  | 
               
                  Karczma pod Silberbergiem
                   
                  Witamy na nowym-starym forum dla larpowiczów Silberbergu :) 
  
                  
                | 
                            
          
         		            
 
	
			| 
		Podziękowania :3 | 
    
    
   
      | Autor | 
      Wiadomość | 
    
            
      
         
		 Basieł  		  
		 
          
                  Skąd: Warszawa 
                         | 
      
         
            
                              			    Wysłany: 05-10-2015, 14:04   Podziękowania :3
                               | 
                    
  | 
             
            
               
  | 
             
            
               Już po epilogu, wszyscy wrócili do swoich ciepłych łóżek :3 Chciała bym więc wam wszystkim podziękować :3
 
Bardzo fajnie się z wami hasało po krzakach i rytualiło    Może nie udało nam się zdobyć korony dla Samni, ale za to też niczego jako grupa nie straciliśmy - utrzymaliśmy zatem dzielnie naszą pozycje. Jako dział strojów muszę też dorzucić, że kosiam Was za Wasze stroje <3 Były bardzo dopracowane i dopasowane do waszych postaci (wilcza czapa bardzo   )
 
 
To teraz jeszcze dla każdego z osobna:
 
Lilith - dzielnie broniłaś informacji o miejscu objawień, mimo że sytuacja nie była prosta i możliwe że nawet chcieli torturować Twoją postać. Pamiętam jak potem do mnie przytuptałaś i jeszcze przepraszałaś i zupełnie mi to już stopiło serduszko    W każdym razie, super zagrana postać która potrafi postawić na swoim   
 
Rhonny - flet <3 Nauczyłaś się wszystkich utworów i przy każdym rytuale (prawdziwym czy też pozorowanym    ) zawsze dzielnie grałaś. Nie ważne ile trwał, nie ważne czy była noc czy samo południe - zawsze z uśmiechem i chętna do roboty :3
 
Bert - widać było że aż Cię ciągnie do intryg, knujności i planowania    Podziwiam to, że bez narzekania dzielnie chodziłeś z plecakiem z rzeczami do rozstawienia na Wielkim Chochole, mimo że finalnie na niego nawet nie trafiliśmy ^^" 
 
Następnym razem może uda nam się nie scykorzyć przed "pożyczaniem" miecza jednego konkretnego upiora      
 
Farin - często zdarzało mi się stanać w środku szyku i mieć przed sobą idealny brak tarczowników .-. I w tych momentach zawsze, zupełnie jakby z nikąd pojawiałeś się Ty i dzielnie broniłeś mojego Selengowego tyłka    Jako jedyny z naszej grupy (poza etatowym wojownikiem w postaci Ashada) nie byłeś postacią o uzdolnieniach magicznych, ale mimo naszych licznych rytuałów i magicznych rozkmin, nigdy nie widziałam żebyś w międzyczasie się nudził - stałeś na straży, czujnie rozglądając się czy ktoś się do nas nie zbliża. 
 
Onfis - puszysta alpako, bez której zapewne gnilibyśmy gdzieś rozwalcowani w krzaczkach...    Dzięki za to, że do nas dołączyłeś jak zostaliśmy tylko z jednym OG. Mimo że wcale nie musiałeś, zdecydowałeś się pomóc i wspólnie udało nam się wiele wykminić. W momentach w których mi się już kończyły pomysły na to co robić dalej, zawsze miałeś ich mnóstwo i dzięki temu udało nam się żywym ukończyć ten epilog.   
 
Powój - skubane stworzenie    Podsuwałaś nam wiele dobrych pomysłów, ale też przeciwstawiłaś się Selenge przy sprawie dziecka Ingraine. I gdyby nie wyszło to nam finalnie na dobre...    Nie no żartuję    
 
Mimo niewyspania na Twojej twarzy też zawsze gościł uśmiech, co nawet mi i Onfisowi dodawało chęci do dalszego działania jak sami padaliśmy już na nos    Również dzielnie nas wspierałaś z pomysłami na dalsze działanie, to Tobie Lilith zawdzięcza brak bolesnych tortur i to dzięki Tobie udało nam się finalnie złamać Ingraine i pozostałych Tryntyjczyków. Twoja postać nie zgadzała się z naszymi metodami, ale scena, mimo że zupełnie nie zaplanowana, zadziałała na nich niemalże hipnotyzująco.
 
 
Jeszcze raz więc, dzięki wam wszystkim, bo mimo wielu teoretycznych porażek osobiście się bardzo dobrze bawiłam i będę mile wspominać te kilka dni   
 
 
Chwała dzielnym wojownikom! Chwała szamanom i czarownicom! Chwała Samni! | 
             
						
				_________________ "The hunt is my muse" | 
			 
						          
       | 
    
	
		
						 					 | 
		
			
                   | 
    
	  
      
		  | 
    
   
         
      
         
		 Rhonny  		  
		 
          
  
                  Skąd: Katowice 
                         | 
      
         
            
                              			    Wysłany: 05-10-2015, 23:19   
                               | 
                    
  | 
             
            
               
  | 
             
            
               Ojojojoj, tyle miłości! To ja też chcę :33
 
 
Dziękujem za samnijską futerkowość, za sojusze z całym wszechświatem, za maltretowanie laleczkami upiorów, które były zbyt bohaterskie, żeby to odegrać, za same laleczki (ogarnianie po ciemku, która jest która), transy, kręgi w każdym możliwym miejscu i za to, że było stepowo pomimo niewielkiej grupy :>
 
 
I jednocześnie przepraszam za moje osobiste wtopy, w stylu zostawienia plecaka z laleczkami za linią wrogów, szamańskie nieogarnięcia, nieodgrywnięcia itd.     
 
 
Osobiście też chcę!
 
Vex - za Selengełowość! Za epickie darcie mordki i robienie brzydkich rzeczy upiorom, za chłodną samnijskość i ogarniętość :333 I za wszystkie możliwe totemy, przydatne w danej chwili     
 
 
Onfis - za Wielkiego Ducha Alpaki broniącego stada, za dzwoneczkowy kostur, za Alpakę, za puchatość i hopsianie, za Alpakę, za transy, ewentualnie za Alpakę     
 
 
Powój - za psycho-czarownicę i krwawe kręgi     za szynko-bliznę, dobre pomysły i próby nawiązania dialogu z naszymi... wro... sojusznikami? xD
 
 
Lilith - za Watahę! Co tam, że dwuosobową     Za polowanie, wilcze transy, półgodzinną zabawę świeczkami podczas gdy Aidan decydował o losach świata, za futerkowe ciepełko i szpiczastą czapę! I za bębenek     
 
 
Farin - za ruską czapę i łom refleksyjny ^^ Za bronienie stadka, za jedzenie sucharków i za ciapąg     
 
 
Bert - za tę zniewalającą powagę i "więcej questów, więcej golda" XD Ale rytuały były klimatyczne :33 I za tajemny totem ze zmiennobarwnym piórkiem    
 
 
 
Ogólnie: Dzięki, Samnio! Nadal nie rozumiem jak Trynty mogły nie zrzec się Korony wobec naszych zabójczych argumentów, ale... przeżyliśmy, więc jest K! | 
             
						          
       | 
    
	
		
						 					 | 
		
			
                   | 
    
	  
      
		  | 
    
   
         
      | 
         
       | 
    
 
    
      Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum
  | 
      Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
 
  | 
    
 
      
 |