Karczma pod Silberbergiem Strona Główna Karczma pod Silberbergiem
Witamy na nowym-starym forum dla larpowiczów Silberbergu :)

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: Indiana
17-08-2013, 12:07
Akcje 2013
Autor Wiadomość
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 18-07-2013, 03:36   Akcje 2013

Z sąsiedniego tematu dowiedzieliśmy się, że się Wam podobało ;) To może opowiedzcie nam coś o szczegółach. Mamy jeszcze dwa i pół turnusu przed sobą, może coś jeszcze skorygujemy czy naprawimy.
Akcje- najlepsze, najgorsze, nudne, fajne? :) Z naszej strony akcje dzielą się na męczące, trudne, skomplikowane i upierdliwe, a do wszystkich rodzajów czasem dodatkiem jest "fajne" ;) Ciekawe w ilu miejscach opinie się pokryją ;)

EDIT: II turnus już wrócił, więc nie ma sensu na osobnych tematach rzeczy omawiać ;) Więc temat zmienia nazwę i jedziemy z koksem ;)
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Mirko 


Skąd: Warszawa
Wysłany: 19-07-2013, 00:57   

Akcja z postaciami z bajek, moim zdaniem zdecydowanie zasługuje na miano najlepszej akcji na obozie :!:
Genialne wrażenie robiły obydwa wejścia Imperium, zwłaszcza to pierwsze gdy nagle w środku obozu zeskakują z lin i kradną nam Lustro. :twisted:
Jaskinia z martwymi krasnoludami, posiadała genialny klimat + jeszcze ta adrenalina, gdy jak raz cię trafią to umrzesz xD
Orkowie orkowie i jeszcze raz orkowie, obydwa spotkania były świetne. Przy pierwszym świetny bój, a przy drugim świetny orkowy klimat. W obydwu przypadkach cudna charakteryzacja :) Szkoda tylko, że po rytuale tylu osobą odwaliło...
Mechaniczny konstrukt i Hodo jako krasnoludzki inżynier to chyba para, która nie mogła nie wywołać uśmiechu na twarzy :)
Więcej pozytywnych akcji już mi się nie chce wymieniać bo było ich od groma.

Co do uwag:

Trochę słabo w moim odczuciu wyszła akcja z nocnym atakiem zombie. Jak wreszcie pojawiło się jakieś nocne zagrożenie to były to powolne poczwary, a zawsze przed bramą szalało nam coś szybszego i bardziej zabójczego. Zabawny był jednak fakt, że spora część ludzi z fortalicji sama zachowywała się jak zombie. ;D
Jak już a pro po nocnych ataków, było ich za mało.
Atak na Pohryń ze strony grupy szpiegowskiej mnie trochę zawiódł, park linowy, który został tam urządzony był strasznie fajny i w ogóle, ale zdecydowanie za bardzo się dłużył, tak więc by to miało większy sens grupa powinna być mniejsza, z kolei jednak na jeszcze mniejszą ilość osób nie wiem czy by się opłacało to wszystko rozstawiać.


W dodatku przed i w trakcie obozu nasłuchałem się jakie to są na silberbergu są genialne schizowato-horrorowate akcje, a mam wrażenie, że nic takiego nie było. :sad:
Ostatnio zmieniony przez Mirko 19-07-2013, 00:59, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Illima 
Dyrektor Instytutu Alchemii

Skąd: Wrocław
Wysłany: 19-07-2013, 22:19   

Mirko napisał/a:

W dodatku przed i w trakcie obozu nasłuchałem się jakie to są na silberbergu są genialne schizowato-horrorowate akcje, a mam wrażenie, że nic takiego nie było. :sad:
W tym roku faktycznie nie było ich chyba tak dużo i tak mocnych, ale kilka znalazłoby się.
 
 
Mirko 


Skąd: Warszawa
Wysłany: 19-07-2013, 23:14   

Z tego co wiem chyba rytuał Samboi był taki lekko schizowy ale nie miałem przyjemności na nim być :(
 
 
Artem 
Maham Radżem :D


Skąd: Z Katowic(Katowice na stolice! :))
Wysłany: 19-07-2013, 23:14   

Wiec- Bardzo klimatyczne wydarzenie wspaniale to zorganizowaliście. Wiele osób narzekało na nudę ,ale odnalazłem się tam. Horacy druid - przezabawny :D Pewniakiem wstępniak dla przybyszy z różnych stron świata. Genialny pomysł, i trochę główkowania na rozgrzewkę by wydostać się z kazamat.
Walka z Maruderami czyli pierwsza porządna bitka na obozie była wyśmienita :D Do tego Hodo i jego ,,Miecz Siedmiu Bogów" :mrgreen: Masakra.
Bitwa o Pohryń. Mistrzostwo świata. Dobrze rozplanowana akcja z pomysłem. Może na początku trochę się dłużyła ,ale jak przyszło co do czego - Rewelacja!
Targ- miłe było to ,że w przeciwieństwie do zeszłego roku nikt nas nie oskubał z pieniędzy ;) Na targu można było mile pogaworzyć ze sprzedawcami , dać się oskubać cygance bądź minstrelowi :mrgreen: oraz zakupić dobry oręż ,bądź zjeść conieco :D Miło było
Dwa spotkania z orkami. Na początek zacna walka z orkami. Bardzo fajnie się walczyło do tego Ilima z korbaczem był niesamowity :)
Później spotkanie w ich obozowisku niezwykle klimatyczne , dobre walki ( Spartakus , Eden , Valdar , Sonia , Mag Śmiechu, Mirko - czyli nasza godna waleczna reprezentacja :) ) . Horacy z brwiami i palemką - śmialiśmy się z tego do końca obozu :D
Bitwa w fortalicji - Nieziemsko wspaniała walka :D Mojmir z maską i morgenszternem to postać którą zapamiętam do końca życia.
Lustro czyli tam i zpowrotem - Tegoroczna podróż,nad wyraz dobra :D Hodo krzyczący ,,Nie przejdziecie! " siejąc popłoch wybuchami ,kolejna epicka rola mistrza :D
Jaskinia Ciszy i wygwizdane Lustro - nie do zapomnienia :D
Całkiem rozluźniająca walka z bandytami na trakcie - pozytywna. Całkiem smaczna kolacja + syreny. Powrót przez błoto ,pola Nową Wieś oraz Chytry Plan Dagoberta - tak bardzo Genialnie :mrgreen:
Wejście Ifrydy - czyli ,,Biegiem bo nas sfajczy" :mrgreen: bardzo fajne
Sąd skrytobójcy - Bardzo ciekawa akcja ,zainicjowana przez graczy , Hazim jako genialny obrońca nie do złamania. W tym roku Hodo postaciami jakie odgrywał przeszedł samego siebie :D

Jedyna rzecz do ,której mogę się przyczepić to brak wcześniej wspomnianych akcji nocnych ,które w tamtym roku były najmocniejszym punktem obozu. Mimo ich małych ilości reszta akcji nadrobiła to z nawiązką. Ba! Było znacznie lepiej. Gratuluję kadrze ,wspięcia się w tym roku na wyżyny kreatywności :mrgreen:
_________________
2012-Artem Aventir ,,Ostatni Kymer" Zwiadowca
2013-Artem Aventir - ścigany przez Wergundię banita
2014- Artem Aventir pod rozkazami styryjskiego wywiadu - Łowca potworów/Kapłan- wojownik Tavar . -I--
EPILOG 2K14 - Ner'Losh orczy Wódz
2015-Artem, były skrytobójca styryjski, później Kapłan Swarta. -I--

,,Lepiej bez celu iść naprzód niż bez celu stać w miejscu, a z pewnością o niebo lepiej, niż bez celu się cofać."- ,,Czas Pogardy" A.Sapkowski

,,Boleść jest kamieniem szlifierskim dla silnego ducha." -J.R.R. Tolkien – Dzieci Hurina

Nie powiem: Nie płaczcie, bo nie wszystkie łzy są złe.-Mag zwany Gandalfem.
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 20-07-2013, 11:49   

Mirko napisał/a:
Trochę słabo w moim odczuciu wyszła akcja z nocnym atakiem zombie.
Prawda, była kiepska, zawiodło wyczucie właściwych proporcji. A że wyszło z tego wypychanie zdechlaków za bramę - to niestety było wyjście przy braku wyjścia, w danej chwili nie było z kim obronić obozu ;)

Cytat:
Atak na Pohryń ze strony grupy szpiegowskiej mnie trochę zawiódł, park linowy, który został tam urządzony był strasznie fajny i w ogóle, ale zdecydowanie za bardzo się dłużył, tak więc by to miało większy sens grupa powinna być mniejsza, z kolei jednak na jeszcze mniejszą ilość osób nie wiem czy by się opłacało to wszystko rozstawiać.
No cóż, poszedłeś w tej grupie, która miała tor przeszkód zamiast walki. Zapewniam cię, że robiłam to wszystko tak szybko, jak się dało, zapinając tasmy i karabinki na dotyk w ciemności. Mnie z kolei trochę zawiodła walka w kazamacie, myślałam, że powalczymy trochę dłużej... :/ Mój zawód jednak wyparował po przerobieniu tej akcji z II turnusem ;)
Mirko napisał/a:
jakie to są na silberbergu są genialne schizowato-horrorowate akcje, a mam wrażenie, że nic takiego nie było.
Może i było ich mniej, nie wiem czy byś którąś zauważył, bo w tym celu trzeba czasem przestać gadać ;) ;) ;)

Artem napisał/a:
brak wcześniej wspomnianych akcji nocnych
Hm, no brak to chyba jednak nie :) Mniejsza ilość raczej.
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Mirko 


Skąd: Warszawa
Wysłany: 20-07-2013, 23:59   

Indi wiem, że robiłaś to najszybciej jak się dało i co do tego nowego nie mam żadnych wątpliwości.
To co było w kazamacie trudno nazwać walką, jak większość najpierw nie zwróciła uwagi na mnie krzyczącego, że ktoś się do na zbliża, a potem bez ładu i składu zamiast się bronić ludzie zaczęli wycofywać sie do ściany. Poprawcie mnie jak było inaczej.

Tak w ogóle teraz też było tak wesoło w dziurze?
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 22-07-2013, 11:31   

Mirko napisał/a:
Tak w ogóle teraz też było tak wesoło w dziurze?
W dziurze jest zawsze wesoło :) Byliśmy tam za krótko niestety. Wesołość i głupawa to zawsze pierwsza faza sceny typu "loch", znika, kiedy zaczyna się robić naprawdę zimno a ratunku nie widać.
Za wcześnie nas wyciągnęli :)

Mirko napisał/a:
o co było w kazamacie trudno nazwać walką
Przynajmniej mieliście broń... :roll:
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Wojtek 
Kaboom?


Skąd: Tychy
Wysłany: 26-07-2013, 17:18   

Jest tutaj numerek I w nazwie tematu, ale to moze potem się zmieni czy coś, albo założy osobny temat dla II, decyzje już służbom porządkowym forum zostawię ^^

1. Rytuał kniahini
Majstersztyk :) Klimat, śpiew, fauny i te inne kotołaki, bęben, no po prostu geniusz akcji :)

2. Próby u orków
Pojedynek z Illimą, wszystkie próby, ogółem sam klimat orkowskiego obozowiska, a później rytuał z daniną krwi, "rozmowa" z wodzem.

3. Targ

Dla mnie idealna akcja, taka, żeby cieszyć się samym larpowaniem, a nie wygraną walką czy wykonaną misją. Ten moment jak stanąłem sobie na wartowni i oglądałem "codzienne" życie Teralów - tutaj Maciek się siłuje na ręke, Viron gra w kości, Kharie sprzedaje ciastka, tam Horacy coś robi :D inni pojedynkują się, no po prostu idealnie :) Później jeszcze przybycie kniazia było wisienką na torcie.

4. Ostatnia bitwa

Świetny klimat obrony, genialna rola Maćka jako Mojmira, pierwszy raz na obozie brałem udział w tak świetnej bitwie. Tutaj podziękowania i dla kadry i dla graczy, a szczególnie dla korpusu uzdrowicieli, który nas nosił na noszach i łatał na bieżąco:)

5. Wiec
No, niech pokażą mi grupę teralską, której ta akcja się nie będzie podobać :) Świetnie odegrane role(Hodo!), dobre dyskusje z duża ilością ironii i sarkazmu, szczególnie Wampirka, Abel i Indiana ;) Akcja idealna.

Pewnie mi się jeszcze poprzypomina, to dopiszę!:) Kończąc jeszcze - obóz od strony fabularnej i wykonania akcji był genialny. Serio. :)
Ostatnio zmieniony przez Wojtek 26-07-2013, 17:29, w całości zmieniany 3 razy  
 
 
Eri 
Father of Demons


Skąd: Kraków
Wysłany: 26-07-2013, 20:23   

Ja również byłem na II turnusie, ale skoro już ktoś się wypowiedział, to też mogę :P

Wiec - super akcja, godne zwieńczenie całego wątku politycznego w tym roku. Doskonałe postacie odgrywane zarówno przez BNów (Hodo, Abel, Indi), jak i graczy (A'hin, Travor) Szkoda, że byłem tylko obserwatorem, ale pochodzenie nie pozwala ;/

Targ - świetny motyw, praktyczny i klimatyczny zarazem. Można w jakiś sposób przepuścić pieniądze, patrząc przy tym na życie codzienne Terali. Tutaj kupcy zachwalają towar, miejscowy hazardzista zachęca do gry, a kowal zaczepia przechodniów prezentując im swój towar. Cudo!

Pobyt u Dziebora - to była chyba moja ulubiona akcja. Na początku niezapomniana kradzież notatek bajarza przez Elfika i Reshiego ;D Potem świetny zwrot akcji, gdy Dziebor nas atakuje, Sephi z A'hinem przerywają krąg i przychodzą postaci z bajek. Następnie gonitwa po całej łące i bezużyteczność czarów magii wody :angry: , by zakończyć akcję rytuałem na wpół mahicznym, wymyślanym kompletnie na poczekaniu.

Odesłanie Wojowników - kolejny wypad, który zapadł mi w pamięci. Składał się, przynajmniej z punktu widzenia maga, z samych rytuałów. Wpierw stworzyliśmy imitację Lustra, która zmroziła mi rękę :sad: , by pod osłoną nocy udać się na Pohryń i odesłać stwory, również rytualnie.

Bitwa z Mojmirem - wisienka na torcie. Świetny najazd na fortalicję, dramatyczna obrona, moja frustracja, kiedy nie udawało mi się zadąć w muszlę... Brawo!

To są akcje, które najbardziej zapadły mi w pamięć. Oczywiście dodać do tego można jeszcze długą wyprawę czy atak na banitów, ale nie chcę zanudzać :P W każdym razie - postaraliście się! Sława Wam!

//edit: jeszcze coś:
Indiana napisał/a:
Przynajmniej mieliście broń... :roll:


Akcja składała się praktycznie z samych intelektualistów, więc nie ma się co dziwić :P
Poza tym przecież każdy wie, że w desancie chodzi o zwiad :D
_________________
II turnus 2012 - Erindiar, random-najemnik
II turnus 2013 - Raerinerin Nelias Parlain L'ombre di Offire, czyli po prostu Eri - mag wody
epilog 2013 - Również Eri, ale tym razem jako szpieg Imperium wśród zaufanych ludzi maharani
III turnus 2014 - Eri z rodu L'ombre raz jeszcze, lecz działający dla Sapientii
II turnus 2015 - Eryalen Parlain Cador L'ombre di Offire , zwany czasem matkobójcą ;)
III turnus 2016 - Serivus 'Nerigui' L'ombre, samnijski szaman węża
prolog 2017 - Kheritt Foldir, sługa Jedynej z Enarook
Ostatnio zmieniony przez Eri 26-07-2013, 20:27, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Travor 

Wysłany: 26-07-2013, 21:11   

No to teraz chyba moja kolej. Przede wszystkim z moimi wrażeniami odnośnie tegorocznych akcji wiąże się pewne słowo-klucz (i bynajmniej nie są to „nowi rekruci” ;) ).
Mianowicie: Dobenbar.
Dobenbar czyli coś naprawdę niezwykłego. Jeżdżę do Was już 7 lat i wydawało mi się, że co miałem w Srebrnej zobaczyć to już zobaczyłem. A tu kurczę, TAAAKA niespodzianka. Otóż przez te wszystkie lata mieliście tam schowane najprawdziwsze kopalnie Morii! Nie wiem czy to jakieś ostatnie odkrycie i niespodzianka również dla was, ale muszę powiedzieć że rzuciliście mnie tą lokacją na kolana. I to po tylu latach! Niesłychane naprawdę, że macie jeszcze takie asy w rękawie. Trudno mi wyrazić literkami jak wielkie wrażenie zrobiło na mnie to miejsce. Jest naprawdę wspaniałe, bezbłędne. Prawdziwe krasnoludzkie królestwo istnieje i jest u was, w Srebrnej.

Druga akcja to – niejako oczywiście – wiec. Zawsze uwielbiałem podobne akcje, moją ulubioną akcją do dzisiaj jest Wiec Narodów. Ten był lekko inny, trochę bardziej ukierunkowany ale i tak czekałem na niego cały obóz. I nie zawiodłem się. Super klimat rodem z sejmu I Rzeczypospolitej, ze wszystkimi kłótniami, przepychankami, strzępieniem języków. Chyba nigdy nie znudzi mi się podobna zabawa, mam nadzieję że będzie się jeszcze powtarzać. No i w moich oczach popisowa rola Hoda jako Racigniewa, naprawdę super to wyszło!

Co do słabych akcji to uważam że zombie powinni wpadać częściej i być bardziej agresywni. Pierwszy kontakt z nimi to w ogóle była jakaś porażka, ograniczająca się do krzyków przewrażliwionych typków siedzących na wartowni. (antysławetne już „i dyszą jak darth vader!”) Fajnie było dopiero na skrzyżowaniu i przy którymś dopiero ataku nocnym podczas którego zrobiły nam w obozie rozpierduchę. To było przyjemne.

Poza tym podobała mi się akcja z wyrzucaniem kapłanów. Szkoda że nie skończyła się krwawo. ;) ;) Strasznie fajnie że daliście nam możliwość „dogrywki”, mimo że jak słyszałem nie było na to miejsca w scenariuszu.

Poza tym w ogóle to fajny obóz był i akcje były naprawdę dobre. Co mnie osobiście uderzyło to to że w tym roku występowało takie fajne poczucie że akcje na które idziemy to nasz pomysł a nie jakiś odgórny przymus. To było naprawdę mocne, choć nie do końca wiem z czego może wynikać. Z dogłębnego akcji i aktualnej sytuacji graczy przemyślenia? W każdym razie to super efekt naprawdę, bardzo dodawał realizmu.
 
 
Kajetan 


Skąd: Tychy
Wysłany: 26-07-2013, 21:40   

Jako, że większość tutaj została powiedziana, podpiszę się szczególnie pod tym, że odnosiłem wrażenie, że akcje wychodzą z naszej inicjatywy. To było serio super. Dodatkowo rzeczywiście, Dobenbarr było świetne! Po tym jak w pewnym momencie ktoś mnie szturchnął i kazał wbijać po linie na górę miałem takie woooot :o Serio, ta miejscówa niszczy system.
+ targ, dzięki któremu cały obóz nareszcie przesiąknął na jakiś czas klimatem
+ wiec, który tłumaczy się sam przez się :>
_________________
WALCZYĆ TRENOWAĆ VILLSVIN HIRD MUSI PANOWAĆ
 
 
Wojtek 
Kaboom?


Skąd: Tychy
Wysłany: 26-07-2013, 22:14   

O, tez tylko potwierdzę, że świetne wrażenie tego, że właśnie akcje wychodzą od nas :) Jedyne czego mi było mało to wjazdów nocnych na chatę i brak ataków na posiłki.
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 26-07-2013, 22:41   

Wulfryk napisał/a:
niech pokażą mi grupę teralską, której ta akcja się nie będzie podobać :)
Więc jednak ktoś nie zasnął! :D A my cały czas mieliśmy wrażenie, że kadra sobie robi akcje, a gracze śpią ;) ;) ;)

Erindiar napisał/a:

Pobyt u Dziebora - to była chyba moja ulubiona akcja. Na początku niezapomniana kradzież notatek bajarza przez Elfika i Reshiego ;D Potem świetny zwrot akcji, gdy Dziebor nas atakuje, Sephi z A'hinem przerywają krąg i przychodzą postaci z bajek. Następnie gonitwa po całej łące i bezużyteczność czarów magii wody :angry: , by zakończyć akcję rytuałem na wpół mahicznym, wymyślanym kompletnie na poczekaniu.
A na samym końcu - relacja Elfika, przy której popłakałam się ze śmiechu :D :D

Wulfryk napisał/a:
Tutaj podziękowania i dla kadry i dla graczy, a szczególnie dla korpusu uzdrowicieli, który nas nosił na noszach i łatał na bieżąco:)
Tak, Ingeboran też dziękuje, zwłaszcza za to, żeście jej jednak nie upuścili na schody! :D :D

Travor napisał/a:
Otóż przez te wszystkie lata mieliście tam schowane najprawdziwsze kopalnie Morii!
:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: Więc jednak docenione! :D
Odkryliśmy kopalnie na Wapnicy we wrześniu ubiegłego roku. Zrobiliśmy tam dwie wyprawy, chwilę nam zajęło odkrycie wejść i przeanalizowanie bezpiecznych rejonów. Ale sala głównej sztolni mnie też rzuciła na kolana. Na szczęście udało się wynegocjować (nie tanio ;) ) wejście tam, bo teren jest prywatną własnością. Szkoda mi tylko, że finał akcji, czyli jezioro, umarł w butach :( :( :( Nie ogarnęliśmy na czas, że to sobota... :(
Kilka naszych zdjęć z rekonesansów:
https://www.facebook.com/...13427778&type=3
I tu można jeszcze zobaczyć samą sztolnię (ale to już znalezione, nie nasze zdjęcia, nie mamy takiego sprzętu foto ;) ):
http://www.tegroup.org.pl...a,dzikowiec.htm

Travor napisał/a:
Co mnie osobiście uderzyło to to że w tym roku występowało takie fajne poczucie że akcje na które idziemy to nasz pomysł a nie jakiś odgórny przymus.
O, a to ciekawe. Tym ciekawsze, że poczytaliśmy sobie za ułatwienie roboty fakt, iż część grupy będzie kierowana na miejsca akcji właśnie odgórnym rozkazem, jako że były to drużyny wojskowe. Fakt, że starałam się możliwie cisnąć Was, żeby z narad płynęły konkretne wnioski, ale też niektóre te wnioski lekko nakierowałam (Sulibor, Dziebor etc) fabularnie i niefabularnie też. Więc rzeczywiście, teraz zaczyna mnie ciekawić, jak działa ten mechanizm :D

Travor napisał/a:
Strasznie fajnie że daliście nam możliwość „dogrywki”, mimo że jak słyszałem nie było na to miejsca w scenariuszu.
Nie było :) W ogóle kwestię kapłańską zostawiliśmy w pełni otwartą, mogliście kapłanów zostawić żywych, a zadrzeć z druidami, albo odwrotnie, albo nic nie zrobić, od tego zależały reakcje Dragana i Wasze kontakty z miejscowymi :)

__________-
Przepraszam, czy te podpisy w formie postaci z obozów to jakiś standard? :D Ej, lubię swój podpis! :D
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Wojtek 
Kaboom?


Skąd: Tychy
Wysłany: 26-07-2013, 23:39   

Indiana napisał/a:
Więc jednak ktoś nie zasnął! :D A my cały czas mieliśmy wrażenie, że kadra sobie robi akcje, a gracze śpią ;) ;) ;)


A ja sobie pluję w brodę, że tak mało się odzywałem ;) Ale w takich momentach naprawdę docenia się misje polityczne. Tylko czekałem, aż w końcu wybuchnie jakaś zwada na tym wiecu. A to byłoby nawet ciekawe:D
 
 
Owizor 
miewał złe sny o ogórkach...


Skąd: Kraków
Wysłany: 27-07-2013, 01:01   

No w sumie nieterale przysypiali - jako jeden z nielicznych uważałem (a później byłem zmuszany do relacjonowania wszystkim co się działo :roll: ) i rozpaczałem na widok Imperialistów duszących się w dymie i - co za tym idzie - nie biorących prawie w ogóle udziału w debacie...
Ale miło było widzieć to zaskoczenie w scence pt. "Dragan dostał buławę, a Racigniew buławą" - prawdziwie filmowy zwrot akcji i happy ending (taak, wiem, nie dla wszystkich... ale cóż, bywa :twisted: )



Jeśli chodzi o moje ulubione akcje (ostrzegam, iż jest tego sporo - notowałem kolejne akcje w dzienniku, by potem w oparciu o to stworzyć coś à la opowiadanie):

nocny atak ożywieńców - z mojej perspektywy było parę strasznych scen: ledwo wstajemy, do pokoiku wpada ożywieniec i zadaje wszystkim ciężkie rany... po pięciu minutach decydujemy się wyjrzeć przez drzwi co się dzieje:
Sanders uchyla minimalnie drzwi. Słychać złowrogi syk. Sanders zamyka drzwi. :shock:
...i kolejne parę minut siedzimy, bojąc się cokolwiek zrobić

ganianie za faunem - te wkurzające, upierdliwe postaci najlepiej się zapamiętuje... aż słyszało sie w uszach Benny Hilla http://www.youtube.com/watch?v=MK6TXMsvgQg :P

targowisko było bardzo klimatyczne... a poza tym miło było odkryć na turnieju, że jest się całkiem przyzwoitym szermierzem

podobnie wyprawa do Orków - pojedynek Gniewomira i orka na długo pozostanie mi w pamięci... poza tym parę osób fajnie odgrywało trans przy rytuale (szkoda że zdecydowana mniejszość ;/ )

twierdza Mojmira też była była niczego sobie... taki punkt zwrotny fabuły...

bajkowe postacie... no czy trzeba coś dodawać? :D

golem - jedna ze śmieszniejszych scen... na początku brałem go na poważnie i nastawiałem się na ciężką bitwę z nim...

Dobenmark - długa, pełna przygód i niesamowitych widoków wyprawa... oj tak, to był jeden z najmocniejszych punktów obozu

kradzież lustra w wykonaniu Imperium... i właściwie całe późniejsze ganianie za Imperialistami - jako wtyka nażarłem się wtedy naprawdę wiele, wiele nerwów...

atak Nawigatorów - fajnie sie to oglądało z boku: dwóch gości idzie spokojnie przez plac, a otacza ich chaos i pożoga... prawdziwa definicja chaosu :-o

Wiec - no jednak nieteralom troszkę się dłużył, troszkę było zimno, troszkę osoby po nawietrznej miały uprzywilejowane pozycje... to akurat troszkę mnie zawiodło

ifryt - panika jak przy Nawigatorach... i to późniejsze "WY PAJACE!!!" zmiażdżyło system :mrgreen:

finałowa bitwa - broniłem palisady... tam było naprawdę filmowo: dramatyczny odwrót, pozostawienie bohaterskiego rannego, rozpaczliwa obrona, atak mutanta... nóż na gardle w wykonaniu Abla... a do tego jeszcze świetny widok na wszystko co się dzieje przy hali i na placu... (gdzie też działy się niesamowite sceny) ach! to zdecydowanie najmocniejszy punkt całego obozu!

no i puentujący wszystko finał - miłe zaskoczenie :twisted:
 
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 27-07-2013, 04:53   

Wulfryk napisał/a:
A ja sobie pluję w brodę, że tak mało się odzywałem ;)
Słusznie! :D
Erindiar napisał/a:

Akcja składała się praktycznie z samych intelektualistów, więc nie ma się co dziwić :P
Poza tym przecież każdy wie, że w desancie chodzi o zwiad :D
Więc intelektualistom nie zależy na życiu? ;) No i nie żebym tłukła przed wyjściem, że broń ma być!

Kajetan napisał/a:
targ, dzięki któremu cały obóz nareszcie przesiąknął na jakiś czas klimatem
Haha, nareszcie :D :D :D

Travor napisał/a:
zombie powinni wpadać częściej i być bardziej agresywni
Z tym wpadaniem, to niestety (stety? ;) ) lokacja typu fortalicja siłą rzeczy trochę ogranicza wjazdy i walce po obozie. No bo, albo jest palisada, albo jest walec ;) Ale popracujemy nad opcjami pośrednimi. Poza tym, najazdy na kanapkę były w zeszłym roku, więc teraz dla odmiany nie zrobiliśmy ;)
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Toruviel 
droidka w wianku

Skąd: Ozorków - i tak nie wiesz gdzie to jest
Wysłany: 28-07-2013, 00:13   

Ha! A ja pod koniec lipca wreszcie mam internet! Trzeci turnus trwa w najlepsze, ale co tam - lepiej późno niż później.

Moje zdanie na temat Dobenbarr chyba w dużej mierze pokryje się z tym co napisał Travor: TO BYŁO COŚ. Mi przypadło łażenie po kilka razy na herbatkę do Pani Ciszy i przyznaję, że bardzo mi się to spodobało - szkoda tylko, że nie mieliśmy fletu... Ale brat był w grupie z fletem i też mówił, że akcja świetna. A będąc przy Dobenbarr - syreny! :) I płeć mniej piękna, której zachciało się wskakiwać do wody. Mitologia prosto z Terali.

Do moich ulubionych akcji należy jeszcze wiec, który urzekł mnie atmosferą (cóż z tego, że z tego rogu pić nie umiem) i na którym trzeba było się nagimnastykować, by nie parsknąć śmiechem. Jako druidka miałam możliwość powiedzenia paru słów i miałam z tego powodu radochę.

Bajki, w sensie herbatka u Dziebora i królewna na ziarnku grochu. Gratuluję pomysłodawcy, bo po pierwsze sam fakt dostania po łbie od kapitana Haka i zaczadzenia się zapałkowym dymem wprawia w dziwnie dobry humor, po drugie atmosfera w trakcie obu spotkań z Dzieborem była nieziemska.

No i nie mogę nie wspomnieć o driadach - pięknie przygotowane miejsce, chłodne światełka błądzące po lesie i te diabelskie kartki... Myślałam, że pogryzę sobie język czytając w cudownym "staroteralskim".

Świetne było też ukrywanie Lustra, ucieczka ze Srebrnohory w panice, bo powiem to szczerze, że modliłam się o to, żeby nas ci Poszukiwacze nie dorwali. Aż się dziwię, że po nocach nie śnią mi się zielono-żółte tęczówki widoczne zza bramy. Wtedy spodziewałam się wszystkiego - tylko nie tego.

Piszę i piszę, a zapomniałabym o targu! Był świetny! Pałętający się wszędzie "upierdliwy minstrel" Angantyr, wróżby, ciastka (wielbię tamte pączki, wielbię po prostu). Wszędzie było głośno, ktoś pił, ktoś krzyczał, cuda-wianki, atmosfera iście teralska.

A co do uwag, nie wiem jak było na drugim turnusie, ale czekanie w fosie, w której hulał wiatr, przez godzinę było złe. Mogliśmy spokojnie wyjść trochę później.

Aha, i Hrumnir (tak się to-to pisze :?: ), krasnoludzki inżynier, krasnoludzki przygłuchy inżynier. I lecąca na nas ameliniowa masa golema, cudne projekty walające się na stole i wyłudzanie mapy do Dobenbarr.

To chyba wszystko. Mogę dodać na zakończenie, że nadal żałuję, że nie poszłam otwierać portalu dla Wędrowca, że nie widziałam rytuału Samboi, że ominęła mnie szaleńcza gonitwa za faunem! Pardon, po teralsku, Diabołem.

A że grałam Teralką bardzo podobały mi się kontakty z kniaziem Draganem, żercami i druidami. No i jako Mai jednak mi trochę szkoda, że nie wyprosiliśmy panów żerców, ale polityka jest polityka.
Ostatnio zmieniony przez Toruviel 28-07-2013, 00:18, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Wojtek 
Kaboom?


Skąd: Tychy
Wysłany: 02-08-2013, 01:46   

No i się przypomniało :)
Wątek z bajkami.
Na początku byłem jakoś negatywnie do niego nastawiony, tak średnio mi się podobał, ale gdy się rozkręcił to po prostu się w nim zakochałem ;) Świetnie zrobione postaci, ogromna ilość śmiechu, gdy Ali-baba i tam reszta ekipy zrobiła nam wjazd na chatę(pojedynek z kapitanem w karczmie!) i Horacy jako rozbójnik. No i gdyby nie ów wątek, to świat nie poznałby opowieści o teralskiej Małgosi ;)
Ostatnio zmieniony przez Wojtek 02-08-2013, 01:48, w całości zmieniany 3 razy  
 
 
A'hin 
...z zamiłowaniem do dzikusów


Skąd: W-wa
Wysłany: 08-08-2013, 02:46   

Chyba nikt o dziwo jeszcze tej akcji tutaj nie wspominał, ale po prostu na łopatki rozłożyła mnie akcja z samboją..

MAJSTERSZTYK


Klimat mnie zmiażdżył, śpiew kharie oczarował, a postacie podciągnął mi żołądek do gardła. Przebiło to nawet akcje z duchami elfów w 2011 w rakingu o nazwie "Czemu jeżdzę na larpy". Muszę się jednak uderzyć w pierś, bo trochę wtedy przesadziłem z darciem ryja podczas modlitwy, ale naszczęscie szybko straciłem przytomność ;) . I oddzielna pochwała dla Virona za to z jaką gracją chodził wokół ogniska jako faun. Kadro więcej takich scen, to jest własnie to. :)
_________________
"If someone hates you, you should say: "I love you" and rape this man."
 
 
 
wampirka 


Skąd: Szczecin
Wysłany: 08-08-2013, 03:05   

A'hin napisał/a:
naszczęscie szybko straciłem przytomność

<3

Wszyscy lubimy tę akcję!
Ale i tak nie przebijasz Travora, który zaczął dźgać Ortan włócznią ^^"
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 08-08-2013, 09:55   

Toruviel napisał/a:
szkoda tylko, że nie mieliśmy fletu
Ech,... :( Niestety Wasz OG był saską pierdołą i zapomniał na czas przy rozdzieleniu grup zabrać fletu, a potem musiał kombinować. :(

Toruviel napisał/a:
(cóż z tego, że z tego rogu pić nie umiem
Tajemnica polega na tym, żeby odwrócić koniuszek ku dołowi ;) Wtedy nie robi się w nim bąbelek powietrza ;) Ale nie mów innym :D

Toruviel napisał/a:
Jako druidka miałam możliwość powiedzenia paru słów i miałam z tego powodu radochę.
A wiecie, że najbardziej wygadanym turnusem był trzeci? Chociaż najmłodszy i wydawałoby się, że najmniej zmotywowany do przejmowania się, co tam dziady i baby ugadają ;)

Toruviel napisał/a:
Świetne było też ukrywanie Lustra, ucieczka ze Srebrnohory w panice, bo powiem to szczerze, że modliłam się o to, żeby nas ci Poszukiwacze nie dorwali. Aż się dziwię, że po nocach nie śnią mi się zielono-żółte tęczówki widoczne zza bramy. Wtedy spodziewałam się wszystkiego - tylko nie tego.
Najlepsze jest to, że ja też :D :D :D :D Chodzi o to, że oni mieli wejść na obóz, gdy nas już tam dawno nie było. W sensie grupy ukrywającej :D Ale się zamieszało i sądzili, że już poszliśmy. Otwierając bramę miałam taki "zonk", że głowa mała :D I błyskawiczną gimnastykę dla mózgu "o rany, o rany, co ja mam z tym teraz zrobić, kto ma artefakt, gdzie jest i dlaczego tam, gdzie oni akurat lezą..." ;D
Toruviel napisał/a:
nadal żałuję, że nie poszłam otwierać portalu dla Wędrowca, że nie widziałam rytuału Samboi, że ominęła mnie szaleńcza gonitwa za faunem! Pardon, po teralsku, Diabołem.
Ech, mi też, bo po 4 turnusach ani razu nie widziałam tych akcji :(

Toruviel napisał/a:
No i jako Mai jednak mi trochę szkoda, że nie wyprosiliśmy panów żerców, ale polityka jest polityka.
Przez dwa kolejne wiece grałam arcydruidkę... Wierz mi, też mi szkoda... :twisted: :twisted: :twisted:

Wulfryk napisał/a:
świat nie poznałby opowieści o teralskiej Małgosi ;)
A to by było jak kopnąć króliczka! ;)

A'hin napisał/a:
trochę wtedy przesadziłem z darciem ryja
:D :D :D Dwa zastrzeżenia do tego zdania :D :D
Jak to "trochę" :D :D
I jak to "wtedy" :D :D :D :D :D :D
Ale i tak lubimy Twoje darcie ryja :D
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Kajetan 


Skąd: Tychy
Wysłany: 08-08-2013, 11:24   

Travor to tak się zapędził, że zaczął dźgać nawet mnie :>
Btw, Samboja super, ale już nigdy więcej nie mam zamiaru 'tańczyć w amoku' :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
_________________
WALCZYĆ TRENOWAĆ VILLSVIN HIRD MUSI PANOWAĆ
 
 
wampirka 


Skąd: Szczecin
Wysłany: 08-08-2013, 15:45   

Bardzo dobrze Ci szkło ;)
Ale ja tam starałam się paczać w ogień, żeby nie widzieć ani waszych, ani kotołakowych pląsów ^^"
 
 
Bryn 


Wysłany: 08-08-2013, 20:01   

Moim faworytem akcji w tym roku była akcja z Samboją. To był jeden z niewielu razy na obozie, kiedy rzeczywiście czułem klimat. Bębny i tańce połączone ze śpiewem Kharie były świetne.

Drugą akcją jest wiec, na którym tak samo było świetnie czuć klimat. Jak dla mnie najlepszym momentem było wyśpiewanie hymnu Terali przez Kharie, aż mi ciary po plecach chodziły ^^ . No a potem oczywiście przegadywanie się z innymi, bardzo lubię akcje, na których można się pokłucić z innymi :P W pewnym momencie wiec wyglądał idealnie jak taki sejm szlachty Rzeczypospolitej: 3 strony się kłóciły, każda z każdą i nawzajem przekrzykiwały. Wtedy tylko głos A'hina się przebijał, który cały czas krzyczał o żertwie ;)

Akcja z faunem: świetnie odegrana przez Abla postać fauna, a wieczorem żarty o fujarce fauna, z których najbardziej śmiała się Indiana :P .

Nie żeby coś, ale spodobały mi się akcje, w których z Travorem wywlekliśmy A'hina, kiedy robił jakiś rytuał :D a tak naprawdę to chyba tylko dwa razy się to zdarzyło, chociaż podobno biliśmy go cały czas.

Wizyta u Dziebora też była bardzo dobrą akcją. W ogóle znaleźliście fajne miejsce na tą akcję.Ta chatka rzeczywiście wyglądała na taką pustelniczą.

Wizyta u Chromnira i Illima jako golem :D I zaciesz Indiany, kiedy Rigo włączał coraz gorsze tryby golema :D

No i walka w obozie, ta ostatnia, a w szczególności czas po walce, bo jak dla mnie to był ten jeden raz, kiedy rzeczywiście miało się wrażenie, że jesteśmy po ciężkiej walce. Cały obóz był przygnębiony, wszędzie leżały ciała, sporo rannych, wszyscy zmęczeni i spokojni. No i Maciek jako Mojmir, myślałem przez moment, że Mojmira gra Łoza :P .

A, no i Dobbenbarr, też jedna z najfajniej zrobionych akcji. Samo miejsce było bardzo dobrze dobrane, a poza tym dużym plusem było to, że mieliśmy do załatwienia kilka rzeczy na jakimś tam obszarze, a nie jednej konkretnej w jednym miejscu. No i na szczęście nie było za daleko.

Akcja z wjazdem chłopów do fortalicji i grożenie mi przez Hoda. Żałowałem tylko, że potem nie zrobiliście jakiegoś ataku chłopów na fortalicję :/ Do końca obozu na to czekałem.

Jak coś jeszcze mi się przypomni to dopiszę ;) ogólnie sama fabuła była super, bo my jako grupa teralska byliśmy w centrum fabuły i mieliśmy cały czas co robić.
_________________
2011 i 2012 - Tirianus Taeleth, kapłan bitewny Silvy
2013 - Emrys, syn Drogowita z Wojniłłów Karanowic, witeź / Małgorzata
2014 - Cadan a.k.a. Kaban/Shazam/Conan - laryjski psionik
2015 - Brynjolf Gunnarson Sliabh Ard
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 08-08-2013, 23:11   

wampirka napisał/a:
Bardzo dobrze Ci szkło ;)
?? :D :D :D :D
Elfik napisał/a:
No i Maciek jako Mojmir, myślałem przez moment, że Mojmira gra Łoza :P .
Łooo, no to Maciek będzie zachwycony :D
Niestety, przed walką zepsuł się ten śliczny korbacz :( Buuu.
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Viron 
Viron van Redriel


Skąd: aronoł
Wysłany: 09-08-2013, 01:10   

A'hin napisał/a:
. I oddzielna pochwała dla Virona za to z jaką gracją chodził wokół ogniska jako faun.


NO! Nareszcie ktoś docenił :D Wiedziałem, podskórnie wiedziałem, że głosy mówiące, iż wyglądałem co najmniej dziwnie, są zdecydowanie przesadzone ;-)
_________________
2006 - Viron
2007 - Viron
2008 - Engvar (??????????) :D
2009 - Viron
2010 - Viron
2011 - Viron
2012 - Viron
 
 
A'hin 
...z zamiłowaniem do dzikusów


Skąd: W-wa
Wysłany: 09-08-2013, 01:17   

No ale ja nie powiedziałem że nie wyglądałeś dziwnie :mrgreen: To na tej dziwności opierał się cały urok ;)
_________________
"If someone hates you, you should say: "I love you" and rape this man."
 
 
 
Viron 
Viron van Redriel


Skąd: aronoł
Wysłany: 09-08-2013, 01:19   

A'hin napisał/a:

No ale ja nie powiedziałem że nie wyglądałeś dziwnie :mrgreen: To na tej dziwności opierał się cały urok ;)


I tego się trzymajmy :D :D
_________________
2006 - Viron
2007 - Viron
2008 - Engvar (??????????) :D
2009 - Viron
2010 - Viron
2011 - Viron
2012 - Viron
 
 
Wojtek 
Kaboom?


Skąd: Tychy
Wysłany: 09-08-2013, 20:01   

Jeszcze fajnymi akcjami były różnego rodzaju motywy militarne. Atak na obóz grasantów był świetny, ale wydaawło mi się, że teren walki niestety nie pozwolił tak rozwinąć skrzydeł i trzymać tej walki tak długo jak np. rok temu u Magistry. Ta walka w moim odczuciu tak szybko minęła, a u Magistry jakoś się tłukliśmy, tłukliśmy i końca nie było widać;) (co oczywiście jest plusem^^)

Walki z Samnijczykami, pomijając "walor" bojowy naszego turnusu, były naprawdę fajne ;)
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,06 sekundy. Zapytań do SQL: 11