancji bardzo często dochodzi do sprawdzenia rzeczonego posiłku
- bardzo mało osób aktualnie pilnuje swoich menażek/sztućców, zatem nanoszenie podanej substancji na nie wiązałoby się z mniejszym ryzykiem wykrycia, bądź też ich sprawdzenia

Szanowny dziedzic rodu wysunął również propozycje otrucia wysłanników Itharos, podszycie się pod nich, i pod tym pretekstem zbliżenie się dostatecznie blisko aby powtórzyć manewr likwidujący.
_________________
Obóz 2010 + epilog 2010 - Alexander Verlaine Marlowe, szpieg ofirski
Epilog 2011 - Calatin de Vere, niziołczy uczony
Obóz 2012 - Caius Katsulas/Alexander Verlaine Marlowe, szpieg ofirski na usługach Proroka

There's only one way for a professional soldier to die. That's from the last bullet of the last battle of the last war.
 
 
 
Reshion vol 2 Electric Bo 
To jak, umowa handlowa?


Skąd: Szczecin
Wysłany: 20-09-2012, 17:54   

Seph , z tego co wiem taki eliksir usypiający usypia na godzinę .
 
 
rutra125 

Skąd: Śląsk
Wysłany: 20-09-2012, 22:16   

wybaczcie moje niezdecydowanie, ale jako iż odszukaniem Samijczyków zajmie się Sephion, postać zwiadowcy traci na znaczeniu, więc ostatecznie decyduje się na Kowala Run.
_________________
'Boskie płomienie nie spalają, są inkarnacją gniewu niszczącą wszystko wokół"

2012: II turnus - szaman kruka
2013: I turnus - Akki
2014: ? turnus - Belmez
 
 
The124C41 
No good deed goes unpunished


Skąd: Outer Heaven
Wysłany: 20-09-2012, 22:18   

Więc zapewne trzeba będzie albo szybko to załatwić i zamknąć gdzieś senatora, albo co jakiś czas aplikować ponownie. Czy da się zrobić eliksir którego opary by działały w ten sposób i załatwić to "na szmatę z chloroformem"?
_________________
Obóz 2010 + epilog 2010 - Alexander Verlaine Marlowe, szpieg ofirski
Epilog 2011 - Calatin de Vere, niziołczy uczony
Obóz 2012 - Caius Katsulas/Alexander Verlaine Marlowe, szpieg ofirski na usługach Proroka

There's only one way for a professional soldier to die. That's from the last bullet of the last battle of the last war.
 
 
 
Reshion vol 2 Electric Bo 
To jak, umowa handlowa?


Skąd: Szczecin
Wysłany: 20-09-2012, 22:30   

Żeby tak zrobić wystarczy chyba tylko oblać szmatę miksturą . Aczkolwiek ostateczna decyzja należy do kadry .
 
 
Elfgar 
Z Zielonych

Skąd: Łódź
Wysłany: 23-09-2012, 16:22   

To co, nic więcej nie kminimy? Bo tak trochę trudno cokolwiek planować, jak nie wiemy co gdzie i jak.
 
 
Sephion 
Isshkata


Skąd: Szczecin
Wysłany: 23-09-2012, 19:12   

Dysponujemy jakąś możliwością przeniknięcia w szeregi któregoś z wrogich oddziałów niezauważonym? Itharyjskie mundury, hasła, dane nt. informatorów pod których można byłoby się podszyć? Bo na tą chwilę stoimy przed możliwością zbrojnego ataku lub misji skrytobójczej w starym stylu, tj. siedzenie w krzakach po nocy.

Po namyśle, proszę o zbyt wiele, ale: niewidzialność?
Ostatnio zmieniony przez Sephion 23-09-2012, 19:13, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Reshion vol 2 Electric Bo 
To jak, umowa handlowa?


Skąd: Szczecin
Wysłany: 23-09-2012, 20:17   

Od razu mówię , że nie zrobię Tobie takiej mikstury ;)
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,05 sekundy. Zapytań do SQL: 10