|
Karczma pod Silberbergiem
Witamy na nowym-starym forum dla larpowiczów Silberbergu :)
|
Wrażenia po epilogu |
Autor |
Wiadomość |
Airis
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 09-10-2012, 00:21
|
|
|
Indi napisał/a: | Mam to teraz poskładać w LOGICZNĄ całość????
Nie-ma-mowy!!!! |
Ależ dlaczego? Postuluję wątek wielkiego mistycznego rytuału celem wskrzeszenia Reageńczyków z Feynem Trzynastu Imion Rasgalenem Szczodrym na czele |
|
|
|
|
wampirka
Skąd: Szczecin
|
Wysłany: 09-10-2012, 00:21
|
|
|
Huh, to dopiero mistycyzm *.* |
|
|
|
|
Viron
Viron van Redriel
Skąd: aronoł
|
Wysłany: 09-10-2012, 00:22
|
|
|
Indiana napisał/a: | Chałwa jest błeeee... |
Nie zgadzamy się w tej kwestii |
_________________ 2006 - Viron
2007 - Viron
2008 - Engvar (??????????)
2009 - Viron
2010 - Viron
2011 - Viron
2012 - Viron |
|
|
|
|
Indiana
Administrator Majestatyczny król lasu
Skąd: Z wilczych dołów
|
Wysłany: 09-10-2012, 00:35
|
|
|
Airis napisał/a: | wątek wielkiego mistycznego rytuału celem wskrzeszenia Reageńczyków z Feynem Trzynastu Imion Rasgalenem Szczodrym na czele | Sraty taty dupka w kwiaty,.....
NIEEEE!!!!!
Cytat: | Nie zgadzamy się w tej kwestii |
Hm, może ma to coś wspólnego z faktem, że dla Ciebie argument "tucząca" nie brzmi bardzo... przekonująco, ha? |
_________________ "Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
|
|
|
|
|
Viron
Viron van Redriel
Skąd: aronoł
|
Wysłany: 09-10-2012, 00:36
|
|
|
Indiana napisał/a: | Hm, może ma to coś wspólnego z faktem, że dla Ciebie argument "tucząca" nie brzmi bardzo... przekonująco, ha? |
Zupełnie do mnie taki argument nie dociera
Znowu spamuję
EDIT:
Jak rozumiem, chałwa była kupiona, jako "wyżywienie" na epilogu, co by nas trochę podtuczyć? |
_________________ 2006 - Viron
2007 - Viron
2008 - Engvar (??????????)
2009 - Viron
2010 - Viron
2011 - Viron
2012 - Viron |
Ostatnio zmieniony przez Viron 09-10-2012, 00:38, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Indiana
Administrator Majestatyczny król lasu
Skąd: Z wilczych dołów
|
Wysłany: 09-10-2012, 00:41
|
|
|
Viron napisał/a: | Jak rozumiem, chałwa była kupiona, jako "wyżywienie" na epilogu, co by nas trochę podtuczyć? | To był mój knujny plan Knujny, nieprawdaż? Teraz wszyscy będziecie wyglądać tak jak ja |
_________________ "Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
|
|
|
|
|
Nila Laurelin
Skąd: z daleka
|
Wysłany: 09-10-2012, 01:11
|
|
|
To teraz ja.... odpiszę na wszystko w jednym temacie bo dyskusja rozrosła się na trzy, a mnie się nie chce tego ogarniać
Rzecz pierwsza: moja drużyno strasznie Wam dziękuję za wspólną grę, rozkminy i za ogólne nie uznanie mnie za tylko i wyłącznie przeszkadzającego nonamea, którym chyba jednak byłam. Nie sądziłam, że będę miała tyle radochy grając po drugiej stronie barykady i będąc złą i niedobrą
A teraz cała reszta:
Indiana napisał/a: | gdzieś jeszcze pojawiło się nazwisko Synegirytów |
Nie pojawiło się. W każdym razie nie na kartkach z „zatrutymi” ani „zdrajcami”. Więc też nie wyciągnęliśmy związanych z tym wniosków.
Kwestia zatruć była ogólnie dość dziwna, przynajmniej w naszej grupie. Skoro to liga zatruwała aby zmusić do współpracy, to z jakiej racji dostało się Ignacemu po rytuale? Czy to było inne zatrucie? To raz, a dwa, że Abel dowiedział się o swoim zatruciu dopiero z owych kartek i wcześniej nie zaobserwowaliśmy żadnych objawów, tak wyraźnych u innych np. u Theo. Pojawi się też kwestia antidotum, które rzekomo było dawką dożywotnią, gdybyśmy wiedzieli, że senator będzie potrzebował stałych dawek poprosilibyśmy grupę kymeryjską o przepis i pomoc w znalezieniu składników. Jakby nie patrzeć byliśmy z nimi w bardzo dobrych stosunkach, od prawie samego początku epilogu.
Indiana napisał/a: |
Viron napisał/a:
zawarcie paktu z instytucją, która ma w szachu cały świat (:D), nie jest złą inwestycją.
Prawda. Może trzeba było iść w tą stronę i dogadać się z Ligą...? |
było to nieco utrudnione gdyż przedstawiciela ligii zjadł potwór, ale tak jak twierdzi Viron, nie zamknęliśmy sobie tej możliwości.
W sprawie śmierci Theo już się wypowiadano, ale co tam, powtórzę: mogliśmy zostawić go do leczenia albo dobić co w perspektywie zakończenia naszego udziału w fabule było najlepszym z możliwych rozwiązań.
Elfgar napisał/a: | Tiamat napisał/a: |
Co do grup:
Sądzac po składzie osobowym,
Messyna to będą siermięgi, w kwestii walki. Sephi i 3, nie umniejszając, kobiety które niezbyt walczą a i magami raczej nie są.
|
Tiamat napisał/a: |
Brutalnie podsumowałbym Messynę następująco- mocni w gębie, ale słabiutcy w walce. Może sie okazać, że słowa im nie wystarczą. |
ha ha ha |
cóż... chyba nie wzięliśmy Was pod uwagę... ani dodatkowej trójki weterańskich wetranów... musimy popracować nad wywiadem
W sumie faktycznie w kwestiach siłowych byliśmy trochę z tyłu. Dlatego staraliśmy się przekonać do siebie dwie pozostałe grupy, czego efektem był wpad na Ostróg, który chyba wyszedł całkiem nieźle, nie?:)
Sprawy się skomplikowały gdy okazało się, że nasze ulubione ulundo jest chore. Ten atak na grupę przemytników był właściwie aktem desperacji. Być może mielibyśmy większe szanse zostawiając świtę Rudowłosej zamkniętą w karczmie, ale c'mon ominęła by ich cała zabawa, a to przecież nie tylko nasza gra.
Hodo napisał/a: | Może ta ironia losu? Zostaliście pokarani za zbytnią pewność siebie |
Hej! Ale trochę podstaw do takowej mieliśmy! Dwóch super hiper kapłanów Tavar (plasujęcej się w ścisłej czołówce - jeśli nie na pierwszym miejscu - listy najpotężniejszych bogów) z czego jeden to senator, Livia – magini wody z zaklęciami typu „Burza lodu”, Travor, samnijski wojownik i Viron z wpływami na pół Ofiru! Po prostu umknął nam fakt, że najzwyczajniej w świecie spuścicie nam manto :/ I najlepszym zdarzają się wpadki.
Viron napisał/a: | I jak rozumiem, Liga MIAŁA też przejąć nasz dokument, si? Bo trudno mi sobie wyobrazić inną sytuację, gdy Abel z Nilą idą oddać dokument i nagle syk, bum i dokumentu nie ma. |
Mam pytanie, czy gdybym powiedziała Ablowi, że pomysł schowania paktu jest głupi i lepiej zostawić go gdzie jest, to Liga by go nie dorwała? Bo cały czas się zastanawiam, czy to moja wina...
I, wrócę jeszcze do tego nieszczęsnego dokumentu:
;Viron napisał/a: | Fakt, że został podpisany i zaakceptowany przez obie strony. A że treść paktu, jak pisała przed epilogiem Indi, była już ustalona wcześniej, to tyle, jak mniemamy powinno wystarczyć. |
Indiana napisał/a: | Pakt MUSZĄ PODPISAĆ WŁADCY! |
To co myśmy w ogóle robili na tych terenach? I po co było to spotkanie z samnijskim ważnym kimś? Myślałam, że to załatwiało sprawę legalizacji i uprawomocnienia tego paktu... jeśli nie to nie ogarniam. Trochę smutno też wyszło z przesyłaniem informacji o podpisaniu dokumentu. Najpiew byliśmy cali szczęśliwi, że Sara nam zatwierdziła rytuał i jesteśmy do przodu ze wszystkim i na wygranej pozycji, potem okazuje się, że informacja o zatwierdzeniu paktu doszła tylko do Itharos a my tuptamy osobiście do Samarkandy, żeby pokazać naszą pamięć, a w końcu wychodzi na to, że nic się nie udało. Dołujące I proszę zrozumcie, że nie piszemy tego żeby Wam wszystkim dopiec i pokazać jak bardzo Was nienawidzimy i jaki system jest zły. Jest to po prostu efekt, nie wiem jak to ująć, rozżalenia? Wiecie przecież jak to jest kiedy wydaje się, że ugrało się wszystko, a w efekcie kończy z niczym. Pomyśleliśmy więc, że forum nie jest złym miejscem, żeby się tym podzielić.
Zawieszenie broni to zupełnie odrębna sprawa. Według nas zostało napisane tak aby obowiązywało jedynie senatora i jego świtę, więc reszta Itharos ma wolną rękę. Abel podpisał też, że przedstawi sprawę senatowi i wstawi się za ideą wyprawy za pustynię. Nie zaznaczył jednak, że będzie to messyńska wyprawa. Haczyk miał polegać na tym, że Itharos będzie miało możliwość wspomóc Messynę albo wysłać swoją wyprawę, konkurencyjną do messyńskiej, jeżeli ta będzie miała miejsce.
Indiana napisał/a: | Btw. - kto ma mapę oaz na pustyni....? |
Nie wiem co z oryginałem (edit:już wiem), ale Era zrobiła dla nas kopię
Indiana napisał/a: | i mam nadzieję, że część młodego pokolenia dostrzegła, że można świetnie się bawić i dobrze rozgrywać LARPa, nie mając wykoksanych gadżetów, przerośniętych parametrów i statystyk, magicznej broni i kosmicznych zaklęć |
Bez przesady, chyba nie jesteśmy aż tak tragicznymi graczami, co? Wydaje mi się, że nie jesteśmy pokoleniem graczy uzależnionym od tego typu „ulepszaczy” i całkiem nieźle radzimy sobie bez nich. Czego poprzednie epilogi świadkami. Ale to tylko moja opinia, a nie znam „poprzednich pokoleń graczy”.
Kończąc, bo chyba jeszcze tego nie pisałam: Epilog bardzo mi się podobał, bo podczas gry naprawdę świetnie się bawiłam (wszystkie smęty wyszły dopiero tutaj) i bardzo dziękuję i kadrze i wszystkim graczom z każdej grupy za tak miły weekend! |
_________________ Before doing something be sure to ask yourself: 'Could I get in trouble for this?' If the answer is 'No', find something more exciting to do. |
|
|
|
|
Viron
Viron van Redriel
Skąd: aronoł
|
Wysłany: 09-10-2012, 01:24
|
|
|
Nila Laurelin napisał/a: | To raz, a dwa, że Abel dowiedział się o swoim zatruciu dopiero z owych kartek |
TAK! To było świetne Dosłownie wszyscy, razem z Ablem, dowiedzieliśmy się, że Abel jest zatruty z kartki
Indiana napisał/a: | To co myśmy w ogóle robili na tych terenach? I po co było to spotkanie z samnijskim ważnym kimś? |
To jest...dobre pytanie
Cytat: | Nie wiem co z oryginałem (edit:już wiem), ale Era zrobiła dla nas kopię |
Ah! Indi! To jest strasznie ważny szczegół, o którym zapomniałem.
My też mamy mapę, bo Era z Nilą stojąc chamsko wśród messyńczyków, najzwyczajniej w świecie przerysowały sobie na spokojnie mapę
Nila Laurelin napisał/a: | Ale to tylko moja opinia, a nie znam „poprzednich pokoleń graczy”. |
Właśnie się zastanawiam, do którego pokolenia ja należę
Dzięki Nila za napisanie tego, o czym zapomniałem |
_________________ 2006 - Viron
2007 - Viron
2008 - Engvar (??????????)
2009 - Viron
2010 - Viron
2011 - Viron
2012 - Viron |
|
|
|
|
Indiana
Administrator Majestatyczny król lasu
Skąd: Z wilczych dołów
|
Wysłany: 09-10-2012, 01:59
|
|
|
Nila Laurelin napisał/a: | Więc też nie wyciągnęliśmy związanych z tym wniosków. | Rozumiem. Moja wina, nie zauwazyłam tych rozbieżności.
Nila Laurelin napisał/a: | będę miała tyle radochy grając po drugiej stronie barykady i będąc złą i niedobrą | To jak to jest z tym złym Itharos?
Nila Laurelin napisał/a: | . Skoro to liga zatruwała aby zmusić do współpracy, to z jakiej racji dostało się Ignacemu po rytuale? | Notes z laboratorium. Były dwa rodzaje zatrucia. To po podaniu preparatu Rechitacea - tym truła Liga, szantażując polityków. I to po dostaniu się pod wpływ Pyłu. Tego Pyłu, który wydziela się przy otwieraniu Wrót. Ignaś był w kazamacie po pojawieniu się Nawigatora. Dostało się wszystkim, którzy tam weszli.
A przynajmniej taki był zamiar.
Nila Laurelin napisał/a: | które rzekomo było dawką dożywotnią, gdybyśmy wiedzieli | Notes z laboratorium. Dlaczego mieliście nie wiedzieć?
Nila Laurelin napisał/a: | było to nieco utrudnione gdyż przedstawiciela ligii zjadł potwór | Miałam na myśli ZANIM zjadł go potwór
Inaczej mówiąc - trochę się spóźniliście do Palatium
Nila Laurelin napisał/a: | czego efektem był wpad na Ostróg, który chyba wyszedł całkiem nieźle, nie?:) | Całkiem całkiem Dlatego podkreślam, że nie ma tu sytuacji, gdzie ktoś przegrał "do jaja". To naprawdę było wyrównane.
Nila Laurelin napisał/a: | Po prostu umknął nam fakt, że najzwyczajniej w świecie spuścicie nam manto :/ I najlepszym zdarzają się wpadki. | Powiedziałabym, że to naprawdę hiper-realne Dokładnie tak bywa. Kontakty i układy bywają gówno warte, gdy odległość do sztychu miecza jest krótsza niż czas wypowiedzenia zaklęcia.
Ostatecznie byliście tam w tajnej misji, bez wsparcia armii i dyplomacji.
Nila Laurelin napisał/a: | gdybym powiedziała Ablowi, że pomysł schowania paktu jest głupi i lepiej zostawić go gdzie jest, to Liga by go nie dorwała? | Wtedy dorwałaby a/ pakt razem z tym, kto go miał b/ wystawiłaby fałszywy (to dopiero byłby zamęt )
Nie, Nila, to nie jest Twoja wina, to było zaplanowane.
Nila Laurelin napisał/a: | To co myśmy w ogóle robili na tych terenach? I po co było to spotkanie z samnijskim ważnym kimś? Myślałam, że to załatwiało sprawę legalizacji i uprawomocnienia tego paktu... | to jest wzięte na czysto z realiów naszego świata. Przedstawiciele, mający uprawnienia od władców, negocjują treść danego układu. Po czym podpisują wynegocjowany układ. Ale staje się on prawem dopiero, kiedy władcy ostatecznie potwierdzą go podpisem - ratyfikują.
Nila Laurelin napisał/a: | Wiecie przecież jak to jest kiedy wydaje się, że ugrało się wszystko, a w efekcie kończy z niczym. | Nie przesadzajcie z tym "niczym". Ale wiem, co zatwierdziłam, bo Sara konsultowała to ze mną. Zgodziłam się baaardzo warunkowo, bo Tiamat był ulundo. Nie sądziłam, że źródłem niezrozumienia stanie się fakt, iż ważny jest PODPIS i PAPIER z danym dokumentem. Robiąc ten "przesył" oszczędziliście czas, ale nie zrównowazyliście sytuacji.
Nila Laurelin napisał/a: | Bez przesady, chyba nie jesteśmy aż tak tragicznymi graczami, co? Wydaje mi się, że nie jesteśmy pokoleniem graczy uzależnionym od tego typu „ulepszaczy” i całkiem nieźle radzimy sobie bez nich. Czego poprzednie epilogi świadkami | Serio serio nie o Was mówiłam Nie, nie jesteście tragicznymi graczami A niektórzy (oprócz Tiamata <nie fochaj się > ) nie są uzależnieni od ulepszaczy i turbo-niezwykłych postaci....
Viron napisał/a: | Dosłownie wszyscy, razem z Ablem, dowiedzieliśmy się, że Abel jest zatruty z kartki | Znaczy, Abel MIAŁ dowiedzieć się później niż Theo - ergo, został później otruty. Aczkolwiek niemożność skontaktowania się z Ablem przez całą noc miała tutaj swoje znaczenie
Viron napisał/a: | My też mamy mapę, bo Era z Nilą stojąc chamsko wśród messyńczyków, najzwyczajniej w świecie przerysowały sobie na spokojnie mapę |
To bardzo dobrze To znaczy, że nad wyprawą do Petabanów muszę nieco pokminić....
Viron napisał/a: | Właśnie się zastanawiam, do którego pokolenia ja należę |
Całe szczęście, że nigdy nie byłam graczem....
A kiedy byłąm, uszczęśliwiały mnie do nieprzytomności głupie podchody w lesie ....
Nieważne |
_________________ "Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
|
|
|
|
|
Nila Laurelin
Skąd: z daleka
|
Wysłany: 09-10-2012, 02:12
|
|
|
Indiana napisał/a: | Notes z laboratorium. Dlaczego mieliście nie wiedzieć?
|
Myślę, że fakt ogólnej niechęci do przekazania nam tych informacji miał w tym swój udział. Ale może po prostu nie słuchałam
Indiana napisał/a: | staje się on prawem dopiero, kiedy władcy ostatecznie potwierdzą go podpisem - ratyfikują. |
acha... następnym razem zaczniemy od rozkminiania realiów bo też nam umknęły
Indiana napisał/a: | Nie przesadzajcie z tym "niczym" |
z naszej strony tak to trochę wygląda...
Mapa... z tą to było wesoło, kiedy tak stałam i zagadywałam każdego kto tylko podszedł o jakiś głupi szczegół na mapie żeby nie było podejrzane, że się na nią za długo gapię, a Era prawie na ślepo przerysowywała ją za moimi plecami
Indiana napisał/a: | A kiedy byłąm, uszczęśliwiały mnie do nieprzytomności głupie podchody w lesie .... |
hej! nie takie głupie! mnie też uszczęśliwiały!... a potem znalazłam Silber |
_________________ Before doing something be sure to ask yourself: 'Could I get in trouble for this?' If the answer is 'No', find something more exciting to do. |
|
|
|
|
Viron
Viron van Redriel
Skąd: aronoł
|
Wysłany: 09-10-2012, 09:25
|
|
|
Cytat: | Nie, Nila, to nie jest Twoja wina, to było zaplanowane. |
Czyli jednak ZPISEG :-P |
_________________ 2006 - Viron
2007 - Viron
2008 - Engvar (??????????)
2009 - Viron
2010 - Viron
2011 - Viron
2012 - Viron |
|
|
|
|
Abel
|
Wysłany: 09-10-2012, 10:40
|
|
|
Aha i jeszcze jedno: Itharos też ma mapę oaz |
|
|
|
|
Nila Laurelin
Skąd: z daleka
|
Wysłany: 09-10-2012, 11:47
|
|
|
Indiana napisał/a: | Viron napisał/a:
My też mamy mapę, bo Era z Nilą stojąc chamsko wśród messyńczyków, najzwyczajniej w świecie przerysowały sobie na spokojnie mapę
To bardzo dobrze To znaczy, że nad wyprawą do Petabanów muszę nieco pokminić.... |
Ablu, Ablu, czytaj ze zrozumieniem |
_________________ Before doing something be sure to ask yourself: 'Could I get in trouble for this?' If the answer is 'No', find something more exciting to do. |
|
|
|
|
Viron
Viron van Redriel
Skąd: aronoł
|
Wysłany: 09-10-2012, 14:12
|
|
|
Nila Laurelin napisał/a: | Ablu, Ablu, czytaj ze zrozumieniem |
Myślę, że Abel po prostu tego nie przeczytał
Nila Laurelin napisał/a: | Myślę, że fakt ogólnej niechęci do przekazania nam tych informacji miał w tym swój udział. |
To raz, a dwa, że, jak już pisałem, było wiele plotek. |
_________________ 2006 - Viron
2007 - Viron
2008 - Engvar (??????????)
2009 - Viron
2010 - Viron
2011 - Viron
2012 - Viron |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
|