Karczma pod Silberbergiem Strona Główna Karczma pod Silberbergiem
Witamy na nowym-starym forum dla larpowiczów Silberbergu :)

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Świat gry
Autor Wiadomość
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 23-04-2016, 23:18   Świat gry

Na początek :)
Cytat:
Prawa dla Prowincji Wergundia, Gubernatorstwa Wergundia Wschodnia.
[wyjaśnienie administracyjne: prowincją Qa nazwali dotychczasowe krainy Federacji, więc Wergundia jest prowincją. Dzieli się na dwa gubernatorstwa, wschodnie i zachodnie, rządzone przez wicegubernatorów, ale i tak w skrócie wszyscy mówią "prowincja - Wergundia Wschodnia"]
Art. 1 Władza.
Najwyższą władzę w Prowincji Wergundia Wschodnia stanowi Jego ekscelencja Gubernator. Kto podważa władzę Gubernatora, znieważa jego osobę lub namawia do powyższych czynów zostanie ukarany pozbawieniem życia bądź dożywotnim pozbawieniem praw i oddaniem do dyspozycji jako własność Gubernatora.
[wyjaśnienie - w skrócie to sformułowanie "pozbawienie praw" oznacza sprzedanie w niewolę]

Gubernator stanowi prawo w formie dekretów, sam stojąc ponad prawem. Tylko majestat Gubernatora może decydować o nadaniu szlachectwa lub własności.

W imieniu Jego ekscelencji Gubernatora władzę lokalną sprawować mogą wyznaczeni przez niego urzędnicy posiadający odpowiednie zezwolenie.
Pod protekcją Gubernatora funkcje reprezentacyjne pełni Jego Wysokość Książę Wergundii.

Jego ekscelencja Gubernator jest najwyższym sędzią dla Prowincji Wergundia. Wyroki Gubernatora nie mają odwołania i dotyczyć mogą zarówno arystokracji, szlachty, mieszczan jak i chłopów ludów Północy. Sądy Gubernatora sprawowane są z namaszczenia Opiekunów, jest on bowiem obrońcą jedynej słusznej wiary.

Jego ekscelencja Gubernator jest najwyższym wodzem wszystkich oddziałów zbrojnych pochodzących z Prowincji Wergundia.

Art. 2 Prawa i Obowiązki.

Obowiązki:
Obowiązkiem każdego przedstawiciela ludu Północy jest posłuszeństwo wobec majestatu Państwa Qa uosobionego przez Jego ekscelencję Gubernatora i jego przedstawicieli.

Każdy przedstawiciel ludu Północy musi uiszczać stosowną daninę na rzecz Gubernatora. Wysokość daniny Gubernator ustala w odpowiednim dekrecie .

Obowiązkiem każdego przedstawiciela ludu Północy jest przestrzeganie Prawa przewidzianego wedle miejsca zamieszkania – w tym przypadku dla Prowincji Wergundia, Gubernatorstwa Wergundia Wschodnia.

Obowiązkiem każdego przedstawiciela ludu Północy jest posiadanie aktualnych dokumentów tożsamości posiadającym potwierdzenie ustalone przez Gubernatora.

Prawa:
Każdy przedstawiciel ludu Północy ma prawo oddawać cześć Opiekunom, najwyższym i jedynym Bóstwom tego świata.
Aby korzystać z owego prawa, konieczne jest przejście obrzędu Naznaczenia.

[wyjaśnienie - nieskorzystanie z tego prawa wiąże się z rezygnacją z innych praw, takich jak system prawny, szkoły, uzyskiwanie pozwoleń na rozmaite przedsięwzięcia, jak np handel... ]


Art. 3 Przepisy obowiązujące.
Zakazane jest posiadanie broni bojowej rozumianej jako przedmioty stworzone dla celu zabijania, pośrednio lub bezpośrednio mogące posłużyć do okaleczenia lub zabicia Qa, lub przedstawiciela ludu Północy.

Zakazane jest posiadanie i stosowanie substancji uznanych za alchemię bojową - środki mogące służyć okaleczeniu lub zabiciu Qa, lub przedstawiciela ludu Północy.

Zakazane jest praktykowanie magii w każdej formie, w szczególności magii bojowej.

Zakazane jest prezentowanie symboli i znaków nawiązujących do słusznie minionej federacji lub dawnych , fałszywych bożków.

Zakazane jest oddawanie czci dawnym bożkom, oraz poległym w walce z ludem Qa.
Zakazane jest wykonywanie utworów i wydawanie pism o tematyce nawiązującej do fałszywych bożków lub obalonej federacji.

Na posiadanie broni, alchemii bojowej oraz na korzystanie z magii można uzyskać pozwolenie wydawane przez przedstawicieli Gubernatora.

Łamanie prawa ustanowionego w Dekrecie " Prawa dla Prowincji Wergudnia, Gubernatorstwa Wergundia Wschodnia " będzie owocowało ukaraniem sprawcy adekwatną karą pozbawienia życia, odebranie praw, wolności lub zesłania do obozu pracy. Karę ustali odpowiedni przedstawiciel Gubernatora.
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 24-04-2016, 13:42   

O czym się mowi w okolicy:


Na święcie Nocy Majowej pojawi się sam Wicegubernator.
Pewnie jak zwykle z tej okazji zablokują zajazd i dopuszczą tam tylko ludzi z legalnymi dokumentami.

Na święcie zawsze bywają różni ludzie spod ciemnej gwiazdy, na pewno da się od kogoś kupić fałszywe dokumenty i zezwolenia na broń i magię.

W rejonie Akkerton od dawna działa potężna mafia przemytnicza, trzyma łapę na rejonie przygranicznym z Itharos. Nie ma żartów z nimi. Ale mają dużo hajsu.

Pod Dannenburgiem jest lecznica, którą prowadzi pewna elfka, Narya. To genialna uzdrowicielka, choć ma problemy z władzami.

Pod Alberttą jest kowen druidzki i święty gaj. Podobno tam pojmano Dowódcę, Vetteville'a. Podobno ktoś na niego doniósł. Podobno pojmał Dowódcę pewien łowca nagród.

Powszechnym narzędziem zastraszania i nacisku na szlachtę jest szeroko stosowany "sztuczny dług" – to nakładana zaocznie kontrybucja o dużej wysokości, z datą spłaty "na wczoraj" i naliczonymi olbrzymimi odsetkami. Za anulowanie lub odstąpienie od tej opłaty władze żądają przysług, donosów i innych "nie do odrzucenia".

Dawna świątynia w Erberstein obecnie jest świątynią Opiekunów i nikt nie ma tam wstępu [Donjon]. W jej zachodnim zrujnowanym skrzydle straszy [B. Domek] i nikt tam nie chodzi, bo paru rozsmarowało na drzewach. Podobnie zresztą w ruinach zamku Erbersteinów [M. Chochoł], tam też nikt nie łazi.
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 05-05-2016, 16:41   

Jeśli by ktoś był zainteresowany fabularnymi skutkami/przebiegiem wydarzeń, to proszę o sygnał :) Na razie zapadła cisza, a na darmo pisać nie będę :)
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Pedro 

Wysłany: 05-05-2016, 16:47   

Ja jestem ciekaw tego co się zdażyło. Przy czym nie musisz pisać dla mnie całego opowiadania, wystarczy podsumowanie w punktach. :P
_________________
2010 - Rion (random), zwiadowca z czarnego tymenu
2011 - Nil, łowca potworów
2012 - Nil, łowca potworów (†)/ Ralf, podróżnik odporny na magię (zabójca magów)
2015 - Ralf, Sędzia Rega
Ostatnio zmieniony przez Pedro 05-05-2016, 16:47, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Eri 
Father of Demons


Skąd: Kraków
Wysłany: 05-05-2016, 16:53   

Ja też, ja wciąż czekam! :D
_________________
II turnus 2012 - Erindiar, random-najemnik
II turnus 2013 - Raerinerin Nelias Parlain L'ombre di Offire, czyli po prostu Eri - mag wody
epilog 2013 - Również Eri, ale tym razem jako szpieg Imperium wśród zaufanych ludzi maharani
III turnus 2014 - Eri z rodu L'ombre raz jeszcze, lecz działający dla Sapientii
II turnus 2015 - Eryalen Parlain Cador L'ombre di Offire , zwany czasem matkobójcą ;)
III turnus 2016 - Serivus 'Nerigui' L'ombre, samnijski szaman węża
prolog 2017 - Kheritt Foldir, sługa Jedynej z Enarook
 
 
Akinori 
Fenrir


Skąd: Wrocław
Wysłany: 05-05-2016, 17:10   

Ja chetnie poznam ;D
_________________
"Eee tam, wyklepie się na warsztacie"
 
 
Kodran 


Skąd: Warszawa/Piastów
Wysłany: 05-05-2016, 18:28   

Mnie nie było, to zdecydowanie chce jakiegoś tekściku :D
_________________
2013- najemnik Nero(never forgetti)
2014- najemnik Kodran
epilog 2014- znów najemnik Kodran, Imperialista (tak jakby)
2015- Sarell, okrzyknięty Heroldem z Wierzchu (dzięki El)
epilog 2015- Sarell, #dziękiBryn ;)
2016- Severo dar Rodlingen, poborowy z Dakonii, później magnifer Czarnego Tymenu
Później też coś było grane
 
 
Sephion 
Isshkata


Skąd: Szczecin
Wysłany: 05-05-2016, 19:00   

Podbijam, też chcę wiedzieć! ^^
_________________
2010 - Sephion Da Tirelli, kupiec bez towaru.
2012 - Sephion Da Tirelli, szpieg o słabym sercu.
2013 - Symeon Melachrinos, psionik zwany czasem pajacem.
2014 - Symeon Melachrinos, specjalista
2015 - Siegwald dar Barenstark, potomek sześciu rodów
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 05-05-2016, 21:53   

No to uwaga ;)
Tak więc... :)

W Noc Majową roku 933 pod świątynią w Eberstein odbywały się obrzędy. Centrum święta był dawny zajazd dla pielgrzymów, prowadzony przez Ilvenię Arquien, do którego miała przybyć sama wicegubernator Tlecapetli, najwyższa urzędniczka Qa w całym rejonie. Z tego powodu od rodu margrabiowskiego z Avaretty zażądano zabezpieczenia święta i zorganizowania obchodów tak, aby dostojniczka była zadowolona.

W tle trwających tradycyjnych turniejów rytualnych kotłowały się poważne sprawy.
Grupa partyzantów dowodzona przez siostrę skazanego na śmierć Dowódcy, Adelheid darVettevile, próbowała desperacko dostać się na teren święta, w tym celu potrzebowali fałszywych dokumentów i pozwoleń, a to można było dostać tylko u związanych z mafią cwaniaczków pokroju Cadmonda.

[w założeniach]
Partyzanci powinni byli szukac dojść do panów z oddziału Avarette, którzy mieli służbę owego dnia zaplanowanej egzekucji, i próbować ich przekupić, podstawić, użyć na nich magii – aby się znaleźć bliżej skazanego i próbować działać.

Poza terenem zajazdu również powinno było być ciekawie. Wergundzcy partyzanci nawiązali kontakt z pewną organizacją, związaną ze styryjskim wywiadem i czekali na człowieka, który miał do nich przybyć z informacjami. Zamiast człowieka zastali tylko krwawe ślady.
Tego samego człowieka szukają także Qa.
Diaboliczna (kto widział, ten wie, wcale nie przesadzam :) ) szefowa tajnej policji, Nallu Metzli, zebrała ludzi związanych z Einhardem dar Avarette i szantażem, groźbą tudzież innym przymusem nakazała im tego człowieka znaleźć.
Wśród ludzi Einharda było co najmniej troje czynnych agentów styryjskich, dość oczywistym więc było, że znaleźć owszem zamierzają, ale po to, aby go zabezpieczyć.

Tymczasem człowiek ów, agent Sztabu Konspiracji Północy, zupełnie przepadkiem trafił na związanego z zamkiem Eberstein upiora i okrutnie oberwał. Również przypadkiem trafili na niego banici z grupy Cadmonda i zabezpieczyli w swojej kryjówce, po czym postanowili dowiedzieć się, kto zapłaciłby za niego najlepszy okup.

Na samym święcie Nocy Majowej odbyły się obrzędy jak należy, wicegubernator została przyjęta, choć nie skorzystała z gościny. Pojawili się za to inni urzędnicy i egzekutorzy władz okupacyjnych, robiąc nieco zamieszania i nieprzyjemnych scen.
Gdy tylko na powrót otwarto bramy, banici Cadmonda dogdawszy się z rebeliantami Adelheid ruszyli do ich kryjówki. W tejże kryjówce druga część wesołej szajki, pilnująca jeńca, zamierzała zrobić to co zwykle, czyli wystroić kogoś na upiora i wystraszyć idących obcych, co by im na przyszłośc nie wpadało do głowy się tam pałętać w ich kryjówce na zachodnim skrzydle.
I upiór zaiste się pojawił.
Ale bynajmniej nie podrabiany. Spuścił tęgi łomot wszystkim, łącznie z oddziałem Einharda, odbierając banitom ich łup, czyli agenta, którego ukrył gdzieś. Po długiej walce dopiero udało się cholerę uwięzić, jednak zmusić do mówienia dało się dopiero w południe, wtedy kiedy istoty półeteryczne są najsłabsze.

Zatem następnego dnia udało się wspólnymi siłami przycisnąć upiora, który wystękał, że Agenta porzucił gdzieś na stokach zamku Eberstein. Wszyscy rzucili się na poszukiwania, nie uwzględniając jednak, że ciężko ranny agent mógł sam się przemieścić z podanego miejsca
[tak, było zamierzone, że będzie on z przeciwnej strony stoku niż sądziliście]
Przeczesując teren, grupy wpadły na pomysł, by przy okazji zajrzeć w ruiny dawnego zamku Eberstein, jako że słyszano o emanacji modwitowej stamtąd. Jedni chcieli więc tam wejść licząc na odkrycie jakiegoś kultu, sanktuarium, czegoś co dałoby Wergundom wsparcie w walce, drudzy wiedzieli, że Qa już wytropili tę emanację i chcieli przede wszystkim zabezpieczyć miejsce. Trzeci chcieli sie obłowić.
Zadnym wejść się tam nie udało, trafili bowiem na przeszkodę, której sie nie spodziewali. Wejścia do fosy i stoków zamku bronili milczący wojownicy w kapturach, spod których widać było gwiazdę modwitową na czołach.
Po długich poszukiwaniach i kilku starciach zbrojnych w końcu agent został znaleziony przez partyzantów Adelheid.
[założenia]
Ciąg zależności był dość prosty. Operacja na agencie = jego uratowanie. Dopiero po tym można z niego wyciągnąć informacje. Jeśli było hasło, to Agent powie sam, jeśli nie ma hasła, to wymagałoby przesłuchania go siłą.
Tymczasem z niewiadomych przyczyn zaistniała opcja pośrednia.

Partyzanci znaleźli agenta, podali mu "miksturę sztucznej śmierci", nabierając na ten trik lojalistów. Tamci połapali się dopiero w zajeździe, a przez ten czas rebelianci wykonali operację, ponoć do końca. Agent powiedział jednak część informacji.
Czy został on zabity celowo czy operacji nie przeprowadzono jak należy...
W każdym razie nikt nie dowiedział się o części wieści, jakie przynosił.
Dowiedziano się za to, iż istnieje Sztab Konspiracji, inspirowany i koordynowany siłami SSW. Że istnieje przepowiednia, to już wszyscy wiedzieli, ale o tym, że do Przepowiedni Aidana ktoś opracował astronomiczne wytyczne, to już była nowość.
Co najlepsze, owe wytyczne ukryto, a lokalizację znał Retard dar Vettevile, Dowódca rebeliantów, który miał umrzeć o świcie.

Gdyby Agent przeżył, powiedziałby także o tym, że Sztab i SSW pracują nad bronią na Nieśmiertelnych, korzystając z tej samej choroby, za pomocą której ich stworzono. I że potrzebna im do tego próbka z zamku Eberstein...
Ale nie powiedział.

Wiedząc już, że ktos związany z Modwitem strzeże ruin, kto mógł, ten uruchomił własne kanały dojścia do Zakonu Mieczowego – paladynów dawnego boga, ukrywających się w tajnych kryjówkach po lasach.
Khurd, wysłanniczka Brynjolfa z Tryntu, odnalazła miejsce, które kiedyś wskazał jej Arden Stern, gdy odchodził, zakładać w Wergundii chroniący Modwita Tymen Mgieł.
Mirko, przybrany syn Derwana, odnalazł analogiczne miejsce, które wskazał kniaź namiestnik, ten którego wszyscy uważają za zdrajcę i narzędzie najeźdźcy. Ten, który uratował Modwita.
Po kilku trudnościach jedni i drudzy dostali informację, jak wejść do ruin – linowym mostem przerzuconym nad przepaścią.
Banici równolegle odnaleźli Gerwazego, dawnego klucznika Ebersteinów, który wskazał im inną drogę, po dnie wypełnionej trującymi dymami fosy.

Gdy zapadł zmrok, rozpoczęły się desanty na zamek Eberstein.
Od paladyna dowiedziano się, że zamek został zablokowany przez Zakon, kiedy zalęgła się tam Istota. Stało się to 30 lat temu. Wówczas spod Arden sprowadzono zwłoki ostatniej z rodu, paladynki modwitowej i dekurion czarnego tymenu, Aslaug dar Eberstein.
Aslaug walczyła niegdyś na Zapołudniu i zetknęła się tam z epidemią, tą samą, dzięki której Qa stworzyli swoich Nieśmiertelnych.
Z pomocą paladyna zatem, z niejakimi problemami, udało się zdjąć blokadę z zamku, a potem przystąpiono do starć z Istotą.
Póki co jednak każde wejście do jej leża było równoznaczne z brakiem możliwości wyjścia... dopóki Istoty nie wywabiono na zewnątrz.
Trwało to dłuższą chwilę, którą oczywiście banici wykorzystali na opędzlowanie jej grobowca ze skarbów...
Ostatecznie osłabioną poza leżem Istotę udało się pokonać i dać jej upragnioną śmierć. Bohaterkę Wergundii spalono zgodnie z obyczajem.

Oprócz wszystkich skarbów na zamku znajdował się jeszcze jeden przedmiot
[założenia]
Miał on stanowić obiekt pożądania dla wszystkich grup, byłby cenny tak materialnie jak i sentymentalnie. Oddany wodzom Rebelii podniósłby niebotycznie morale, oddany Qa złamałby je, ukryty byłby narzędziem do użycia w przyszłości.

Ostatecznie jednak przedmiot znalazł się w rękach paladynów, którzy w zamian udzielili błogosławienstwa Modwita na wszystkich, za wyjątkiem tych, którzy odważyli się obrabować grobowce.

Noc jednak nie miała być spokojna, o świcie Qa bowiem zamierzali zabić dowódcę Rebeliantów. Przygotowano plan, który miał doprowadzić do jego uwolnienia...
...
I niestety przeprowadzono, wpadając dokładnie w pułapkę, zastawioną przez Nallu Metzli.
Dowódcę uwolniono. Śmierć poniósł druid, którego udało się przywrócić do życia za pomocą talizmanu. Niektórzy jednak nie wytrzymali nerwowo i rzucili się do broni, dając Qa pretekst do zabijania, tak na egzekucji, jak i gdzie indziej.
Natychmiast, nim jeszcze rozwiała się mgła, gruchnęła wieść, że w zemście spalono dwie wsie wraz z ludźmi. Krótki okres czasu między wydarzeniami wskazywał, że pacyfikacja była przygotowana wcześniej.
W równie błyskawicznym tempie stracono margrabiego z Avaretty, wuja Einharda, po czym zapowiedziano, że codziennie do południa straconych będzie 60 osób, dopóki Retard dar Vetteville i jego siostra nie oddadzą się w ręce Qa.
Wszystkie czynniki obliczone były na to, aby Wergundów sprowokować do desperackiej reakcji o wybuchu rewolty.

Uwolniony dar Vettevile wskazał lokalizację miejsca, gdzie ukryto skrypt z astronomiczną analizą Przepowiedni.
Po kilku kolejnych starciach obydwa oddzialy udały się tam, podejrzewając już podstęp Qa, jednak zastawszy tam wartę złożoną z Tymenu Mgieł zwątpili. Zmuszeni do walki z Tymenem wpadli dodatkowo w starcie z samnijskimi duchami Mori Khana, w efekcie musieli więc Tymen wezwać z powrotem. Osłabione upiory wycofały się we Mgły, a obydwa oddziały przystąpiły do zdejmowania zabezpieczeń z miejsca.
Gdy to się udało, otrzymali do rąk dokument o lakonicznej tresci, którą da się sprowadzić do "przepowiednia spełni się już za chwilę".
Niektórych przekonało to, inni nie uwierzyli, pamiętając słowa Agenta, iż skrypt wskazuje potencjalne możliwe daty a nie jedną konkretną.

Wergundów czekała więc długa narada, na której ustalili, że nie moga odpuścić by powstanie teraz wybuchło, nie mogą też dać Qa żadnych pretekstów do zniszczenia rodów, które mają jeszcze jakieś zaplecze militarno-obronne.
Postanowiono więc wywabić Nallu Metzli za zajazd i zabić ją, a winę zrzucić na upiory z Eberstein. Użyto też osobistego wroga czarnej eminencji, czyli szlachcica o wątpliwej sławie, dając mu narzędzia do awansu dzięki zniszczeniu Metzli.
Starcie zaczęło się kolejną prowokacją, której na szczęscie nie ulegli. Ostatecznie została stoczona walka, w której szefową tajnej policji zabito i unicestwiono jej ciało.

Efekty:
- zdobyta treść skryptu – potencjalne daty spełnienia Przepowiedni Aidana
- zdobyty Regiment (w rękach paladynów)
- błogosławieństwo Modwita pozwalające nawiązać kontakt z Zakonem w razie potrzeby
- gwarancja bardzo ciężkich represji przez najbliższe lata
- uratowanie Vettevila
Nie udało się:
- nie ma trwałego kontaktu ze Sztabem (są tylko przez agentów styryjskich, jak na początku gry)
- nie ma broni na Nieśmiertelnych

To tyle z naszej głównej fabuły. Oczywiście pominęłam milion drobiazgów, żeby Was nie zanudzić, jeśli ktoś chce znać jakiś detal, to pytać -> Sigbert będzie odpowiadał ;) ;)
Możecie również wrzucać swoje prywatne osiągnięcia czyli jak rozwiązaliście zadane wam prywatne misje.


I wciąż czekam na oceny i recenzje naszej pracy :)
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Patryk Grala 
Wergund

Skąd: Opole
Wysłany: 05-05-2016, 22:30   

Jednym z ważniejszych szczegółów może być to, że Khurd została złapana i ma zostać stracona, ale Gorvenal, mam nadzieję, wymyśli sposób na jej odbicie :D

Co do efektów naszej pracy:
Osiągnęliśmy wiele, ale jak tak patrzę co mogliśmy zyskać jeszcze to poszło nam średnio.
Straciliśmy dwie ważne rzeczy, chociaż mamy Dowódce. Co do represji - chyba nikt nie spodziewał się, że ujdzie nam to płazem.
Mnie osobiście fabuła zainteresowała na tyle, że jestem zmuszony do zmiany postaci na wakacje. Mój krasnolud z dwuręcznym toporem, musi ustąpić postaci rebelianta, który jest już zaplątany w fabułę :D
_________________
V. Turnus 2015 - Kadian aka Wergund, żołnierz z Wergundii [*]
Prolog 2016 - Larnin aka Wnuczek, Rebeliant z Wergundii
 
 
Gorvenal 
wergundzki oddział specjalny


Skąd: Łódź
Wysłany: 05-05-2016, 22:44   

Ano wymyślam. i mam pewne pytania.

znamy kogoś kto służył na zamku na którym teraz siedzi gubernator? i czy ten ktoś znał może jakieś przejścia do podziemi o których qa nie wiedzą?

czy magia wiedźm jest jakaś dużo inna od magii kapłańskiej lub żywiołów? mam na myśli to czy magowi/kapłanowi byłoby łatwo ją wyczuć

czy wiemy coś o załodze zamku? (ile, jakie oddziały, dużo czarodziejskiego zła czy raczej szeregowcy?)
_________________
Rzeczywiście nie działa. Hmm... próbowałeś dodać piorunianu?

Prawie zawsze: Jasper Flint- alchemik
Czasem: Oktavian Leadnros- medyk-strzelec, Saren z Tlais Orthogok- medyk-archeolog, Holt Wren- komandos pod przykrywką z zamiłowaniem do ciężkich zbroi
Alaric- wiecznie wiszący w chmurach myśliwy ze styryjskiego końca świata
 
 
Rhonny 


Skąd: Katowice
Wysłany: 05-05-2016, 23:35   

Czo ten Agent... :shock:
Starasz się gościa ładnie zszyć a on umiera... Wypytywaliśmy go przez jakieś dobre 10 minut i nie wspomniał nic o Nieśmiertelnych ani o próbkach z Ebersteinu ;/

A co do prywaty tooooo... zapraszam do lecznicy w kowenie pod Albrettą. Zbieramy siły (i fiolki) na 935r. ;)
Czasami jednak pieniądze spadają z nieba... a przez chwilę całkiem poważnie rozważałam pójście na układ z lojalistami :vv
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 05-05-2016, 23:55   

Patryk Grala napisał/a:
Khurd została złapana i ma zostać stracona, ale Gorvenal, mam nadzieję, wymyśli sposób na jej odbicie

Ok, więc słów kilka na temat Khurd.
Fatalnie przeprowadzona akcja odbijania więźnia była Qa nie na rękę. Wszak chodziło o to, abyście go odbili, na tym polegał plan Nallu Metzli. Ale na litość Opiekunów, nie aż tak ... To miało wyglądać wiarygodnie.
Więc Qa podczas egzekucji de facto próbowali pomagać (sic!) aby Rebelianci odbili Dowódcę i dali pretekst do tego wszystkiego co stało się później.
Na to wszystko wbiła jednak Khurd ze swoim "obalenie na Qa".
Obalenie...
Cóż, kapłanka była na tyle zdziwiona, że nie rozsmarowała jej po drzewach ani nie wyrwała nóżek, chociaż powinna. Jednak taka ostentacja nie mogła przejść. Powinniśmy zabić ją tam na miejscu.
Opcja uratowania jej praktycznie nie istnieje, mówię uczciwie.
Gorvenal napisał/a:
znamy kogoś kto służył na zamku na którym teraz siedzi gubernator? i czy ten ktoś znał może jakieś przejścia do podziemi o których qa nie wiedzą?

czy magia wiedźm jest jakaś dużo inna od magii kapłańskiej lub żywiołów? mam na myśli to czy magowi/kapłanowi byłoby łatwo ją wyczuć

czy wiemy coś o załodze zamku? (ile, jakie oddziały, dużo czarodziejskiego zła czy raczej szeregowcy?)

Nie gubernator, tylko w dużej świątyni. Tak, pewnie znacie.
Nie ma takich podziemi.
Tak, jest inna. Nie, nie jest wyczuwalna bez intencji jej wyczucia.
W świątyni są Nieśmiertelni, są regularne oddziały Qa i oddziały poborowe z Terali.
Nie, nie odbijecie jej. Przykro mi :(
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 05-05-2016, 23:58   

Rhonny napisał/a:
Czo ten Agent... :shock:
Starasz się gościa ładnie zszyć a on umiera... Wypytywaliśmy go przez jakieś dobre 10 minut i nie wspomniał nic o Nieśmiertelnych ani o próbkach z Ebersteinu ;/
No ja właśnie nie wiem, co tam zaszło.
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Akinori 
Fenrir


Skąd: Wrocław
Wysłany: 06-05-2016, 00:03   

Rozumiem że Terala będzie brała udział w powstaniu? :)



Ps. Egzekutor była na tyle wykoksana żeby przejrzeć przez polimorfię czy po prostu ktoś się nie dogadał?


Jeżeli pamiętam to Khurd była ważna dla Bryna. Może stać się mocnym zakładnikiem.
_________________
"Eee tam, wyklepie się na warsztacie"
Ostatnio zmieniony przez Akinori 06-05-2016, 00:06, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 06-05-2016, 00:09   

Akinori napisał/a:
Rozumiem że Terala będzie brała udział w powstaniu?
A co ja, wróżka? :D
Akinori napisał/a:
Egzekutor była na tyle wykoksana żeby przejrzeć przez polimorfię czy po prostu ktoś się nie dogadał?
Nie mieliście tak mocnych narzędzi do polimorfii, żeby ich nie przejrzała.
Akinori napisał/a:
Jeżeli pamiętam to Khurd była ważna dla Bryna. Może stać się mocnym zakładnikiem.
O. To nawet ma sens.
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
wampirka 


Skąd: Szczecin
Wysłany: 06-05-2016, 00:10   

Indiana napisał/a:
No ja właśnie nie wiem, co tam zaszło.

Tego nie wie nikt :D
Możliwe, że Wojt źle zrozumiał jak mówiliśmy o zaszywaniu, bo w założeniu (moim i Gorvenala) miało być prawdziwymi nitkami, ale z racji, że mieliśmy tylko larpowe (bo Gorvenal złapany był) to użyliśmy ich. I zasklepień. I miliona innych rzeczy.
Więc teoretycznie powinien przeżyć, jeśli takie było założenie. Ja osobiście założyłam, że nie przeżyje, a chwilowe odbarczenie i wzmocnienie pozwoli mu z nami porozmawiać.
Więc wydaje mi się, że zaszło tu nieporozumienie :)
 
 
Akinori 
Fenrir


Skąd: Wrocław
Wysłany: 06-05-2016, 00:14   

Była taka teoria że ten eliksir go wykończył. Tak jak niektóre leki tak ten eliksir mógł wycieńczać już organizm na skraju wyczerpania.
_________________
"Eee tam, wyklepie się na warsztacie"
 
 
wampirka 


Skąd: Szczecin
Wysłany: 06-05-2016, 00:20   

Trololo, on to mu powinien nawet zrobić lepiej, patrząc na założenia jego działania :3
 
 
Akinori 
Fenrir


Skąd: Wrocław
Wysłany: 06-05-2016, 00:30   

Nie znam działania więc się nie wypowiem :P
_________________
"Eee tam, wyklepie się na warsztacie"
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 06-05-2016, 00:33   

Cytat:
trucizna zatrzymanie krążenia + odtrutka (działa, jeśli zostanie zaaplikowana w ciągu 3-4minut, bo później trucizna doprowadza do śmierci mózgowej, działa jak zwykły lek powodujący zaburzenie przewodzenia- stąd zatrzymanie krążenia, można prowadzić resuscytację, ale nie przywróci to krążenia, ewentualnie przedłuży czas, w którym można zaaplikować odtrutkę)
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
wampirka 


Skąd: Szczecin
Wysłany: 06-05-2016, 10:05   

To nie to, to była imitacja śmierci :(
 
 
Gorvenal 
wergundzki oddział specjalny


Skąd: Łódź
Wysłany: 06-05-2016, 11:53   

Tak czy tak mogła go pewnie nadwyrężyć. Tak jak zespolenie tkanki. Ogólnie szukaliśmy go jak dla mnie za długo żeby mieć łatwą operację
_________________
Rzeczywiście nie działa. Hmm... próbowałeś dodać piorunianu?

Prawie zawsze: Jasper Flint- alchemik
Czasem: Oktavian Leadnros- medyk-strzelec, Saren z Tlais Orthogok- medyk-archeolog, Holt Wren- komandos pod przykrywką z zamiłowaniem do ciężkich zbroi
Alaric- wiecznie wiszący w chmurach myśliwy ze styryjskiego końca świata
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 06-05-2016, 12:01   

Ach, kurde, źle skopiowałam.
TO:
Cytat:
eliksir "imitacja śmierci" = letarg + odtrutka (spowolnienie akcji serca do 1/2 uderzeń na minutę, niewidoczny tor oddechowy, nie może być utrzymywana dłużej niż godzina, bo deficyt tlenowy)

Na mój amatorski rozum spowolnienie akcji serca sprawiłoby, że koleś się mniej wykrwawia. Ale za mało danych w opisie eliksiru, teoretycznie odtrutka mogłaby mieć z kolei bardzo negatywne działanie, więc fabularnie chyba musimy przyjąć, że to jednak eliksir go załatwił, bo ryzyko.
Fakt, że dostaliście te eliksiry jako wyrównywanie siły bojowej, bo są dość koksane :) Kminiłam też że macie zabójcę, który ostatecznie okazał się być wyjątkowo irytującym trollem.
Założenia z TSA:
Cytat:
Którakolwiek z grup to nie będzie, zanim uzyska cokolwiek od ciężko rannego Agenta, będzie musiała przeprowadzić regularną operację polową – raczej nie mamy wiedzy ściśle chirurgicznej, zeby było to w pełni profesjonalne, wystarczy więc może jakieś magiczne spajanie kości i naczyń, zszycie mięśni itp.
Do operacji włączamy możliwie dużo czynników innych – znieczulenia itp.
 w krzakach – szybkie opatrzenie
 głowna operacja – albo w Warowni, albo Widmie
Odszukują miejsce gdzie jest ukryty agent. Agent jest w BARDZO CIĘŻKIM STANIE, krwawi obficie i wymaga natychmiastowej pomocy medyka!. Medycy zajmują się operacją na agencie(nakładka z wnętrznościami). Reszta grupy chroni medyków i magów przed Paladynami. Kiedy agent będzie w stanie pozwalającym na transport:
a). Lojaliści przejęli Agenta: wracają z nim do bazy i przeprowadzają przesłuchanie.(mechanika przesłuchań)
b).Rebelianci przejęli agenta: jeśli zrobili to bez wiedzy Lojalistów, to mogą niezauważenie przenieść go na Widmo i tam uzyskać informacje.
( Hasło: Ile stąd mil do Akkerton? Odzew: Jeśli zmierzasz do Akkerton to idziesz w złym kierunku.)
c).Banici przejęli Agenta: mają woloną rękę.

Nagrodą za przejęcie agenta jest hasło ułatwiające kontakt z paladynami - kto go ma uniknie wpierniczu na wejściu!.

-? Grupy, które nie schwytały Agenta, muszą mieć zaczepki fabularne do dalszych działań:
-misja Sigberta(lojaliści - awaryjne)
-działanie partyzanckie( śledzenie itp.)


Informacje od Agenta:
- istnieje organizacja, która łączy wszystkie kraje północy w oporze przeciwko Qa
- istnieje Przepowiednia – na jej temat spisano skrypt, ktoś wyliczył kiedy może się ona zrealizować -> gdzie jest skrypt, to wie Dowódca, który jest w rękach Qa
- Skrypt określa powtarzalne wydarzenie astronomiczne, które będzie towarzyszyć realizacji przepowiedni
- organizacja prowadzi badania nad tym, jak zabić Nieśmiertelnych, a upiór ma coś z tym wspólnego – służy potężniejszej Istocie, która została stworzona przez tę samą epidemię, co nieśmiertelni. Agent musi też podać info o tym, jak walczyć z Istotą i żeby nikt nie "złożył się w ofierze" na jej żądanie
- _organizacja wie, że ruin z istotą strzegą Paladyni – Agent miał glejt (jakiś przedmiot uwiarygodniający oraz hasło słowne) do strażników miejsca z Istotą, ale zabrał go banita-kumpel (Franek), ten uprowadzony przez Upiora do ruin -> efekt -> Gracze idą na Mały Chochoł, żeby odebrać glej -> odbijają się od zablokowanej fosy. Musi im wystarczyć hasło -> hasło de facto jest nagrodą za "zdobycie" Agenta.


Konfiguracja wyszła dość śmiesznie, bowiem troje styryjskich agentów było u lojalistów, a wasz nie dojechał. "Glejt" czyli medalion Phox zabrała od Frani wcześniej - co się nie miało wydarzyć, bowiem nie mieliście znaleźć martwej Frani, a jedynie znaleźć ją u stóp Aslaug.
Finalnie też Khurd, która poszła potem do paladynów, nie dostała oklepu, co można poczytać za bonus z tego tytułu, tj. z tytułu, że zdobyliście agenta.
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Kodran 


Skąd: Warszawa/Piastów
Wysłany: 06-05-2016, 12:08   

Wow wow
Czyli możliwe, że Aidan teraz, ale nie koniecznie? :D
_________________
2013- najemnik Nero(never forgetti)
2014- najemnik Kodran
epilog 2014- znów najemnik Kodran, Imperialista (tak jakby)
2015- Sarell, okrzyknięty Heroldem z Wierzchu (dzięki El)
epilog 2015- Sarell, #dziękiBryn ;)
2016- Severo dar Rodlingen, poborowy z Dakonii, później magnifer Czarnego Tymenu
Później też coś było grane
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 06-05-2016, 13:28   

Ok, osoby, które się znają na astronomii - niech wyjdą dla własnego bezpieczeństwa ;) ;

Treść badań Alinette dar Vettevile:
Cytat:
Badania nad okolicznościami występowania czynników aktywnych o właściwościach prekognicyjnych w kontekście koniunkcji ciał niebieskich. Wpływ koniunkcji na częstotliwość występowania zdarzeń prekognicyjnych
Badanie na materiałach tajnej organizacji Imperium oraz informacjach o bóstwie zwanym Aidanem.
Ze względu na naturę istoty zwanej Aidanem i jej ścisłe koneksje z influencjami ciał niebieskich, wystąpienie zjawiska prekognicyjnego zwanego Przepowiednią z największym prawdopodobieństwem nastąpi w momencie koniunkcji czynników, aktywnych w związku z jego osobą.
Tak więc czynniki bazowe – stałe, których powiązanie stwierdzono w dokumentach Imperium:
 gwiazda aktywna związania z osobą Aidana – Andaren
Grupa aktywna – gwiazdy centralne, duże planety:
 Aquila
 Auriga
 Circinum
 Signum Borealis
Gromady:
 Palomar
 Markawian
Ascendenty – czynniki wpływu.
Mniejsze planety, plantoidy, małe gwiazdy;
 Erydan
 Lacerta
 Volans
 Triangulateri
Aktywatory – zjawiska dynamiczne, inicjujące.
Pasy asteroid, komety, planetoidy:
 Obłok Oorta
 Kometa Araki
 Planetoidy Phateoni
 Płomień Echeclis
 Planetoida Egeria

Przybliżone daty koniunkcji:

 920 r. pomiędzy równonocą jesienną, a szczytem zimowym (Imboelc) - gwiazdozbiór Circinum z ascendentem grupy Triangulateri na aktywatorze pasa planetoid Phanteoni

 935 r. – pomiędzy przesileniem letnim, a równonocą jesienną koniunkcja planety Aquila gwiazdy Erydan na aktywatorze komety Araki

 968 r. – między szczytem jesiennym, a przesileniem zimowym - grupa planetarna Auriga z ascendentem planetoidy Volans na aktywatorze płomienia Echelis

Kolejne wydarzenia istnieją z prawdopodobieństwem mniejszym niż 0,03 więc określić ich przydatność prekognicyjną da się nie bliżej niż 30 lat przed zaistnieniem zdarzenia.


Zwróćcie uwagę, że skrypt zawęża potencjalne daty wystąpienia... ale nie czyni ich pewnymi. Zestawcie pierwszy przypadek z wydarzeniami, a zrozumiecie, czym grozi pomyłka :)
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 08-05-2016, 13:38   

Pedro napisał/a:
Ja jestem ciekaw tego co się zdażyło
Eri napisał/a:
ja wciąż czekam!
Kodran napisał/a:
zdecydowanie chce jakiegoś tekściku
Sephion napisał/a:
też chcę wiedzieć!
Wiecie, co Wam chcę powiedzieć, nie? :P :angry:
To ja tu 2 strony a4 relacji, a tu prawie żadnego komentarza? :(
Już nie wspomnę, że 30 stron skryptu fabuły w wykonaniu 3-osobowej fabularnej.
Bo że OG grali w ciemno, to chyba wiecie... :P
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Sephion 
Isshkata


Skąd: Szczecin
Wysłany: 08-05-2016, 18:27   

Byłem zajęty żałowaniem że mnie nie było :D . A mogłem wziąć Erasmusa w Polsce... :D

Jestem pod wielkim wrażeniem tego, że uwolnienie Vettevila było pułapką, i że właściwie żadna z grup nie była za jego egzekucją. Zastanawiam się czy gdybym był na miejscu to wyczułbym, że coś jest nie tak. Jestem prawie pewien, że bym nie wyczuł :D .

Dane dotyczące przepowiedni - wowowo. Przeczuwam wysokie stawki na tegorocznych obozach. Chociaż mam wrażenie (i trochę nadzieję), że jeszcze za wcześnie żeby północ wyzwoliła się porządnie.

Swoją drogą, jak wyglądała ta kolejna prowokacja kiedy szli zabić Nallu Metzli? Ona ich prowokowała, a oni odmawiali jej zabicia? :D

Dalej mam trochę spaczony punkt widzenia, i przez chwilę zastanawiałem się dlaczego duchy Mori Khana biły graczy, skoro Mori Khan jest po naszej stronie... Ale już się przestawiam w tryb narodowowyzwoleńczy i kibicuję wergundzkiemu odrodzeniu.
_________________
2010 - Sephion Da Tirelli, kupiec bez towaru.
2012 - Sephion Da Tirelli, szpieg o słabym sercu.
2013 - Symeon Melachrinos, psionik zwany czasem pajacem.
2014 - Symeon Melachrinos, specjalista
2015 - Siegwald dar Barenstark, potomek sześciu rodów
 
 
Indiana 
Administrator
Majestatyczny król lasu


Skąd: Z wilczych dołów
Wysłany: 08-05-2016, 18:48   

Sephion napisał/a:
uwolnienie Vettevila było pułapką
Właściwie to podwójną :) Było chyba dość oczywistym, że to pułapka, aby wyłapać rebeliantów. Zakładałam, że rebelianci to wiedzą. A lojaliści wiedzą, że tamci wiedzą. I rebelsi wiedzą, że tamci drudzy wiedzą, że oni wiedzą ;)
Obie grupy poszły na układy.
W efekcie obie wpadły w pułapkę właściwą :)

Sephion napisał/a:
jak wyglądała ta kolejna prowokacja kiedy szli zabić Nallu Metzli?

Niezupełnie poszło jak trzeba.
Plan nasz był taki, by Metzli wyciągnęła kilku spośród graczy i zburała ich nieprzyjemnie i wyturlała po placu. Wśród tych graczy była też karczmarka, która cały czas towarzyszyła graczom, znała cały spisek i dziwnym trafem znała też wszystkie powiązania graczy z kultem Modwita.
(dziwnym trafem paladyni pojawiali się zawsze w miejscach, o których ktoś z graczy uprzednio powiedział karczmarce ;) )
Ktoś jednak doniósł na karczmarkę i ludzie Metzli wyciągnęli zza bufetu eliksir (który chwilę wcześniej wlewała go herbaty temu szlachcicowi, którego gracze kołowali) i miecz z symbolami. I wyciągnęli ją samą na przesłuchanie.
W naszym założeniu miało być tak, że przed oczami graczy to przesłuchanie się rozegra i aby uniknąć wpadki gracze będą musieli sami zabić karczmarkę. Lub chociaż to rozważyć.
Ale słabo dogadaliśmy szczegóły, poszło za szybko i karczmarka podjęła walkę, porzucając "przykrywkę" - była oczywiście agentem od paladynów. Metzli ją zabiła zanim doszło do przesłuchania i jakiejś reakcji graczy.
Sephion napisał/a:
dlaczego duchy Mori Khana biły graczy, skoro Mori Khan jest po naszej stronie...

Ano, a gracze po tej przeciwnej :D :D
_________________
"Boję się klatki, więzienia, do którego przywyknę z czasem, aż zniknie pamięć i potrzeba męstwa..."
"(...) niech umie spać, gdy źrenice czerwone od gromu i słychać jęk szatanów w sosen szumie (...)"
"(...).Loyalty. Honor. A willing heart... I can ask no more than that. "
 
 
Kodran 


Skąd: Warszawa/Piastów
Wysłany: 08-05-2016, 20:37   

Ja podobnie żałuję że mnie nie było :(
_________________
2013- najemnik Nero(never forgetti)
2014- najemnik Kodran
epilog 2014- znów najemnik Kodran, Imperialista (tak jakby)
2015- Sarell, okrzyknięty Heroldem z Wierzchu (dzięki El)
epilog 2015- Sarell, #dziękiBryn ;)
2016- Severo dar Rodlingen, poborowy z Dakonii, później magnifer Czarnego Tymenu
Później też coś było grane
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,29 sekundy. Zapytań do SQL: 13