|
Karczma pod Silberbergiem
Witamy na nowym-starym forum dla larpowiczów Silberbergu :)
|
Swart i kraj wykuty w skale |
Autor |
Wiadomość |
Travor
|
Wysłany: 30-12-2013, 14:47 Swart i kraj wykuty w skale
|
|
|
W związku z tym że nie zostanę gubernatorem mam kilka pytań
Chodzi mianowicie o Laro oraz Swarta - te dwa motywy.
Na początek tekst źródłowy:
Cytat: | Elfy z Laro oddają cześć także Wajanowi, Avgrunn, Eldurowi oraz Swartowi. |
Po pierwsze, to zrozumiałe że elfy podziemne wyznają Swarta - są otoczone ciemnościami. Ale dlaczego jakoś konkretniej wyznają go Laro? Ich kultura, na tyle, na ile ją rozumiem, nie ma w sobie czegoś związanego z dziedziną boga zła. Co widzą w nim rytualni wojownicy powiązani wspólnym duchem przodków, Ikni? Zrozumiały dla Laro jest Eldur, honorowa zemsta, te sprawy. No ale Swart? Przecież zło powinno być wręcz nieakceptowane w tak wspólnotowym społeczeństwie. Odpowiadając mi na pytanie, fajnie by było gdyby odpowiadający przy okazji rozjaśnił kwestię jak jednak funkcjonuje kult Swarta w Laro, skoro funkcjonuje I w ogóle tu prosiłbym o rozpisanie się bo nie ma o tym wiele na stronie a jest to fascynujący wątek.
Czy to wyznawanie Swarta odbywa się niejako obok, "kultu" Ikni (jeśli można tak ten charakterystyczny związek określić)? Czy może zamiast?
Mam też tu taki cytat ze strony:
Cytat: | Obecnie wiele elfów z Laro jest ateistami – przeciwstawiając się tym samym władzy t'antsana i kultywowanym od wieków tradycjom. |
i prosiłbym o skomentowanie powyższego Jak takie zlaicyzowane jednostki funkcjonują? Opuszczają Laro? Tworzą jakieś ateistyczne enklawy? Jak takie zjawisko w ogóle może współistnieć w takim społeczeństwie na skalę określaną jako "wiele elfów"? No i czy to jest taki ateizm ateizm czy chodzi też np. o zastąpienie "kultu" Ikni kultem innych bóstw, np. właśnie Swarta?
I ostatnie pytanie o kult Swarta w Hetanorze. Czy w ogóle jest wyznawany przez leśne elfy? Jeśli w nieznacznym stopniu (na tyle że nie ma o tym wzmianki na stronie) to dlaczego u nich nie a u Laro tak? Czy wydarzenia ze Styrią coś w tym względzie zmieniły? |
|
|
|
|
Tiamat
Skąd: W-wa
|
Wysłany: 30-12-2013, 14:54
|
|
|
Dorzuce się do tych, również i mnie interesujących pytań, ze swoim - czy elfy z Laro ktore urodziły się i wychowaly w ojczyźnie ale potem z niej czasowo wyjechały zachowują więź z Ikni? Czy za "opuszczenie wspólnoty" uznaje się wyjazd np. w celu zostania najemnikiem? Czy to musi byc jakieś duchowe utracenie więzi? No i czy da się powrócić na łono wspólnoty jeśli się ją opuściło?
Z góry dzięki za odpowiedź |
_________________ 2010- Telamont Guldar, psionik czerwonej togi
2011- Tiaamat, lisz Ys
2012- Archias, spirytualista [*] |
|
|
|
|
wampirka
Skąd: Szczecin
|
Wysłany: 30-12-2013, 16:54
|
|
|
Tiamat napisał/a: | czy elfy z Laro ktore urodziły się i wychowaly w ojczyźnie ale potem z niej czasowo wyjechały zachowują więź z Ikni? |
To zależy dlaczego wyjechały. I czy jest to związane z opuszczeniem ojczyzny, czy z jakimś czasowym wyjazdem "na misje" :3
Tiamat napisał/a: | Czy za "opuszczenie wspólnoty" uznaje się wyjazd np. w celu zostania najemnikiem? Czy to musi byc jakieś duchowe utracenie więzi? No i czy da się powrócić na łono wspólnoty jeśli się ją opuściło? |
Tylko te profesje, które są opisane mają więź z Ikni.
http://www.silberberg.pl/...page_id=65#laro
Raz utraconej więzi nie da się odzyskać. W sensie w grze |
Ostatnio zmieniony przez wampirka 30-12-2013, 20:42, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Indiana
Administrator Majestatyczny król lasu
Skąd: Z wilczych dołów
|
Wysłany: 30-12-2013, 20:04
|
|
|
Travor napisał/a: | elfy podziemne wyznają Swarta - są otoczone ciemnościami. Ale dlaczego jakoś konkretniej wyznają go Laro? |
Jeśli traktować ciemność dosłownie, to byłaby to racja. Ale o Swarcie napisałam też:
Cytat: | on też przyjmuje ofiary od tych, którzy uczynili krzywdę i jej nie żałują. Często w jego podziemnych świątyniach znajdują wsparcie wojownicy, skrytobójcy, mordercy i poborcy podatków.
Zgodne: gniew, destrukcja, ciemność, noc, atak, agresja
Sprzeczne: łagodzić, leczyć, budować, światło |
To powinno wyjaśniać, czemu przypisałam go także mieszkańcom Laurionu. To nie jest łagodna uduchowiona społeczność w rodzaju mieszkańców Pandory To społeczność wojowników, która bez mrugnięcia okiem akceptuje zabijanie dla wyższego celu.
Travor napisał/a: | Przecież zło powinno być wręcz nieakceptowane w tak wspólnotowym społeczeństwie. | Ciemność "utożsamia się" ze złem, ale to nie jest jedyna jej interpretacja. Po pierwsze nie bez powodu wyprowadziliśmy elfy podziemne właśnie z podziału plemienia elfów górskich. Po drugie, z profilu tego ludu można wywnioskować, że najważniejszym z zajęć jest wytwarzanie przedmiotów z metalu, nie tylko broni. To siłą rzeczy stwarza konieczność schodzenia pod ziemię celem pozyskania surowca, w ogóle zwrócenia swojego zainteresowania na to, co daje ziemia. Tym samym, o ile mieszkaniec lasu czy rolnik może odruchowo utożsamiać ciemność ze złem, o tyle nie klei się to w przypadku ludu, który dobrowolnie schodzi pod ziemię, gdzie wydobywa metale czy drogie kamienie.
I po trzecie to co napisałam powyżej. Filozofią jadąc, to kwestia tego, czym jest zło w danej społeczności.
Travor napisał/a: | zy to wyznawanie Swarta odbywa się niejako obok, "kultu" Ikni (jeśli można tak ten charakterystyczny związek określić)? Czy może zamiast?
| Dałeś się ponieść myśleniu monoteistycznej kultury Na pewno nie "zamiast". I obok również nie. Po prostu jedno w żaden sposób nie kłóci się z drugim.
Ikni nie jest bóstwem. Jest wyjątkowym w naszym świecie duchem zbiorowości, ona nie jest osobna, kazdy elf Laro jest Ikni.
Swart (i inne wymienione bóstwa) to istoty o mocy boskiej, czyli znacząco większej niż moc istot tego świata, a nade wszystko o mocy tworzenia, której nie mają żadne istoty stąd. Oddawanie im czci jest formą układu z nimi. Energia modlitw w zamian za przysługi. Plus oczywiście szacunek, opieka i inne detale.
Zatem nic z niczym się nie wyklucza, to zupełnie osobne ... domeny.
Travor napisał/a: | Obecnie wiele elfów z Laro jest ateistami – przeciwstawiając się tym samym władzy t'antsana i kultywowanym od wieków tradycjom. |
Dobra. Zacznijmy od przełożenia "obecnie" na język elfi. To da nam mniej więcej okres ostatniego pokolenia, tego, które jednocześnie jako pierwsze zetknęło się z ludźmi i ich kulturą chwili bieżącej. Myślę, że całkiem logicznie będzie założyć, że wiele "młodych" elfów przynajmniej zastanawiało się, czy można zyć bez całego tego bagażu społecznych zobowiązań, więzi, rygorów, tak po prostu dla siebie samego.
Ale. To przytoczone zdanie, tak sobie myślę, przy najbliższej aktualizacji wyleci stamtąd, gdzie siedzi, i zostanie zastąpione mniej więcej takim brzmieniem:
"Po zetknięciu z ludźmi wśród elfów z Laro pojawiły się jednostki, kwestionujące władzę t'antsana i inne tradycje, a wręcz zrywające więzi ze swoim ludem i Ikni."
Takie jednostki musimy uwzględnić choćby dlatego, że wielu graczy chce grać tą nacją, a nie mają za bardzo weny na skomplikowane odgrywanie osoby związanej mentalnie ze zbiorowością
("za chlebem" )
Dla zachowania logiki trzeba przyjąć, że ci, którzy zdecydowali się zerwać więź (swoją drogą, trzeba to jakoś nazwać), żyją w ogromnym, jeśli nie przytłaczającym poczuciu samotności, jakiej nie jest w stanie doświadczyć żaden człowiek czy istota innej rasy.
Aha I wywalamy z tego sformułowania słowo "ateizm" W świecie Silberu nie może być ateistów, czyli osób uważających, że bogów nie ma. Każdy wie, że są To kwestia oddawania im czci lub też nie Więc ewentualnie - antyteiści
Travor napisał/a: | Jak takie zlaicyzowane jednostki funkcjonują? Opuszczają Laro? Tworzą jakieś ateistyczne enklawy? | Żyją poza Laro.
Travor napisał/a: | Jak takie zjawisko w ogóle może współistnieć w takim społeczeństwie na skalę określaną jako "wiele elfów"? | No własnie nie może
Tiamat napisał/a: | czy elfy z Laro ktore urodziły się i wychowaly w ojczyźnie ale potem z niej czasowo wyjechały zachowują więź z Ikni? Czy za "opuszczenie wspólnoty" uznaje się wyjazd np. w celu zostania najemnikiem? Czy to musi byc jakieś duchowe utracenie więzi? No i czy da się powrócić na łono wspólnoty jeśli się ją opuściło? | Nie może się to wiązać z tylko opuszczeniem terytorium, bo zbyt ograniczałoby tę społeczność. Za zerwanie więzi przyjmujemy oprócz opuszczenia Larionu (ale to akurat nie jest konieczne )
- zaprzestanie rytuałów - ponieważ ogromna część kultury i magii Laro opiera się na psionice, więc można przyjąć, że także i bazę obrzędowości stanowią medytacje, telepatia i inne mentalne zabiegi, przykładowo wspomagające ducha pojedynczego elfa wsparciem zbiorowości, objawienia, wskazówki, generalnie - mistyczna pomoc psychologiczna Nie ma rytuałów - nie ma wsparcia.
- zaprzestanie kontaktów telepatycznych - co się wiąże z poprzednim, ale pomijając już kwestie mistyczne. Laro poprzez t'antsana i Ikni komunikują się ze sobą nawzajem. Taki kontakt daje też oczywiście możliwość przepływu energii
- odrzucenie priorytetów - czyli odejście od zasady, że najważniejsza jest zbiorowość.Mogą istnieć sytuacje, np. dalekie misje dyplomatyczne, że nawet w rozłączeniu ze zbiorowością działa się dla niej.
- odrzucenie zasad - honoru, czystości walki etc. To może spowodować efekt odwrotny, tj że zbiorowość wyrzeknie się jednostki.
- odległość i czas - tutaj są tylko czynnikiem osłabiającym, ani sama odległość ani wyłącznie czas pozostawania poza nie są decydujące. Ale im dalej i im dłużej, tym samotniej.
Z pewnością jest możliwy powrót do Ikni pod warunkiem odkupienia win i zaniedbań poprzez odpowiednie czyny na rzecz zbiorowości. Jedna taka postać pojawiła się w opowiadaniach.
Czyli tak - jest możliwe odłączenie się od Ikni, jest możliwe zycie poza zbiorowością, ZAWSZE jednak musi się to wiązać z OGROMNYM POCZUCIEM SAMOTNOŚCI i konsekwencjami psychicznymi. Taki Laro zawsze powinien być samotnikiem, nie ma opcji, żeby sobie znalazł nowe "stado".
Oczywiście... zawsze istnieją syndromy spalonych wiosek czyli "gdy byłem mały zabito moich rodziców, wychował mnie Ofirczyk, uczyłem się u Wergunda, potem porwali mnie piraci z Fiordu, a potem uratowali druidzi z Terali, gdzie mieszkałem u pewnego Samnijczyka, ale generalnie to jestem Laro". Ale te syndromy regularnie tępimy
Jest również możliwość mieszkania poza Larionem, ale zachowania łączności z Ikni i pozostania w zbiorowości swojego ludu. Taki Laro, z jakichkolwiek powodów by się nie znalazł na obczyźnie, musi spełniać wymienione wyżej warunki - priorytety, rytuały oraz telefon do mamy raz na czas
Uff.. Laro już od dawna się prosi o opracowanie szczegółów... |
_________________ "Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
|
|
|
|
|
Travor
|
Wysłany: 30-12-2013, 20:35
|
|
|
Indiana napisał/a: | Dałeś się ponieść myśleniu monoteistycznej kultury |
Tia, często się na tym łapię Pewnie dlatego że ja tym monoteizmem staram się na co dzień oddychać. To chyba jest jakiś wymiar zwycięstwa judeo-chrześcijaństwa, bo dzisiaj nawet ateiści są przy okazji monoteistami Jeśli można tak się wyrazić
Dziękuję ślicznie za wyczerpujące odpowiedzi. Więcej pytań nie mam, oddaję głos, jak się zdaje, głównemu zainteresowanemu |
|
|
|
|
Tiamat
Skąd: W-wa
|
Wysłany: 30-12-2013, 20:38
|
|
|
Super. Czyli, jeśli moge prosić o potwierdzenie - więź z Ikni można podtrzymać, nawet jeśli jest się daleko, pod warunkiem że 1. nie zostało się wyklętym 2. praktykuje się rytuały umysłowe mające na celu odnowienie więzów 3. żyje się wg zasad Laro 4. może oczywiste, ale - w dalszym ciągu chce się w Ikni pozostać.
@Swart: Jestem prosty człowiek, więc i tutaj proszę o potwierdzenie czy dobrze interpretuję (wiem, że pytanie zadał Travor, ale w zasadzie obu nas interesuje ta kwestia, więc pozwole sobie samemu zapytać):
Swart jest bogiem ciemności, która u ludów prowadzacych odpowiedni tryb życia nie jest uznawana za coś złego sama w sobie. Kapłan owego boga, będący elfem Laro, patronuje mrokowi, stworzeniom mroku oraz złu, nie tyle utożsamianym z samą ciemnością tylko z "nieżałowaniem popełnionych złych czynów".
Z góry dzięki za odpowiedź i jakiekolwiek inne potencjalne wskazówki, po prostu notatka o Swarcie jest króciutka i ciężko (przynajmniej) mi wyłapać z niej sedno zainteresowań tego boga i profilu działania jego kapłanów - czy chodzi o zło jako pojęcie moralne, czy ciemność czy o coś jeszcze innego. |
_________________ 2010- Telamont Guldar, psionik czerwonej togi
2011- Tiaamat, lisz Ys
2012- Archias, spirytualista [*] |
|
|
|
|
Indiana
Administrator Majestatyczny król lasu
Skąd: Z wilczych dołów
|
Wysłany: 30-12-2013, 20:42
|
|
|
Travor napisał/a: | To chyba jest jakiś wymiar zwycięstwa judeo-chrześcijaństwa, bo dzisiaj nawet ateiści są przy okazji monoteistami | Na pewno Z punktu widzenia politeisty wyglądałoby to tak - że tak se trzepnę metaforą:
- nie ma sensu pytać, czy bardziej mamusia czy bardziej tatuś, bliżej lub dalej, lepiej lub gorzej jest mama, ojciec, bracia i siostry, ciotki, babcie i dziadkowie - z każdym istnieje równoprawnie taka czy inna relacja, z jednymi to szacunek i zależność, czasem prawdziwe uwielbienie, pokora, czasem jakieś przymierze, z innymi - raczej obojętna uprzejmość. Tak jest z poszczególnymi bóstwami.
- można też wszystko to określić po prostu jako rodzina. To byłby odpowiednik Boga dla monoteisty |
_________________ "Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
|
|
|
|
|
Indiana
Administrator Majestatyczny król lasu
Skąd: Z wilczych dołów
|
Wysłany: 30-12-2013, 20:55
|
|
|
Tiamat napisał/a: | więź z Ikni można podtrzymać, nawet jeśli | Tak,
Tiamat napisał/a: | 3. żyje się wg zasad Laro | co oznacza, że celem życia jest wspomaganie zbiorowości. Przekładając na zasady gry - fakt przykładowo przyjęcia profesji najemniczej oznacza złamanie tego punktu.
Tak gwoli wyjaśnienia dla osób, które chciałyby mieć w garści i bonusy płynące z łączności ze swoimi, jak również dużą ilość punktów obrażeń, jaką daje najemnik.
Tiamat napisał/a: | Swart jest bogiem ciemności, która u ludów prowadzacych odpowiedni tryb życia nie jest uznawana za coś złego sama w sobie. Kapłan owego boga, będący elfem Laro, patronuje mrokowi, stworzeniom mroku oraz złu, nie tyle utożsamianym z samą ciemnością tylko z "nieżałowaniem popełnionych złych czynów". | Mniej więcej. Ciemność w ogóle jest tu tylko swego rodzaju metaforą zła, jednak przy zrozumieniu, że ciemność jest dopełnieniem światła, że bez ciemności nie można rozpoznać światła - i tak dalej. Natomiast przekładając na czyny - dlatego dopisałam tu wojowników, bo akurat wojna jest dobrym przykładem takiej koniecznej "ciemności". Mamy świadomość, że zabijając wrogów - krzywdzimy, rozlewając krew - czynimy zło, ale jest to zło konieczne. Jak noc dla dnia. Ktoś to musi robić.
Czyli nie należy mylić tego z kultem typu satanistycznego odwrócenia wartości, ani też z uznania zła za coś wartego czci czy coś w tym rodzaju.
To raczej kult przykrej konieczności |
_________________ "Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
|
|
|
|
|
Tiamat
Skąd: W-wa
|
Wysłany: 30-12-2013, 20:58
|
|
|
Nie mogłem być bardziej usatsfakcjonowany odpowiedziami, dzięki |
_________________ 2010- Telamont Guldar, psionik czerwonej togi
2011- Tiaamat, lisz Ys
2012- Archias, spirytualista [*] |
|
|
|
|
Tiamat
Skąd: W-wa
|
Wysłany: 02-01-2014, 02:29
|
|
|
Jednak jeszcze coś. (dobrze że temat powstał, jest gdzie pytać o to Laro)
Co dla elfów z Laro jest honorowe? Pytanie może brzmi pozornie banalnie, ale zastanawiam się czy chociażby:
1)czystość w walce oznacza, że nie uznają zasadzek/postępów.
2) Na stronie pisze, że nigdy się nie poddają ale umieją uznać swoją klęskę - ucieka mi gdzies różnica między jednym a drugim.
3)Wreszcie - w Laro uznaje się tylko pojedynki na oręż? Jak ma się pojęcie honorowej walki do starcia przykładowego zwaśnionego wojownika i maga bojowego, który pół życia poświęcił na wertowanie ksiąg?
Jak zwykle, im wiecej wskazówek, tym lepiej.
Z gory dzięki,
Tiamat. |
_________________ 2010- Telamont Guldar, psionik czerwonej togi
2011- Tiaamat, lisz Ys
2012- Archias, spirytualista [*] |
|
|
|
|
A'hin
...z zamiłowaniem do dzikusów
Skąd: W-wa
|
Wysłany: 02-01-2014, 02:46
|
|
|
Cytat: | 3)Wreszcie - w Laro uznaje się tylko pojedynki na oręż? Jak ma się pojęcie honorowej walki do starcia przykładowego zwaśnionego wojownika i maga bojowego, który pół życia poświęcił na wertowanie ksiąg? |
Ja to widzę tak że specyfiką tego ludu jest to że tam każdy, nawet mag bitewny, potrafi się posługiwać bronią i w związku z tym starcia zawsze odbywają się przy pomocy takowej. Nawet jeżeli walka dotyczy szamana i maga to oni, z racji na to że prócz magi, są również wojownikami, odbywa się nie na czary lecz na miecze. Mam nadzieję że dobrze to interpretuje? |
_________________ "If someone hates you, you should say: "I love you" and rape this man." |
|
|
|
|
Tiamat
Skąd: W-wa
|
Wysłany: 02-01-2014, 03:19
|
|
|
Zaczekam jednak na oficjalną interpretację, mimo że równiez odniosłem takie wrażenie na temat Laro, jakkolwiek wydaje mi sie to dziurawe. |
_________________ 2010- Telamont Guldar, psionik czerwonej togi
2011- Tiaamat, lisz Ys
2012- Archias, spirytualista [*] |
|
|
|
|
Indiana
Administrator Majestatyczny król lasu
Skąd: Z wilczych dołów
|
Wysłany: 02-01-2014, 04:23
|
|
|
Tiamat napisał/a: | czystość w walce oznacza, że nie uznają zasadzek/postępów | Czystość, czy raczej uczciwość w walce oznacza, że przestrzega się reguł tej walki. Na ogół takie zasady ustalają uczestnicy walki, czy to wprost, czy umownie, inne reguły walki panują na wojnie, inne - w rytualnym pojedynku. Te ostatnie zresztą z założenia są obłożone rygorystycznymi regułami, obejmującymi choćby możliwy rodzaj broni czy też pole walki.
Tiamat napisał/a: | nigdy się nie poddają ale umieją uznać swoją klęskę | Uznać, że się przegrało, a przeciwnik jest lepszym wojownikiem - nie oznacza, ze nie spróbuje się z nim walki ponownie, przykładowo poprawiwszy swoje umiejętności.
Kwestia poddawania się tyczy również kapitulacji - ona nie istnieje dla Laro. Jednak poniesiona klęska nie musi się z takową wiązać, co więcej, nie musi również wiązać się z utratą życia. Jest możliwe wycofanie się, jeśli zakłada ponowne podjęcie walki. Nie jest możliwa ucieczka, a już na pewno nie pod wpływem strachu.
Ze względu na silnie rozwiniętą psionikę nie ma opcji zełgania w tej kwestii i opowieści o z góry upatrzonych pozycjach.
Tiamat napisał/a: | w Laro uznaje się tylko pojedynki na oręż? | Nie, nie tylko. Gdzies pisałam np. o walkach woli, jakie się odbywają w specyficznych przypadkach rzucenia wyzwania t'antsanowi. Walki rytualne obejmują również walkę wręcz bez broni.
Ponieważ integralną częścią sztuki walki jako takiej jest także trening woli, wspomaganej psioniką, można przyjąć że dla Laro są to pojęcia nierozłączne.
Tiamat napisał/a: | Jak ma się pojęcie honorowej walki do starcia przykładowego zwaśnionego wojownika i maga bojowego, który pół życia poświęcił na wertowanie ksiąg? | Nijak, bo te ostatnie postaci nie istnieją wśród Laro. Natomiast pojedynku z kimś spoza Laro raczej nie podejmie.
Ahin ma rację - każdy Laro nie tylko musi umieć posługiwać się ostrzem, ale musi się w tym całe życie szkolić, musi posiadać własnoręcznie wykonaną osobistą, rytualną broń i całe zycie dążyć do wirtuozerii w jej używaniu. Jeśli oprócz tego wertuje księgi albo hobbistycznie parzy herbatę, to nie może wpływać na jego umiejętności. |
_________________ "Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
|
|
|
|
|
A'hin
...z zamiłowaniem do dzikusów
Skąd: W-wa
|
Wysłany: 02-01-2014, 17:53
|
|
|
Indiana napisał/a: | Nijak, bo te ostatnie postaci nie istnieją wśród Laro. |
Hmmm, a to..?
Cytat: | Magia bitewna, z racji na specyfikę, jest równie popularna wśród elfów z Gór Larion. |
|
_________________ "If someone hates you, you should say: "I love you" and rape this man." |
|
|
|
|
wampirka
Skąd: Szczecin
|
Wysłany: 02-01-2014, 18:25
|
|
|
Chyba chodzi o to, że praktykowanie magii bitewnej nie jest jednoznaczne z " Indiana napisał/a: | który pół życia poświęcił na wertowanie ksiąg | |
|
|
|
|
Indiana
Administrator Majestatyczny król lasu
Skąd: Z wilczych dołów
|
Wysłany: 02-01-2014, 19:26
|
|
|
Właśnie Przecież chyba napisałam wyraźnie.
KAŻDY Laro jest WOJOWNIKIEM w sensie posiadanych umiejętności. Oprócz bycia wojownikiem może być sobie garncarzem, hodowcą owiec, cyrulikiem, malarzem albo magiem bitewnym. Ale KAŻDY JEDEN ma mieć osobisty MIECZ (lub inną broń) i całe życie ćwiczy walkę. Jasne? |
_________________ "Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
|