|
Karczma pod Silberbergiem
Witamy na nowym-starym forum dla larpowiczów Silberbergu :)
|
Po grze. |
Autor |
Wiadomość |
Frączek
Wergundia Pany
Skąd: z Wergundii
|
Wysłany: 06-10-2013, 16:29 Po grze.
|
|
|
Zacznę od podziękowań.
Wielkie dzięki całej drużynie, że nie odstąpiliśmy (nie to co Styria! ) nawet jak nas zostały dwie osoby. Było naprawdę mega fajnie!
Wielkie dzięki dla:
- Indi, za to, że nie spitoliła daleko, jak nas Styria z Imperium przetłukła (musiałbym zasuwać razem z nimi... ), oraz za podtrzymywanie klimatu i interakcji z innymi grupami
- Powój, za to, że dzielnie wszystkich łatała, i nawet jak w okolicy grasował Illima rozdający krytyki rzucała się z ekipą w sam środek walki żeby wyciągać rannych.
- Rosomakowi za to, że ogarnął w końcu ten rytuał i za pier... w plecy kolesia z Imperium jak mnie chciał od tyłu zajść,
- Kalmarowi za dzielne dźwiganie torby z żarełkiem i zasuwanie na lewo i prawo swoim śmiesznym toporkiem
- Ablowi za bycie naszym 'oddziałem wsparcia' i za to, że jednak mi nie odciął paluszka
- Kharie za pozwolenie nam nie zasuwać z powrotem na polanę po artefakt
A teraz o epilogu.
Mi najbardziej podobał się klimat partyzantki (wtedy jak prawie wszystkich wybili) i żałuję, że na spotkanie przyszła Samboja bez Styrii. Naprawdę liczyłem na akcję skrytobójczą...
Mega była też rola Powój i gratulacje, że nikt się nie skapnął
Fajna była bitka ze Styrią i Imperium ale szkoda, że nie wszyscy reagowali na magię.
Motyw ze 'złymi' bajkami - bardzo dobry
Genialna akcja po rytuale ale niestety zapomniałem, że miałem rzucić chwilowe oślepienie. Mimo to miny członków pozostałych grup wyrażały coś w stylu: 'What the ....'. Smutno, że Styria spitoliła tak szybko, że zdążyłem chlasnąć tylko jednego - Angantyra :<
Szkoda, że połowy naszych artefaktów nie użyliśmy.
Podsumowując. Było naprawdę superekstrahipermegauberpro fajnie
Do wakacji ! |
_________________ '13 - Zwiadowca / łucznik Celahir ( zwany 'Hobbit Sam'
Epilog '13 - mag ognia Divakar
'14 - Kapral Halvard, w służbie 15. kohorty Zielonego Tymenu
Epi '14 - podziemny hipnotyzer Akhel Ah'ran z rodu Diaeth (†)
'15 - imperialista aka najemnik Germeriusz 'Gałgan'
Epi '15 - wojownik Qa, Qorykohynaq
'16 - Ernest, szpieg z krainy deszczowców B)
QA FORTHEWIN
"Opętanie na Indianę! Bijesz Indianę!" |
|
|
|
|
Rosomak
"Te, możny"
Skąd: księstwo Boucort
|
Wysłany: 06-10-2013, 20:58
|
|
|
Ja też dziękuję wszystkim, a zwłaszcza:
- Indi, za świetną postać Ingeboran, masę śmiesznych tekstów, i oczywiście za bycie naszym OG :3
- Powój, za to, że leczyła i za to, że nikt się nie skapnął, że jest szpiegiem...
- Shatanowi za Divakara, "rzucanie ogniskiem" i za łuk
- Kalmarowi za bycie naszą siłą bojową
- Ablowi za członka Firhornu i za Krawca
- Łosiowi za Ashada i jego wyglądanie zza krzakulców
- Kharie i reszcie MG za to, że Reg się jednak wkurzył za pobicie medyka
- Hodowi za Wertersa
- Maćkowi i reszcie chłopaków za kapłanów Modwita, którzy nawet jednego słówka nie znali...
I oczywiście całej reszcie za świetny epilog! |
_________________ 2012 urwis - Earon, ofirski traper.
2013 III turnus - Samus, szaman rosomaka z Samni, imperialista.
2013 epilog - Dobromił, teralski kapłan Rega w służbie 22 kohorty kondotierskiej burego tymenu.
2014 IV turnus - Książę Oleg Fryderyk Wettyn w służbie 15 kohorty zielonego tymenu.
2014 epilog - † Gentarō Nyanor Diaeth, kapłan-wojownik Klyfty/ generyczny elf z rodu Diaeth - prawie jak BN ^^ |
|
|
|
|
Indiana
Administrator Majestatyczny król lasu
Skąd: Z wilczych dołów
|
Wysłany: 06-10-2013, 23:43
|
|
|
Moja kochana, dzielna drużyno Na początek, poza wielkimi podziękowaniami, które zresztą już zdążyłam wyrazić w autobusie - ode mnie wielkie "przepraszam". A to mianowicie za nadmiar humanitaryzmu i dobrego humoru, przez które przy wojowniku-strażniku zachciało mi się darować życie styryjskiemu oddziałowi. Co z kolei było powodem, dla którego ten sam styryjski oddział w chwilę później wykończył większość oddziału i prawie mnie samą
po kolei
- Powój - szczere gratulacje, zaskoczyłaś mnie, naprawdę większość polityki oddziału oparłam na Twojej osobie Ale jako medyk i tak jesteś fachowcem najwyższej klasy
- Divakarze - pozytywnie mnie zaskoczyłeś, nie sądziłam, że nadążysz za tempem gry i poziomem rozgrywki. Ale dałeś radę, jako gracz i jako mag, byłam z Ciebie dumna, zwłaszcza gdy musieliśmy się ukrywać po krzakach, przegraliśmy z kretesem ... a potem się podźwignęliśmy, a Ty nie zostałeś w tyle
- Duncanie - dzięki za Twoje wsparcie i stabilność postaci, pamiętanie o drobiazgach, noszenie torby i zabezpieczanie pleców
- Dobromile - musisz się jeszcze bardzo, naprawdę bardzo dużo nauczyć. Staranności, uwagi, wiedzy - stanowczo Ci brakuje, za to za dużo u Ciebie chęci do kpiny z innych.
Dzięki Wam, kochani, naprawdę dawno nie było takiej gry jak teraz, takich emocji i takiej radości
I ostatecznie - wygraliśmy LARPa, nie? |
_________________ "Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
|
|
|
|
|
Powój
Rozwydrzona
Skąd: Z bajorka
|
Wysłany: 07-10-2013, 00:53
|
|
|
Indiana napisał/a: | A to mianowicie za nadmiar humanitaryzmu i dobrego humoru, przez które przy wojowniku-strażniku zachciało mi się darować życie styryjskiemu oddziałowi. Co z kolei było powodem, dla którego ten sam styryjski oddział w chwilę później wykończył większość oddziału i prawie mnie samą
- Powój - szczere gratulacje, zaskoczyłaś mnie, naprawdę większość polityki oddziału oparłam na Twojej osobie Ale jako medyk i tak jesteś fachowcem najwyższej klasy
Dzięki Wam, kochani, naprawdę dawno nie było takiej gry jak teraz, takich emocji i takiej radości
I ostatecznie - wygraliśmy LARPa, nie? |
No i w sumie wina moja bo to ja ich tam leczyłam i odwiązywałam wszelkie kneble i więzy (naprawdę was na zdziwiło, że więzień najpierw trzymał łapaki przed sobą a potem je przemieścił w magiczny sposób za sobą lub schował pod moją pałatką? )
Wiesz Indi, ja też się zaskoczyłam, że byłam tym szpiegiem. Ze szczerego serca chciałam pomóc 22, ale dostałam taką rolę a nie inną więc trzeba było ją odegrać. Co nie zmienia, że i tak się świetnie bawiłam wciskając wszystkim dookoła kit w tym wam ._.
Dlatego tak zapobiegawczo Powój poptatajała o świcie gdzieś w kierunku Ofiru, a dalej to jeszcze nie wiadomo c:
No, wygraliśmy wszyscy, w sumie ja zlamiłam bo zgubiłam to coś do namierzania i dopiero w busie w drodze powrotnej wpadłam na pomysł, że mogłam to wręczyć styryjczykom :3
A podziękowania imienne napiszę jutro bo teraz to staram się ozdrowieć chociaż odrobinę, bo TAAAAK ładnie wiało |
_________________
Uważaj czego sobie życzysz. |
|
|
|
|
Indiana
Administrator Majestatyczny król lasu
Skąd: Z wilczych dołów
|
Wysłany: 07-10-2013, 13:34
|
|
|
Rosomak napisał/a: | Maćkowi i reszcie chłopaków za kapłanów Modwita, którzy nawet jednego słówka nie znali... | Dobromił, Ty, kapłan Rega, który nie rzucił żadnego zaklęcia, bo przed startem zgubił kartkę z nimi - to jesteś ostatnią osobą, która powinna kogoś krytykować |
_________________ "Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
|
|
|
|
|
Indiana
Administrator Majestatyczny król lasu
Skąd: Z wilczych dołów
|
Wysłany: 07-10-2013, 14:24
|
|
|
Powój napisał/a: | (naprawdę was na zdziwiło, że więzień najpierw trzymał łapaki przed sobą a potem je przemieścił w magiczny sposób za sobą lub schował pod moją pałatką? | W danym momencie niestety zupełnie nie zwracałam na to uwagi. Jak napisałam, zupełnie mi uderzyło do łba, że już jesteśmy bezpieczni, że zaraz zgarniemy artefakt i nikt nam już nie może zagrozić, więc w sumie jak się Styria uwolni i ucieknie, to żadna różnica. Tak, wiem Taki błąd musiał się zemścić i całe szczęście, że to była tylko gra i nie muszę mieć wyrzutów sumienia
Powój napisał/a: | Dlatego tak zapobiegawczo Powój poptatajała o świcie gdzieś w kierunku Ofiru, a dalej to jeszcze nie wiadomo c: | Słusznie, bo jak ją dorwę!!
Powój napisał/a: | w sumie ja zlamiłam bo zgubiłam to coś do namierzania i dopiero w busie w drodze powrotnej wpadłam na pomysł, że mogłam to wręczyć styryjczykom :3 | !!!!!!!!! Niemożliwe, nie mogliśmy mieć takiego farta!!! Rany, wpadlibyśmy jak śliwka w gówno, przecież ja dopiero po zakończeniu gry dowiedziałam się, że miałam agenta Byłam absolutnie przekonana, że Powój nie żyje!
Więc w sumie - poprzedni akapit to odwołuję, bo Ingeboran nadal nic nie wie ... |
_________________ "Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
|
|
|
|
|
Reshion vol 2 Electric Bo
To jak, umowa handlowa?
Skąd: Szczecin
|
Wysłany: 07-10-2013, 14:37
|
|
|
Rosomak napisał/a: |
- Maćkowi i reszcie chłopaków za kapłanów Modwita, którzy nawet jednego słówka nie znali...
|
Ekhem, jeśli nie widziałeś to w czasie ostatniej walki, od kapłanów szła magiczna, mała co prawda ale zawsze , kanonada . Pamiętam, że mag ognia mam pomagał swoimi czarami ale nie pamiętam abym słyszał Ciebie mimo, iż wcześniej w karczmie się chwaliłeś jakie to masz świetne zaklęcia . |
|
|
|
|
Reshion vol 2 Electric Bo
To jak, umowa handlowa?
Skąd: Szczecin
|
Wysłany: 07-10-2013, 14:39
|
|
|
I może ich nie znaliśmy na początku ale przynajmniej były zapisane na tarczy, aby zawsze mieć ściągawkę pod ręką ;).
Sorry za double posta :I |
|
|
|
|
Indiana
Administrator Majestatyczny król lasu
Skąd: Z wilczych dołów
|
Wysłany: 07-10-2013, 15:09
|
|
|
Reshi napisał/a: | nie pamiętam abym słyszał Ciebie mimo, iż wcześniej w karczmie się chwaliłeś jakie to masz świetne zaklęcia | Patrz post mój powyżej Miał. Tylko zgubił kartkę A do tego - wychodząc na akcję zostawił w obozie kołczan ze strzałami...
Reshi napisał/a: | były zapisane na tarczy, aby zawsze mieć ściągawkę pod ręką | Właśnie słyszałam o szoku naszych wrogów, gdy odkryli, że jesteś kapłanem Wcześniej mieli Cię za zwykłego wojownika |
_________________ "Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
|
|
|
|
|
Powój
Rozwydrzona
Skąd: Z bajorka
|
Wysłany: 07-10-2013, 15:34
|
|
|
Indiana napisał/a: | Powój napisał/a: | (naprawdę was na zdziwiło, że więzień najpierw trzymał łapaki przed sobą a potem je przemieścił w magiczny sposób za sobą lub schował pod moją pałatką? | W danym momencie niestety zupełnie nie zwracałam na to uwagi. Jak napisałam, zupełnie mi uderzyło do łba, że już jesteśmy bezpieczni, że zaraz zgarniemy artefakt i nikt nam już nie może zagrozić, więc w sumie jak się Styria uwolni i ucieknie, to żadna różnica. Tak, wiem Taki błąd musiał się zemścić i całe szczęście, że to była tylko gra i nie muszę mieć wyrzutów sumienia |
No nie wiem, ale, że innych nie zdziwiło to? Serio? No bo przemieszczający się więzień przywiązany wcześniej do kłody powinien chyba wzbudzić podejrzenia
Indiana napisał/a: |
Powój napisał/a: | w sumie ja zlamiłam bo zgubiłam to coś do namierzania i dopiero w busie w drodze powrotnej wpadłam na pomysł, że mogłam to wręczyć styryjczykom :3 | !!!!!!!!! Niemożliwe, nie mogliśmy mieć takiego farta!!! Rany, wpadlibyśmy jak śliwka w gówno, przecież ja dopiero po zakończeniu gry dowiedziałam się, że miałam agenta Byłam absolutnie przekonana, że Powój nie żyje!
Więc w sumie - poprzedni akapit to odwołuję, bo Ingeboran nadal nic nie wie ... |
Mi się zgubiło to niestety podczas biegu na Żywiatę, ale owszem byłoby wesoło gdybym spróbowała tak zagrać... Ale tu też odzywa się natura Powój, lubiła panią komendant i dlatego swojej grupie starała się wciskać jak najmniejszy kit... Nie to co reszcie, chociaż był moment kiedy myślałam, że się skapniecie - sobota przed południem i moje ciągłe latanie między grupkami.
No i zostawmy to w takiej wersji - Powój nie żyje, leży sobie truchło gdzieś w lesie a pani Ingeboran nie musi obwiniać, że jej ufała. Wilk syty i owca cała |
_________________
Uważaj czego sobie życzysz. |
|
|
|
|
Reshion vol 2 Electric Bo
To jak, umowa handlowa?
Skąd: Szczecin
|
Wysłany: 07-10-2013, 15:48
|
|
|
Indiana napisał/a: | Reshi napisał/a: | były zapisane na tarczy, aby zawsze mieć ściągawkę pod ręką | Właśnie słyszałam o szoku naszych wrogów, gdy odkryli, że jesteś kapłanem Wcześniej mieli Cię za zwykłego wojownika |
Też słyszałem potem od Ilimy . Nie wiem czy mnie te słówka na tarczy uratowały do końca, może gdyby się ustawili w rządku to był rzucił w nich jakiś czar i uciekł , ale już ja późno. |
|
|
|
|
Indiana
Administrator Majestatyczny król lasu
Skąd: Z wilczych dołów
|
Wysłany: 07-10-2013, 16:14
|
|
|
Powój napisał/a: | moje ciągłe latanie między grupkami. | Było niestety uzasadnione, miałaś znajomych prawie wszędzie i sama liczyłam na to, że zdobędziemy tak informacje. Zaplecze mnie zabiło wyborem osoby na szpiega Znów nauczka |
_________________ "Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
|
|
|
|
|
Powój
Rozwydrzona
Skąd: Z bajorka
|
|
|
|
|
wampirka
Skąd: Szczecin
|
Wysłany: 07-10-2013, 17:07
|
|
|
Indiana napisał/a: | Zaplecze mnie zabiło wyborem osoby na szpiega Znów nauczka |
Polecam się na przyszłość
A tak serio, to z racji kontaktów z Aine była to dla mnie jedyna możliwa osoba :3 |
|
|
|
|
Indiana
Administrator Majestatyczny król lasu
Skąd: Z wilczych dołów
|
Wysłany: 07-10-2013, 17:12
|
|
|
Sraty taty, ja jednak uważam, ze to dlatego:
Indiana w innym temacie napisał/a: | Powój, jesteś oparciem tej drużyny, więc żadnego strachania Nie chcę cię martwić, ale właśnie zostałaś oficerem <wręcza patent oficerski ze śliczną wergundzką pieczęcią> |
|
_________________ "Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
|
|
|
|
|
Powój
Rozwydrzona
Skąd: Z bajorka
|
Wysłany: 08-10-2013, 23:28
|
|
|
Dobra, zebrałam się w sobie.
Całej Dwudziestej Drugiej jako resztkom elitarnego oddziału odkrywania dziur na drodze i pomagania Powój gdy te dziury postanowiły ją atakować w ilościach masowych. Oraz za czekanie na mnie w drodze na Żywiatę kiedy to myślałam, że faktycznie nie wyrobię.
Indi w roli auxilion Ingeboran, komendant którą aż żal było zdradzać. Naprawdę był moment w którym zawahałam się i nie rzuciłam wszystkiego w diabły, żeby pomóc 22. Ale maszyna już została popchnięta w ruch i kontynuowałam swoją misję.
Shatan jako Divakar, mag którego życie jest warte więcej niż jeden kabanos, ale nie chciałam pozbawiać nas już wszystkich racji żywnościowych Magiem byłeś zacnym, szkoda, że Powój poznała Cię tak późno.
Kalmarowi jako Dancanowi, chyba drugiej osobie nadającej się w tej okolicy na oficera. Mózg sytuacyjny nr 2 który miał świetny błękitny płaszczyk i bardzo kapłański sweterek
Rosomakowi jako Dobrmiłowi. Za pilnowanie tyłów, przez co czułam się nieco bardziej bezpiecznie w tą cudowną ciemną noc gdzie nie wiedziałam co się czai w krzakach.
Goliat i Akki, za robienie za łączników między mną a Styryjczykami. Zastawia mnie tylko... Czemu wy nie donosiliście Imperium któremu natomiast radośnie wciskałam kit i fałszywe dokumenty?
Imperium za tą chwilę niepewność względem was, czyli... Co ja mam wam do cholery powiedzieć? Jaka wymiana informacjami? Styria wam nic nie powiedziała? Nosz... I za Lewitujące Karteczki
Teralom za Sonję, oraz Mirka, za całą kwintesencje Terali. Za was wszystkich i to, że nie znając prawdziwego oblicza Powój udzieliliście jej na koniec schronienia.
Styri oczywiście, za ulundo, za rozkminę jak wam tu pomóc gdy leżeliście ranni. Oraz za waszego prawie wygranego larpa. I tak byliście świetni
Grupie Maharani za chwilę niepewności w trakcie rytuału. To nerwowe rozglądanie się i odczucia z serii "nie ma szans, oni wiedzą i zaraz to ja będę leżeć martwa na ziemi a nie pani astrolog".
Kapłanom, za tą początkową nieufność jaką was darzyłam na zasadzie "nosz... nie ma szans, żeby mówili prawdę."
Twórcom Fabuły.... Za Fabułę. Było świetnie. |
_________________
Uważaj czego sobie życzysz. |
|
|
|
|
Aerlinn
Tavariel In'Tebri
Skąd: Kraków
|
Wysłany: 08-10-2013, 23:35
|
|
|
Powój napisał/a: | że nie znając prawdziwego oblicza Powój udzieliliście jej na koniec schronienia. |
Może niektórzy nie wiedzą, ale w tym momencie Powój ma zapewnione zaopatrzenie na podróż z pewnego teralsko-ofirskiego domostwa. Jak się Valdar i Sonja dowiedzą, że nie pomagali przyjaciółce, a styryjskiemu szpiegowi... |
_________________ 2010-2012 - Aerlinn Tavariel In'Tebri, kapłanka Silvy i Herna
2013 - + Sonja córka Aliny z Sulimów, drużynniczka rodu Kietliczów Karanowiców
2014 - kadet (bardka Nawojka, + Angela Ehrenstrahl, Talsojka Arianwel'arya... i inne)
2014 Nelramar - + Tulya'Istanien z rodu Idril, Vayle'Finiel z rodu Meredith oraz khorani Akhala'beth (khorani drugiego hurdu tentara kedua) |
|
|
|
|
Powój
Rozwydrzona
Skąd: Z bajorka
|
|
|
|
|
Aerlinn
Tavariel In'Tebri
Skąd: Kraków
|
Wysłany: 08-10-2013, 23:56
|
|
|
No spoko. Korzystaj tam wesoło z zapasów gorzkiej czekolady i takich tam |
_________________ 2010-2012 - Aerlinn Tavariel In'Tebri, kapłanka Silvy i Herna
2013 - + Sonja córka Aliny z Sulimów, drużynniczka rodu Kietliczów Karanowiców
2014 - kadet (bardka Nawojka, + Angela Ehrenstrahl, Talsojka Arianwel'arya... i inne)
2014 Nelramar - + Tulya'Istanien z rodu Idril, Vayle'Finiel z rodu Meredith oraz khorani Akhala'beth (khorani drugiego hurdu tentara kedua) |
|
|
|
|
Indiana
Administrator Majestatyczny król lasu
Skąd: Z wilczych dołów
|
Wysłany: 09-10-2013, 00:11
|
|
|
Powój napisał/a: | auxilion Ingeboran, komendant którą aż żal było zdradzać. | Żal to Powój będzie, jak Ingeboran się dowie ... Będzie takie "za kucyka", że pół Ofiru usłyszy
A serio, to cała przyjemność po mojej stronie Pomimo podwójnej roli trzymałaś razem ze mną całą politykę grupy, bo chłopaki dzielnie nas wspierali, ale knucia to oni się jeszcze muszą nauczyć. Chociaż, tak jak pisałam, Divakar rokuje pozytywnie
Powój napisał/a: | "nosz... nie ma szans, żeby mówili prawdę." | Ale nie sądzicie, że to prawdziwa sztuka tak mówić prawdę, żeby wszyscy uważali, że kłamiesz? |
_________________ "Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
|
|
|
|
|
Powój
Rozwydrzona
Skąd: Z bajorka
|
Wysłany: 09-10-2013, 00:16
|
|
|
Indiana napisał/a: | Powój napisał/a: | auxilion Ingeboran, komendant którą aż żal było zdradzać. | Żal to Powój będzie, jak Ingeboran się dowie ... Będzie takie "za kucyka", że pół Ofiru usłyszy
|
No mówię, dlatego zapobiegawczo patatajam sobie przez Ofir do Styri, żeby jak najbardziej ominąć Wergundię. A jak się pani Komendant dowie to zwieję na morze do Meriel
Indiana napisał/a: | Ale nie sądzicie, że to prawdziwa sztuka tak mówić prawdę, żeby wszyscy uważali, że kłamiesz? |
Ewentualnie kłamać tak, żeby wszyscy Ci ufali
To też niezła sztuka. |
_________________
Uważaj czego sobie życzysz. |
|
|
|
|
Lyar
To ja, Leclerc
Skąd: Kraków
|
Wysłany: 11-10-2013, 21:36
|
|
|
Cytat: | - Duncanie - dzięki za Twoje wsparcie i stabilność postaci, pamiętanie o drobiazgach, noszenie torby i zabezpieczanie pleców |
Kalmar został ariergardą! Batiarku, gdzie byłeś kiedy Ciebie potrzeba? ^^ |
_________________ Weteran i Epilog 2011 - Lyar Greed, włamyhobbit
II turnus 2012 - Kail Wrathwine, hobbit kupiec
II turnus 2012 - Bran Spadającobrody, krasnolud, "śpiewajła z Shamarothu" (W sumie nieoficjalna postać)
II turnus 2012 - Lainus Envidius, pół-niziołek z Tulos, łucznik... i jego kocyk bezpieczeństwa.
II turnus 2013 - Glaton Leclerc, mag powierza z Mercji i Imperialista.
III turnus 2014 - Lior Lecorde, psionik, głowa rodu, a w końcu pustelnik - człowiek o dobrych chęciach, lecz słabej woli.
IV turnus 2014 (kadet) - Lewi Grinwald Polecam Się, kupiec i wierny sługa Rodziny Lecorde.
IV turnus 2014 (kadet) - Jango Horkherei, wędrowny hipnotyzer z Sapientii. |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
|