Karczma pod Silberbergiem Strona Główna Karczma pod Silberbergiem
Witamy na nowym-starym forum dla larpowiczów Silberbergu :)

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
tegoroczne erpegi
Autor Wiadomość
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 23-07-2007, 00:53   tegoroczne erpegi

No właśnie, jak w tytule. Zeby wiedzieć co poprawiać, proszę o wytknięcie błędów i niedociągnięć. Jeśli wam zalezy na powaznym potraktowaniu sprawy - to proszę o szczere wypowiedzi. Bez ściemniania (litanię wyliczoną po drodze na Grochową możecie sobie darować :P ). A dla równowagi, o ile to możliwe, proszę o określenie, co się podobało. O ile coś się podobało.
I proszę o uwzględnienie tych rzeczy, na które nasza organizacja ma wpływ. Bo stworzenie wspaniałego klimatu zawdzięczacie sobie :)
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Illima 
Dyrektor Instytutu Alchemii

Skąd: Wrocław
Wysłany: 23-07-2007, 00:57   

Mówiąc szczerze brakowalo mi dobrej bitki. Barbarzyńcy w nocy nie równali się z pierwszą nocką rok temu :)
Poza tym brakuje pewnych zeszłorocznych bnów.
Za to super że byli równie fajni nowi :)
Dodałbym jeszcze więcej muzyki w niektórych momentach jak rok temu. Np wydobycie żelaznego smoka mogłoby byc efektowniejsze. Ale bylo si i w ogóle. jak cos sobie przypomne to dam znac.
(ano... podobało sie wszystko :) )
 
 
Gadjung
[Usunięty]

Wysłany: 23-07-2007, 01:11   

mało BN'ów, niektóre "wpadki" z bronią ( z obu stron ), za małe zużycie kasy ( w zeszłym roku kazdy był biedakiem w tym niektórzy [ w tym ja ] dorobili sie z 40-70 intarów ) ...
troche mało efektów ( może achtungi =D ? )
 
 
Shamaroth_Glupi 
ugly bastard.

Skąd: Zabrze
Wysłany: 23-07-2007, 01:15   

no to na +
+wampiry,po prostu kwintesencja,naprawde,zaskoczenie jakie odnioslem widzac Marcina, cala akcja ze zmienianiem sie w wampiry tez :]
+aresztowanie,spektakularne mocno,jak i samo przetrzymywanie i przesluchiwanie(Doc,Ola,wybacze Wam smianie sie z mojej matki:P),dodalo realizmu kiedy 4 godziny bylem sobie zwiazany :]
+ciagla akcja,a to przyjdzie kapitan i zada raportu,a to przyjdzie zakon,a to pojawi sie znikad dwoch lucznikow
+a propos lcznikow,tez swietne,tylko szkoda ze niektore strzaly nie dolatywaly ;)
+wprowadzanie niesamowitego klimatu przez na przyklad Łosia,ktory mowil jak barbarzyncy,zachowywal sie super
+opcja z tworzeniem kregow,trzech ras i trzech roznych czarow tez byla bardzo podniosla chwila :)
+linia ognia w ostatniej walce byla najzajefajniejsza xD rzecza jaka widzialem na obozie,gdyby jeszcze byla ciut wyzsza :)

a teraz niestety minusy ;)
-niektore niedopracowania pokroju Oli,ktora uderzyla mnie mieczem mowiac "ugryziony" czy tez czysta zlosliwosc doktora i w moemncie opetanie robienie sobie czegos pokroju "slow time" i jeszcze "kiedy jestesmy za pagorkiem nie moze nas trafic" mialem wtedy 2 lvl...
-troszke niedpieszczone wydobywanie wloczni
-co i rusz przerozne bariery,ktorych nie bylo bata zeby ominac,nawet magia kaplanska,ktora wlasciwie magia nie jest :P
-psucie klimatu przez teksty typu " dlaczego on nie odmienia czasownikow" owszem,smieszne bylo,ale zmiazdzylo kreacje Łosia,ktory moim zdaniem wprowadzal tam przewielki klimat drac sie "wy nie przejsc"


ale ogollnie mysle ze pod wzgledem przygotowania bylo przepieknie :) zdecydowanie lepiej niz rok temu :)
 
 
Angantyr 
Stary druh Lann :]


Skąd: Alba
Wysłany: 23-07-2007, 01:23   

Brak lotek na strzałach, ale to już omówiliśmy ^^
Mało dobrych łuków o naciągu ok. 10-12kg (jedna fajna Diana)
Podobało mi się improwizowanie po akcji przy moście. ^^ Nie bójcie się, za rok zrobię podobny numer, ale w lepszym guście. :>


Na razie tylko tyle, bo skromnie.
 
 
Hodo 
Emeryt


Skąd: Księstwo Śląsko-Pomorskie
Wysłany: 23-07-2007, 01:33   

Hmm.............

-Za dużo BNow miało żelazo, np nie daliście nam nawet szansy wydostania się z niewoli w komturii, bo ci co nas pilnowali mieli żelazne miecze. Nie wspominając o strzale, ktora nie moglismy przeciąc więzow :/ Również reszta nie mogła nas uwolnic (kapitan odradzał)
- Pamiętam ze sarkaliśmy że przypomina troche gre komputerową, na poczatku 2 questy przybite do słupa, a potem dostawaliśmy kolejne misje.
- Te pomniejsze bitki na początku nie sprawiały przyjemnosci, więcej frustracji jak ktoś nam uciekł. Ja satysfakcję z bitew zacząłem czerpac od pogoni za barbarzyńcami 7. dnia
- Silvan był śmieszny ale uznalismy że jest bez sensu bo nic nie wniósł do fabuły, tak samo troll
- No akcja z wyciąganiem draigaherna była skopana, ja spodziewałem się wielkiego spektaklu

Do połowy obozu było dużo żali, ale potem fabuła zaczęła sie rozkręcac

Teraz plusy:
- Spójna fabuła, choc wątków było wiele. W pewnym momencie tak wiele wątkow było otwartych ze jak się nad tym zastanawialismy to jedyne co przychodziło do głowy to to że "jestesmy w cholernej dupie". I wzrastalo to poczucie zagrożenia ;d
- Dobra gra BN-ow
- Ciekawe misje dla graczy, ktore bardzo wzbogacaly gre

- Najfajniejesze akcje:
- zalana sztolnia, świetny pomysł z tym płynięciem, pierwszy raz na turnusie byłem pozytywnie zaskoczony ;) I ten dreszczyk jak nagle zaczeli nas wciagac z powrotem
- oczywiscie wyprawa na wampiry, i to co nastąpilo później, byl klimat
- w obozie banitów, rownież tajemniczy klimat był
- pościg za skórojadami, piękne sceny bitewne

Pewnie jeszcze coś dopiszę
 
 
 
Shamaroth_Glupi 
ugly bastard.

Skąd: Zabrze
Wysłany: 23-07-2007, 01:54   

Hodo,z silvanem sie nie zgodze,bo dla osob z ubieglorocznego pierwszego turnusu silvan byl drugim zygfrydem xD
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 23-07-2007, 02:02   

Ała.
Dobra, to ja się powoli zacznę tłumaczyć...

Cytat:
wydobycie żelaznego smoka mogłoby byc efektowniejsze.

Mogło. I miało. Położyła nas pogoda. Położyła wszystkie efekty. Ekipa czekając na was spędziła trzy godziny leżąc w krzakach w deszczu. A część "atrakcji" zignorowaliście, bo... też was położyła pogoda. Ale tak, zgadzam się, było do kitu.

Na zeszłorocznych BNów nie mam wpływu.

Do dobrych bitek z taką banda jak wasza, potrzeba nieco więcej BNów niż mieliśmy na I turnusie :P
Cytat:

niektóre "wpadki" z bronią ( z obu stron )

co to są wpadki z bronią...?

Nie wiem, skąd wzięliście tyle kasy, ja do końca nie miałam prawie nic :P

Z argumentami Shama zgadzam się całkowicie. Z tym, że bariery są czasem potrzebne, bo inaczej musielibyśmy miec więcej BNów, niż graczy.

Angantyr, następnym razem załatwię ci pióra i będziesz sobie opierzał pacyny :P
Mi tez podobała się akcja przy moście :D

Z niewoli nie mieliście się uwalniać. Mogliśmy zastosować kajdany z łańcucha, albo przywiązać was (nas) tak, żebyście się przez trzy godziny nie ruszyli. Ale woleliśmy zastosować żelazny miecz. A strzała z okrągłym grotem, to moja improwizacja, odpowiedziałam na pytanie zanim zastanowiłam się czy w czymś by to przeszkadzało. Mogliście w sumie uwolnić łapki, nic by to nie zmieniło. No, może by więcej zginęło...

Za mało gram w gry komputerowe. Słowo honoru, nie wzorowałam się na żadnej :P

Zwykle na początku fabuły BNy biją nas, a potem dopiero my ich... Więc frustracja chyba zawsze się pojawiała na początku, jak pamiętam poprzednie lata... Ale zgadzam się, była.

Silvan i troll to poboczne questy, nie miały niczego wnosić :P
Wampir przykładowo też był poboczny, a się wam podobał :D
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Metal_XP
[Usunięty]

Wysłany: 23-07-2007, 02:10   

Mi najbardziej podobała się własna śmierć,
- Ci oto, jak sami siebie nazywają, nekromanci dopuścoli się wskrzeszania osób...

Ale i tak najleprza była bitwa z barbarzyńcami
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 23-07-2007, 02:12   

Zapomniałeś się pochwalić, żeście się na przesłuchaniu w komandorii przyznali do nekromancji... :-P
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Hodo 
Emeryt


Skąd: Księstwo Śląsko-Pomorskie
Wysłany: 23-07-2007, 02:13   

Yngvild napisał/a:
Nie wiem, skąd wzięliście tyle kasy, ja do końca nie miałam prawie nic

Wicehrabia rozdawał garściami xD
Yngvild napisał/a:
Z niewoli nie mieliście się uwalniać.

No własnie Indi. To trochę kwas, że nie daliscie nam nawet szansy, cierpi na tym realizm gry. Siedz sobie 4 godziny z wiedzą, że tak zostalo ustalone i nawet nei ma co sie starac uwolnic
 
 
 
Gadjung
[Usunięty]

Wysłany: 23-07-2007, 02:39   

Yngvild napisał/a:
Ała.
Cytat:

niektóre "wpadki" z bronią ( z obu stron )

co to są wpadki z bronią...?

Nie wiem, skąd wzięliście tyle kasy, ja do końca nie miałam prawie nic :P

wpadki np takie " Łosiu otulina spadła..."...
ps. na koncu obozu mialem 57 intarow

***edit*** no niech bedzie ze powiem :P

Borys + Sgibert + Ja zaopiekowalismy sie pieniedzmi ze zbiorki na wykupienie jencow + kilkoma sakiewkami :3
Ostatnio zmieniony przez Gadjung 23-07-2007, 02:43, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
Hodo 
Emeryt


Skąd: Księstwo Śląsko-Pomorskie
Wysłany: 23-07-2007, 02:40   

No powiedz, w koncu juz po turnusie, nikt cie za to nie zabije (chyba)
 
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 23-07-2007, 02:41   

Hmmm, w sumie moglismy nie zatrzymywać wtedy gry...
Ale ok, przyjmuję zarzut, jakość bokenów to też nasza sprawa.

[ Dodano: 2007-07-23, 00:42 ]
Tak? Lepiej zapytaj naszego szlachetnego rycerza, gdzie jest kasa, która nasz oddział uzbierał, żeby nas wyciągnąc z lochu... :-D
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Airis 


Skąd: Warszawa
Wysłany: 23-07-2007, 02:42   

Cóż, wbrew pozorom praca dla wicehrabiego była bardzo opłacalna. Co prawda na uczcie przegrałem cały mój majątek stawiając na Miję w pojedynku na pestki :] ale do tego czasu bez większego wysiłku uzbierałem ok. 40 lintarów (a pewnie więcej, gdyby sie dobrze potargować o kamienie).
 
 
Shamaroth_Glupi 
ugly bastard.

Skąd: Zabrze
Wysłany: 23-07-2007, 02:44   

a mnie okradl Omo ;[
 
 
Hodo 
Emeryt


Skąd: Księstwo Śląsko-Pomorskie
Wysłany: 23-07-2007, 02:45   

No ładnie ładnie, rycerzyk dobrej opieki :|
 
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 23-07-2007, 02:48   

Hodo napisał/a:

pierwszy raz na turnusie byłem pozytywnie zaskoczony ;)


Auć, to zabolało... Nic więcej pozytywnego do tego momentu...?
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Hodo 
Emeryt


Skąd: Księstwo Śląsko-Pomorskie
Wysłany: 23-07-2007, 02:49   

Było wiele pozytywnych rzeczy, ale nic mnie tak nie zaskoczyło :P
 
 
 
Rigo 
Mroczny Strażnik Rosołu


Skąd: Wrocław
Wysłany: 23-07-2007, 03:36   

Plusy:
-akcja z wampirami, wielki pozytyw za to zarówno dla Kadry jak i dla graczy. Akcja naprawde bardzo bardzo klimatyczna.
-knucie knucie knucie
-klimat jaki panował
-ściana ognia w końcowej bitwie
-ostateczna bitwa z barbarzyńcami
-przeciwstawne quest- strach było przejśc przez obóz nie oglądając sie za siebie i uwazając by ktos nie wbił noża w plecy. bardzo klimatycznie... :mrgreen:
- cos czego nie było rok temu- więcej łuków
- włócznie

minusy:
-DLACZEGO ZNOWU KAPŁANI MUSIELI BYĆ ŹLI. naprawde drażnił mnie ten powtarzający
się motyw z zeszłego roku...
- drobne szczegóły ale już raczej dotyczące klimatu.
 
 
 
Hodo 
Emeryt


Skąd: Księstwo Śląsko-Pomorskie
Wysłany: 23-07-2007, 03:42   

A widziałeś kiedys dobrego kapłana ? :P
 
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 23-07-2007, 03:44   

Hmmm, coś w tym jest, Rigo, a nawet tego nie zauważyłam :D
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Shamaroth_Glupi 
ugly bastard.

Skąd: Zabrze
Wysłany: 23-07-2007, 03:45   

Hodo napisał/a:
A widziałeś kiedys dobrego kapłana ? :P



puszka,to co z tym tesco,co?!:P
 
 
Ulfberht
[Usunięty]

Wysłany: 23-07-2007, 13:11   

Byłem pozbawiony tytułu więc buszowałem w sakiewkach :-P A tak poważnie to też miałem brać udział w kradzieży artefaktu ... tylko że leżałem pobity :-P
 
 
Abel 

Wysłany: 23-07-2007, 14:57   

Minusy:
-padało(ale tu już od Was nie zależało)
-wspomniana przez Shamarotha bariera sprawiła, że zdobycie komturi przerodziło się w trudną bitwę(i dobrze w sumie)
-nikt mnie nie obudził na ostatnią akcję
-saberka była lekko za ciężka

Plusy:
+nieliniowa fabuła
+dużo wątków pobocznych(wampiry, troll, silvan)
+jak zwykle logicznie działająca magia
+widoczne zaangażowanie całej kadry
+każda postać FAKTYCZNIE miała swoje 5 minut(a niektórzy więcej)
+zwiedziłem znacznie większy fragment okolic SG niż w zeszłym roku
+dobro nie musiało koniecznie zwyciężyć
+za to że tylko ja widziałem wasze miny jak w wartowni opowiedziałem wam o moim zadaniu
 
 
Shamaroth_Glupi 
ugly bastard.

Skąd: Zabrze
Wysłany: 23-07-2007, 15:06   

Abel napisał/a:
+każda postać FAKTYCZNIE miała swoje 5 minut(a niektórzy więcej)




tu sie musze podpisac pod tym wszystkjim czym moge,bo to bylo swietne :)
 
 
Viron 
Viron van Redriel


Skąd: aronoł
Wysłany: 23-07-2007, 21:09   

Mi się praktycznie wszystko podobało...
...tylko czułem mały niedosyt fabularny...ale to pewnie dlatego, że na II turnusie było tak dużo Pokemonów (np. Skrytobójca, który za pierwszym pytanie o jego zawód nic nie kryje...
Albo na pierwszym spotkaniu straży przedstawiamy się i...mój kuzyn zapytany o zawód mówi, że chce to ukryć...ciekawe kim on był ;) ) :p
Tak to jest :p

Zeszły rok był trochę bardziej mroczny...ale i tak było świetnie.

Nigdy do głowy by mi nie przyszło, że porwany przez barbarzyńców, będę sprzedany jako niewolnik ;) )



I przyznaje rację Rigo, ze znów byli źli kapłani :p

U nas nie było minusu pt. "Mało BN-ów"...bo na koniec było ich...całkiem dużo :p







Podstawowy minus...mało magów... (sam nim miałem być, ale ostatecznie zrezygnowałem) :)
(ale niedosyt osób czarujących to nie wasza wina :p )

Wydawało mi się, że było trochę mało klimatycznie, ale tylko ze strony obozowiczów.


Przez ten czas nie zdobyliśmy Lintarów....w zeszłym roku było pod tym względem lepiej.

To tyle... :-P
_________________
2006 - Viron
2007 - Viron
2008 - Engvar (??????????) :D
2009 - Viron
2010 - Viron
2011 - Viron
2012 - Viron
Ostatnio zmieniony przez Viron 23-07-2007, 21:11, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
Abel 

Wysłany: 23-07-2007, 22:27   

Viron napisał/a:
Skrytobójca, który za pierwszym pytanie o jego zawód nic nie kryje...

to nie jesteście wyjątkowi. Co do magów to ilu ich mieliście w końcu? I czy była jakaś postać z Chanatu?
 
 
Hodo 
Emeryt


Skąd: Księstwo Śląsko-Pomorskie
Wysłany: 23-07-2007, 23:27   

Abel napisał/a:
-nikt mnie nie obudził na ostatnią akcję

Apfff. Było sobie budzik nastawic
 
 
 
Varthanis 
Nekromanta z Północy


Skąd: Wrocław
Wysłany: 23-07-2007, 23:32   

ogółem było super, mam tylko jeden zarzut - mało walki, dużo knucia - nie miałem dużo okazji ofensywnie poczarować, a ciągłe łażenie po kątach i szeptanie potrafiło na dłuższa metę nieco irytować ^^'
_________________
Jag tog mitt spjut jag lyfte mitt horn.
Fran hornets läppar en mäktig ton.
Hären lystrade marscherade fram.
De gav sig mitt liv, bergets stamm!

Dobry elf to martwy elf.
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,1 sekundy. Zapytań do SQL: 14