Karczma pod Silberbergiem Strona Główna Karczma pod Silberbergiem
Witamy na nowym-starym forum dla larpowiczów Silberbergu :)

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Przygoda #8
Autor Wiadomość
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 15-11-2014, 07:42   Przygoda #8

W tych dniach służba na bramie była szalenie upierdliwa. Tak, to było najlepsze słowo. Całe setki ludzi codziennie waliły do Wschodniej Bramy, licząc na bezpieczne schronienie w obrębie wałów Vekowaru. Każdego z nich trzeba było przeszukać, przejrzeć, porównać do portretów pamięciowych, sprawdzić, czy ktoś nie jest zabójcą, zamachowcem, kimś szczególnie groźnym. Bo drobnych złodziei czy nawet ściganych przestępców i tak wpuszczali. Kiedy przyjdzie do obrony miasta, każde ręce mogą się przydać.
Tamtego dnia dołączył do was Agat. Chociaż wolał, jak mówić do niego Agatka. Człowiek Cień Młota nad Głową Wrogów. Świeżo nawrócony na wiarę w Tavar, grzeszył entuzjazmem jak każdy neofita. Ale to nie było istotne. Ważne było, że miał kontakt do niezwykle ważnych zbrodniarzy, ludzi ściganych listem gończym podpisanym przez oba mocarstwa – ludzi organizacji zwącej się Imperium. Agat twierdził, i miał na to glejt od szefowej wywiadu w mieście, Ylvy Dereven, że jeden z tych ludzi chce się z nim skontaktować i wydać kompanów. Mieliście pilnować, kiedy ten człowiek się pokaże, żeby ktoś go nie zabił zawczasu.
Tamtego dnia, oprócz tłumu przed bramą, zrobił się także tłum na bramie. Pojawił się Fenris.
Fenris był szermierzem, wojownikiem i mistrzem miecza. Był też Sędzią. Tym Sędzią. To właśnie dlatego podążała za nim spora grupka ludzi, liczących na to, że wstawi się za nimi, że coś zrobi w kwestiach ich drobnych krzywd. On ignorował ich z podziwu godnym stoicyzmem.
Do was przyszedł w sprawie człowieka.
- Rembert dar Mirge podobno był człowiekiem z waszej dziesiątki – zapytał, całkiem jakby miał do tego prawo – Jak się nazywasz?
- Elmeryk – odpowiedział Elmeryk, całkiem jakby tamten miał prawo pytać. Sędzia Rega uniósł brew.
- Rembert został uprowadzony i prawdopodobnie zabity. Jego żona i córeczka poprosiły i ratunek lub pomstę. Rzadko zdarza mi się mieć szansę ratować kogoś, a nie mścić – mogło się wydawać, że Fenris się uśmiechnął. Ale to mogło być tylko słońce – Tu jest rozkaz. Dowódca garnizonu zezwala na wzięcie dwóch ludzi z jego kohorty do pomocy.
- Aż tak im na nim zależy? Prawda, że to najlepszy płatnerz, jakiego znam, ale żeby aż tak.
- Być może dlatego, że sprawa nie jest jednoznaczna. Podejrzewają ludzi z Imperium.
Wszyscy na bramie podnieśli się, Agat nadstawił uszu.
Sprawa wyglądała tak – płatnerz dwa dni temu miał dzień wolny od służby. Był wtedy z córeczkami na spacerze, o ile w tak przepełnionym mieście można coś takiego odbyć. Chodzili po dokach, Nadbrzeżu, po molo i targu rybnym, z psem. Zwykle tam chodzili. Zapadał zmierzch i matka zaczynała się martwić. Rankiem zarządzono poszukiwania, ale nie trzeba było wiele szukać. Znaleziono na nadbrzeżu jedną z córeczek, jakoś 10letnią, martwą. Zginęła od udrzenia głową o kamienny krawężnik. Pozostałe dwie dziewczynki i pies odnalazły się w pobliskiej piwnicy, przerażone ale żywe. Opowiedziały, że gdy spacerowali, pies uciekł w kierunku Przesmyku Żerskiego. To była znana tylko nielicznym mieszkańcom dziura w wałach, można było idąc ścieżką w klifie wydostać się na zewnętrz miasta. Zanim znaleźli psa, zapadł zmrok. Wracali po ciemku przez doki i wtedy tatę ktoś napadł. Zarzucił mu na głowę worek. Mila, najstarsza córka, rzuciła się na pomoc, ale jeden z nich ją uderzył, upadła, uderzyła o krawężnik.
Jeden z napastników, wedle zeznań dziewczynek, miał kędzierzawe ciemnoblond włosy. Drugi futrzaną kamizelkę. Trzecia była kobietą.

Ojciec rodziny zniknął, córka nie żyje, wewnątrz wergundzkiego miasta grasują zabójcy....
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 15-11-2014, 18:16   

Agat-
Słuchałeś jednym uchem relacji Fenrisa, przetykanej jego zgrzytaniem zębów i oburzonymi głosami Elemryka i Roderyka, wergundzkich żołnierzy. Nagle poczułeś szarpnięcie za rękaw.
Odwróciłeś się, oczywiście w wieżyczce nikogo nie było. Przepchnąłeś się obok Fenrisa, zszedłeś na dół, w tłumie ludzi zacząłeś się rozglądać.
- Nie odwracaj się - szepnął ktoś - Ylva pozdrawia. Kazała przekazać, że Kodrana widziano koło tawerny Pod Psem. Ale to może też być mistyfikacja, Reshion z pewnością jest w mieście. Pani do wieczora czeka na meldunek.

Kiedy się odwróciłeś, człowieka już nie było, za to dostrzegłeś świdrujące cię spojrzenie Sędziego. Ewidentnie dostrzegł ten incydent.
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Rosomak 
"Te, możny"

Skąd: księstwo Boucort
Wysłany: 15-11-2014, 18:34   

(Tutaj Roderyk)
- A ten, a ci zabójcy czy ki wuj to są za nich jakieś nagrody?
_________________
2012 urwis - Earon, ofirski traper.
2013 III turnus - Samus, szaman rosomaka z Samni, imperialista.
2013 epilog - Dobromił, teralski kapłan Rega w służbie 22 kohorty kondotierskiej burego tymenu.
2014 IV turnus - Książę Oleg Fryderyk Wettyn w służbie 15 kohorty zielonego tymenu.
2014 epilog - † Gentarō Nyanor Diaeth, kapłan-wojownik Klyfty/ generyczny elf z rodu Diaeth - prawie jak BN ^^
 
 
Akinori 
Fenrir


Skąd: Wrocław
Wysłany: 15-11-2014, 18:48   

Usłyszawszy to Fenris podrapał się po brodzie, spojrzał z politowaniem na Roderyka.
- Nagroda? Oczywiście! - Powiedział to nie bacząc na to czy to kłamstwo czy nie. Przecież służba sprawiedliwości sama w sobie była nagrodą. - Czy kojarzy ktoś ludzi o których mówiłem?
I co dokładnie wiecie o płatnerzu, miał jakiś wrogów? Macie mi dać wszystkie informacje jakie posiadacie.
_________________
"Eee tam, wyklepie się na warsztacie"
Ostatnio zmieniony przez Akinori 15-11-2014, 18:56, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 15-11-2014, 19:37   

(Roderyk, Elmeryk - mówicie tak, jak pan sędzia chce? Jeśli tak, to uzupełnię za was informacje :) )
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Rosomak 
"Te, możny"

Skąd: księstwo Boucort
Wysłany: 15-11-2014, 19:47   

(Ja mówię tak jak pan sędzie chce ;) )
_________________
2012 urwis - Earon, ofirski traper.
2013 III turnus - Samus, szaman rosomaka z Samni, imperialista.
2013 epilog - Dobromił, teralski kapłan Rega w służbie 22 kohorty kondotierskiej burego tymenu.
2014 IV turnus - Książę Oleg Fryderyk Wettyn w służbie 15 kohorty zielonego tymenu.
2014 epilog - † Gentarō Nyanor Diaeth, kapłan-wojownik Klyfty/ generyczny elf z rodu Diaeth - prawie jak BN ^^
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 15-11-2014, 20:05   

Więc Rembert dar Mirge jest osobą dość znaną wśród wergundzkich żołnierzy. To płatnerz, mistrz w swoim fachu, zarządza olbrzymim warsztatem płatnerskim przy porcie wojennym (północna część nadbrzeża). Ponieważ transport wyposażenia dla armii jest skomplikowany, to garnizon Vekowaru jest wyposażany na miejscu, ze świetnej jakości stali, wytapianej z rud żelaza i węgla wydobywanych na północ od miasta. Rembert był za młodu uczniem krasnoludzkich mistrzów, gdzie nauczył się dobierać metale do stopu, tak by był sprężysty i ciągliwy (by zbroja się wgniatała a nie pękała). Nikt oprócz niego nie znał tajemnicy składu stopu, który stosował, jego uczniowie i czeladnicy znali jedynie bardzo długotrwałą i mozolną technikę wyklepywania różnymi rodzajami młotów na drewnianych kształtownikach (rodzaj drewna! tylko najtwardsze dęby).
Rembert był osobą powszechnie lubianą. Miał trzy śliczne córeczki i piękną żonę, która zawsze przynosiła do warsztatu pieczone przez siebie ciasta, którymi częstowani byli czeladnicy. Córeczki buszowały wśród składów metali, uczyły się rozmaitych technik, to były naprawdę fajne dzieciaki. Mila, ta która zginęła, wielokrotnie z uporem tarmosiła pięciokilowy młot, by choć raz klepnąć w blachę, chłopaki umierali ze śmiechu.
Sam był też lubiany, dzielił się z ludźmi, spędzał wieczory w tawernach na opowieściach o swojej młodości i śpiewach, ale tylko dopóki jego żona (Tarija) nie przysłała po niego. Wtedy zwijał do domu, kłaść dzieci spać. Był podobno osobistym przyjacielem dowódcy portu wojennego, magnifera Herdevrada, w ogóle był dość ważną postacią w hierarchii wojskowej portu.

A wy obaj znaliście i jego i jego córeczki, może nie jakoś blisko, ale parę razy z nim piliście, Roderyk nawet przez jakiś czas w ramach służby pracował w warsztacie płatnerskim.
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Akinori 
Fenrir


Skąd: Wrocław
Wysłany: 15-11-2014, 20:22   

< Jak wygląda otoczenie wokół na itp, bo generalnie gubiłem się w opisach. Gdzie jesteśmy i tak dalej. Bo chce się upewnić czy wszystko dobrze przeczytałem i zrozumiałem żeby czegoś głupiego nie zrobić . _ . ' >
_________________
"Eee tam, wyklepie się na warsztacie"
Ostatnio zmieniony przez Akinori 15-11-2014, 20:25, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 15-11-2014, 20:36   

Stoicie na jednej z kilku wartowni, otaczających wschodnią bramę. Tam generalnie jest mnóstwo galeryjek, wieżyczek i przyczółków, sama brama też jest podwójna, z systemem korkowania w razie ataku. Stoicie na wieżyczce po północnej stronie. Poniżej was przetacza się tłum uchodźców, hałas, wrzask i w ogóle pandemonium. Żołnierze próbują to opanować, przeszukują wozy i lustrują ludzi ganiając z portretami pamięciowymi w rękach (Imperialistów szukają).
Agat szuka znajomego imperiała, przed chwilą zszedł na dół z wieży.
Pozostali byli mu przydzieleni do pomocy.
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Frączek 
Wergundia Pany


Skąd: z Wergundii
Wysłany: 15-11-2014, 21:54   

(Elmeryk też mówi jak pan sędzia chce :) )
_________________
'13 - Zwiadowca / łucznik Celahir ( zwany 'Hobbit Sam'
Epilog '13 - mag ognia Divakar
'14 - Kapral Halvard, w służbie 15. kohorty Zielonego Tymenu
Epi '14 - podziemny hipnotyzer Akhel Ah'ran z rodu Diaeth (†)
'15 - imperialista aka najemnik Germeriusz 'Gałgan'
Epi '15 - wojownik Qa, Qorykohynaq
'16 - Ernest, szpieg z krainy deszczowców B)

QA FORTHEWIN

"Opętanie na Indianę! Bijesz Indianę!"
 
 
Uszek 
Puszek


Skąd: Warszawa
Wysłany: 15-11-2014, 22:45   

(A która jest godzina )
_________________
Człowiek cień młota nad głową wrogów
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 15-11-2014, 22:50   

Jest połowa czasu między południem a zmierzchem :)
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Uszek 
Puszek


Skąd: Warszawa
Wysłany: 15-11-2014, 22:56   

Po powrocie na wieże stwierdzam ze nudzi mnie ta rozmowa i delikatnie sugeruje byśmy udali się do tawerny .
_________________
Człowiek cień młota nad głową wrogów
 
 
Akinori 
Fenrir


Skąd: Wrocław
Wysłany: 15-11-2014, 23:02   

- Agat, widziałem że ktoś Cię zaczepił tam w tłumie. Mógłbyś powiedzieć nam o co chodziło? - powiedział Fenris idąc z nimi w kierunku karczmy w porcie. - Hmmm... Macie może jeszcze jakieś tropy lub wskazówki?
_________________
"Eee tam, wyklepie się na warsztacie"
 
 
Uszek 
Puszek


Skąd: Warszawa
Wysłany: 15-11-2014, 23:05   

Podobno widziano tam mojego "przyjaciela" i maja najlepszy trunek w vekowrze !
_________________
Człowiek cień młota nad głową wrogów
 
 
Akinori 
Fenrir


Skąd: Wrocław
Wysłany: 15-11-2014, 23:11   

- Rozumiem... - Niezbyt przepadał za trunkami i pijakami, ale skoro mieli znaleźć tam wskazówkę lub kogoś kto coś wie. - W sumie, dobrze było by też obejrzenie miejsca w którym został porwany płatnerz, a dziewczyna zabita. Może tej Magnifer coś wie więcej, możemy się go spytać.
_________________
"Eee tam, wyklepie się na warsztacie"
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 15-11-2014, 23:24   

To dokąd w końcu? :)
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Uszek 
Puszek


Skąd: Warszawa
Wysłany: 15-11-2014, 23:25   

Do taverny!
_________________
Człowiek cień młota nad głową wrogów
 
 
Akinori 
Fenrir


Skąd: Wrocław
Wysłany: 15-11-2014, 23:27   

- Chodziło mi oto że to ten sam kierunek, więc możemy tam potem zahaczyć. -
_________________
"Eee tam, wyklepie się na warsztacie"
 
 
Uszek 
Puszek


Skąd: Warszawa
Wysłany: 15-11-2014, 23:29   

Dokladnie
_________________
Człowiek cień młota nad głową wrogów
 
 
Frączek 
Wergundia Pany


Skąd: z Wergundii
Wysłany: 15-11-2014, 23:32   

-Skąd pochodzicie, towarzysze?
_________________
'13 - Zwiadowca / łucznik Celahir ( zwany 'Hobbit Sam'
Epilog '13 - mag ognia Divakar
'14 - Kapral Halvard, w służbie 15. kohorty Zielonego Tymenu
Epi '14 - podziemny hipnotyzer Akhel Ah'ran z rodu Diaeth (†)
'15 - imperialista aka najemnik Germeriusz 'Gałgan'
Epi '15 - wojownik Qa, Qorykohynaq
'16 - Ernest, szpieg z krainy deszczowców B)

QA FORTHEWIN

"Opętanie na Indianę! Bijesz Indianę!"
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 15-11-2014, 23:42   

(skręcacie zatem w kierunku bliżej Przesmyku. Po nadbrzeżu plącze się mnóstwo ludzi, cywilów, ale przede wszystkim żołnierzy i gwardzistów.Widać wyraźnie miejsce odgrodzone, najwyraźniej tam znaleziono ciało dziewczynki. To jakieś 100m od przesmyku, wąskiego przejścia między wałem, a klifem, wysokim na jakieś 50 m. Po podejściu do krawędzi widzicie też ludzi łażących na dole, czyli wzięli też pod uwagę upadek z krawędzi. Przy zagrodzonym terenie widać wyraźnie człowieka, który chyba dowodzi w tym miejscu. Ma na sobie tylko koszulę, z podwiniętymi rękawami, przepasaną pasem z sakwą i pasem z krótkim mieczem. Wydaje dyspozycje gwardzistom, więc może być tylko oficerem gwardii namiestnikowskiej. Bo na magnifera to jednak nie wygląda)
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Akinori 
Fenrir


Skąd: Wrocław
Wysłany: 15-11-2014, 23:48   

Jeżeli pytasz mnie skąd pochodzę to najchętniej powiedział bym Ci że znikąd, od wielu lat podróżuje i raczej nie mam miejsca które mógłbym nazwać domem. Ale jeżeli spytałbyś mnie gdzie się urodziłem, odpowiedział bym Ci że w północnej części Wergundii. -

Gdy zauważył mężczyznę w koszuli z podwiniętymi rękawami, podszedł do niego zainteresowany zdarzeniem - Witaj dobry człowieku, wydarzyło się tu coś? Strasznie dużo gwardzistów tu. - powiedział udając że o niczym nie wie.
_________________
"Eee tam, wyklepie się na warsztacie"
 
 
Uszek 
Puszek


Skąd: Warszawa
Wysłany: 15-11-2014, 23:48   

Myśle ze powinnismy udać się do karczmy zanim trop się zatrze
_________________
Człowiek cień młota nad głową wrogów
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 16-11-2014, 00:02   

Człowiek w koszuli zmierzył was z góry na dół, na pewno zauważył emblemat Rega na szyi Fenrisa i emblemat Tavar na szyi Agata. I pagony kohort na mundurach obu Wergundów.

- Sędzio - ukłonił się Fenrisowi - Czy ktoś oddał w Twoje ręce skargę w tej sprawie? Nigdy wcześniej tu w Vekowarze nie było nikogo z Twego zakonu. Tak, stało się tu coś bardzo złego. Zabito dziecko. Rozumiem, zabójstwo zbrojnego, arystokraty, władcy nawet - oficer najwyraźniej tylko na zewnątrz trzymał się psychicznie w kupie - Ale dziecko? Za co... Miała dziesięć lat... Szukamy zwłok jej ojca. Na pewno zrzucili go z klifu, ale nie znaleźliśmy ciała. Jak znajdziemy, pewnie będzie obrabowane. Roderyk nie był ubogi przecież. Wszyscy w mieście go znali. A może to jakaś zemsta... - oficer chyba głośno myślał - może jakaś prywata... Nie, to bez sensu. Panie - zwrócił się do Elmeryka, rozpoznając najwyższą szarżę - czy wojsko nam pomoże? To nie jest sprawiedliwe, by taki człowiek... niewinne dziecko... Tak nie powinno być.
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Uszek 
Puszek


Skąd: Warszawa
Wysłany: 16-11-2014, 00:05   

Naprawdę powinnismy iść zwłoki nigdzie nie uciekną a imperium tak!
_________________
Człowiek cień młota nad głową wrogów
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 16-11-2014, 00:10   

Oficer Gwardii znieruchomiał.
- Imperium??? W całym mieście ogłoszono stan alarmowy i rozkaz wyłapywania wszelkich osób należących do tej podejrzanej zgrai! - zawołał - Rembert był religijny, przed jego domem stoją Włócznie Modwita (coś jak krzyż, skrzyżowane włócznie, symbol błogosławieństwa boga). To mogło być Imperium!
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Uszek 
Puszek


Skąd: Warszawa
Wysłany: 16-11-2014, 00:14   

Dobra nie ma czasu idziemy do taverny !!!
_________________
Człowiek cień młota nad głową wrogów
 
 
Uszek 
Puszek


Skąd: Warszawa
Wysłany: 16-11-2014, 00:15   

Czy taverna ma tylnie wyjście?
_________________
Człowiek cień młota nad głową wrogów
Ostatnio zmieniony przez Uszek 16-11-2014, 00:18, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
Akinori 
Fenrir


Skąd: Wrocław
Wysłany: 16-11-2014, 00:16   

- Zabijanie wiernych bogom, jest średnio podobne do Imperium. Gdyby był kapłanem/kaznodzieją to jeszcze rozumiem. Zwykłego szarego człowieka raczej próbowali by przekonać do swoich racji lub uznali by go za niewolnika bogów. Musiał być tego inny powód. Zemsta lub prywata mówiłeś...hmm interesujące... - teraz mówi szeptem do Agata - skoro Ci tak pilnie to idź sam, dołączymy potem.
_________________
"Eee tam, wyklepie się na warsztacie"
Ostatnio zmieniony przez Akinori 16-11-2014, 00:17, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,08 sekundy. Zapytań do SQL: 14