|
Karczma pod Silberbergiem
Witamy na nowym-starym forum dla larpowiczów Silberbergu :)
|
Konsekwencje epilogu'14 |
Autor |
Wiadomość |
Indiana
Administrator Majestatyczny król lasu
Skąd: Z wilczych dołów
|
Wysłany: 12-10-2014, 19:04
|
|
|
Owizor napisał/a: | w finałowej bitwie, kłócąc się z elfami i orkami mogłem przypomnieć, że to orkowie nalegali najbardziej na to, by zabijać zakładników... może to by rozbiło tę ich "koalicję zemsty" | Wszyscy mogliśmy. Przy czym jeśli wziąć pod uwagę "groźbę" Elfgara na odchodnym to może jest szansa, że ogarnęli, żeśmy jedni i drudzy zostali wyślizgani i wyszliśmy na tym jak na mydle :/
Owizor napisał/a: | byłem prawie przekonany że orkowie też chcą pobić Imperium | Ja byłam przekonana całkowicie, po tym, jak pogonili Reshiego po obozie i płakali o kartki.
Owizor napisał/a: | krasnoludzkie linie metra pod Styrią | <3
Owizor napisał/a: | Ale nie mieliśmy ani poparcia, ani wręcz zrozumienia grupy. | A wychyliliście się z tym chociaż na głos...?W sensie, wcześniej niż pod sztolnią, na 30 sekund przed walką No fest dziwne, że nikt nie poparł czegoś, o czym nie miał pojęcia
Owizor napisał/a: | mieliśmy już w tym momencie 90% pewności że karteczki są u Imperium i Reshi był wabikiem |
Ech Owizor... Sporo więcej byśmy wszyscy ugrali, gdybyś mi trochę ufał i ujawniał chociaż trochę wiedzy |
_________________ "Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
|
|
|
|
|
Leite
Elfi doradca
Skąd: Poznań
|
Wysłany: 12-10-2014, 21:14
|
|
|
Owizor napisał/a: |
A co do Pieczęci, to sprawa była wielce zagmatwana...
Otóż miała ją Petra i nikomu o tym nie mówiła. Fakt jej posiadania wyjaśniono tym, że w zamian za pomoc w finałowej bitwie w osadzie Krevaina Laro odstąpiło Lecordom ów artefakt. Chwilę później wbiła Sapientia, zaś po jej ataku ja, Primrose z Szarłatem oraz Lior znikliśmy z osady. Pieczęć pozostała więc w rękach jedynego Lecorda który pozostał z Sapientią oraz aktualnej głowy rodu - Petry.
No i Petra nosiła przy sobie Pieczęć w tajemnicy przez spory kawałek Epilogu. W końcu w pewnym momencie opowiedziała mi, jako jej (przyszywanemu ale jednak) braciszkowi, o Pieczęci prosząc o ochronę - przeczuwała bowiem, że elfy podziemne już wiedzą że to ona posiada artefakt. Nie zdążyliśmy jednak nic zrobić, gdy wbiły elfy podziemne i opętując nas ukradły ową pieczęć (przy okazji zgrabnie wkopując w jej kradzież mamcię Primrose).
Tak więc pod Samotnikiem byliśmy przekonani, że pieczęć ukradła nam Primrose i przekazała ją elfom (w zamian za karteczki - wydedukowaliśmy później, dowiedziawszy się że elfy owych karteczek nie mają). Ja oraz Petra i Deft (któremu to mieliśmy odsprzedać Pieczęć w zamian za kontrakt handlowy i krasnoludzkie linie metra pod Styrią ) pragnęliśmy odzyskać Pieczęć. Ale nie mieliśmy ani poparcia, ani wręcz zrozumienia grupy. Dyskusje były więc bezcelowe, jedyną szansą na odzyskanie pieczęci był atak, rzekomo po Reshiona (który szczerze mówiąc naszej trójki nie obchodził, jako że mieliśmy już w tym momencie 90% pewności że karteczki są u Imperium i Reshi był wabikiem).
No ale pieczęć zdołała nam zwiać |
ja s łyszałam, że podobno Petra dostała pieczęć rano w sobotę więc wcześniej nie mogła ci powiedzieć czy jakoś tak O_o
a wy nie mogliście tego wiedzieć, że ukradliśmy, bo hipnozy sie nie pamięta |
_________________ 2014r. II - Infelix Laryjka [??]
2014r. Epilog - Sephi'Rah (Sefii) Podziemna [*]
2015r. II - Vela, Roythe (łowca) Wysoka [*]
2015r. Epilog - Vela, Roythe (łowca) Wysoka [*], aktualnie Tymen Mgieł
2016r. III - Tanwe'Ivare, Aenthilka
2016r. Epilog - Aurelia d'Lombre d'Itharo człowiek
2016r. Zimowy - Tulya'Leite Enri Aenthilka w futerku
2017r. III - Mea'Aran Tlais Orthogok, podziemna bliźniaczka
2018r. Zimowy - matrona Mea'Aran Tlais Orthogok, już nie bliźniaczka.
_______________________________________
"Mlem"
|
|
|
|
|
Owizor
miewał złe sny o ogórkach...
Skąd: Kraków
|
Wysłany: 12-10-2014, 21:56
|
|
|
Indiana napisał/a: | A wychyliliście się z tym chociaż na głos...? | akurat próbowałem zagadać, ale Ilva i Elidis byli pogrążeni po uszy w jakiejś knujnej dyskusji i usłyszałem "za chwilkę" więc poszedłem do Toruviel... ale nim cokolwiek podjęto, był już bieg i ogólnogrupowy pośpiech... który (przyznaję bez bicia) mi też się udzielił Indiana napisał/a: | No fest dziwne, że nikt nie poparł czegoś, o czym nie miał pojęcia |
Indiana napisał/a: | Ech Owizor... Sporo więcej byśmy wszyscy ugrali, gdybyś mi trochę ufał i ujawniał chociaż trochę wiedzy | akurat wszyscy tak czy siak chcieli atakować podziemnych, więc to nie robiło żadnej różnicy czy atak był z krzykiem "za karteczki!" czy "za pieczęć!"... ale fakt, teraz sobie również bardzo mocno wyrzucam tę przesadną ostrożność i cedzenie informacji... gdyby Epilog trwał kilka dni, takie podejście miałoby sens, ale w sytuacji jednodniowego larpa trzeba było bardziej ufać grupie i śmielej podejmować decyzje nauka na przyszłość... Leite napisał/a: | a wy nie mogliście tego wiedzieć, że ukradliśmy, bo hipnozy sie nie pamięta | Z naszej (czyli mojej i Petry) perspektywy wyglądało to tak: Prim chciała z nami pogadać i wzięła nas na stronę... w trakcie rozmowy nagle coś nas zamroczyło, ale po chwili wszystko wróciło do normy i rozmowa toczyła się dalej, przy czym Prim dość szybko podziękowała i sobie poszła, mówiąc że zostawia nam czas do namysłu "co chcemy przehandlować za pieczęć". Po jakimś czasie Petra zerka do torby i zauważa brak rzeczonej pieczęci. Chwilę kminimy co się stało i nachodzi nas prosty wniosek: Primrose zajumała nam tą pieczęć gdy z nami gadała! to zamroczenie to musiał być jakiś jej czar psioniczny! A że właśnie wtedy podziemniacy sobie wybiegli z obozu to uznaliśmy, że jest prawdopodobne, iż hobbitka zdążyła im już tę pieczęć odsprzedać. Przypuszczenie zostało potwierdzone jak tylko spytaliśmy Elfgara pod samotnikiem czy ma pieczęć i on uprzejmie potwierdził.
(tak, offtopowo wiedzieliśmy, że Prim nic do tego nie miała, ale staraliśmy się myśleć tak jak nasze postaci by myślały) |
_________________ 2013 II turnus - Owizor Rożenek, szpiegujący dla Imperium mag ziemi z Ofiru
2014 II turnus, Epilog - Argan Rożenek, styryjski dezerter podszywający się pod liryzyjskiego możnego Octavia Lecorde
Nelramar - Oberon Williamson, nekromanta-sadysta podszywający się pod elfa // Ohtat'Penatis Idril - elficki dowódca gardzący po równo Wergundią i Styrią
2015 I turnus - ponownie Owizor Rożenek który to nawrócił się, by jako Sędzia Rega Ludmir romansować z pewną elfką [+]
2015 turnus +18 - Archibald dar Bregen, samozwańczy książę o słabej psychice
|
Ostatnio zmieniony przez Owizor 12-10-2014, 21:58, w całości zmieniany 2 razy |
|
|
|
|
Szamalchemik
Mistrz Wijów
Skąd: Kalisz
|
Wysłany: 12-10-2014, 22:43
|
|
|
Reshi napisał/a: |
Cytat:
To było przed czy po spotkaniu na szczycie z Rudą Szamanką?
Chyba tak. |
"-Wolisz schabowy czy pierś z kurczaka?
-Tak."
Reshi napisał/a: | Nie, w tą prawdziwą . Wtedy jeszcze to miało być tylko niewinną przysługą . |
Czyli powiedziałeś Elfgarowi, że jesteś Reshim przebranym za elfa, i poprosiłeś o pomoc w ucieczce? I oni ci pomogli? CZEMU?!? |
_________________ 1. turnus 2013 - Szamalchemik Orła
2. turnus 2014, Epilog 2014 - Ysgard Fuilteah Feah, krasnal ze Smoczej
2. turnus 2015 - Julian Skellen, Smoczy kapłan Tavar †
Epilog 2015 - Eanraigh Iainson Borgh Du, przedstawiciel Halfdana, Jarla Północy
Prolog, 3. turnus 2016 - Laurenz (dar) Eich, mag bojowy z kardamonowej bandy, późniejszy członek Czarnego Tymenu
+18, Epilog, Zimówka 2016 - Kethren, niewyspany komandor wywiadu styryjskiego
Prolog 2017 - Tristan Sterling, furier Tercji Gerei †
Bitewny 2017 - Fernan Heyes, oficer Czarnej Tercji
2. turnus, Epilog 2017 - Kethren, "cholerny buc, wyśmienity psionik" |
|
|
|
|
Reshion vol 2 Electric Bo
To jak, umowa handlowa?
Skąd: Szczecin
|
Wysłany: 12-10-2014, 22:50
|
|
|
Przystojnym w życiu łatwiej . |
|
|
|
|
Indiana
Administrator Majestatyczny król lasu
Skąd: Z wilczych dołów
|
Wysłany: 12-10-2014, 22:59
|
|
|
Reshi, to nie zabrzmiało dobrze dla Was obu.... |
_________________ "Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
|
|
|
|
|
Leite
Elfi doradca
Skąd: Poznań
|
Wysłany: 12-10-2014, 23:33
|
|
|
Szamalchemik napisał/a: |
Reshi napisał/a: | Nie, w tą prawdziwą . Wtedy jeszcze to miało być tylko niewinną przysługą . |
Czyli powiedziałeś Elfgarowi, że jesteś Reshim przebranym za elfa, i poprosiłeś o pomoc w ucieczce? I oni ci pomogli? CZEMU?!? |
Jeżeli to powiedziałeś to nikt poza Elfgarem (chyba) o tym nie wiedział. A jeżeli wiedzieli to przepraszam za zamieszanie |
_________________ 2014r. II - Infelix Laryjka [??]
2014r. Epilog - Sephi'Rah (Sefii) Podziemna [*]
2015r. II - Vela, Roythe (łowca) Wysoka [*]
2015r. Epilog - Vela, Roythe (łowca) Wysoka [*], aktualnie Tymen Mgieł
2016r. III - Tanwe'Ivare, Aenthilka
2016r. Epilog - Aurelia d'Lombre d'Itharo człowiek
2016r. Zimowy - Tulya'Leite Enri Aenthilka w futerku
2017r. III - Mea'Aran Tlais Orthogok, podziemna bliźniaczka
2018r. Zimowy - matrona Mea'Aran Tlais Orthogok, już nie bliźniaczka.
_______________________________________
"Mlem"
|
Ostatnio zmieniony przez Indiana 13-10-2014, 00:27, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Rosomak
"Te, możny"
Skąd: księstwo Boucort
|
Wysłany: 13-10-2014, 08:52
|
|
|
Przecież powiedział to tylko Elfgarowi... |
_________________ 2012 urwis - Earon, ofirski traper.
2013 III turnus - Samus, szaman rosomaka z Samni, imperialista.
2013 epilog - Dobromił, teralski kapłan Rega w służbie 22 kohorty kondotierskiej burego tymenu.
2014 IV turnus - Książę Oleg Fryderyk Wettyn w służbie 15 kohorty zielonego tymenu.
2014 epilog - † Gentarō Nyanor Diaeth, kapłan-wojownik Klyfty/ generyczny elf z rodu Diaeth - prawie jak BN ^^ |
|
|
|
|
Prim
niziołek
Skąd: Kraków
|
Wysłany: 13-10-2014, 17:47
|
|
|
Indiana napisał/a: | Prim, ale to co piszesz jest zajebiaszcze I tak losy świata przesądza przypadek |
I to gigantyczny
I tak oto była gospodyni domowa zawładnęła mhrocznym światem
Indiana napisał/a: | Dobra, ale teraz ty mnie powiedz jak krowie na rowie Dlaczego chcąc pocisnąć Imperialistów nie spróbowałaś nas jednak przekonać?
Przecież jak katarynka powtarzałam, że "czekam na argumenty", no ale oczywiście ratowanie tubylczych dzieci to nie jest dla mnie argument.
Już pomijając, że na tym etapie chyba powinniście byli myśleć (ja tego niestety byłam pewna, doliczcie to do moich błędów), że jestem wam niezbędnie potrzebna do przeczytania kartek.
(z zaplecza - na starcie dostałam alfabet i sądziłam, że tekst jest w całości po starostyryjsku, więc nikt oprócz mnie go nie przeczyta. Doliczcie mi to do listy błędów ) |
Zatem mówię, jak krowie na rowie- pamiętam, że się staraliśmy i nic z tego nie wyszło. Myśmy powtarzali, że dzieci tubylców, że fajni bogowie, że mili bogowie, że ofiary, że damy Wam informacje, a Wy- "O nie, więcej argumentów"... Rozumiem, że nasze racje były dość toporne, ale na ten moment wydawało nam się, że zebraliśmy wszystkie argumenty i Wam je podaliśmy, a Wy z zasady po prostu nie chcieliście z nami współpracować.
I szczerze..to wydaje mi się, że podaliśmy Wam wszystkie argumenty...ale nie w stosownej ku temu formie, tzn, nie podkreśliliśmy najważniejszych rzeczy, waszych korzyści. Myśleliśmy chyba, że najważniejsze będą dla Was owe informacje, a wyście ich nie chcieli, co jest zrozumiałe. Lepiej ocalić świat
Ja szczerze to chciałam stamtąd jak najszybciej czmychnąć i zająć się karteczkami w osadzie, no i byłam zrezygnowana, bo Nila i reszta poszła już się ugadywać z elfami podziemnymi, co wzięłam za znak, że odpuszczamy sobie pertraktacje z Wami.
Wiedzieliśmy, że jesteś nam potrzebna, ale równie dobrze mogliśmy Cię ładnie przekonać orlim majestatem, co byś nam zrobiła to, o co prosimy. Naczelnym zadaniem dla nas było znalezienie tych cholernych kartek, a ugadanie się z Wami co do tłumaczenia odłożyliśmy wtedy "na potem". Bo ja dalej myślałam, że po prostu, jak wyłamiemy paluszki Imperium, to karteczki się znajdą, a Was potem przekonamy do argumentów naszych tym majestatem chociażby. Czyli innymi slowy- odłożyliśmy te negocjacje. Tylko że potem wszystko szlag jasny trafił
Indiana napisał/a: | Ależ zwróciliśmy się do was w dobrej wierze z pytaniem - zabójca i białe kwiaty. Dostaliśmy odpowiedź "nie ma tu zabójcy". To co to jest, jak nie kłamanie? |
Yyyy tam, tylko drobne kłamstewko Delikatne wręcz, biorąc pod uwagę, jaką świnkę moglibyśmy Wam podrzucić
Indiana napisał/a: | Hmm, wtedy to akurat chyba miał jeden z kamieni A nawet prawie na pewno |
To dobrze, bo tym kimś, kto krzyczał "Łapać go!!!", byłam ja
Indiana napisał/a: | No kumam. Ale teraz weź mi rozjaśnij to:
pobiegliśmy za elfami i Reshim. Rozbiliśmy ich. Towarzysząca nam Nem musiała wiedzieć, choćby z kontekstu rozmów, że jesteśmy po waszej stronie, że to, czego się boimy, to rytuał w rękach Imperium, a nie samo budzenie bogów.
I teraz wracamy z doliny (ja się wlokę na końcu i za Huna nie wiem, co się dzieje), spotykamy Nilę i spółkę i oni zamiast zrobić błyskawiczny zwrot sojuszy (bo Nem musiała Nili powiedzieć, że jesteśmy szczerze z wami, bo daliśmy na to dowody) i nasze 2 grupy dołączyć do waszych i zlać Imperialistów na kwaśne jabłko - ona nas okłamuje (znów!) mówiąc, że Imperium gdzieś poszło i ona nie wie, gdzie jest.
Na wszystkich bogów północy, dlaczego! Wtedy można to było odwrócić wszystko i mieć ciasteczko oraz zjeść ciasteczko....
(przy czym oczywiście znam odpowiedź - jest taka sama jak przy innych błędach ) |
Dobrze, więc już rozjaśniam. Przy szamance stwierdziliśmy, że nie ma bata, z Wami się przynajmniej teraz- nie ugadamy. Ja, Szarłat, Nila, chyba jeszcze ktoś z naszych+ podziemniaki- wróciliśmy do obozu lać Imperium. Z Wami chyba ktoś od Was został, a przynajmniej tak mi się wydawało (proszę mnie poprawić, jeśli się mylę)... My wracamy ładnie, Imperium się zarzeka, że nie ma kartek. Mimo wcześniejszych przesłuchań "prawdomównością" itd dalej mówią, że ich nie mają. Wy wracacie. Szamanka rzekomo wszystko Wam powiedziała, więc sądziłam, że karta przetargowa, czyli informacje o zabójcy, które mieliśmy-poszła w długą. Nie miałam bladego pojęcia, że szamanka przekonała Was do odprawienia rytuału (i w tym momencie ktoś z naszych zawinił nam o tym nie mówiąc, albo po prostu nikogo od nas z wami nie było)...
Swoim powrotem psujecie nam trochę plan pobicia Imperium, bo aż takiego rabanu nie chcieliśmy robić.
Siedliśmy zrezygnowani na czterech literach, myśląc, co by tu zrobić, dalej nie wiedząc, żeście nasi teoretyczni sojusznicy....
I zastanawiając się, któremu to graczowi Reshi dał karteluszki paczymy, że za Reshim ugania się nagle pół obozu (cóż...to widok nienowy ;p). Cóż, bo to normalne, że wszyscy z nim mają na pieńku, a to, że rzuciliście się za nim, wzięliśmy po prostu za to, że ze starym Reshim mieliście po prostu coś do „obgadania”, jeśli już.
Poza tym-co? Umarł w butach wszak nasz Reshi...to co- teraz zmartwychwstał? "No chyba nie"- tak myślę, jak czytam zawiłości planów Imperialnych i o miksturach Reshiego...
Ale zmęczenie robi swoje...wtedy pomyślałam, że za podziemniakami rzuciliście się, bo coś do nich mieliście...
Do głowy by mi w tamtej chwili nie przyszło, że jesteście po naszej stronie!
I to był prawdziwy problem. Bo gdzieś zawinił przepływ informacji po prostu. Bo nie tylko ja tego nie wiedziałam, ale też Nila, Szarłat itd.
Potem się okazało, że Imperium rzeczywiście ma karteczki, a Reshi coś im brzydko zrobił, co by zapomnieli, więc przy przesłuchaniach mówilil rzeczywiście prawdę, że nic nie wiedzą o nich... Więc odświeżyliśmy im ją, i znaleźli karteczki.
Co więcej, okazało się, że ktoś inny potrafi je przetłumaczyć... I byl to Hektor. Więc nie musieliśmy czekać na Wasz powrót, zwlaszcza, gdy myśleliśmy, że możecie nam przeszkodzić w rytuale.
I tak oto ruszyliśmy z Imperium do tej świątyni...
Tłumaczymy, idziemy, idziemy, a tu Wy.
No i zaczęliśmy wracać. Plan był ogólnie taki, żeby się odłączać pojedynczo, a potem z Łoszadem iść do świątyni.
Myślę, że po prostu nie było żywcem czasu, przekazać sobie informacji "Ej, Zieloni są z nami", bo odłączać się zaczęliśmy niemal natychmiast.
Bo gdyby ktoś powiedział mi/ Nili/ Szarłatowi, że Zieloni są fajni, wszystko poszłoby dokładnie inaczej. Problem w tym, że NIKT TEGO NAWET NIE ZASYGNALIZOWAŁ.
Może się mylę, może to dziwnie brzmi, ale wśród nas panowała wtedy totalna dezinformacja.
Dlatego to wszystko tak się potoczyło...Gdybym wiedziała, że jesteście z nami, co więcej- idziecie za nami, opóźniłabym chociażby rytuał... no cokolwiek.
Ale po prostu w tamtej chwili, ciągnęło się nade mną widmo wrogiej grupy, która idzie przeszkodzić nam w rytuale..
Inna sprawa, ze gdy zeszliście do jaskini moglibyście nam coś na ten temat powiedzieć/rzucić/whatever. Cokolwiek, co uświadomiłoby nam, że chcieliście rytualu, a nie chcieliście Imperium.
no ale już kij z tym, bo za późno już teraz na wszystko....
Można by jeszcze coś kombinować z bogami... i w sumie nie jest to takim złym pomysłem...
zwłaszcza, że powinni się posłuchać całej myśli, a nie ostatniego kawałka.
no ale jak to mówią "Ty masz plan...ale bogowie mają lepszy" |
_________________ Primula Seweird- niziołek i druidka, pierwsza Imperialistka wśród nie- ludzi, sprzymierzona z Ludem Qarnachasayosyran, Ludzi- którzy Wiedzą, przyjaciółka Nayestecae
Primrose Goldworthy- niziołek i druidka, sprzymierzona z orkami Imperialistka, która obudziła Starych Bogów
Phlox dar Gorn- była banitka, czarownica z mroczną duszą, wdowa po Lambercie dar Gorn,
Cinna- historyk i druid, sapientystka, członkini Sztabu Konspiracji Północy, jedna z tych, którzy przypisali domeny Północy Opiekunom
Tari'gar- nieustępliwa i wymagająca admirał floty Talsoi
Surfinia- hobbitka z gminy w pobliżu zgliszcz Birki, żona Szomera z krwią tysięcy na rękach
Pixie- goblińska wojowniczka z plemienia Harcu
profesor Delfina da Tirelli- archeolożka i badaczka, najmłodsza wykładowczyni Uniwersytetu w Messynie
„Aby coś znaleźć, trzeba poszukać.
Istotnie, zazwyczaj kiedy się szuka, w końcu się coś znajduje, nie zawsze jednak dokładnie to, o co chodziło...”
"Czasem ku przeznaczeniu prowadzi właśnie ta droga, którą nie chcemy kroczyć" |
Ostatnio zmieniony przez Prim 13-10-2014, 18:01, w całości zmieniany 4 razy |
|
|
|
|
Indiana
Administrator Majestatyczny król lasu
Skąd: Z wilczych dołów
|
Wysłany: 13-10-2014, 19:57
|
|
|
Primula napisał/a: | Myśmy powtarzali, że dzieci tubylców, że fajni bogowie, że mili bogowie, że ofiary, że damy Wam informacje, | No właśnie przecież mówię - ale cóż mnie obchodzą dzieci tubylców, skoro na szali leży bezpieczeństwo mojego kraju Ilva nie jest druidką, jest zaprzysiężoną Styryjką, a Wy używaliście argumentów, jakbyście rozmawiali z Matką Teresą
A do tego jeszcze Ruda
"Nasze ziemie do gór na północy"
"Do których...?"
"To zależy"
Primula napisał/a: | paczymy, że za Reshim ugania się nagle pół obozu | Haha, czekaj, skoro my go nie goniliśmy i wy go nie goniliście, z elfami był dogadany... To kto go gonił?
Primula napisał/a: | świnkę moglibyśmy Wam podrzucić | Nooo to prawda, choć chyba istniałaby granica, za którą trzeba by już sprawdzić waszą prawdomówność. Chyba, bo jak na to teraz paczę...
Primula napisał/a: | mogliśmy Cię ładnie przekonać orlim majestatem | A to nie działa jak zaklęcie umysłu na jakiś czas?
Primula napisał/a: | pomyślałam, że za podziemniakami rzuciliście się, bo coś do nich mieliście... | Kurcze, Ty mogłaś tak myśleć, ale Nem? Przecież przy wszystkim była... :/
O rany, ale zestaw przypadków jest po prostu nie do ogarnięcia
Gdybym wtedy szła na początku, jak zwykle chodzę... Pierwsze co, zaczęłabym pytać o to, co się dzieje, co z Imperium, czy macie te kartki, bo podziemni ich nie mieli. Tymczasem ja wlekłam się na końcu, i to dużo na końcu, bo parę osób miało problem z dreptaniem, a ja odgrywałam przedchwilejszą sporą utratę krwi z racji chwilowego nadmiaru żelaza w organizmie...
Gdyby to było 15 minut wcześniej, nie byłoby jeszcze ciemno. Wtedy znów idąc na końcu zauważyłabym, że ktoś się wymyka.
No nie, no po prostu kur...ka nie
Primula napisał/a: | gdy zeszliście do jaskini moglibyście nam coś na ten temat powiedzieć/rzucić/whatever |
O rany, wtedy jedyne, co chcieliśmy rzucić, to rzucić się wam do gardła
W momencie, jak wpadliśmy do obozu i zorientowaliśmy się, co się dzieje (tzn. ja się o tym, że obóz jest pusty dowiedziałam na podejściu spod mostu, od Wampa, ale musiałam dowlec grupę na górę, bo fabularnie nie mieliśmy wiedzieć. Wamp była przekonana, że Nila zaprowadzi nas do sztolni z rytuałem, ale Nila z rozbrajającym uśmiechem oznajmiła, że nie), byłam tak kosmicznie wkurzona, że nie ogarniasz Zresztą, zdaje się, że wydarłam się Wampirce w telefon, że brak informacji nas udupił i moja grupa nie ma siły was gonić i że pasuję Ale po chwili zapytałam o to moją (rzeczywiście wyrąbaną straszliwie) grupę i oni powiedzieli "walczymy" i zaświeciło mi słoneczko W sensie słoneczko wielkiego strasznego lania
Schodząc do sztolni myślałam, że z niej już nie wyjdziemy. Bo bogowie etc. Nie wiem też czemu ostatecznie tak niewielu nas zeszło, bo nie mogliśmy zrobić tego, co chciałam, czyli wam wlać regularnie i szybko. Podeszliśmy, oceniłam proporcje i uznałam, że Ilva nie jest samobójcą. Tu już nie było o czym gadać wtedy.
Postanowiłam zawalić wam to wszystko na łeb szybko i sprawnie.
I wykonaliśmy jedno z najszybszych wyjść z Kościotrupa, jakie świat widział (szybsze było tylko, kiedy graczy goniły tam ilithidy )
I wtedy w sumie okazało się, że to dobrze, że tak niewielu nas zeszło, bo reszta w miarę dała radę się na górze utrzymać.
Ech... Daliśmy popis wszyscy, nie ma co I kto to teraz posprząta...? |
_________________ "Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
|
|
|
|
|
Owizor
miewał złe sny o ogórkach...
Skąd: Kraków
|
Wysłany: 13-10-2014, 20:00
|
|
|
Ech... Im dłużej o tym myślę, tym bardziej dochodzę do przekonania, że ani Szamanka, ani gonitwa za elfami podziemnymi nie przeważyły o niczym - wciąż możliwe było bezbolesne odkręcenie każdego z tych potknięć i odwrócenie sytuacji na naszą (i może też i orków) korzyść... Mam wrażenie, że kluczowy moment na który mieliśmy realny wpływ, a który zadecydował o wszystkim i zarazem stał się krytycznym błędem naszej i Illimy grupy, to było spotkanie grupy imperialnej podczas powrotu spod Samotnika... W tym właśnie momencie, ktokolwiek był na czele pochodu, popełnił błąd nie atakując owej grupy. A przecież jeszcze podczas biegu za elfami był plan ataku na Imperium, knuliśmy już jak odbić fort z ich rąk...
To właśnie to, że po spotkaniu Imperium na trakcie kupiono bajkę o "szukaliśmy was" i ruszono w stronę fortu (niejako umożliwiając Imperium owo pojedyncze odłączanie się od pochodu) okazało się być zgubą. Pytanie tylko: czy to zmęczenie i chęć powrotu przeważyły, czy ktoś tam na czele kolumny zmanipulował resztę? Co się tam wydarzyło na przedzie? (ja wtedy dreptając z tyłu knułem jak pomóc spętanemu Reshiemu i zyskać przychylność da Tirellich a potem, usłyszawszy że ów sobie poradzi i mnie nie potrzebuje, dreptałem na czoło pochodu zrozumieć czemu się nie bijemy z Imperium sytuacja niemal bliźniacza co u Ilvy) Primula napisał/a: | wtedy pomyślałam, że za podziemniakami rzuciliście się, bo coś do nich mieliście... | znów przepraszam wraz z Petrą za prywatę i niepowstrzymywanie grupy przed gonieniem rzekomymi karteczkami - zależało nam na tej Pieczęci wtedy (zresztą sami uważaliśmy za prawdopodobne, że jednak te karteczki u nich są - wtedy byłyby dwie pieczenie na jednym ogniu ) |
_________________ 2013 II turnus - Owizor Rożenek, szpiegujący dla Imperium mag ziemi z Ofiru
2014 II turnus, Epilog - Argan Rożenek, styryjski dezerter podszywający się pod liryzyjskiego możnego Octavia Lecorde
Nelramar - Oberon Williamson, nekromanta-sadysta podszywający się pod elfa // Ohtat'Penatis Idril - elficki dowódca gardzący po równo Wergundią i Styrią
2015 I turnus - ponownie Owizor Rożenek który to nawrócił się, by jako Sędzia Rega Ludmir romansować z pewną elfką [+]
2015 turnus +18 - Archibald dar Bregen, samozwańczy książę o słabej psychice
|
Ostatnio zmieniony przez Owizor 13-10-2014, 20:11, w całości zmieniany 4 razy |
|
|
|
|
Leite
Elfi doradca
Skąd: Poznań
|
Wysłany: 13-10-2014, 20:25
|
|
|
Owizor napisał/a: | Primula napisał/a: | wtedy pomyślałam, że za podziemniakami rzuciliście się, bo coś do nich mieliście... | znów przepraszam wraz z Petrą za prywatę i niepowstrzymywanie grupy przed gonieniem rzekomymi karteczkami - zależało nam na tej Pieczęci wtedy (zresztą sami uważaliśmy za prawdopodobne, że jednak te karteczki u nich są - wtedy byłyby dwie pieczenie na jednym ogniu ) |
Z tego, co widzę, to nasz moment wyjścia z obozu z pieczęcią "bo tak" był jednym z najważniejszych momentów, które popsuły i naprawiły wszystko co druga wypowiedź zawiera "kiedy goniliśmy podziemne" "po gonitwie za podziemnymi"
Dobra, jaram się, że przez chwile zrobiliśmy zamieszanie, nie przerywajcie sobie
A co do tego, to naprrawde, w grze wydaje się wszystko ok, wszyscy zmęczeni nie myślą, a potem jakie gdybanie wychodzi nikt się tego nie spodziewa, że ten i ten mogli pomóc a ten i ten byli źli i wgl że ten i tamten to wrogowie a czemu nie atakujemy itd |
_________________ 2014r. II - Infelix Laryjka [??]
2014r. Epilog - Sephi'Rah (Sefii) Podziemna [*]
2015r. II - Vela, Roythe (łowca) Wysoka [*]
2015r. Epilog - Vela, Roythe (łowca) Wysoka [*], aktualnie Tymen Mgieł
2016r. III - Tanwe'Ivare, Aenthilka
2016r. Epilog - Aurelia d'Lombre d'Itharo człowiek
2016r. Zimowy - Tulya'Leite Enri Aenthilka w futerku
2017r. III - Mea'Aran Tlais Orthogok, podziemna bliźniaczka
2018r. Zimowy - matrona Mea'Aran Tlais Orthogok, już nie bliźniaczka.
_______________________________________
"Mlem"
|
|
|
|
|
Reshion vol 2 Electric Bo
To jak, umowa handlowa?
Skąd: Szczecin
|
Wysłany: 13-10-2014, 20:28
|
|
|
Czemu zielionii i brązowi mieli zawrzeć sojusz? Gdzie się zgubiłem ale nawet "dobrzy" starzy bogowie oraz zmniejszenie śmiertelności wśród dziecię nie jest Styrii i Wergundii na rękę. |
|
|
|
|
Uszek
Puszek
Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 13-10-2014, 20:31
|
|
|
ja też nie rozumiem dlaczego nie atakowaliśmy wtedy imperium i w 100% zgadzam się z Owizorem |
_________________ Człowiek cień młota nad głową wrogów |
|
|
|
|
Toruviel
droidka w wianku
Skąd: Ozorków - i tak nie wiesz gdzie to jest
|
Wysłany: 13-10-2014, 21:50
|
|
|
Ja przyznaję się bez bicia, że moment spotkania z Imperium to moment, w którym moja kondycja (a raczej jej brak) i zmęczenie dało o sobie znać i wlokłam się w jakimś dziwnym miejscu grupy, właściwie nie do końca już myśląc. Powiem tylko, że wtedy sądziłam, że orkowie są po naszej stronie, a skoro "szukali nas" i oni i Imperium... No cóż, teraz potrzeba nam tylko tutaj Elidisa, który powie nam, co się stało z jego podejrzliwością
A Reshi, zieloni zrobili sobie do spółki z niebieskimi bilans zysków z strat. Teren, na którym szalała dzika moc Starych Bogów rósł - załóżmy, że Tubylcy by wymarli - wtedy ta mordercza moc dobrałaby się do narodów Północy. Więc lepiej było ich okiełznać. Lepsi wrogo nastawieni Tubylcy, których bogowie myślą, że nie chcą zabijać małych dzieci, i którzy kiedyś zaatakują kiedyś tam Północ, bo taka jest kolej rzeczy, niż opcja którą nam "Ruda" Szmanka przedstawiła:
Wolicie ich obudzić, czy chcecie żebym ich na jakiś czas przebłagała krwawą ofiarą? A potem następną - jeszcze większą... Wiadomo, skąd braliby ofiary i wiadomo, że śpiący Starzy Bogowie to źli ludzie byli. A teraz są źli jeszcze bardziej!
Mam nadzieję, że ten wywód jest zrozumiały... |
_________________ I turnus '12 - Tulya'Toruviel Meliaor, elfia magiczka
I turnus '13 - Maja, druidka
II turnus '14 + epilog - Tulya'Toruviel Meliaor, elfia dyplomatka z magicznym wykształceniem |
|
|
|
|
Reshion vol 2 Electric Bo
To jak, umowa handlowa?
Skąd: Szczecin
|
Wysłany: 13-10-2014, 21:53
|
|
|
Wywód jak najbardziej zrozumiały . Zwyczajnie nikogo z imperium nie było wtedy na spotkaniu więc nie miałem o nim pojęcia . |
|
|
|
|
Indiana
Administrator Majestatyczny król lasu
Skąd: Z wilczych dołów
|
Wysłany: 13-10-2014, 22:03
|
|
|
Owizor napisał/a: | ani Szamanka, ani gonitwa za elfami podziemnymi nie przeważyły o niczym | Co więcej, nawet wykonanie rytuału nie przesądziło. Nawet wtedy, na dnie jaskini, można było to jeszcze odwrócić - naprawdę zawalić to na głowę Imperialistom, gdyby tylko orkowie i elfy przestały stać po ich stronie.
Owizor napisał/a: | krytycznym błędem naszej i Illimy grupy, to było spotkanie grupy imperialnej podczas powrotu spod Samotnika... W tym właśnie momencie, ktokolwiek był na czele pochodu, popełnił błąd nie atakując owej grupy. A | Przyznać się, który to był i nie ogarnął
Rany, ja nawet nie wiedziałam, że tam byli Imperialisci, widziałam tylko Nilę i kilkoro orków.
Owizor napisał/a: | Co się tam wydarzyło na przedzie? | Właśnie?
Owizor napisał/a: | niepowstrzymywanie grupy przed gonieniem rzekomymi karteczkami - zależało nam na tej Pieczęci wtedy | No i właśnie. Do swojej listy błędów, co zresztą napisałeś powyżej, powinniście dopisać kampienie się ze sprawą pieczęci przed jedynymi, którzy poważnie mogli Wam w tym pomóc.
I właśnie tak jak napisałeś - trzymanie informacji za wszelką cenę w ukryciu wszystkim nam wyszło bokenem. Jak o tym pomyślę, to może rzeczywiście należało od razu, z góry ogłosić - szukamy mordercy dyplomaty. Pomóżcie. Bo wpiernicz. No ale przecież podstawową obawą było, że morderca zwieje lub się zamelinuje tak, że guzik znajdziemy. Każdy kombinował, że jak się wychyli, to mu ktoś coś udaremni... I masz.
Leite napisał/a: | jaram się, że przez chwile zrobiliśmy zamieszanie | Spoko, tylko nic dobrego z tego nie wynikło dla Was samych :/
Reshi napisał/a: | nawet "dobrzy" starzy bogowie oraz zmniejszenie śmiertelności wśród dziecię nie jest Styrii i Wergundii na rękę. |
To była moja podstawowa obawa. Pisałam o tym powyżej.
Najlepiej byłoby, by oni się nie obudzili. Ale jak już się skichało, to teraz -
- źli bogowie i tak zmuszą tubylców do zrobienia świata na brzydko. I będzie brzydko. Jest nadzieja, że tubylcy wymrą, ale dopiero po jednym pokoleniu. To dużo czasu. Chyba że źli bogowie cofną klątwę, wtedy cała rachuba weźmie w łeb, bo będziemy mieli i wojnę i dużo tubylców i świat na brzydko
- jak złych bogów przerobić na w miare dobrych, to być może tubylcy i tak zechcą nam zrobić wojnę, ale przynajmniej nie będą wspierani przez koszmarnych bogów, tylko w miarę zwykłych, a po drugie nie będą szantażowani przez bogów życiem ich dzieci więc ewentualne negocjacje z nimi będą w ogóle możliwe |
_________________ "Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
|
|
|
|
|
Leite
Elfi doradca
Skąd: Poznań
|
Wysłany: 13-10-2014, 22:12
|
|
|
A w ogóle jaką myślą obudzono tych bogów? |
_________________ 2014r. II - Infelix Laryjka [??]
2014r. Epilog - Sephi'Rah (Sefii) Podziemna [*]
2015r. II - Vela, Roythe (łowca) Wysoka [*]
2015r. Epilog - Vela, Roythe (łowca) Wysoka [*], aktualnie Tymen Mgieł
2016r. III - Tanwe'Ivare, Aenthilka
2016r. Epilog - Aurelia d'Lombre d'Itharo człowiek
2016r. Zimowy - Tulya'Leite Enri Aenthilka w futerku
2017r. III - Mea'Aran Tlais Orthogok, podziemna bliźniaczka
2018r. Zimowy - matrona Mea'Aran Tlais Orthogok, już nie bliźniaczka.
_______________________________________
"Mlem"
|
|
|
|
|
Reshion vol 2 Electric Bo
To jak, umowa handlowa?
Skąd: Szczecin
|
Wysłany: 13-10-2014, 22:17
|
|
|
Miałobyć "przynieście cierpienie, ból, głód i samotność na Wergundię,Samnie i Styrię albo na Wergundów et cetera. Ale niestety mnie tam nie było . |
|
|
|
|
Szrapnel
Villsvin
|
Wysłany: 13-10-2014, 22:38
|
|
|
Jak się przyznam, że byłem w tej przedniej grupie to mnie zamordujesz Indi?
A tak na swoją obronę to tak jak reszta odlatywałem ze zmęczenia(jak nie zamontuje paska w tej tarczy to umrę) Ale mnie też nie zgadzała się sytuacja, w której imperium sobie grzecznie stało nietknięte. |
_________________ "Pole rażenia granatu jest zawsze o metr większe niż zdołasz uciec" |
|
|
|
|
Owizor
miewał złe sny o ogórkach...
Skąd: Kraków
|
Wysłany: 13-10-2014, 22:41
|
|
|
czyli rozumiem, że wszyscy stali, patrzyli na towarzyszy i myśleli "mieliśmy ich atakować, ale skoro ten obok nie atakuje, to znaczy że atak odwołany"? |
_________________ 2013 II turnus - Owizor Rożenek, szpiegujący dla Imperium mag ziemi z Ofiru
2014 II turnus, Epilog - Argan Rożenek, styryjski dezerter podszywający się pod liryzyjskiego możnego Octavia Lecorde
Nelramar - Oberon Williamson, nekromanta-sadysta podszywający się pod elfa // Ohtat'Penatis Idril - elficki dowódca gardzący po równo Wergundią i Styrią
2015 I turnus - ponownie Owizor Rożenek który to nawrócił się, by jako Sędzia Rega Ludmir romansować z pewną elfką [+]
2015 turnus +18 - Archibald dar Bregen, samozwańczy książę o słabej psychice
|
|
|
|
|
Indiana
Administrator Majestatyczny król lasu
Skąd: Z wilczych dołów
|
Wysłany: 13-10-2014, 22:50
|
|
|
Szrapnel napisał/a: | Jak się przyznam, że byłem w tej przedniej grupie to mnie zamordujesz Indi? | Nie, ale kopa w tyłek mentalnego możesz sobie zwizualizować
Owizor napisał/a: | wszyscy stali, patrzyli na towarzyszy | O rany, psychologia tłumu taka psychologiczna... |
_________________ "Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
|
|
|
|
|
Reshion vol 2 Electric Bo
To jak, umowa handlowa?
Skąd: Szczecin
|
Wysłany: 14-10-2014, 00:53
|
|
|
Mam ochotę was wszytkich ozłocić i dać wam coś jeszcze w prezencie jeśli chcecie . |
|
|
|
|
Indiana
Administrator Majestatyczny król lasu
Skąd: Z wilczych dołów
|
Wysłany: 14-10-2014, 01:21
|
|
|
Ech, Reshi... Chyba zostałeś ostatnim, który uważa, że coś wygrał |
_________________ "Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
|
|
|
|
|
Reshion vol 2 Electric Bo
To jak, umowa handlowa?
Skąd: Szczecin
|
Wysłany: 14-10-2014, 01:27
|
|
|
Biorąc pod uwagę, że jak wszystko dobrze rozegram to fabularnie ujdzie to co robiłem na Zza-Południu to tak . Zresztą i tak wygrałem sporo, ugadałem się z Elidisem i Toruviel (choć nie wiem czy ona dalej jest chętna do współpracy po tym co się stało), byłem osobą która pomogła wywołać drugą wojnę bogów ale jednocześnie nie ubrudziłem tym sobie rąk. I przed wszystkim mój dubler siedzi dalej w Arethynie więc mogę zawsze gadać, że to była prowokacja . Eliksir polimorfii? Pierwsze słysze, takie coś jest niemożliwe |
|
|
|
|
Indiana
Administrator Majestatyczny król lasu
Skąd: Z wilczych dołów
|
Wysłany: 14-10-2014, 01:36
|
|
|
"Podpaliłem statek, na którym siedzę, ale grunt, że nikt mi tego nie udowodni" |
_________________ "Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
|
|
|
|
|
Prim
niziołek
Skąd: Kraków
|
Wysłany: 14-10-2014, 11:35
|
|
|
Reshi- ale wiesz, że Twoja umowa z Elidisem siedzi u mnie w kieszeni? |
_________________ Primula Seweird- niziołek i druidka, pierwsza Imperialistka wśród nie- ludzi, sprzymierzona z Ludem Qarnachasayosyran, Ludzi- którzy Wiedzą, przyjaciółka Nayestecae
Primrose Goldworthy- niziołek i druidka, sprzymierzona z orkami Imperialistka, która obudziła Starych Bogów
Phlox dar Gorn- była banitka, czarownica z mroczną duszą, wdowa po Lambercie dar Gorn,
Cinna- historyk i druid, sapientystka, członkini Sztabu Konspiracji Północy, jedna z tych, którzy przypisali domeny Północy Opiekunom
Tari'gar- nieustępliwa i wymagająca admirał floty Talsoi
Surfinia- hobbitka z gminy w pobliżu zgliszcz Birki, żona Szomera z krwią tysięcy na rękach
Pixie- goblińska wojowniczka z plemienia Harcu
profesor Delfina da Tirelli- archeolożka i badaczka, najmłodsza wykładowczyni Uniwersytetu w Messynie
„Aby coś znaleźć, trzeba poszukać.
Istotnie, zazwyczaj kiedy się szuka, w końcu się coś znajduje, nie zawsze jednak dokładnie to, o co chodziło...”
"Czasem ku przeznaczeniu prowadzi właśnie ta droga, którą nie chcemy kroczyć" |
|
|
|
|
Reshion vol 2 Electric Bo
To jak, umowa handlowa?
Skąd: Szczecin
|
Wysłany: 14-10-2014, 12:25
|
|
|
Indi, to moi koledzy go podapalili i ich koleżanka. A jako gość, który ma zamiary być kratistosem, to miałby trochę gorzej gdyby wszystko wyszło na jaw .
To trochę komplikuje sprawy Prim ale generalnie i tak ją mieliśmy dorobić więc tylko byś mi zaszkodziła gdybyś ją ... uwajniła? Ale nie wiem czy losowa druidka mogłaby tak nam zaszkodzić. Prędzej gdybyś ją komuś przekazała. |
|
|
|
|
Owizor
miewał złe sny o ogórkach...
Skąd: Kraków
|
Wysłany: 14-10-2014, 13:01
|
|
|
Bardziej może ci zaszkodzić pewna magini ziemi przesłuchiwana przez ulundo |
_________________ 2013 II turnus - Owizor Rożenek, szpiegujący dla Imperium mag ziemi z Ofiru
2014 II turnus, Epilog - Argan Rożenek, styryjski dezerter podszywający się pod liryzyjskiego możnego Octavia Lecorde
Nelramar - Oberon Williamson, nekromanta-sadysta podszywający się pod elfa // Ohtat'Penatis Idril - elficki dowódca gardzący po równo Wergundią i Styrią
2015 I turnus - ponownie Owizor Rożenek który to nawrócił się, by jako Sędzia Rega Ludmir romansować z pewną elfką [+]
2015 turnus +18 - Archibald dar Bregen, samozwańczy książę o słabej psychice
|
|
|
|
|
Aver
Szop partacz.
Skąd: z kadeckiej szafy
|
Wysłany: 14-10-2014, 13:07
|
|
|
Oooooooooooooooj taaaaaaaaaaaaaak |
_________________ "What is better - to be born good, or to overcome your evil nature through great effort?"
===
+ Avergill Cha'el, bambusowa łowczyni potworków = + Meriel'oarni Caernoth, cztery metry rany ciężkiej = + Słysząca Skałę Rill Pioc Ark'hant, imperialna skałomiotka = + Emilia ev. da Tirelli, sapientystka, morderczyni, agent SSW = + Inga, czarownica-sekretarka w Tymenie Mgieł = Cerys Stern, czarownica z kardamonowo-tymenowo-szakalową przeszłością = Aud Svanhildurdottir Sliabh Ard, poseł od Bryna i jednego zadania = Aina Macario, starsza Enarook z tępym nożem = Halli Auddottir, cfaniara z bandy Flodriego = + Arda, ta, która chciała dobrze = + Avarina de la Corde, Czarny Diabeł, który chciał pozostać człowiekiem = + Avilla Salarez, zwiadowca 22. Sz. G. F. d. K. |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
|