Karczma pod Silberbergiem

[Tiamat]

Jako że pewnie będzie ich sporo, zakładam temat i zacznę od pytań :

1. Co wiedzą i skąd posiadają ewentualną wiedzę o wydarzeniach w krainie bogów kapłani owych? Jaką przyjmuje to postać? Masowe niepokojące sny? Wizje? Co kapłani mówią ludziom? Czy zdanie na temat tego, co dzieje się na górze różni się między bogami i czy ludzie o tym wiedzą, jeśli ci pierwsi dzielą się z nimi informacjami?
2. Jak pobożny lud ustosunkowuje się do ew. informacji o wojnie bogów? Czy Tavar jest raczej widziana właśnie w kontekście zagrożenia boskiego, politycznego czy i tego i tego? (mówię o przeciętnym, statystycznym mieszkańcu Wergundii/Teralii/Shamaroth itd.)
3. Jak w obliczu wojny bogów działa magia kapłańska? Szwankuje? Jak?

4. To mi się jakoś rzuca w oczy... co na to wszystko osoby zajmujące się magią klasyczną, a nie kapłańską? Nie słychać nic specjalnego jak dotąd, a chyba akurat magowie nie pozostają obojętni na to, co się właśnie dzieje i co jakby ma jednak coś z rzeczoną sztuką wspólnego. Gildia magów jakoś reaguje, cokolwiek? Jaki maja stosunek do nowego państwa, nowej bogini itd.

[wampirka]

Wiesz, na całą sytuację można spojrzeć zarówno z punktu widzenia kapłana jak i przeciętnego człowieka. Kapłanem z tego, co kojarzę nie jesteś, so....

Co jest dosyć logiczne- ludzie wiedzą od kapłanów. Chociazby dlatego, że fala kataklizmów wzbudziła "pewne zainteresowanie", które takowi musieli jakoś zaspokoić.
W każdym razie ludzie nie mają pojęcia JAK kapłani "dostawali informacje", bo raczej nie sądzę, coby czuli potrzebę się tym jakoś głośno chwalić. Bądź co bądź odziera ich to trochę z mistyki
Przez te kilka lat dało się też zuważyć, że moce kapłańskie osłabły- jakkolwiek nie próbowaliby tego ukrywać sami kapłani.
W różnych rejonach każde tłumaczenie będzie różniło się w szczegółach, ale motyw przewodni jest jeden: bogini Tavar pokonała boga Isosa, a potem wstąpiła w niebiosa <!!>, w efekcie czego znacznie wzrosła entropia boskiego układu:)

Co do zagrożenia- Tavar jest obecnie bogiem. Jakakolwiek ekspansja trwała w momencie, kiedy znajdowała się na ziemi, co było JAKIŚ czas temu. Teraz jeśli ktoś ma być zagrożeniem, to chyba nie móg, tylko prędzej państwo, którym bynajmniej przewodzi ktoś inny. Powinieneś gościa kojarzyć :>

Na stronie masz opisane jak wyglądał cały proces z punktu widzenia zwykłego zjadacza chleba.

[Hodo]