Karczma pod Silberbergiem Strona Główna Karczma pod Silberbergiem
Witamy na nowym-starym forum dla larpowiczów Silberbergu :)

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
LARP-y 2009
Autor Wiadomość
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 12-08-2009, 20:09   

Ian napisał/a:
To an weteranie zwinął klucz? Bo nam chyba zabrał napisana po elfiemu kartkę, czyż nie?

Nie, nie :D To dwie rózne akcje :D Klucz Off, znaczy Kurt, zabrał od dopplera, bo nikt z weteranów nie chciał tam wejść. I położył na nim łapę, tj. postanowił pokazać weteranom, jak bardzo zle zrobili, czyli oskubał ich z większości zawartości skrzyni :D

U was klucz był w ogóle w zupełnie innym miejscu :)

Natomiast inicjacją akcji dopplera u was było to, że zabrał wam kartkę (bo mi coś nie chcieliście się przyznać do obrabowania moich kumpli ze Smoczej :D ;) ) Na weteranie... inicjacji było kilka. Ale dwie pierwsze przemknęły niezauważone. Nie sądzę, żeby ktoś z graczy pamiętał, że złapali mnie kilka razy na przeszukiwaniu namiotów, a na pytanie czy idziemy na wcześniej ustaloną akcję - nie odpowiadałam, tylko zwiałam w panice. Za to kiedy już pojawił się dopppler po raz trzeci... to ktoś dostał po łbie :hihi: A doppler zawinął upoważnienie od Pani Miasta ;) ;)

Cytat:
Wpada srakon, bla bla, robią swoje, my stoimy jak debile. Jak srakon był już przy wyjściu to dopiero atakowaliśmy

Na pocieszenie mogę Ci powiedzieć, że ten sam błąd robiły wszystkie turnusy, zwłaszcza zwierzając się szczerze ze swoich poczynań podczas pierwszej wizyty zakonnych :)
Cytat:
Najwidoczniej wszyscy weterani mocno cenią sobie swoją "drugą cnotę" ;)

;D ;D :faint: :D
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Ulf

Wysłany: 12-08-2009, 20:12   

Koni napisał/a:
Bo u nas Kurt otworzył pod warunkiem że weźmie sobie 3 rzeczy jako pierwszy.


A myśmy dostali od Adalda klucz i trochę złota w podzięce za ochronę :medit:
Onfis napisał/a:
to na pewno moi towarzysze z dowództwa, czyli Ulf i Nastia

I ze wzajemnością pracowało się z wami naprawdę miło :) no i przed Ijanem też faktycznie muszę pochylić czoło bywało, żę leczył mnie kilka razy w ciągu dnia no i sklejenie rozprutego gardła po 5 minutach to też był wyczyn
 
 
Onfis 

Wysłany: 12-08-2009, 20:25   

Yngvild napisał/a:
bo mi coś nie chcieliście się przyznać do obrabowania moich kumpli ze Smoczej :D ;)


To mały Abel za drugim podejściem zakosił te papiury, bo za pierwszym dostał po łapach w trakcie odwiązywania :D
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 12-08-2009, 20:27   

Co ty powiesz :D A który to geniusz, usiłując je odłożyć na miejsce, wywalił się tuż przed Kelt? :D :D
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Shamaroth_Glupi 
ugly bastard.

Skąd: Zabrze
Wysłany: 12-08-2009, 20:56   

Że tak wtrącę, bom ciekaw - dlaczego akcja 'doppler' aż tak wszystkich przerażała :P ?
 
 
Ian
[Usunięty]

Wysłany: 12-08-2009, 22:01   

Ulf napisał/a:
no i przed Ijanem też faktycznie muszę pochylić czoło bywało, żę leczył mnie kilka razy w ciągu dnia no i sklejenie rozprutego gardła po 5 minutach to też był wyczyn


Kilka to mało powiedziane, ty i Amadeo padaliście ze średnią częstotliwością raz na dwie minuty, bijąc tym samym na głowę wyniki reszty obozu... No, ale widać jest to także oznaką, kto w pierwszym szeregu największy dawał BNom odpór :P Dalej w ilości uzdrowień uplasowali się bodaj Xandr i Einar, co daje nam chyba prawie cały pierwszy szereg :P

Yngvild napisał/a:
Co ty powiesz :D A który to geniusz, usiłując je odłożyć na miejsce, wywalił się tuż przed Kelt? :D :D


Przypadkiem nie mały Abel? :P

Co do obaw przed Dopplerem, po prostu pluskał na wszystkich swoją wydzieliną... Która wcale nie była najgorsza :C No, ale jak usłyszałem "Jan Jansen" na pytanie o tożsamość gagatka, to mi po twarzy mały skurcz przebiegł... Szkoda, że nie zapytałem, czy w jaskini warzy piwo z rzepy :P
Ostatnio zmieniony przez Ian 12-08-2009, 22:05, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Ulf

Wysłany: 13-08-2009, 03:21   

Onfis napisał/a:
To mały Abel za drugim podejściem zakosił te papiury, bo za pierwszym dostał po łapach w trakcie odwiązywania :D


Nie to Ulf odciął je z rzemienia w gwoli ścisłości :P a dlaczego akurat do niego się zwróciliście to nie mam pojęcia bo on w końcu był wojownikiem a nie jakimś kieszonkowcem :P

Ian napisał/a:
widać jest to także oznaką, kto w pierwszym szeregu największy dawał BNom odpór :P Dalej w ilości uzdrowień uplasowali się bodaj Xandr i Einar, co daje nam chyba prawie cały pierwszy szereg :P


hehe tak jeże na czele i jazda :D
 
 
Onfis 

Wysłany: 13-08-2009, 11:35   

Yngvild napisał/a:
że złapali mnie kilka razy na przeszukiwaniu namiotów


U nas ktoś chyba coś wspominał, że widział kogoś z kadry jak wchodzi do namiotu i po chwili wychodzi zawijając broń w jakiś koc czy coś podobnego... To był doppler, czy po prostu zabrakło wam bokenów :D ?
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 13-08-2009, 12:02   

Onfis napisał/a:
To był doppler, czy po prostu zabrakło wam bokenów :D ?

Przyjmijmy, że jedno i drugie ;)
I nie nam zabrakło, tylko wy mieliście za dużo ;) Wszystko w trosce o wasze morale :D

Ulf napisał/a:
Nie to Ulf odciął je z rzemienia w gwoli ścisłości :P

ALe pierwsza część z odwiązywaniem rzemienia się zgadza :D Olka się chichrała na zapleczu jak dzika, opowiadając, jak jej supertajnie mocował się ktoś z węzełkiem :D
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Koni
[Usunięty]

Wysłany: 13-08-2009, 13:07   

Heh, a mam pytanie. Gdy na weteranie część poszła odsyłać infryta, kilku zostało w obozie. I właśnie w krzakach coś ziało ogniem i mówiło "Ciiiiii". Czy to był infryt? :P
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 13-08-2009, 15:03   

Koni napisał/a:
infryt

Ifryt, psiakrew :D

Nie mówiło "ciii" tylko syczało :P

Tak, był :P
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Quarties 
An old man by seashore


Skąd: Tarnowskie Góry (śląsk)
Wysłany: 13-08-2009, 18:56   

Fajny klimat grozy zrobiliście wtedy ;)
Wilkołaki w tym samy czasie też fajnie go robiły.


I opętania ^^
_________________
"Nie miecz uczyni z Ciebie wojownika, lecz waleczna dusza i wola przetrwania" - cytat własny.
 
 
 
Koni
[Usunięty]

Wysłany: 13-08-2009, 20:23   

Ale ja dam se rękę uciąć że to było głośne "Ciii" w krzakach. Z początku jak usłyszałem to nie wiedziałem o co biega, a po paru sekundach resztę ludu zwołałem. Z tego co pamiętam wszyscy stali blisko siebie obok ogniska sępiąc się w krzaki xD. A co do opętania to każdy robił kiedy chciał od tak, czy BN mu musiał pozwolić lub też kazać?
 
 
Quarties 
An old man by seashore


Skąd: Tarnowskie Góry (śląsk)
Wysłany: 13-08-2009, 21:49   

To stanowczo było syczenie Koni :P

Nam kazał Abel ;)
_________________
"Nie miecz uczyni z Ciebie wojownika, lecz waleczna dusza i wola przetrwania" - cytat własny.
 
 
 
Koni
[Usunięty]

Wysłany: 13-08-2009, 22:24   

Po tym jak zobaczyłem opętanego człowieka bokena, modliłem się tylko by Sigmara nie opętało xD
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 13-08-2009, 22:49   

Koni napisał/a:
Po tym jak zobaczyłem opętanego człowieka bokena, modliłem się tylko by Sigmara nie opętało xD

;D ;D ;D
O w mordę :D

Generalnie zasada jest taka, że OG daje sugestię graczowi, a ten robi z nią, co uważa. Jeśli to polecenie, np. "mdlejesz", to nie ma dyskusji. Ale jeśli to informacja "jesteś opętany", to improwizuj. Poziom wykonania takiej improwizacji świadczy o graczu :) (ukłony, Rigo ;) )
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Abel 

Wysłany: 13-08-2009, 22:58   

Ta improwizacja też była pyszna, a klimacik zrobił się podobny do klimatu po wampirze w 2007: "kto będzie następny?" ;) wielkie brawa dla ekipy jaka wtedy została za odegranie tego :)
Ostatnio zmieniony przez Indiana 13-08-2009, 23:50, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Quarties 
An old man by seashore


Skąd: Tarnowskie Góry (śląsk)
Wysłany: 13-08-2009, 23:19   

Dziękuję w imieniu opętańców ;)
_________________
"Nie miecz uczyni z Ciebie wojownika, lecz waleczna dusza i wola przetrwania" - cytat własny.
 
 
 
Harold&Wilfred
[Usunięty]

Wysłany: 14-08-2009, 03:36   

Popieram. Opętańce były tak realistyczne, że zaczęłam się zastanawiać, czy nie mamy w apteczce czegoś na chroniczne zatwardzenie. :P

Mi się podobały wrzaski krecika jak grała drzewiaka. Agnar jako Puszek był uroczy. W sumie był też świetny jako mama wilkołak, mama zombie, tudzież siostra przeorysza.
Ładnie się też ustawialiście w kółeczko podczas ataku zombie, byłam taka dumna.^ ^
A z graczy to dobry był Lisio(całokształt twórczości), Gracz co grał chłopka pańszczyźnianego na początku (ciekawy projekt postaci), Kapłan Herby(kreatywnośc zaklęciowo-zdolnościowa), Sędzia(kąśliwość i tłumaczenie urojonych robaków Abla), Elfka-bląd(nie wymiękła przed krasnalami),Druidka(łał, ktoś naprawdę rzuca dużo czarów!:D),Dowódca(starał się zbierać ludzi do kupy), Człowiek-bokken(modlitwa na cmentarzu)
Dodatkowe brawa dla Tzw. Ekipy z Goblińskiej Jaskini która broniła odwrotu(czyli pakiet krótkoucho-elfkowy + najemnik-w-ciekawej-tunice). W takich momentach wychodzi prawdziwy rozsądek i odwaga.
 
 
Waromir

Wysłany: 15-08-2009, 02:12   

KTÓRE AKCJE 2009 WY, GRACZE, UWAŻACIE ZA NAJBARDZIEJ UDANE?

Z Urwisa, zdecydowanie odsyłanie ifryta,
walka z sługami lisza na froncie :) Ten klimat, itd.
Obrona na forcie (Puszek ;) )

KTÓRE WYKREOWANE PRZEZ KADRĘ POSTACI BOHATERÓW NIEZALEŻNYCH BYŁY NAJLEPSZE?

Szamanka :)
Archeolodzy na urwisie :)
 
 
Onfis 

Wysłany: 21-08-2009, 18:42   

Yngvild napisał/a:
syczało


A propos syczenia, to co wysapało się ze studni po tym jak magowie się nasiorbali mocy?

Po głębszym namyśle muszę jeszcze to najlepszych postaci dodać:
Yngvild i jej: "A ja chciałam tylko drinków z parasolką/palemką na elfickich wyspach!". No i chyba na większości akcji byłem właśnie z nią, choćby ta akcja skrytobójcza po osaczeniu przez wergundów i orków.

I jeszcze chłop Adald, zwłaszcza jak próbowaliśmy go z Ulfem upić(czy ktoś mi wytłumaczy dlaczego ja z Ulfem byliśmy zalani jak cholera, a on polazł z resztą nawet się nie chwiejąc? :shock: )
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 21-08-2009, 19:23   

Poczułam się doceniona ;) :ukłon:

To, co było w studni, to był ifryt, ale bynajmniej nie gracze go przywołali. Gracze tylko zaktywowali portal, a cholerstwo skorzystało z okazji i przylazło :) (w wypadku weteranów musieliśmy sprawę lekko naciągnąć - portal zaktywował się po wejściu ludzi w jego strefę).

Onfisie, dyscyplina sportowa, jaką jest picie, wymaga nieustannego treningu ;) Najwyrazniej ty i Ulf za mało trenowaliście ;) Poza tym, pamiętaj, że plotki jakoby elfy były odporne na alkohol, są grubo przesadzone ;) ;)
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Onfis 

Wysłany: 21-08-2009, 20:30   

Yngvild napisał/a:
Onfisie, dyscyplina sportowa, jaką jest picie, wymaga nieustannego treningu ;) Najwyrazniej ty i Ulf za mało trenowaliście


Chyba się nie przykładałaś do mojej historii postaci. Było tam napisane, że już od najmłodszych lat wymykałem się z dworku do okolicznych karczm na biesiady i gdzieś chyba zaznaczałem: "a woli za to posiedzieć w karczmie, lub gdzieś w lesie potańczyć i coś wypić".

Yngvild napisał/a:
Poza tym, pamiętaj, że plotki jakoby elfy były odporne na alkohol, są grubo przesadzone ;) ;)


To to ja akurat wiem... ;-)
 
 
Hodo 
Emeryt


Skąd: Księstwo Śląsko-Pomorskie
Wysłany: 21-08-2009, 20:33   

Przepić Adalda, no zaiste szalony zamiar... :P
 
 
 
Shamaroth_Glupi 
ugly bastard.

Skąd: Zabrze
Wysłany: 21-08-2009, 20:33   

Onfis napisał/a:
"a woli za to posiedzieć w karczmie, lub gdzieś w lesie potańczyć i coś wypić"


Życie uczy, że to nie wystarczy, żeby dobrze pić :D :D
 
 
Onfis 

Wysłany: 21-08-2009, 20:37   

Hodo napisał/a:
Przepić Adalda, no zaiste szalony zamiar... :P


No chodziło żeby go czymś zająć, bo to było po tym incydencie jak poszedł na to pole z pieńkami i lisz ściągał z niego życie, a reszta w tym czasie myślała, co zrobić

Shamaroth_Glupi napisał/a:
Życie uczy, że to nie wystarczy, żeby dobrze pić :D :D


Ale jak już się bije dobre 150 lat.... :-D
 
 
Shamaroth_Glupi 
ugly bastard.

Skąd: Zabrze
Wysłany: 21-08-2009, 20:39   

Jeśli byłeś elfem, to 150 lat, to taki trochę młodziak, nie :D ?
 
 
Masza 


Skąd: Szczecin/Poznań
Wysłany: 21-08-2009, 20:40   

Onfis napisał/a:
czy ktoś mi wytłumaczy dlaczego ja z Ulfem byliśmy zalani jak cholera, a on polazł z resztą nawet się nie chwiejąc? :shock: )


Jeśli masz na myśli chlanie przed atakiem zakonu, z resztą nie przypominam sobie by były jakieś inne, to Ulf zwiał w krzaki ;)
_________________
lastfm.pl/user/Gurthiriel
Ostatnio zmieniony przez Masza 21-08-2009, 20:40, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Onfis 

Wysłany: 21-08-2009, 20:41   

Shamaroth_Glupi napisał/a:
Jeśli byłeś elfem, to 150 lat, to taki trochę młodziak, nie :D ?


Miałem trochę więcej. Przecież nie chodziłem na libacje od urodzenia(ale ja tam się specjalnie wiekiem nie przejmuję)
 
 
Onfis 

Wysłany: 21-08-2009, 20:43   

Tak, Mel mam na myśli to właśnie chlanie(piliśmy jeszcze pierwszego dnia). Ulf zwiał, a mnie Indiana leczyła/wytrzeźwiała chlustem wody z antałka: "Jedna mikstura lecznicza..." :D
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,04 sekundy. Zapytań do SQL: 10