Karczma pod Silberbergiem Strona Główna Karczma pod Silberbergiem
Witamy na nowym-starym forum dla larpowiczów Silberbergu :)

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Knuju knuju, podsłuchuju...
Autor Wiadomość
Prim 
niziołek


Skąd: Kraków
Wysłany: 24-04-2016, 16:21   Knuju knuju, podsłuchuju...

Jak wyżej.
Dostaliśmy misję, a ja otwieram oficjalne knucie!

Po pierwsze- zawinięty przez nas koleżka.
Po drugie- sprawa bazy i ruin
Po trzecie- sprawa skarbów.
Po czwarte- sprawa egzekucji.

Jeśli macie czas na pisanie- knucie fabularne, proponuję rozmowę przy ognisku
Jeśli nie- piszemy normalnie, rozkminiając wszystko krok po kroku.
Napiszcie mi jak wolicie :)
_________________
Primula Seweird- niziołek i druidka, pierwsza Imperialistka wśród nie- ludzi, sprzymierzona z Ludem Qarnachasayosyran, Ludzi- którzy Wiedzą, przyjaciółka Nayestecae
Primrose Goldworthy- niziołek i druidka, sprzymierzona z orkami Imperialistka, która obudziła Starych Bogów
Phlox dar Gorn- była banitka, czarownica z mroczną duszą, wdowa po Lambercie dar Gorn,
Cinna- historyk i druid, sapientystka, członkini Sztabu Konspiracji Północy, jedna z tych, którzy przypisali domeny Północy Opiekunom
Tari'gar- nieustępliwa i wymagająca admirał floty Talsoi
Surfinia- hobbitka z gminy w pobliżu zgliszcz Birki, żona Szomera z krwią tysięcy na rękach
Pixie- goblińska wojowniczka z plemienia Harcu
profesor Delfina da Tirelli- archeolożka i badaczka, najmłodsza wykładowczyni Uniwersytetu w Messynie

„Aby coś znaleźć, trzeba poszukać.
Istotnie, zazwyczaj kiedy się szuka, w końcu się coś znajduje, nie zawsze jednak dokładnie to, o co chodziło...”

"Czasem ku przeznaczeniu prowadzi właśnie ta droga, którą nie chcemy kroczyć"
 
 
Rhonny 


Skąd: Katowice
Wysłany: 24-04-2016, 23:06   

Jak dla mnie ognisko :33
Chyba, że ktoś na wybitnie mało czasu... ale to w sumie aż takiego wysiłku nie wymaga, a klimat to klimat :D
 
 
Aver 
Szop partacz.


Skąd: z kadeckiej szafy
Wysłany: 24-04-2016, 23:53   

Wybitnie nie mam czasu, ale mogę ewentualnie coś skrobnąć. Możemy najwyżej zrobić jedno knucie fabularne, a drugie szybkie normalne. ._.
_________________
"What is better - to be born good, or to overcome your evil nature through great effort?"
===
+ Avergill Cha'el, bambusowa łowczyni potworków = + Meriel'oarni Caernoth, cztery metry rany ciężkiej = + Słysząca Skałę Rill Pioc Ark'hant, imperialna skałomiotka = + Emilia ev. da Tirelli, sapientystka, morderczyni, agent SSW = + Inga, czarownica-sekretarka w Tymenie Mgieł = Cerys Stern, czarownica z kardamonowo-tymenowo-szakalową przeszłością = Aud Svanhildurdottir Sliabh Ard, poseł od Bryna i jednego zadania = Aina Macario, starsza Enarook z tępym nożem = Halli Auddottir, cfaniara z bandy Flodriego = + Arda, ta, która chciała dobrze = + Avarina de la Corde, Czarny Diabeł, który chciał pozostać człowiekiem = + Avilla Salarez, zwiadowca 22. Sz. G. F. d. K.
 
 
 
Szrapnel 
Villsvin


Wysłany: 25-04-2016, 00:36   

^ ja to samo.
_________________
"Pole rażenia granatu jest zawsze o metr większe niż zdołasz uciec"
 
 
Prim 
niziołek


Skąd: Kraków
Wysłany: 25-04-2016, 00:56   

Dobra. niniejszym decyduję, bo Panowie jak zwykle za kobietami. Idziemy w klimat, rozpoczynam...

Trzask
Ogień zajął kolejny konar w ognisku.
Phlox zwróciła swoją twarz ku płomieniom,
Trzask trzask
Konar pod wpływem płomieni pękł na dwoje i na jedną chwilę oświetlił obozowisko. Dostrzegła spojrzenia swoich kompanów. Radosne, pełne energii...oczekujące. Już niebawem miał nadejść wielki dzień.
Cadamond wyciągnął z torby manierkę i zdrowo z niej pociągnął. Widząc porozumiewawcze spojrzenie Cerys podał ją dalej z uśmiechem. Słowik wypiła kilka dużych łyków, po czym podała ją Phlox. Dobrze znane ciepło rozlało się po zmęczonych mięśniach czarownicy. Uśmiechnęła się.
Trzask
-Jak myślicie, kim jest ten człowiek, który teraz ozdabia swoją mordką kolejną kazamatę?- zapytała jak miała w zwyczaju. Wprost. Bez zbędnych ceregieli, patrząc na twarze towarzyszy
_________________
Primula Seweird- niziołek i druidka, pierwsza Imperialistka wśród nie- ludzi, sprzymierzona z Ludem Qarnachasayosyran, Ludzi- którzy Wiedzą, przyjaciółka Nayestecae
Primrose Goldworthy- niziołek i druidka, sprzymierzona z orkami Imperialistka, która obudziła Starych Bogów
Phlox dar Gorn- była banitka, czarownica z mroczną duszą, wdowa po Lambercie dar Gorn,
Cinna- historyk i druid, sapientystka, członkini Sztabu Konspiracji Północy, jedna z tych, którzy przypisali domeny Północy Opiekunom
Tari'gar- nieustępliwa i wymagająca admirał floty Talsoi
Surfinia- hobbitka z gminy w pobliżu zgliszcz Birki, żona Szomera z krwią tysięcy na rękach
Pixie- goblińska wojowniczka z plemienia Harcu
profesor Delfina da Tirelli- archeolożka i badaczka, najmłodsza wykładowczyni Uniwersytetu w Messynie

„Aby coś znaleźć, trzeba poszukać.
Istotnie, zazwyczaj kiedy się szuka, w końcu się coś znajduje, nie zawsze jednak dokładnie to, o co chodziło...”

"Czasem ku przeznaczeniu prowadzi właśnie ta droga, którą nie chcemy kroczyć"
 
 
Szrapnel 
Villsvin


Wysłany: 27-04-2016, 23:25   

Wyłożony wygodnie na ziemi przy ognisku powoli zasypiał. Pod głowę wsadził pieniek, nakrył się dużym kawałkiem futra, który zwykle nosił na plecach. Z półsnu wyrwało go pytanie Phlox. Podniósł się do pozycji siedzącej i przeciągnął, podzwaniając złotymi bransoletami na nadgarstku.
-Szczerze mało mnie obchodzi kim on jest. Bardziej interesuje mnie co możemy mieć z tego, że u nas gości.
Deficyt finansowy kierował jego myśli głównie w stronę zarobku.
-I nie jest on jedynym punktem na naszej liście zabaw. Jeszcze ta panienka Khadegara. A te ruiny zamku.. hu hu hu. Tam podobno są skarby.
Cad uśmiechnął się do swoich myśli
_________________
"Pole rażenia granatu jest zawsze o metr większe niż zdołasz uciec"
 
 
Rhonny 


Skąd: Katowice
Wysłany: 28-04-2016, 20:55   

Narya siedziała nieruchomo ze wzrokiem wlepionym w płomienie.
Ciepło.
Na chwilę, krótką ale zawsze, udało jej się odepchnąć myśli o koszmarnym długu, o tym, że za kilka dni odbiorą jej lecznicę, a ją samą... zacisnęła pięści. Potrzebowała tych pieniędzy.
-Skoro już o skarbach mowa... - podniosła głowę i spojrzała na towarzyszy. Cóż za poczciwe mordki... - musimy chyba zacząć od tego typka, jak mu tam, Gerwazy? Wiecie, tego byłego klucznika, powinien cosik wiedzieć... a już z pewnością lepiej się orientuje w tych ruinach niż my.
Ani trochę nie obchodził ją fakt, że mogą to być pozostałości starej świątyni. Nic a nic. Było jej to zupełnie, ale to zupełnie... Cholera. Zapomnij... było, minęło.
Wyciągnęła z torby wątpliwej jakości bandaże i zaczęła nawijać je na patyczki.
-A co do tego gościa z kazamaty... zwykłym podróżnym to on nie jest. Zwykli podróżni nie są w stanie wtłuc bandzie zdrowych ludzi. Zwłaszcza kiedy są ciężko ranni. Zwykli podróżni nie noszą magicznych medalików. A właśnie, medalik. Wiecie co to konkretnie jest?
Sięgnęła po kolejny bandaż.
-Możemy chyba jedynie poczekać na tego jego koleżkę. Lub koleżków. Nic lepszego nie wymyślimy jak na razie. No chyba żeby tak spróbować z nim jeszcze raz... porozmawiać...
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,03 sekundy. Zapytań do SQL: 10