Karczma pod Silberbergiem Strona Główna Karczma pod Silberbergiem
Witamy na nowym-starym forum dla larpowiczów Silberbergu :)

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
zasady gry - walka i magia
Autor Wiadomość
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 30-01-2008, 20:10   

No to tak: :)
- W kwestii wpływu opętania na oddział przeciwnika - nie przeszło mi przez myśl opętanie wszystkich (chyba że mówimy rzeczywiście o demonach czy bogach), konkretnie miałam na myśli, że psion dobierając się niepostrzeżenie do umysłu dowodzącego, po chwili ma wroga przed sobą na kolanach ;)

- w kwestii akcji - racja, Candice miała moce demoniczne, sama jej je wpisałam w fabułę :D W tej sytuacji miałam zastrzeżenia do trwania zaklęcia (zastrzeżenia w kwestii zachowania Offa Ortan wyraziła za mnie, dość perfekcyjnie... ;D ). Aczkolwiek zupełnie nie widzę możliwości brykania zwykłych magów z takimi mocami :D

Cytat:
mag umysłu nie powinien być profesją bojową, może posiada kilka zaklęć dla zapewnienia sobie choć minimalnej ochrony typu tych rozkazów wpływających na emocje i może iluzję.
Maga umysłu, czyli rzeczonego psiona, wyobrażam sobie jako osobę od innych zadań, niż walka, w końcu, po co jest tylu ludzi ćwiczących walkę bronią białą? Taka osoba może otaczać się wszelkiego rodzaju najemnymi wojownikami, czy nawet magami, ale bitewnymi. Mag umysłu wkracza do akcji, gdy miecz już niczego nie zdziała, może wyciągać informację od jeńców, poprzez hipnozę wpłynąć na umysł ofiary etc. Poza tym, jest to osoba również przydatna grupie podczas wypraw gdyż może mieć różne atuty związane z wieszczeniem (przeczucia, wyczuwa skupiska negatywnej energii). Wszystko na miarę zdolności umysłowych, bo któż lepiej zna działanie ludzkich i nie ludzkich umysłów, jeżeli nie właśnie mag studiujący tę dziedzinę przez większość swojego czasu, życia.



Cytat:
Co do innej magii.. Wszystkie woreczki czy kuleczki do rzucania uważam za zły pomysł. Nie każdy umie dobrze celować czymś takim, ja na przykład kompletnie nie umiem tym trafiać.


Amen, 200 % zgody i nic do dodania :)
Cytat:

Myśle, że system jeszcze do omówienia. Ale jak na razie, to myślę, że magia żywiołów, nekromancji itp. spisywała się nieźle.


A ktoś chce ją zmieniać? ;)
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Abel 

Wysłany: 30-01-2008, 22:54   

Alathien napisał/a:
Myśle, że system jeszcze do omówienia. Ale jak na razie, to myślę, że magia żywiołów, nekromancji itp. spisywała się nieźle.


Pozwolę sobie na wypowiedź.

Primo. System jest dobry i nie warto go zmieniać. Jedyne co trzeba zapamiętać to jasne nazwy czarów, tak, aby "ofiara" mogła wiedzieć o co chodzi magowi, unikanie przez maga sytuacji, że "jest za duży bałagan i nikt nie usłyszy". Łatwiej podejść z boku i wrzasnąć walczącym nad uszami "PIORUN" niż kłócić się z każdym z osobna czy słyszał czy nie.

Secundo. Nie wiem co chciałabyś ewentualnie zmienić, bo zarówno tworzenie zaklęć jak i ich użycie(gesty formułka) nie jest niczym trudnym dla średnio rozgarniętego człowieka. Należy jednak pamiętać o wcześniejszym wyjaśnieniu działania czarów(jak na forum przed epilogiem, czy później, latem samym BNom), żeby nie było problemu w stylu: "a ja nie wiedziałem/am jak to działa". Cała sprawa sprowadza się do poinformowania, silnego, donośnego głosu i własnej inwencji, żeby to "trafiło" do odbiorcy.

Tretto. Po co bawić się w robienie kulek i znowu opóźnianie rozgrywki przez kłótnie w stylu: "to przeleciało nade mną". Ok, ale kula ognia i tak zapaliła by włosy! Nie sądzę, żeby numer z mąką czy jakimikolwiek innymi pociskami zdał egzamin. My czasami stosujemy szyszki jako materiał podręczny, przyjazny środowisku i nie specjalnie ciężki co też ogranicza zasięg takiego zaklęcia. Z drugiej strony to ktoś może dostać z małej odległości w twarz, oko i nieszczęście gotowe.

Quatro. Mój ulubiony temat zostawiłem na koniec. Otóż zaklęcie samo w sobie jako wyzwolona energia jest prawie niczym nie ograniczona.
Yngvild napisał/a:
Wspomniane przez Abla ciskanie piorunów nad Styrgradem raczej nie wchodzi w grę :D

Otóż w warunkach gry nie miałoby to sensu, bo na tej zasadzie można by zrobić pojedynek magów "kto szybciej zniszczy stolicę przeciwnika" co nie miałoby sensu. Proponuję bardzo proste ograniczenie: w zasięgu wzroku i DOBREJ słyszalności, tak, żeby towarzysze obok nie mieli wątpliwości, że delikwent słyszał polską formułę zaklęcia. Co do magii umysłu to znacznie skróciłbym ten dystans, aby mag nie musiał krzyczeć. Wersja z ograniczeniem magii umysłu jedynie do zdobywania informacji i samoobrony może być, ale co zrobimy z takim opętaniem Shamarotha? Przecież nie podejdzie w środku walki do przeciwnika, chwyci za ramiona i nie powie mu, aby zmienił swoje nastawienie do kolegów. W tej kwestii trzeba by zdecydowanie coś dodać.
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 30-01-2008, 23:19   

Abel napisał/a:
Primo. System jest dobry i nie warto go zmieniać. Jedyne co trzeba zapamiętać to jasne nazwy czarów, tak, aby "ofiara" mogła wiedzieć o co chodzi magowi, unikanie przez maga sytuacji, że "jest za duży bałagan i nikt nie usłyszy". Łatwiej podejść z boku i wrzasnąć walczącym nad uszami "PIORUN" niż kłócić się z każdym z osobna czy słyszał czy nie.

Słusznie ze wszechmiar.
Abel napisał/a:
Należy jednak pamiętać o wcześniejszym wyjaśnieniu działania czarów(jak na forum przed epilogiem, czy później, latem samym BNom), żeby nie było problemu w stylu: "a ja nie wiedziałem/am jak to działa".

O tym pisałam wcześniej. O kategoriach czarów wedle tego, jak działają w praktyce, tj. jak mamy na nie reagować. Przynajmniej w przybliżeniu.
Abel napisał/a:
Tretto. Po co bawić się w robienie kulek i znowu opóźnianie rozgrywki przez kłótnie w stylu: "to przeleciało nade mną". Ok, ale kula ognia i tak zapaliła by włosy! Nie sądzę, żeby numer z mąką czy jakimikolwiek innymi pociskami zdał egzamin. My czasami stosujemy szyszki jako materiał podręczny, przyjazny środowisku i nie specjalnie ciężki co też ogranicza zasięg takiego zaklęcia.

Zgadzam się po raz kolejny
Abel napisał/a:
ale co zrobimy z takim opętaniem Shamarotha?
.
Czyli kapłańskim? Już napisałam, opętanie w wersji przejęcia kontroli nad czyimś umysłem - wyłącznie jako czar wysokiego poziomu. To raz. Dwa, nadal upieram się, że w bitwie taki czar poza wyjątkowymi sytuacjami, nie powinien mieć miejsca. Za dużo ruchu, hałasu i rozpraszania. Kapłan może użyć opętania, kiedy mu koledzy przeciwnika unieruchomią w bitwie.
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Alathien

Wysłany: 31-01-2008, 01:12   

Yngvild napisał/a:
Cytat:

Myśle, że system jeszcze do omówienia. Ale jak na razie, to myślę, że magia żywiołów, nekromancji itp. spisywała się nieźle.


A ktoś chce ją zmieniać? ;)


Jedyna rzecz która mi się nie podobała, to to, że ludzie reagowali na zakęcia usłyszawszy tylko polską formułę nie czekając na gesty i słowa czaru. Tak na przykład mówiłam "kontrola umysłu!" (to zaklęcie miałam jako bazowe z kartki ;) to zostałam ciachnięta mieczem zanim powiedziałam "Regen storride!".
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 31-01-2008, 01:17   

Wiesz, naszą (osób niemagicznych) jedyną szansą na uniknięcie zaklęcia jest przerwanie magowi inkantacji - jak dla mnie, to obojętne, czy walnę maga po powiedzeniu "kontrola umysłu" czy po powiedzeniu "kontrola umysłu regen sto..." ważne, żebym zdążyła, zanim skończy :)
No, może nie jedyną, można jeszcze spierniczać zygzakiem, jak niektórzy przed piorunem ;D
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Rin 

Skąd: W-wa
Wysłany: 31-01-2008, 01:39   

A to nie powinno być tak, że polska wersja jest w kwestii informacyjnej? :P Skoro (gdyby to był świat w którym gramy) mag nie musiałby mówić po polsku tylko od razu inkantację to walnięcie kogoś po powiedzeniu "kontrola umysłu" jest walnięciem go za to, że pomyślał jakie zaklęcie rzucić :P

W warunkach bojowych to normalne, że bije się obcego maga nawet jak nic nie powie bo nigdy nie wiadomo co taki wymyśli :P ale w warunkach normalnych ewentualne przerywanie inkantacji powinno się odbywać już po rozpoczęciu wypowiadania oryginalnej inkantacji :D

...ale i tak częściej atak na maga który krzyczy coś w moją jest bardziej odruchowy. Dopiero po fakcie dochodzi czy to było po polsku czy nie :P ale zasadę przyjąć można jak powinno być :P
 
 
Grettir

Wysłany: 31-01-2008, 01:44   

moim zdaniem, prosty człowiek nie wie co to za słowa wypowiada mag...więc jeśli już to polskie tłumaczenie powinno występować dopiero po właściwej inkantacji
Ostatnio zmieniony przez Grettir 31-01-2008, 01:48, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 31-01-2008, 01:55   

Hmm, wydaje mi się, że przyjęłam tu odruchowo za zasadę, że inkantacja to całość wypowiedzi maga, od pierwszego do ostatniego słowa, po polsku i po magicznemu (:D) Wszak często magowie wstawiają polskie tłumaczenie już po inkantacji :) Rzeczywiście, w warunkach bojowych rzecz jest odruchowa, poza tym... co za róznica :) skoro mogę walnąć maga po pierwszych słowach, to mogę poczekać nad nim z mieczem jeszcze następne dwa słowa ;) Wydaje mi się to trochę sztuczne :)
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Illima 
Dyrektor Instytutu Alchemii

Skąd: Wrocław
Wysłany: 31-01-2008, 20:15   

Grettir napisał/a:
moim zdaniem, prosty człowiek nie wie co to za słowa wypowiada mag...więc jeśli już to polskie tłumaczenie powinno występować dopiero po właściwej inkantacji


Otóż to!
 
 
Alathien

Wysłany: 31-01-2008, 20:48   

Też tak myślę, zdażyło mi się niestety nie raz wypowiedzieć najpierw słowa zaklęcia, a potem dopiero polską formółę i OG, lub bn, lub MG mówili mi, że spaliłam manę. Ale niestety, jak odruchowo chwyta się się za miecz i nim atakuje, tak odruchowo krzyczy się i gestykuluję już właściwą wersję zaklęcia. A wliczanie polskiej nazwy do inkantacji jest bardzo niewłaściwe, niesprawiedliwie traktuje maga. To jest tylko informacja dla innych jak mają odegrać/zauwarzyć efekty czaru. Tu całkowicie zgadzam się z Grześkiem, że jako większość osób nie znających się na magii powinni zobaczyć efekt dopiero po rzuceniu czaru, inni gracze posługujący się magią będą (zgodnie z realistyką) znać znaczenie słów. W obecnych warunakch powiem najpierw iluzja czegoś tam, to inni gracze nie będą mieli powodu mi przerywać czaru, a jeśli kontrola świadomości i będe ją żucac w ich stronę, to na pewno mi przeszkodzą w inkantacjii. A dla nich obydwie powinny być niezrozumiałe (na słowa obydwu powinni zareagować tak samo), a efekt widoczny dopiero po skończeniu czaru.
 
 
Angantyr 
Stary druh Lann :]


Skąd: Alba
Wysłany: 31-01-2008, 21:30   

Skoro jesteśmy przy zaklęciach "psionicznych"... Mam pytanie, a właściwie to kilka. ;)

1. Jaką informację otrzymuje mag umysłu, gdy osoba jest w dużej części odporna na jego zaklęcie?
Przykład: Alathien zakrada się do strażnika i rzuca zaklęcie kontroli umysłu. Ten, dziwnym zbiegiem okoliczności :P , jest na atak praktycznie niewrażliwy (odporny, a nie nieczuły, bo jest różnica ;) ) i wyczuwa, że ktoś chce mu coś niemiłego uczynić. Czy Alathien wyczuje problemy i trudności czy może się kierować praktycznie samym skutkiem? To może jest rzadki przykład, ale należy zwrócić uwagę na możliwości płynące w zależności od odpowiedzi.

2. Ponieważ rozważamy magię działającą w sferze umysłu, czy stopień trudności nie powinien zależeć od: siły woli (oczywiste, nie? :]), ilości osób postronnych, psychicznego stanu maga i zdolności do wyciszenia?
Im więcej osób w otoczeniu tym większe prawdopodobieństwo natrafienia nie na ten umysł, o którym myślimy. Dużo się dzieje, a ludzie zwykle nie leżą spokojnie, czekając na to, co los przyniesie. Wyjątkiem nazwałbym sen. Tutaj, moim zdaniem, mag powinien mieć duże pole do popisu. ;) Wiadomo też, że stopień trudności powinien być większy podczas hucznej biesiady w karczmie, a inny w ciepłą, letnią noc na leśnej polance.

3. Jak można się uchronić od zaklęcia maga umysłu, gdy jest się zwykłym śmiertelnikiem? :]
Jak będzie ktoś we mnie ciskał piorun, to biegać zygzakiem, z kulą ognia podobnie, ale umysł wymaga jedynie skupienia woli na obiekcie, prawda?, więc powinienem nie mieć żadnych szans. Nie ma innej możliwości, poza zabiciem maga? :]
 
 
Alathien

Wysłany: 31-01-2008, 22:36   

Angantyr napisał/a:
Nie ma innej możliwości, poza zabiciem maga?
Ogłuszenie ;) Albo zakrycie oczu/oślepienie w wypadku zaklęć "na wzrok".

Angantyr napisał/a:
1. Jaką informację otrzymuje mag umysłu, gdy osoba jest w dużej części odporna na jego zaklęcie?

Myslę, że powinien wiedzieć, w końcu jeśli próbuje się gdzieś przebić i coś go nie wpuszcza oczywiste jest wyczucie blokady. To tak jak złodziej otwierający zamek, otwiera wytrychem i czuje, że mu się coś nie udaje, po czym próbuje otworzyć i wciąż zamek stawia mu opór.
Ostatnio zmieniony przez Alathien 31-01-2008, 22:36, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 31-01-2008, 22:47   

Alathien napisał/a:
zdażyło mi się niestety nie raz wypowiedzieć najpierw słowa zaklęcia, a potem dopiero polską formółę i OG, lub bn, lub MG mówili mi, że spaliłam manę.
Mogę się mylić, ale zdawało mi się, że zwykle nie czepiałam się w którym miejscu jest tłumaczenie, tylko żeby w ogóle było i było wyraźnie :)
Alathien napisał/a:
powinni zobaczyć efekt dopiero po rzuceniu czaru
W realu w ogóle nikt by nie rozumiał treści, tylko orientowałby się przykładowo, że pali mu się zadek :) Jesli przełożenie tłumaczenia na koniec coś wam, magowie, zmienia, to mi nie robi żadnej różnicy. Chodziło mi tylko o to, że jeśli już reaguję na słowa maga, to bez sensu żebym czekała, aż przejdzie do inkantacji :) i tak jej nie rozumiem, a biję drania na wszelki wypadek ;)

Angantyr napisał/a:
czy może się kierować praktycznie samym skutkiem?
:/ Nie zrozumiałam.... Jeśli psion dobiera się komuś do umysłu, to musi mu o tym powiedzieć. Jesli ten ktoś jest odporny, to nie następuje od razu spodziewany efekt tylko np rzeczony ból głowy lub dezorientacja, a efekt następuje nieco później. Względnie osobnik wróci do siebie przed upływem czasu zaklęcia.

Angantyr napisał/a:
czy stopień trudności nie powinien zależeć od: siły woli (oczywiste, nie? :] ), ilości osób postronnych, psychicznego stanu maga i zdolności do wyciszenia?

Powinien, ale zasady działania muszą być klarowne, żeby w praniu nie zastanawiać się czy trzy osoby to już tłum. Sen powinien być perfekcyjną sytuacją dla psiona i uważam, że nikt nie jest odporny we śnie.

Angantyr napisał/a:
Jak można się uchronić od zaklęcia maga umysłu, gdy jest się zwykłym śmiertelnikiem?

Już to drązyłam. Stanęło na tym, że dystans ma być maks metr a najlepiej kontakt dotykowy. Przy wysokopoziomowym zaklęciu z dystansu możesz się schować za czymś (np za kolegą :D ).

[ Dodano: 2008-01-31, 20:52 ]
Alathien napisał/a:
Albo zakrycie oczu/oślepienie w wypadku zaklęć "na wzrok"
Chwilę wcześniej ustaliliśmy że tak nie powinno być :)
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Alathien

Wysłany: 31-01-2008, 23:04   

Yngvild napisał/a:
W realu w ogóle nikt by nie rozumiał treści, tylko orientowałby się przykładowo, że pali mu się zadek Jesli przełożenie tłumaczenia na koniec coś wam, magowie, zmienia, to mi nie robi żadnej różnicy. Chodziło mi tylko o to, że jeśli już reaguję na słowa maga, to bez sensu żebym czekała, aż przejdzie do inkantacji i tak jej nie rozumiem, a biję drania na wszelki wypadek


Inkantacja jako zastępstwo ciosów miecza, dla realistyki, dla zabawy ;)

W takim razie widzę, że oficjalnie zgodziłaś się:

POLSKĄ FORMUŁĘ DODAJEMY PO INKANTACJI.

Yngvild napisał/a:
ogę się mylić, ale zdawało mi się, że zwykle nie czepiałam się w którym miejscu jest tłumaczenie, tylko żeby w ogóle było i było wyraźnie


Tak, akurat z tych wszystkich osób najmniej się czepiałaś, ale wydaje mi się, że przynajmniej raz był ;)
Ostatnio zmieniony przez Alathien 31-01-2008, 23:31, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 31-01-2008, 23:19   

Dlatego napisałam, że mogę się mylić :)

Ja się zgadzam, bo mi to nie robi różnicy :) Jeszcze musi zgodzić się Off :)
Z zastrzeżeniem, że nie widzę sytuacji, kiedy mag coś wybełkocze pod nosem i na koniec wrzaśnie tłumaczenie i zadowolony :) Dobrze słyszalna ma być całość :)
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Ulfberht
[Usunięty]

Wysłany: 31-01-2008, 23:30   

Alathien napisał/a:
FORMÓŁĘ


I wszystko jasne , zgadzam się ,mądrze prawicie
 
 
Alathien

Wysłany: 31-01-2008, 23:30   

Oczywiście ;) pamiętajmy o realistyce gry.

[ Dodano: 2008-01-31, 21:32 ]
(Tak, dobrze, już zmieniłam "formułę")
 
 
Abel 

Wysłany: 31-01-2008, 23:55   

Angantyr napisał/a:
Jaką informację otrzymuje mag umysłu, gdy osoba jest w dużej części odporna na jego zaklęcie?


Tak jak obie przedmówczynie powiedziały: mag zdaje sobie sprawę kiedy zaklęcie mu się powiodło, a kiedy nie. Mag umysłu wchodząc w umysł innej istoty ludzkiej "pogrąża się w ciepłym basenie pełnym uczuć, emocji przemyślanych i niedokończonych planów" i wie kiedy wlazł do tego basenu, a kiedy nie trafił stopą :] Z technicznego punktu widzenia to jest to jak najbardziej wykonalne chociażby poprzez "poinformowanie" celu na stronie o tym.

Angantyr napisał/a:
Ponieważ rozważamy magię działającą w sferze umysłu, czy stopień trudności nie powinien zależeć od: siły woli (oczywiste, nie? :] ), ilości osób postronnych, psychicznego stanu maga i zdolności do wyciszenia?


Szczególnie chyba od zdolności wyciszenia, gdyż to zależy od stanu (skupienia?) psychicznego naszego psiona czyli tego jak bardzo angażuje się w dane zaklęcie. To, że dookoła jest głośno, ludzie rozmawiają, bawią się, piją i śpiewają to nie oznacza, że będzie takie zaklęcie bardziej wymagające od rzuconego w zupełnej ciszy. Spójrzmy na to z innej strony. Umysł jako taki można przygotować, nastawić, a nawet skrajnie uodpornić na jakiś czynnik. Przykład. Wchodzisz do kazamaty do której uciekło kilku zbrojnych. Wiesz, że oni tam gdzieś są, więc to, że ich nagle zauważasz nie jest jakoś tym zszokowany. Tak samo z działaniem zaklęcia. Jeżeli cel będzie nastawiony na to, że ktoś go zaatakuje to może przygotować swój umysł co może utrudnić działanie zaklęcia w jakiś trudnych warunkach np. pole bitwy. Niestety technicznie jest to bardzo trudne do zrealizowania. Ilość osób postronnych nie ma żadnego wpływu na przebieg procesu, chyba, że mamy drugiego psiona, który albo by pomagał pierwszemu, albo go wręcz atakował.

Angantyr napisał/a:
Jak można się uchronić od zaklęcia maga umysłu, gdy jest się zwykłym śmiertelnikiem?


Poza ubiciem maga jest niewiele, ale samo ubicie nie da Ci wiele, bo ten mag mógłby być użyteczny dla Ciebie samego. Podejrzewam, że wcześniejszy trening, owe nastawienie oraz ewentualne wrodzone zdolności(jak postać Illimy) potrafiłyby się oprzeć w większym lub mniejszym stopniu działaniu zaklęcia. Jest to jednak trudne do zrealizowania technicznie, ot taki mały wykład teoretyczny.

[ Dodano: 2008-02-11, 20:55 ]
Tak pomyślałem i powstało mi pytanie: co jeżeli mag postanowi wypuścić dwa pociski(piorun, kamień) w tym samym momencie? Wykonuje dwa gesty i jedną inkantację?
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,04 sekundy. Zapytań do SQL: 14